jednym końcu Z, ma być w żelażo okowana; a na drugim W, ma mieć dwie dziury; jednę z goty ku dołowi, głęboką na cztery palce, drugą W, poprzeczną na wylot, w którejby rękojeść Tablice Mierniczej dychtownie, a wolno chodzić mogła. Między W, i I, ma jeszcze mieć komórkę wyciętą na perpendykuł tak głęboko, żeby się kamieniem Moskiewskim, albo rogiem zakrywać mógł. Za perpendykułem niech będzie linia, na której perpendykuł wiszący, powinien Pachołka prosto stanowić, aby na bok nie uchodżył z Tablicą Mierniczą, gdy go do niej Geometra zażyje. Aby takowy Pachołek mógł długo służyć, nie wbijać go w ziemię
iednym końcu Z, ma bydż w żeláźo okowána; á ná drugim W, ma mieć dwie dźiury; iednę z goty ku dołowi, głęboką ná cztery pálce, drugą W, poprzeczną ná wylot, w ktoreyby rękoieść Tablice Mierniczey dychtownie, á wolno chodźić mogłá. Między W, y Y, ma ieszcze mieć komorkę wyćiętą ná perpendykuł ták głęboko, żeby się kámięniem Moskiewskim, álbo rogiem zákrywáć mogł. Zá perpendykułem niech będżie liniia, ná ktorey perpendykuł wiszący, powinien Páchołká prosto stánowić, áby ná bok nie vchodżił z Tablicą Mierniczą, gdy go do niey Geometrá záżyie. Aby tákowy Páchołek mogł długo służyć, nie wbiiáć go w żięmię
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 11
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
: Krąg, którego czarność przy H, i L, pokazuje wysokość; a sztukę od NCCQ pokrywa linia abo tablica bdGF. Kwadrat wnim wycięty, pokazują litery duplikowane małe nn, aa, bb, tt. Ścian dwóch wewnętrznych zaczęrajonych głębokość pokazują litery nn, aa, i aa, bb. SM: znaczą komórkę podługowatą, na przechowanie pod szkłem igiełki magnesem natartej. Litera Z, znaczy septentrionem: to jest Północną stronę. Litera M, znaczy Meridiem: to jest stronę Południową. T PP: Cel bliższy oka, przerznięty suptelno. W. Cel dalszy od oka. Obadwa Cele stojące na linii AA, BB, idącej przez
: Krąg, ktorego czarność przy H, y L, pokázuie wysokość; á sztukę od NCCQ pokrywa liniia ábo tablicá bdGF. Kwádrat wnim wyćięty, pokazuią litery duplikowáne małe nn, aa, bb, tt. Sćian dwoch wewnętrznych záczęraionych głębokość pokazuią litery nn, aa, y aa, bb. SM: znaczą komorkę podługowátą, ná przechowánie pod śkłem igiełki mágnesem nátártey. Literá S, znáczy septentrionem: to iest Połnocną stronę. Literá M, znáczy Meridiem: to iest stronę Południową. T PP: Cel bliższy oká, przerznięty suptelno. W. Cel dálszy od oká. Obádwá Cele stoiące ná linii AA, BB, idącey przez
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 104
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Pociej, tedy nie życzył, aby starosta bobrujski tak żwawo następował przez złapanego tego Żyda na honor Pocieja; że się tandem ta rewolucja uspokoi, król August przy królestwie utrzyma się, wszystkie szkody w dobrach czynione mogą być zapomniane, ale atak na honorze zawsze jest w pamięci i do zemsty jest okazją, lepiej zatem jakąkolwiek komórkę przyjaźni zostawić. A tak na remonstracją ojca mego starosta bobrujski uwolnił tego Żyda, który Żyd najwięcej przed Pociejem łaską ojca mego zaszczycał się.
Dał tedy ociec mój na Jelną sumę 36 000 zł, w której sumie materie bogate dobrą ceną hetmanowa Pociejową przyjęła. Dobra Jelna potem ojcu czyniła więcej ośmiu tysięcy. Był tedy procent
Pociej, tedy nie życzył, aby starosta bobrujski tak żwawo następował przez złapanego tego Żyda na honor Pocieja; że się tandem ta rewolucja uspokoi, król August przy królestwie utrzyma się, wszystkie szkody w dobrach czynione mogą być zapomniane, ale atak na honorze zawsze jest w pamięci i do zemsty jest okazją, lepiej zatem jakąkolwiek komórkę przyjaźni zostawić. A tak na remonstracją ojca mego starosta bobrujski uwolnił tego Żyda, który Żyd najwięcej przed Pociejem łaską ojca mego zaszczycał się.
Dał tedy ociec mój na Jelną sumę 36 000 zł, w której sumie materie bogate dobrą ceną hetmanowa Pociejową przyjęła. Dobra Jelna potem ojcu czyniła więcej ośmiu tysięcy. Był tedy procent
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 394
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
O SS Relikwiach.
SIMEONA Stylity, albo Kolumelli, alias Słupnika 5. albo 7. Stycznia. Żył około Roku 380. Stał na słupie zrazu wysokim na łokci 12. potym na wyższym 24. potym jeszcze wyższym na łokci 36. tandem na najwyższym na łokci 40. na gorze Mandra w Azyj blisko Antiochii, komórkę mając na dwa jokcie tylko na owym słupie, od deszczów i wiatrów przychronienie. Tak stał lat 30. Po śmierci pochowany w Antiochii z łańcuchem żelaznym długim na łokci 20. skąd część Kości jego, czyli całe Ciało Leo Cesarz Grecki do Carogrodu sprowadził, złożył u Z. Michała. Piszą o nim, że
O SS Relikwiach.
SIMEONA Stylity, albo Kolumelli, alias Słupnika 5. albo 7. Stycznia. Zył około Roku 380. Stał na słupie zrazu wysokim na łokci 12. potym na wyższym 24. potym ieszcze wyższym na łokci 36. tandem na naywyższym na łokci 40. na gorze Mandra w Azyi blisko Antiochii, komorkę maiąc na dwa iokcie tylko na owym słupie, od deszczow y wiatrow przychronienie. Tak stał lat 30. Po smierci pochowany w Antiochii z łańcuchem żelaznym długim na łokci 20. zkąd część Kości iego, czyli całe Ciało Leo Cesarz Grecki do Carogrodu zprowadził, złożył u S. Michała. Piszą o nim, że
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 197
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Klasztoru Z. E wicjusza Opata, tam diabłem nie Mnichem być poznany, gdyż w Panieńskim Klasztorze jedna nie szpetnej urody chorując, nie innego tylko tego Bazyliusza na uleczenie siebie pretendowała; ale Z. Ekwicjusz ją uzdrowił, a Bazyliusza sklasztoru wyrzucił, przyznawającego się na swoim z klasztoru występie, ze swoim rzemiesłem Czarnoksięskim nie raz komórkę Ekwicjusza na powietrzu zawiesił, a żadnego z jego domowych, obrazić nie mógł, jako pisze Z. Grzegorz. Lib: 1. Dialog c. 4.
Świadczy Z. Amphilochius Biskup Ikonieński w życiu Z. Bazylego wielkiego Biskupa Cezaryj, jako sługa jeden w córce Proteriusza Senatora BOGU poślubionej rozamorował się; a nie mogąc
Klasztoru S. E wicyusza Opátá, tám diabłem nie Mnichem być poznány, gdyż w Pánieńskim Klásztorze iedná nie szpetney urody choruiąc, nie innego tylko tego Bazyliusza ná uleczenie siebie pretendowała; ále S. Ekwicyusz ią uzdrowił, á Bazyliusza zklasztoru wyrzucił, przyznáwáiącego się na swoim z klásztoru występie, ze swoim rzemiesłem Czárnoksięskim nie ráz komorkę Ekwicyusza ná powietrzu záwiesił, á żadnego z iego domowych, obrazić nie mogł, iáko pisze S. Grzegorz. Lib: 1. Dialog c. 4.
Swiadczy S. Amphilochius Biskup Ikonieński w życiu S. Bázylego wielkiego Biskupa Cezaryi, iáko sługa ieden w corce Proteriusza Senatora BOGU poślubioney rozamorował się; á nie mogąc
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 230
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
gałęzi wyrasta. By się rychlej figi dostały, sok z drugiej figi, cebulę z oliwą a pieprzem figowy owoc z mieszawszy pomazywać w ten czas, gdy już dobrze dorosłe poczną się zapalać. Palladius. Mogą być figi świeże zachowane w miodzie, byle jedna drugiej nietykała: albo w dyni wydłubanej: każdej inną dając komórkę znowu zamknąć. Palladius. Suchych zaś taka jest konserwacja. Rozściel świeże na czym ku południowi, gdy odmiękczeją, wkładaj w kosz przekładając liściem, i dobrze zapakuj. Albo pod dachem na roście na pół stopy od ziemi rozpostrzyj, O Ekonomice, mianowicie o Drzewach.
wolnego pod nie żaru posyp, aby się tak obracając
gałęzi wyrasta. By się rychley figi dostały, sok z drugiey figi, cebulę z oliwą á pieprzem figowy owoc z mieszawszy pomazywać w ten czas, gdy iuż dobrze dorosłe poczną się zapalać. Palladius. Mogą bydź figi swieże zachowane w miodzie, byle iedna drugiey nietykała: albo w dyni wydłubaney: każdey inną daiąc komorkę znowu zamknąć. Palladius. Suchych zaś taka iest konserwacya. Rozsciel swieże na czym ku południowi, gdy odmiękczeią, wkładay w kosz przekładaiąc liściem, y dobrze zapakuy. Albo pod dachem na roscie na poł stopy od ziemi rozpostrzyi, O Ekonomice, mianowicie o Drzewach.
wolnego pod nie żaru posyp, aby się tak obracaiąc
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 389
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, w którym, aby myszy rękate szkody nie uczyniły, poznacz na kupie, litery palcem w koło popisawszy, albo sznurkiem zmierzywszy, albo jeźli zamczysta stodoła zamknij, klucz weź do siebie. Choćbyś przemierzył, to pracy wiele, i gumienny plewy przysypie, a tyle ukradnie zboża. Najlepiejby w stodole mieć z tarcic komórkę, tam z sypować nie wiane zboża, dobrze zamykać, póki się nie doczekasz wiatru. Przy młoceniu i wianiu, noszeniu do szpichlerza, być potrzeba dozorcy, osobliwie przy pszenicy, grochu, siemieniu, prosie, bo się często te zboża w cholewy, za pazuchę, w wkieszenie głębokie, jak sakwy, nie
, w ktorym, aby myszy rękate szkody nie uczyniły, poznacz na kupie, litery palcem w koło popisawszy, albo sznurkiem zmierzywszy, albo ieźli zamczysta stodoła zamkniy, klucz weź do siebie. Choćbyś przemierzył, to pracy wiele, y gumienny plewy przysypie, á tyle ukradnie zboża. Naylepieyby w stodole mieć z tarcic komorkę, tam z sypować nie wiane zboża, dobrze zamykać, poki się nie doczekasz wiatru. Przy młoceniu y wianiu, noszeniu do szpichlerza, bydz potrzeba dozorcy, osobliwie przy pszenicy, grochu, siemieniu, prosie, bo się często te zboża w cholewy, za pazuchę, w wkieszenie głębokie, iak sakwy, nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 407.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
podymne. Za które woły potem dano byczków parę, obadwa dopiero byli w trzecim roku, robić nie zdążali i pozdychali, a do spławu ze zbożem wygnali, tam się pozrywali i pozdychali, które byczki niewarte były nad złp 30, trzeciego zaś byczka dano, ten jest i ten szkoduje najmniej złp 70. Temuż komórkę zabrano do dwora, praetendit za nią taler bity. Czyni wszystkich pretensyj tego chłopa złp 70 - -
Ta gromada z tejże wsi, że nad pańszczyznę im należącą pędzono ich, lubo nigdy pańszczyzna u nich nie zalegała, uskarża się, że wielką w tym krzywdę miała, i gwałty20 co tydzień w zimie i
podymne. Za które woły potem dano byczków parę, obadwa dopiero byli w trzecim roku, robić nie zdążali i pozdychali, a do spławu ze zbożem wygnali, tam się pozrywali i pozdychali, które byczki niewarte były nad złp 30, trzeciego zaś byczka dano, ten jest i ten szkoduje najmniej złp 70. Temuż komórkę zabrano do dwora, praetendit za nią taler bity. Czyni wszystkich pretensyj tego chłopa złp 70 - -
Ta gromada z tejże wsi, że nad pańszczyznę im należącą pędzono ich, lubo nigdy pańszczyzna u nich nie zalegała, uskarża się, że wielką w tym krzywdę miała, i gwałty20 co tydzień w zimie i
Skrót tekstu: PretChłopRzecz
Strona: 17
Tytuł:
Specyfikacyja pretensyj chłopskich...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
- Bo pustelnik był duży - i tak, jako mogli, Martwe ciało na konia smętnego włożyli I nie bawiąc się, w drogę dalszą się puścili. PIEŚŃ XXIV.
XC.
Nie chce dziewki tak gładkiej, tak młodej pobożny Pustelnik, który na grzech każdy beł ostrożny, Żadną miarą prowadzić tam, gdzie swoję małą Komórkę w gęstem lesie miał pod ostrą skałą, Kędy beły mieszkania i jamy zwierzęce. Mówiąc „Trudno nieść ogień z słomą w jednej ręce” Nie spuszcza się na rozum i na swe baczenie, Aby w tak niebezpieczne miał wniść doświadczenie.
XCI.
Do Prowence ją myśli, do zamku jednego Blisko od Marsyliej zawieść, u
- Bo pustelnik był duży - i tak, jako mogli, Martwe ciało na konia smętnego włożyli I nie bawiąc się, w drogę dalszą się puścili. PIEŚŃ XXIV.
XC.
Nie chce dziewki tak gładkiej, tak młodej pobożny Pustelnik, który na grzech każdy beł ostrożny, Żadną miarą prowadzić tam, gdzie swoję małą Komórkę w gęstem lesie miał pod ostrą skałą, Kędy beły mieszkania i jamy źwierzęce. Mówiąc „Trudno nieść ogień z słomą w jednej ręce” Nie spuszcza się na rozum i na swe baczenie, Aby w tak niebezpieczne miał wniść doświadczenie.
XCI.
Do Prowence ją myśli, do zamku jednego Blizko od Marsyliej zawieść, u
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 253
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, A gdy i materią i mistrze ujrzała, Sama grób stawiać każe i słupy wysokie, Sama gładzić marmury na ściany wysokie.
C.
Potem płacze wylewa nieuhamowane, Jęczy, stęka, boleje, włosy rwie złotawe, Ani myśli już stamtąd odjechać przez dzięki, Póki śmiercią nie skróci nieskończonej męki. I wnet wybladła dziewka komórkę buduje Przy trunnie, swe sieroctwo w której opłakuje; Tam mieszka, tam łzy pije, karmi się wzdychaniem, Pacierze odprawuje z żałosnem szemraniem.
CI.
Skąd, gdy jej nie mógł grabia i swemi listami I gorącemi długo odwabić prośbami, Do niziuchnej komórki poszedł w swej osobie, Aby w śmiertelnej jaką dał pomoc chorobie
, A gdy i materyą i mistrze ujrzała, Sama grób stawiać każe i słupy wysokie, Sama gładzić marmury na ściany wysokie.
C.
Potem płacze wylewa nieuhamowane, Jęczy, stęka, boleje, włosy rwie złotawe, Ani myśli już stamtąd odjechać przez dzięki, Póki śmiercią nie skróci nieskończonej męki. I wnet wybladła dziewka komórkę buduje Przy trunnie, swe sieroctwo w której opłakuje; Tam mieszka, tam łzy pije, karmi się wzdychaniem, Pacierze odprawuje z żałosnem szemraniem.
CI.
Skąd, gdy jej nie mógł grabia i swemi listami I gorącemi długo odwabić prośbami, Do niziuchnej komórki poszedł w swej osobie, Aby w śmiertelnej jaką dał pomoc chorobie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 304
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905