który w niej Heretyk z tego się naśmiewał/ a rzeczą zmyśloną być to powiadał? My przez tego oto zwodźcę pierwszy w niej nie przyznawamy tego/ aby się pod czas obchodu Liturgiej ś. chleb i wino w ciało i krew Pana ChrystUSOWĄ istotnie przemieniały: i naśmiewamy się z tego takiego rozumienia: i rzecz zmyśloną od kogoś być to powiadamy/ a nie od Boga podaną. Do tak sromotnego bluźnierstwa przywiódł nas ten Heretyk/ jakie za Przodków naszych SS. na naszej ś. Cerkwie próg nigdy nie wstępowało. Doktorowie naszy Cerkiewni/ Ducha ś^o^ łaski pełni/ pełnymi ustami nas tego nauczają/ że istota ciała i krwie/ jest w tajemnicy Eucharystii
ktory w niey Haeretyk z tego sie náśmiewał/ á rzeczą zmyśloną bydź to powiádał? My przez tego oto zwodźcę pierwszy w niey nie przyznawamy tego/ áby sie pod czas obchodu Liturgiey ś. chleb y wino w ćiało y krew Páná CHRISTVSOWĄ istotnie przemieniáły: y naśmiewamy się z tego tákiego rozumienia: y rzecż zmysloną od kogoś bydź to powiadámy/ á nie od Bogá podáną. Do ták sromotnego bluźnierstwá przywiodł nas ten Haeretyk/ iakie zá Przodkow nászych SS. ná nászey ś. Cerkwie prog nigdy nie wstępowáło. Doktorowie naszy Cerkiewni/ Duchá ś^o^ łáski pełni/ pełnymi vstámi nas tego náucżáią/ że istotá ćiáłá y krwie/ iest w taiemnicy Eucharistiey
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 48
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
i na zajutrz szczęścia probowali. Regestrowe pierwej. Toż wyprawi syna. Który na żółtych osadzony Wodach. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Rejestrowych zdrada. Także Dragonów naszych. hetman ratuje Syna. Ale już późno. Obóz pod Korsuniem. Kozacy z Tatarami pod nim.
Toż gdy w tym przywiedziono języka jednego, Snadź umyślnie od kogoś subornowanego, Który o piąciudziesiąt powiedział tysięcy Z-Tokaj Bejem Tatarów: a z-Hanem co więcej Przybyć ich obiecując w kilku dni najdali. Kozaków zaś bez liczby, gdy chłopi zuchwali Bieżą do nich na umor. Zaraz temu snadnie Uwierzyli. Tedy strach ciężki na nich padnie, I trwoga Wiatronoga. lako spaść się
i na zaiutrz szczęśćia probowali. Regestrowe pierwey. Toż wyprawi syna. Ktory na zołtych osadzony Wodach. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Reiestrowych zdrada. Także Dragonow naszych. hetman ratuje Syna. Ale iuż poźno. Oboz pod Korsuniem. Kozacy z Tatarami pod nim.
Toż gdy w tym przywiedźiono iezyka iednego, Snadź umyślnie od kogoś subornowánego, Ktory o piąćiudźiesiąt powiedźiał tysiecy Z-Tokay Beiem Tatárow: á z-Hánem co wiecy Przybyć ich obiecuiąc w kilku dni naydali. Kozakow záś bez liczby, gdy chłopi zuchwali Bieżą do nich ná umor. Záraz temu snadnie Uwierzyli. Tedy strach ćieszki ná nich padnie, I trwoga Wiatronoga. láko spaść sie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 8
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Na smatruzie (kto świadom) własny sejm niewieści, Kto się kolwiek dowiedzieć chce jakiej powieści. Tam idź między farbierki i między iglarki, Kaletniczki, paśniczki, znamienite łgarki. Wszytkie nowiny wiedzą: z Rzymu, z Hiszpaniej, Z Moskwy, z Inflant, nakoniec wiedzą i z Szwecji. Spytasz której: od kogoś te rzeczy słyszała? - Rzecze: mąż mi powiedział, kiedym go pytała. - A twój mąż skąd to wie? - Ona: wżdyć nie głuchy Na gorzałce pijęcy wczora pod kożuchy, Słyszał też tam od kogoś; ba i pod Niedźwiedziem, Kiedy był w poniedziałek z cechu obesłany. Ja to słysząc
Na smatruzie (kto świadom) własny sejm niewieści, Kto się kolwiek dowiedzieć chce jakiej powieści. Tam idź między farbierki i między iglarki, Kaletniczki, paśniczki, znamienite łgarki. Wszytkie nowiny wiedzą: z Rzymu, z Hiszpaniej, Z Moskwy, z Inflant, nakoniec wiedzą i z Szwecyej. Spytasz której: od kogoś te rzeczy słyszała? - Rzecze: mąż mi powiedział, kiedym go pytała. - A twój mąż skąd to wie? - Ona: wżdyć nie głuchy Na gorzałce pijęcy wczora pod kożuchy, Słyszał też tam od kogoś; ba i pod Niedźwiedziem, Kiedy był w poniedziałek z cechu obesłany. Ja to słysząc
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 29
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
Z Moskwy, z Inflant, nakoniec wiedzą i z Szwecji. Spytasz której: od kogoś te rzeczy słyszała? - Rzecze: mąż mi powiedział, kiedym go pytała. - A twój mąż skąd to wie? - Ona: wżdyć nie głuchy Na gorzałce pijęcy wczora pod kożuchy, Słyszał też tam od kogoś; ba i pod Niedźwiedziem, Kiedy był w poniedziałek z cechu obesłany. Ja to słysząc od niego, na smatruz-em poszła Do swoich towarzyszek, wszytkom im odniosła. Bo kiedy targu nie masz, czym się bawić mamy, Napiwszy się gorzałki, to sobie gadamy. Garbarki, te stateczne, bo w pojśrzodku
Z Moskwy, z Inflant, nakoniec wiedzą i z Szwecyej. Spytasz której: od kogoś te rzeczy słyszała? - Rzecze: mąż mi powiedział, kiedym go pytała. - A twój mąż skąd to wie? - Ona: wżdyć nie głuchy Na gorzałce pijęcy wczora pod kożuchy, Słyszał też tam od kogoś; ba i pod Niedźwiedziem, Kiedy był w poniedziałek z cechu obesłany. Ja to słysząc od niego, na smatruz-em poszła Do swoich towarzyszek, wszytkom im odniosła. Bo kiedy targu nie masz, czym się bawić mamy, Napiwszy się gorzałki, to sobie gadamy. Garbarki, te stateczne, bo w pojśrzodku
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 29
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
i od ściany Nie ma granicy afekt podejzrany. Postronną serca żyjące pieszczotą Nie za przysięgą, chodzą za ochotą: Gdzie mocniej stoi pochop do miłości, Tam lepiej obcy nieżeli swój gości. Darmo umizgom i cukrowym w ustach Porcjom wierzysz, zdrada w takich gustach. Nie gęby pilnuj, idzie za tej datkiem Korzyść smaczniejsza dla kogoś ukradkiem. Frantowska pomoc twojej powinności Ma swoje sztuki, ma swe subtelności; Wtenczas gdy ci nic do żony nie wadzi, Bezpieczniej zawsze swój szturm przeprowadzi. Od czegoż dowcip szacujem niewieści, Jeśli z wygody zdrady nie pomieści? Tu cię za stempel z lontem trzyma siwem, A tam panewka pod inszym krzesiwem.
i od ściany Nie ma granicy afekt podejzrany. Postronną serca żyjące pieszczotą Nie za przysięgą, chodzą za ochotą: Gdzie mocniej stoi pochop do miłości, Tam lepiej obcy nieżeli swój gości. Darmo umizgom i cukrowym w ustach Porcyjom wierzysz, zdrada w takich gustach. Nie gęby pilnuj, idzie za tej datkiem Korzyść smaczniejsza dla kogoś ukradkiem. Frantowska pomoc twojej powinności Ma swoje sztuki, ma swe subtelności; Wtenczas gdy ci nic do żony nie wadzi, Bezpieczniej zawsze swój szturm przeprowadzi. Od czegoż dowcip szacujem niewieści, Jeśli z wygody zdrady nie pomieści? Tu cię za stempel z lontem trzyma siwem, A tam panewka pod inszym krzesiwem.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 219
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
im ad rationem. Nazajutrz w przedsięwzięciu onem Idą do łasa, wziąwszy każdy oszczep. Tamże, niedługo chodząc, natrafili Niedźwiedzia, ale tak złego, Że się na nich rzucił oślep. Wtenczas ci myśliwcy mili, Miast potkania mężnego, Jeden na drzewo uciekł, a drugi o ziemię Padszy, zataił ducha, Wiedząc od kogoś, że niedźwiedzie plemię
Umarłego już nie rucha Abo raczej, że nie kąsa. Niedźwiedź, przypadszy, za kołnierz nim trząsa, Do gęby przymyka ucha, Słuchając, czy jeszcze żywy. Te wszytkie próby nie były bez tego, Żeby ten sławny myśliwy Z potrzeby znaku nie odniósł jakiego. Ale dosyć ten szczęśliwy, Komu
im ad rationem. Nazajutrz w przedsięwzięciu onem Idą do łasa, wziąwszy kożdy oszczep. Tamże, niedługo chodząc, natrafili Niedźwiedzia, ale tak złego, Że się na nich rzucił oślep. Wtenczas ci myśliwcy mili, Miast potkania mężnego, Jeden na drzewo uciekł, a drugi o ziemię Padszy, zataił ducha, Wiedząc od kogoś, że niedźwiedzie plemię
Umarłego już nie rucha Abo raczej, że nie kąsa. Niedźwiedź, przypadszy, za kołnierz nim trząsa, Do gęby przymyka ucha, Słuchając, czy jeszcze żywy. Te wszytkie próby nie były bez tego, Żeby ten sławny myśliwy Z potrzeby znaku nie odniósł jakiego. Ale dosyć ten szczęśliwy, Komu
Skrót tekstu: NiemBajkiBar_II
Strona: 355
Tytuł:
Bajki Ezopowe
Autor:
Krzysztof Niemirycz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, żęby, przy Kościołach wiszące. W Bibliotece Z. P. Imści Pana JABŁONOWSKIEGO Wojewody Ruskiego, w Podkamieniu nie raz w ręku miałem ziobro pułtora łokcia długie, ząb jak bochen chleba, które znaleziono w Buszowcu nie daleko Halicza, groble sypiąc, czyli reparując. Maksymilianowi, Cesarzowi. Polak tak rosły był od kogoś muneris loco ofiarowany, który na obiad ciele i barana zjadł, jako czytam in Jonstono, i innych Autorach. Widzieć i teraz i w Wojsku Brandenburskim Regiment z samych notabiliter rosłych ludzi erygowany.
Ci Gigantes jako się z Tekstu Świętego może dowiedzieć, sedes suas mieli w Cyrkumferencyj Chananejskiej: olim, teraz Żydowskiej ziemi, albo
, żęby, przy Kościołach wiszące. W Bibliotece S. P. Imści Pana IABŁONOWSKIEGO Woiewody Ruskiego, w Podkamieniu nie raz w ręku miałem ziobro pułtora łokcia długie, ząb iak bochen chleba, ktore znaleziono w Buszowcu nie daleko Halicza, groble sypiąc, czyli reparuiąc. Maxymilianowi, Cesarzowi. Polak tak rosły był od kogoś muneris loco ofiarowany, ktory na obiad ciele y barana ziadł, iako czytam in Ionstono, y innych Autorach. Widzieć y teraz y w Woysku Brandeburskim Regiment z samych notabiliter rosłych ludzi erygowany.
Ci Gigantes iako się z Textu Swiętego może dowiedzieć, sedes suas mieli w Cyrkumferencyi Chananeyskiey: olim, teraz Zydowskiey ziemi, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 97
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
[...] , naznacza takowym ludziom pustynie i Knieje Egipskie. Te monstra ludzkie Pliniusz nazywa cynamol gos Aulus, Gellius. Isidorus, nazywają je Cynorephalos, tojest, psie głowy albo psiogłowami. Z. Augustyn przydaje non esse incredibile. Vincentius in speculo Natur: pisze iż za wieku i pamięci jego, do Ludwika Króla Francuskiego, od kogoś takowy był człowiek przysłany głowę mający psią, grzbiet obrosły, resztę postaci ludzkiej noszący. Książę Mikołaj Radziwił w swojej Peregrynacyj w Liście 3 świadczy, że miał z sobą dwóch Cynocepchalos, tojest z psiemi głowami ludzi, i prowadził do Europy. W Moskiewskim zaś Państwie, w Kraju Lukomora do Samojedyj należącym, koło Rzeki Tachnin
[...] , naznacza takowym ludziom pustynie y Knieie Egypskie. Te monstra ludzkie Pliniusz nazywa cynamol gos Aulus, Gellius. Isidorus, nazywaią ie Cynorephalos, toiest, pśie głowy albo pśiogłowami. S. Augustyn przydaie non esse incredibile. Vincentius in speculo Natur: pisze iż za wieku y pamięci iego, do Ludwika Krola Francuskiego, od kogoś takowy był człowiek przysłany głowę maiący pśią, grzbiet obrosły, resztę postaci ludzkiey noszący. Xiążę Mikołay Radziwił w swoiey Peregrynacyi w Liscie 3 świadczy, że miał z sobą dwoch Cynocepchalos, toiest z pśiemi głowami ludzi, y prowadził do Europy. W Moskiewskim zaś Państwie, w Kraiu Lukomora do Samoiedyi należącym, koło Rzeki Tachnin
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 103
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tejże Historyj Rewelacją Świętej Brygidy z Ksiąg tcecich Rozdziału 13 popierają, jakoby rewelowano tej świętej, iż Trajana Dusza na wyższy stopień z Piekła podniesiona. Dowodzą jeszcze i z Ksiąg rewelacyj Z Mechtyldy. Ale na te dowody odpowiada Mądry Purpurat Rzymski Baroniusz, że takowa sentencja nie od BOGA Świętym owym Osobom rewelowana, lecz od kogoś do ich Rewelacyj przypisana. A co większa, słowa Objawienia Z. Mechtyldy, nic tu Czy GRZEGORZ Z. Trajana z Piekła wyprowadził?
nie decydują o formalnym wybawieniu z Piekła Duszy Trajana, owszem zdadzą się na końcu contrarium trzymać, i te popierać Sentencję, że bez Wiary i Chrztu nie może być zbawiony Człowiek,
teyże Historyi Rewelacyą Swiętey Brygidy z Ksiąg ttzecich Rozdziału 13 popieraią, iakoby rewelowano tey swiętey, iż Traiana Dusza na wyższy stopień z Piekła podniesiona. Dowodzą ieszcze y z Ksiąg rewelacyi S Mechtyldy. Ale na te dowody odpowiada Mądry Purpurat Rzymski Baroniusz, że takowa sentencya nie od BOGA Swiętym owym Osobom rewelowana, lecz od kogoś dô ich Rewelacyi przypisana. A co większa, słowa Obiawienia S. Mechtyldy, nic tu Czy GRZEGORZ S. Traiana z Piekła wyprowadził?
nie decyduią o formálnym wybawieniu z Piekła Duszy Traiana, owszem zdadzą się na końcu contrarium trzymać, y te popierać Sentencyę, że bez Wiary y Chrztu nie może bydź zbawiony Człowiek,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 142
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
według wspólnej z hetmanem namowy, sześć chorągwi przednich w lesie zastanowiwszy, poszło wszystko wojsko wciąż mimo Glock ku Habelswerdowi, z dobrym harcownikiein tak wprzód jako i na odwodzie. Za wojskiem miały były zaraz następować przebrane sześć chorągwi aż do końca lasu, i tam być na zasadzce. Lecz iż hetman polny śląski, wziąwszy od kogoś (wczas zabiegającego wmięszać lud śląski w ucześnictwo męstwa Elearskiego) radę, prosił aby lud jego zaraz za wojskiem Elearskiem następował, pierwej niż one sześć chorągwi (dając tę racją, iż Elearom łatwiej było zdaleka przybieżeć, niżeli jego rajtarom na ciężkich koniach), p. pułkownik Elearski, nie chcąc być sprzeczny, pozwolił
według wspólnej z hetmanem namowy, sześć chorągwi przednich w lesie zastanowiwszy, poszło wszystko wojsko wciąż mimo Glock ku Habelswerdowi, z dobrym harcownikiein tak wprzód jako i na odwodzie. Za wojskiem miały były zaraz następować przebrane sześć chorągwi aż do końca lasu, i tam być na zasadzce. Lecz iż hetman polny szląski, wziąwszy od kogoś (wczas zabiegającego wmięszać lud szląski w ucześnictwo męstwa Elearskiego) radę, prosił aby lud jego zaraz za wojskiem Elearskiem następował, pierwej niż one sześć chorągwi (dając tę racyą, iż Elearom łatwiej było zdaleka przybieżeć, niżeli jego rajtarom na ciężkich koniach), p. pułkownik Elearski, nie chcąc być sprzeczny, pozwolił
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 62
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859