Paraecclesiarchem/ i przyszedłem właśnie na to miejsce w Świętej Cerkwi Pieczarskiej/ gdzie Presbyterowie po Komunii usta/ wyplukiwają swoje/ to porządnie wystawione i dziś jeszcze stoi naswym miejscu/ więc że woda bezzemba/ tak mur/ jako mol nieznaczny sukno gryzie: za urzędu mego grób pod tą umywalnicą/ nielza wiedzieć którego z komitywy Świętych/ zapadł się i zawalił. Ja Jerodiakon rozumiejąc do powinności mej to należeć/ nikogo w tak wielkim razie nie dokładając się/ ni radząc/ wlazłem w grób/ chcąc wiedzieć coby w nim takowego znajdowało się/ odrzuciłem ziemię/ cegły wybrałem/ rum wyprzątnąłem/ i nalazłem kłodę dębową
Páráecclesiárchem/ y przyszedłẽ własnie ná to mieysce w Swiętey Cerkwi Pieczárskiey/ gdźie Presbyterowie po Communiey vstá/ wyplukiwáią swoie/ to porządnie wystáwione y dźiś ieszcze stoi náswym mieyscu/ więc że wodá bezzemba/ ták mur/ iáko mol nieznáczny sukno gryźie: zá vrzędu mego grob pod tą vmywálnicą/ nielza wiedzieć ktoreg^o^ z comitywy Swiętych/ zapadł się y záwálił. Iá Ierodiákon rozumieiąc do powinnośći mey to należeć/ nikogo w ták wielkim ráźie nie dokłádáiąc się/ ni rádząc/ wlazłem w grob/ chcąc wiedźieć coby w nim tákowego znáydowáło się/ odrzućiłem źiemię/ cegły wybrałem/ rum wyprzątnąłem/ y nálazłem kłodę dębową
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 109.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
nim stojące na nogach Święte Ciało, przy twarzy obiasnionej. Nawiedzał to Święte stojące tak miraculosè Ciało, w lat 9. po śmierci jego R. 1233. GRZEGORZ IX. z trzema Kardynałami, potym Papieżami; całował nogę, ręce, i pod nadgrobkiem swoim dawnym wzwyż cytowanym, czyli on, czyli jeden z komitywy Książęcia Mediolańskiego, jako świadczy Vadingus przydał jeszcze to: Ante obitum mortuus, post Obitum vivus. Drugi Ociec Święty INNOCENCIUSZ IV. Roku 1253: przez siedm Miesięcy tam mieszkając, oglądał go tak stojącego, i w tedy Kościół Z. Franciszka namieniony ze wszystkim skończony solennissimè poświęcił. Trzeci Papież ALEKsANDER IV. wizytował to Święte
nim stoiące na nogach Swięte Ciało, przy twarzy obiasnionèy. Nawiedzał to Swięte stoiące tak miraculosè Ciało, w lat 9. po smierci iego R. 1233. GRZEGORZ IX. z trzema Kardynałami, potym Papieżami; całował nogę, ręce, y pod nadgrobkiem swoim dawnym wzwyż cytowanym, czyli on, czyli ieden z komitywy Xiążęcia Mediolańskiego, iako swiadczy Vadingus przydał ieszcze to: Ante obitum mortuus, post Obitum vivus. Drugi Ociec Swięty INNOCENCIUSZ IV. Roku 1253: przez siedm Miesięcy tam mieszkaiąc, oglądał go tak stoiącego, y w tedy Kościòł S. Franciszka namieniony ze wszystkim skończony solennissimè poświęcił. Trzeci Papiez ALEXANDER IV. wizytował to Swięte
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 7
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nikt aż po sprawie nie wychodził. Ebroksa zaś posłał do górnego Pokoju/ na zabicie Wallenstejna. Ten idąc tam z swoją Komitywą/ napadł na Pokojowych stojących przed Pokojem/ z których gdy pytał jeden Kapitana Ebroksa/ przeczby tak późno trubował Księże I. M. już uspokojone? miasto responsu/ od żołdata jednego z Komitywy/ Szpadą przepchniony raz wziął i poległ. Co obaczywszy drudzy uciekli/ opuściwszy Pana. Interim Kapitan Ebroks do drzwi Pokojowych stoczy/ zawarte nalazszy uderzy nogą/ aż drzwi wyskoczą; Tam obaczywszy Wallenstejna tylko w białym obzieniu wpuł Pokoju stojacego: A tuśmi prawi zdrajco Cesarski? teraz mojąrękę zginiesz. słówka jednego nie odpowiedział Wallenstejn/
nikt áż po spráwie nie wychodźił. Ebroxá záś posłał do gornego Pokoiu/ ná zábićie Wállensteyná. Ten idąc tám z swoią Comitywą/ nápadł ná Pokoiowych stoiących przed Pokoiem/ z ktorych gdy pytał ieden Cápitaná Ebroxá/ przeczby ták pozno trubował Xięże I. M. iuż vspokoione? miásto responsu/ od żołdatá iednego z Comitywy/ Szpadą przepchniony raz wźiął y poległ. Co obaczywszy drudzy vćiekli/ opuśćiwszy Páná. Interim Cápitan Ebrox do drzwi Pokoiowych stoczy/ záwárte nálazszy vderzy nogą/ áż drzwi wyskoczą; Tám obaczywszy Wállensteyná tylko w białym obźieniu wpuł Pokoiu stoiacego: A tuśmi prawi zdrayco Cesarski? teraz moiąrękę zginiesz. słowká iednego nie odpowiedźiał Wállensteyn/
Skrót tekstu: RelWall
Strona: A4
Tytuł:
Krótka ale prawdziwa relacja rzeczy, które [...] z Olbrachtem Wallensteinem [...] na świat się pokazały
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy po Janie Rossowskim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
, i jasne poznanie Za pomocą Boga wziął o Chrystusie Panie, I zacząłem mu służyć, odtąd pogardziwszy Światem, a korzyść jego pod nogi rzuciwszy, Byłem miłością Boga na sercu zraniony, I życzyłem, abym był prędzej uwolniony Od zamieszania świata, a Bogu mógł służyć Spokojnie, i z nim samym komitywy użyć Ale przeciwna wola Rodzica mojego, I zawziętość uporna a Boga samego Przytym zatrzymało mnie ono Przykazanie: Które każe Rodzicom mieć poszanowanie. Jakoż za łaską Boga, i pomocą Jego Niedarmo pracowałem, ani czasum tego Stracił: bom Ojca, i was wszytkich z Bogiem zgodził, Gdym wszego wam stworzenia Boga
, y iásne poznánie Zá pomocą Bogá wźiął o Chrystuśie Pánie, Y zácząłem mu służyć, odtąd pogárdźiwszy Swiátem, á korzyść iego pod nogi rzućiwszy, Byłem miłośćią Bogá ná sercu zrániony, Y życzyłem, ábym był prędzey vwolniony Od zámieszánia świátá, á Bogu mogł służyć Spokoynie, y z nim sámym komitywy vżyć Ale przećiwna wola Rodźicá moiego, Y záwźiętość vporna á Bogá sámego Przytym zátrzymáło mie ono Przykazánie: Ktore każe Rodźicom mieć poszánowánie. Iákoż zá łáską Bogá, y pomocą Iego Niedármo prácowałem, áni czasum tego Stráćił: bom Oycá, y was wszytkich z Bogiem zgodźił, Gdym wszego wam stworzenia Bogá
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 267
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Principio Genus Acre Leonum saevaque secla Tuta est virtus . Lucretius Carus . A na to Mars co mówi? Gdy starosto w Niebie Twe Insignia widzi Tuszy ze na Ciebie Po ufale na tamtym miejscu pamiętają I swoich Influencej Życzliwie oddają. Bo Lwa Niedzwiedza Pannę przyznać to musiemy In signis Zodiaci w katalog Liczemy Do których komitywy i Miesiąc przystaje I tobie dobrowolne suffragia daje To Luminare minus swą koligacyją Nie mniejszą szczęśliwości przyniesie porcyją kiedy dla większej Domu twego wspaniałości Niebu i Ziemi wyda wdzięczne Latorości. Słońce i Miesiąc, Świadczą, tak Filozofowie Po Bogu wszystkim rzeczom Inkrement i zdrowie Przynoszą. Słońca we Lwie z Miesiącem złączenie Jest to konequencyjej dobrej Rozumienie A
. Principio Genus Acre Leonum saevaque secla Tuta est virtus . Lucretius Carus . A na to Mars co mowi? Gdy starosto w Niebie Twe Insignia widzi Tuszy ze na Ciebie Po ufale na tamtym mieyscu pamietaią I swoich Influencey Życzliwie oddają. Bo Lwa Niedzwiedza Pannę przyznac to musięmy In signis Zodiaci w kathalog Liczemy Do ktorych komitywy y Miesiąc przystaie I tobie dobrowolne suffragia daie To Luminare minus swą kolligacyią Nie mnieyszą szczęsliwosci przyniesie porcyią kiedy dla większey Domu twego wspaniałosci Niebu y Ziemi wyda wdzięczne Latorosci. Słonce y Miesiąc, Swiadczą, tak Philozofowie Po Bogu wszystkim rzeczom Inkrement y zdrowie Przynoszą. Słonca we Lwie z Miesiącem złączenie Iest to konequencyiey dobrey Rozumienie A
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 271v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i odmienia, kiedy chce. Job Cierpiacy. Wiersz Dwunasty.
JÓb takowymi tknięty przymowkami Rzecze: Tylkoż wy sąście ludzie sami? Co macie rozum: a jak się was zbierże, Już się go cale na świecie przybierże? Mam i ja serce, i rozum, jak i wy, Anim podlejszy z waszej komitywy, Ani to ludziom żyjącym na świecie Być może tajno wszytko, co wy wiecie. Kto się nad bliżnym jako wy urąga, Ten ogłos jego do BOGA wyciąga, Ze się wzdychaniem nędznego obudzi, I nie da w pośmiech sprawiedliwych ludzi. W lekkim ma bogacz cnotę rozumieniu, Jak Lampę, chociaż światło sieje w cieniu
i odmienia, kiedy chce. Job Cierpiacy. Wiersz Dwunasty.
JOb tákowymi tknięty przymowkámi Rzecze: Tylkoż wy sąśćie ludźie sámi? Co maćie rozum: á iák się was zbierże, Iuż się go cále ná świećie przybierże? Mam i ia serce, i rozum, iák i wy, Anim podleyszy z wászey komitywy, Ani to ludźiom żyiącym ná świećie Bydź może tayno wszytko, co wy wiećie. Kto się nád bliżnym iáko wy urąga, Ten ogłos iego do BOGA wyćiąga, Ze się wzdychániem nędznego obudźi, I nie da w pośmiech spráwiedliwych ludźi. W lekkim ma bogacz cnotę rozumieniu, Iák Lampę, choćiaż świátło śieie w ćieniu
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 45
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
; a burzliwość srogą Zwykłą określił, jak ma spadać, drogą. Co uczyniwszy, w ten czas mądrość skazał, Aby ją każdy żyjący uważał, I spiesząc do niej, jako do bankietu Należytego badał się sekretu. Rzeczono bowiem, nie z okolicznością Ze bojaźń Pańska prawą jest mądrością, A strzeżdź się grzechu i złej komitywy, To jest roztropność, i rozum prawdziwy. Prorokuje o Narodzie Żydowskim, i o Nowym Testamencie, i o nawróceniu Narodów. Pod figurę Orła, Mesjasza prorokuje; kto- Job Cierpiący. ry jako Sęp bawił w śmiertelności. Ani stary zakon, ani Kościół Chrystusów nie pomogą Żydom w ich niedowiarstwie; za czymNarody oboce wezwane
; á burźliwość srogą Zwykłą okreslił, iák ma spadáć, drogą. Co uczyniwszy, w ten czás mądrość skazał, Aby ią káżdy żyiący uważał, I spiesząc do niey, iáko do bankietu Należytego badał się sekretu. Rzeczono bowiem, nie z okolicznośćią Ze boiáźń Páńska práwą iest mądrośćią, A strzeżdź się grzechu i złey komitywy, To iest rostropność, i rozum práwdźiwy. Prorokuie o Narodźie Zydowskim, i o Nowym Testámenćie, i o náwróceniu Národów. Pod figurę Orła, Mesyásza prorokuie; kto- Iob Cierpiący. ry iáko Sęp báwił w śmiertelnośći. Ani stáry zakon, áni Kośćioł Chrystusow nie pomogą Zydom w ich niedowiarstwie; zá czymNarody oboce wezwáne
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 104
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
, Co mocną skałę, przerobiła w garki. Prowadzą z Krzyżem JEZUSA na górę, Zdaleka Słudzy, gdy strach koło Pana, Żadnego Serce tak nie było skore, Dopomoc dźwigać, choć w Ramieniu rana, Od ostrych sęków przetarta do kości; Tu sęk, w nieszczęściu dać probę miłości. Jedyny Celu wiernej komitywy, Probo miłości, złoty kruszcu w cenie, Coś znitowała mocnymi ogniwy, Nie rozerwany Łancuch MAGDALENIE, Ten ją z JEZUSEM razem na Krzyż ciągnie, Z nim Raj odbierze i Niebo osiągnie. Już Chrystus kona, ciemność na świat pada, Co żywo z góry do Miasta ucieka! MARIA w Krzyżu nadzieję pokłada,
, Co mocną skáłę, przerobiła w gárki. Prowadzą z Krzyżem JEZUSA ná gorę, Zdáleka Słudzy, gdy strach koło Pána, Zadnego Serce ták nie było skore, Dopomoc dźwigać, choć w Rámieniu rána, Od ostrych sękow przetarta do kości; Tu sęk, w nieszczęściu dać probę miłości. Jedyny Celu wierney komitywy, Probo miłości, złoty kruszcu w cenie, Coś znitowała mocnymi ogniwy, Nie rozerwany Łancuch MAGDALENIE, Ten ią z JEZUSEM rázem nâ Krzyż ciągnie, Z nim Ray odbierze y Niebo osiągnie. Już Chrystus kona, ciemność ná świat páda, Co żywo z gory do Miasta ucieka! MARYA w Krzyżu nádzieię pokłáda,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 205
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
na pożegnanie Mówiąc — cóż wiedzieć, nasze czy kiedy widanie Będzie z sobą? gdym się już mej doczekał żony, Na cóż ona tam, ja tu mam być rozdzielony? Cale tu nie zabawię, tylko po obiedzie I ja i ze mną żona w jeden okręt wsiądzie. Wstąp-że, miły sąsiedzie, wszak tu komitywy Prócz ciebie ze mną nie wiodł żaden człowiek żywy! Tyś mój wierny Achates, podź się też z mą babą Oznaj, com jej bytności miał nadzieję słabą Myśląc (co nie nowina bywa), czy jej wały Morskie na skryte w wodzie skopuły i skały Nie zapędziły, jeśli gniewem będąc zdjętem Neptunus oceańskich poruszył
na pożegnanie Mowiąc — coż wiedzieć, nasze czy kiedy widanie Będzie z sobą? gdym sie już mej doczekał żony, Na coż ona tam, ja tu mam być rozdzielony? Cale tu nie zabawię, tylko po obiedzie I ja i ze mną żona w jeden okręt wsiędzie. Wstąp-że, miły sąsiedzie, wszak tu komitywy Procz ciebie ze mną nie wiodł żaden człowiek żywy! Tyś moj wierny Achates, podź sie też z mą babą Oznaj, com jej bytności miał nadzieję słabą Myśląc (co nie nowina bywa), czy jej wały Morskie na skryte w wodzie skopuły i skały Nie zapędziły, jeśli gniewem będąc zdjętem Neptunus oceańskich poruszył
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 93
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
starszy Świętego Huberta Palatina Raeni mi lat temu 18, nie prosił. 17. Polowałem, rozumiejąc zastać wilki młode pod Rozkoszą, ale mię spes fefellit. 18. Do Litwy umyślnegom posłał posłańca. 19. Przybył tu brat mój rodzony z Warszawy, z którym aż do dnia 22. tegoż pożądanej użyłem komitywy. 22. Odjechał brat mój do Litwy nad wieczorem. 23. Wyliczyłem prowizją najjaśniejszej królewiczowej jejmości tu dotąd będącej czterdzieści osim tysięcy złotych naszych. 24. Dzień świętego Jana zwykłym odbywszy nabożeństwem, jeździłem służąc królewiczowej jejmości Konstantynej do folwarku mego Rozkoszy, gdzie zjadszy kolacją, powróciliśmy. 25. Najjaśniejsza królewiczowa jejmość
starszy Świętego Huberta Palatina Raeni mi lat temu 18, nie prosił. 17. Polowałem, rozumiejąc zastać wilki młode pod Rozkoszą, ale mię spes fefellit. 18. Do Litwy umyślnegom posłał posłańca. 19. Przybył tu brat mój rodzony z Warszawy, z którym aż do dnia 22. tegoż pożądanej użyłem komitywy. 22. Odjechał brat mój do Litwy nad wieczorem. 23. Wyliczyłem prowizją najjaśniejszej królewiczowej jejmości tu dotąd będącej cztyrdzieści osim tysięcy złotych naszych. 24. Dzień świętego Jana zwykłym odbywszy nabożeństwem, jeździłem służąc królewiczowej jejmości Konstantynej do folwarku mego Rozkoszy, gdzie zjadszy kolacją, powróciliśmy. 25. Najjaśniejsza królewiczowa jejmość
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 75
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak