zjadł zbyt apasto, dla tegom też dobrze zapłacił.
13^go^. Do Ołomuńca górzystej i bardzo złej drogi mil 4, miasto wielkie i porządne; kościół i Praemonstratensium ozdobny. Gospodę przed bramą miałem wygodną, ale biehuna franta gospodarza za wszystkie diabły. Z Ołomuńca księdza Kazimierza augustiana odprawiłem z powozem, imć księdza Glindy komisarza, który mi pożyczał. Wziąłem zaś aż do Wiednia furę za pięć czerwonych złotych.
15^go^. Do Kralic z Ołomuńca mil 2. Do Piższaw, miasta księcia biskupa ołomunieckiego mil 4.
16^go^. Do Miennicy mil 3, szkaradnych mil morawskich. Do Nikiszpurka mil 3 także wielkich: winnice tu się po górach zaczęły
zjadł zbyt apasto, dla tegom téż dobrze zapłacił.
13^go^. Do Ołomuńca górzystéj i bardzo złéj drogi mil 4, miasto wielkie i porządne; kościół i Praemonstratensium ozdobny. Gospodę przed bramą miałem wygodną, ale biehuna franta gospodarza za wszystkie djabły. Z Ołomuńca księdza Kazimierza augustyana odprawiłem z powozem, jmć księdza Glindy kommissarza, który mi pożyczał. Wziąłem zaś aż do Wiednia furę za pięć czerwonych złotych.
15^go^. Do Kralic z Ołomuńca mil 2. Do Piszszaw, miasta księcia biskupa ołomunieckiego mil 4.
16^go^. Do Miennicy mil 3, szkaradnych mil morawskich. Do Nikiszpurka mil 3 także wielkich: winnice tu się po górach zaczęły
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 77
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nie lepieyź żeby Rzeczpospolita odebrała to do swojej dyspozycyj, i czy nie słusźniejsza rzecz, żeby z tego kapitału, przyłączyła do urzędów intraty proporcjonalne, do tych osobliwie, które albo componunt Rzeczpospolitę, albo są actualiter w jej słuźbie; bo czy możesz co być inconvenientiùs; jako widzieć senatora, Ministra, Posła, deputata, komisarza i insze funkcje odprawujących sine ulle salario? ostatek byłby jeszcze sufficiens na insze potrzeby Rzeczypospolitej; Reflektujmy się na indigentiam skarbu naszego, którego opulentia, mogłaby często w pewnych okkurencjach więcej efficere, jako w inszych Państwach widziemy, niżeli dubius eventus, wojny, albo nie pewny successus, negocjacyj. I to bym
nie lepieyź źeby Rzeczpospolita odebrała to do swoiey dyspozycyi, y czy nie słusźńieysza rzecz, źeby z tego kapitału, przyłączyła do urzędow intraty proporcyonalne, do tych osobliwie, ktore albo componunt Rzeczpospolitę, albo są actualiter w iey słuźbie; bo czy moźesz co bydź inconvenientiùs; iako widzieć senatora, Ministra, Posła, deputata, komisarza y insze funkcye odprawuiących sine ulle salario? ostatek byłby ieszcze sufficiens na insze potrzeby Rzeczypospolitey; Reflektuymy się na indigentiam skarbu naszego, ktorego opulentia, mogłaby często w pewnych okkurencyach więcey efficere, iako w inszych Panstwach widziemy, niźeli dubius eventus, woyny, albo nie pewny successus, negocyacyi. I to bym
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 33
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
ale ten Conventus, albo SEJM, czyli Kongres Deputatów Roku. 1555 postanowiony z Komisarza Cesarskiego, sześciu Elektorów, Książąt czterech, Miast dwóch Wolnych i z niektórykh Książąt, Biskupów, Hrabiów, którzy do Frankofortu nad Menem rzeką przybywszy, przez Elektora Mogunckiego w Album wpisani bywają; tam o Rzeczypospolitej którą utrzymują Sejmy
przez Cesarskiego Komisarza materias deliberandi proponowane in scripro mają, i na dwie się dzielą Clases, albo Izby Elektorów i Książąt; w tych dopiero IZBACH virytim swoje dają Suffragia. Ten Conventus zwykł bywać na uspokojenie ciężkiego zamieszania w Imperium. Bywa też Conventus Circulorum, tojest kiedy który Circulus, naprzykład albo Austriacus, albo Saxonicus, albo Bavaricus
ale ten Conventus, albo SEYM, czyli Kongres Deputatow Roku. 1555 postanowiony z Kommisarza Cesarskiego, sześciu Elektorow, Xiążąt czterech, Miast dwoch Wolnych y z niektorykh Xiążąt, Biskupow, Hrabiow, ktorzy do Frankofortu nad Menem rzeką przybywszy, przez Elektora Mogunckiego w Album wpisani bywáią; tam o Rzeczypospolitey ktorą utrzymuią Seymy
przez Cesarskiego Kommisarza materias deliberandi proponowane in scripro maią, y na dwie się dzielą Clases, albo Izby Elektorow y Xiążąt; w tych dopiero IZBACH viritim swoie daią Suffragia. Ten Conventus zwykł bywać na uspokoienie cięszkiego zamieszania w Imperium. Bywa też Conventus Circulorum, toiest kiedy ktory Circulus, naprzykład albo Austriacus, albo Saxonicus, álbo Bavaricus
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 402
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
oddałem.
Podczas tejże asesorii była takowa — z dowodem wielkiej mojej dla Sirucia, starosty naówczas kowieńskiego, a teraźniejszego kasztelana witebskiego, addykcji, ale też cum aliqua temeritate mea — cyrkumstancja, że gdy Horain, teraźniejszy podkomorzy wileński, w sprawie swojej o dyferencją gruntów od Peteszy z karmelitami wileńskimi, prosił zapisania za komisarza, tedy ja trzymając pióro na sądach in praesentia kanclerza ac nondum decisa lite z Pociejem, teraźniejszym strażnikiem wielkim W. Ks. Lit., o starostwo, ut supra wyraziłem, o starostwo kowieńskie, zapisałem komisarzem, przydawszy mu titulum starosty kowieńskiego. Ta asesoria ciągnęła się aż do Kwietnej Niedzieli, w którym
oddałem.
Podczas tejże asesorii była takowa — z dowodem wielkiej mojej dla Sirucia, starosty naówczas kowieńskiego, a teraźniejszego kasztelana witebskiego, addykcji, ale też cum aliqua temeritate mea — cyrkumstancja, że gdy Horain, teraźniejszy podkomorzy wileński, w sprawie swojej o dyferencją gruntów od Peteszy z karmelitami wileńskimi, prosił zapisania za komisarza, tedy ja trzymając pióro na sądach in praesentia kanclerza ac nondum decisa lite z Pociejem, teraźniejszym strażnikiem wielkim W. Ks. Lit., o starostwo, ut supra wyraziłem, o starostwo kowieńskie, zapisałem komisarzem, przydawszy mu titulum starosty kowieńskiego. Ta asesoria ciągnęła się aż do Kwietnej Niedzieli, w którym
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 223
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
od hrabstwa sieleckiego w posesji u księży kartuzów bereskich w sumie osiemdziesiąt tysięcy zł poi. będące, i takowe opisał obowiązki: Naj-przód, że Aleksandrowicz, chorąży lidzki, powinien sumę osiemdziesiąt tysięcy oddać do skarbu Sapiehy, wojewody podlaskiego, na wykupienie kartuzów, a gdy nastąpi wykupno kartuzów, tedy wojewoda podlaski ma zesłać komisarza swego dla zweryfikowania intraty i spisania inwentarza nowego. Szwagier mój więcej intraty nad siedem od sta nie powinien był pretendować, a co by się nad korespondencją siódmego procentu intraty pokazało, tedy Aleksandrowicz albo sumy miał dodać, albo superatę wypłacać corocznie do skarbu wojewody podlaskiego.
Przysłał szwagier mój ojcu memu tę intercyzę, która gdy się
od hrabstwa sieleckiego w posesji u księży kartuzów bereskich w sumie osiemdziesiąt tysięcy zł poi. będące, i takowe opisał obowiązki: Naj-przód, że Aleksandrowicz, chorąży lidzki, powinien sumę osiemdziesiąt tysięcy oddać do skarbu Sapiehy, wojewody podlaskiego, na wykupienie kartuzów, a gdy nastąpi wykupno kartuzów, tedy wojewoda podlaski ma zesłać komisarza swego dla zweryfikowania intraty i spisania inwentarza nowego. Szwagier mój więcej intraty nad siedem od sta nie powinien był pretendować, a co by się nad korespondencją siódmego procentu intraty pokazało, tedy Aleksandrowicz albo sumy miał dodać, albo superatę wypłacać corocznie do skarbu wojewody podlaskiego.
Przysłał szwagier mój ojcu memu tę intercyzę, która gdy się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 325
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
siódmego procentu intraty pokazało, tedy Aleksandrowicz albo sumy miał dodać, albo superatę wypłacać corocznie do skarbu wojewody podlaskiego.
Przysłał szwagier mój ojcu memu tę intercyzę, która gdy się cale nie podobała, kazał mi księciu podkanclerzemu donieść, że na te dobra i takie opisanie sumy posagowej nie wyda. Książę tedy podkanclerzy posłał Kłokockiego, komisarza swego, jeszcze przed liczeniem sumy na zweryfikowanie intraty tych dóbr, a mnie ociec mój posłał. Ja, sprawiedliwy inwentarz pisząc, nie znalazłem więcej intraty jak sześć tysięcy zł z okładem, a Kłokocki znalazł intraty więcej dwunastu tysięcy zł pol. Egzaminował zatem książę podkanclerzy te obydwa nasze inwentarze i redukował intratę do ośmiu tysięcy
siódmego procentu intraty pokazało, tedy Aleksandrowicz albo sumy miał dodać, albo superatę wypłacać corocznie do skarbu wojewody podlaskiego.
Przysłał szwagier mój ojcu memu tę intercyzę, która gdy się cale nie podobała, kazał mi księciu podkanclerzemu donieść, że na te dobra i takie opisanie sumy posagowej nie wyda. Książę tedy podkanclerzy posłał Kłokockiego, komisarza swego, jeszcze przed liczeniem sumy na zweryfikowanie intraty tych dóbr, a mnie ociec mój posłał. Ja, sprawiedliwy inwentarz pisząc, nie znalazłem więcej intraty jak sześć tysięcy zł z okładem, a Kłokocki znalazł intraty więcej dwunastu tysięcy zł pol. Egzaminował zatem książę podkanclerzy te obydwa nasze inwentarze i redukował intratę do ośmiu tysięcy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 325
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
innej nie mając posesji, prosił księcia kanclerza, aby od niego przedania Motykał nie pretendował.
Radziłem ja bratu memu dla uniknienia dalszych propozycji wyraźnie napisać, że przedać nie może Motykał, ale brat mój nie posłuchał. Znowu tedy książę kanclerz pisał do brata mego, dziękując mu za deklaracją przedania Motykał, i że posyła komisarza swego Kłokockiego dla umówienia ceny i spisania intercyzy. Dopiero brat mój z większym urażeniem księcia kanclerza odpisał, że przedać Motykał nie może.
Nastąpił potem święty Jan, na którym terminie brat mój pułkownik, mogąc się z dobrej lokacji Peliszcz nie dać okupić Przezdzieckiemu, referendarzowi lit., jednak dał się okupić. Odebrał tedy
innej nie mając posesji, prosił księcia kanclerza, aby od niego przedania Motykał nie pretendował.
Radziłem ja bratu memu dla uniknienia dalszych propozycji wyraźnie napisać, że przedać nie może Motykał, ale brat mój nie posłuchał. Znowu tedy książę kanclerz pisał do brata mego, dziękując mu za deklaracją przedania Motykał, i że posyła komisarza swego Kłokockiego dla umówienia ceny i spisania intercyzy. Dopiero brat mój z większym urażeniem księcia kanclerza odpisał, że przedać Motykał nie może.
Nastąpił potem święty Jan, na którym terminie brat mój pułkownik, mogąc się z dobrej lokacji Peliszcz nie dać okupić Przezdzieckiemu, referendarzowi lit., jednak dał się okupić. Odebrał tedy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 414
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
wszelką rekognicją i uszanowaniem WMćPana Dobrodzieja z serca kochającym bratem i najniższym sługą.
Leon Kuczyński s.z.m.m.p.
die 12 aprilis 1755 z Białegostoku
Chcąc oraz dowiedzieć się originem tej niepodściwej kalumniatorki, baby Anny Szymczychy Gińczukowej, czyniącej się kłamliwie ciotką naszą rodzoną, uprosiłem Węża, cześnika podlaskiego, komisarza dóbr Potockiego, naówczas starosty trembowolskiego, teraźniejszego podczaszego lit., który od Buchowieckiego, koniuszego brzeskiego, kupił folwark między innymi szlachtą w Telatyczach będący, aby według podanych ode mnie punktów wywiedział się, kto był i skąd był ociec tejże kalumniatorki. Uczynił to na prośbę moją Wąż komisarz, któremu przy tym pas piękny
wszelką rekognicją i uszanowaniem WMćPana Dobrodzieja z serca kochającym bratem i najniższym sługą.
Leon Kuczyński s.z.m.m.p.
die 12 aprilis 1755 z Białegostoku
Chcąc oraz dowiedzieć się originem tej niepodściwej kalumniatorki, baby Anny Szymczychy Gińczukowej, czyniącej się kłamliwie ciotką naszą rodzoną, uprosiłem Węża, cześnika podlaskiego, komisarza dóbr Potockiego, naówczas starosty trembowolskiego, teraźniejszego podczaszego lit., który od Buchowieckiego, koniuszego brzeskiego, kupił folwark między innymi szlachtą w Telatyczach będący, aby według podanych ode mnie punktów wywiedział się, kto był i skąd był ociec tejże kalumniatorki. Uczynił to na prośbę moją Wąż komisarz, któremu przy tym pas piękny
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 548
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
syra jest rzecz nie su- O Ekonomice mianowicie o Bydle.
mienna: i naturalnie nie podobna: a choć czasem wydojnica nazbiera tyle, tedy masło w pół zmaslanką gorzkie, syr chudy, a takie będąc; nie będą pokupne, zgniją, zaśmierdzą się, spruchnieją. Sumnienia tuPańskiego i rozeznania potrzeba: nie spuszczać się na Komisarza pochlebcę, że szkół, z Palestry zaciąnionego, bo student mleczną kaszę lubi, ale nie wie skąd się bierze mleko: jeśli Astronom, wie co to via lactea: Palestrant zaś ex codice modicè umie, choć lat wiele tego pilnuje, dopieroż nie rozumi praktyki Ekonomicznej? Weterana, praktyka, wielkiego gospodarza na Komisarstwo
syra iest rzecz nie su- O Ekonomice mianowicie o Bydle.
mienna: y naturalnie nie podobna: á choć czasem wydoynica nazbiera tyle, tedy masło w puł zmaslanką gorzkie, syr chudy, á takie będąc; nie będą pokupne, zgniią, zasmierdzą się, spruchnieią. Sumnienia tuPańskiego y rozeznania potrzeba: nie spuszczać się na Kommissarza pochlebcę, że szkoł, z Palestry zaciąnionego, bo student mleczną kaszę lubi, ale nie wie zkąd się bierze mleko: iezli Astronom, wie co to via lactea: Palestrant zaś ex codice modicè umie, choć lat wiele tego pilnuie, dopieroż nie rozumi praktyki Ekonomiczney? Weteraná, praktyka, wielkiego gospodarza na Kommissarstwo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 367
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
to w ten czas powinienby się kwitowi opponere, zadając mu, że wojsko zdepaktował, i skrzywdził. A podobnaż to? aby się ubogi żołnierz zdobył na to, i na tylo potencyj, aby miał kwitowi przeszkodzić, który już Podskarbi, choć niajniesłuszniejs tak wielą bankietami, upominkami, i tysiącami okupił. na Komisarza zaś, albo Poborcę, co Sejmik, to plac do upomnienia się. Nie zlęknie się tam Deputat in facie Sejmiku, wymówić prawdą, ile mając wolne głosy Szlacheckie po sobie, i wymówić może bezpiecznie, tan Jegomość wziął to a to odemnie, zatym wielki strach na Administratorów skarku Województwa, taki głos musi być
to w ten czás powinienby się kwitowi opponere, zádaiąc mu, że woysko zdepaktował, y skrzywdźił. A podobnaż to? áby się ubogi żołnierz zdobył ná to, y ná tylo potencyi, áby miał kwitowi przeszkodźić, ktory iuż Podskarbi, choc niayniesłusznieys ták wielą bankietámi, upominkami, y tyśiącami okupił. ná Kommisarza záś, álbo Poborcę, co Seymik, to plac do upomnienia się. Nie zlęknie się tam Deputat in facie Seymiku, wymowić prawdą, ile maiąc wolne głosy Szlacheckie po sobie, y wymowić może bespiecznie, tan Jegomość wźiął to á to odemnie, zátym wielki strách ná Administrátorow skarku Woiewodztwá, táki głos muśi być
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 142
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743