jaką podjazdów moskiewskich furażujących napadały i znosiły.
Król imć Stanisław na gorączkę w Wasiliszkach periculose zachorował, podwakroć odpadał, ale z łaski Bożej convaluii, do którego nie tylko singulariter accedebat nobilitas, ale i przez konfederacje jako to: Nowogródek, Słonim, Wołkowysk, Lida, Wilno, Troki, Kowno.
W same zapusty komunik wyprawiony wojska koronnego i litewskiego z Ostryny napadł na generała wojsk republikańskich Sinickiego w Olicie we dwunastu chorągwi polskich z pięcią chorągwi dragońskich stojącego, sromotnie zniósł i uciekających pędził o mil trzy. Nabito wiele i żywcem pobrano. Sam Sinicki bez szpady uciekł w jednej kamizeli. Wozy wszystkie wojsku i Sinickiemu zabrano. Byli w tym
jaką podjazdów moskiewskich furażujących napadały i znosiły.
Król imć Stanisław na gorączkę w Wasiliszkach periculose zachorował, podwakroć odpadał, ale z łaski Bożéj convaluii, do którego nie tylko singulariter accedebat nobilitas, ale i przez konfederacye jako to: Nowogródek, Słonim, Wołkowysk, Lida, Wilno, Troki, Kowno.
W same zapusty kommunik wyprawiony wojska koronnego i litewskiego z Ostryny napadł na generała wojsk republikańskich Sinickiego w Olicie we dwunastu chorągwi polskich z pięcią chorągwi dragońskich stojącego, sromotnie zniósł i uciekających pędził o mil trzy. Nabito wiele i żywcem pobrano. Sam Sinicki bez szpady uciekł w jednéj kamizeli. Wozy wszystkie wojsku i Sinickiemu zabrano. Byli w tym
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 288
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
śmy ich krwią smarowali jako ogarczęta/ czym się nieukowie wprawili w sforę. Tak postępując tedy Czołośmy i filar z-motłochu uczynili/ którzy jako skoro przyszli na widok tamtych ludziom Elektorowym/ zaraz ku nim z-okrzykiem/ i z-hukiem bieżeli Lutrowie/ i tak do swoich gburów gęstą strzelbę wypuścili; a komunik z-boku przypadszy/ którzy oni za ostatek być rozumieli/ łatwie ich zniósł/ i śmiertelnymi posieczone razami wiecznie uspokoił. Z-tego mało co wytchnąwszy niewczasu/ albo raczej igrzyskiem go nazowię/ mieliśmy na się Mocarzów z-świeżej potrzeby nad Grafem N. jako oni rozumieli wygranej nadętych/ których też chcąc bez szkody swej
śmy ich krwią smarowáli iako ogárczętá/ czym się nieukowie wprawili w sforę. Tak postępuiąc tedy Czołośmy i filar z-motłochu uczynili/ ktorzy iako skoro przyszli na widok támtych ludźiom Elektorowym/ záraz ku nim z-okrzykiem/ i z-hukiem bieżeli Lutrowie/ i tak do swoich gburow gęstą strzelbę wypuśćili; á komunik z-boku przypadszy/ ktorzy oni zá ostatek być rozumieli/ łátwie ich zniosł/ i śmiertelnymi pośieczone rázámi wiecznie uspokoił. Z-tego máło co wytchnąwszy niewczásu/ álbo raczey igrzyskiem go názowię/ mieliśmy na się Mocarzow z-świeżey potrzeby nad Grafem N. iáko oni rozumieli wygráney nádętych/ ktorych też chcąc bez szkody swey
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 79
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
po dwanaście wozów, a resztę popaliwszy, ruszyliśmy się. Do którego bezpiecznego miejsca, albo raczej przejścia, salwowały nas z jednej strony błota, a z drugiej Prut rzeka. Na odwodzie zaś szła piechota i armaty z generałem artyleryji, natenczas Kątskim, wojewodą kijowskim, który bardzo chwalebnie obstawał w odwodzie, bo tak komunik turecki nacierał na niego, że aż niektórzy z nich za szpansrejter, alias rogatki, co się niemi piechota obstawia, przeskakiwali z końmi, ale który prze- skoczył, to się nie wrócił. I tak nam asystowali ze dwie mile do noclegu, który mieliśmy dobry, bo nam szkodzić nie mogli, i szczęśliwie dotarli
po dwanaście wozów, a resztę popaliwszy, ruszyliśmy się. Do którego bespiecznego miejsca, albo raczej przejścia, salwowały nas z jednej strony błota, a z drugiej Prut rzeka. Na odwodzie zaś szła piechota i armaty z generałem artyleryji, natenczas Kątskim, wojewodą kijowskim, który bardzo chwalebnie obstawał w odwodzie, bo tak kommunik turecki nacierał na niego, że aż niektórzy z nich za szpansrejter, alias rogatki, co się niemi piechota obstawia, przeskakiwali z końmi, ale który prze- skoczył, to się nie wrócił. I tak nam asystowali ze dwie mile do noclegu, który mieliśmy dobry, bo nam szkodzić nie mogli, i szczęśliwie dotarli
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 89
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
jakoż stało się tak ozdobne ze i nam samym serca przyrastało patrząc na owę Hołotę. Harda mowa
Moskwa rozumieli że nowe przyszły posiłki ów zaś krzyk który i oni w obozie naszym słyszeli tłomaczyli sobie że to był triumf z posiłków nowo przychodzących.
Już tedy wyprowadzili wszystko, wojsko z owych Hulajgórodów i piechoty połowę nasz tez komunik wyszedł już owe szańce w tyle zostawiwszy z armat biją. A co raz to strzała okrutna jako powerek padnie między nas czasem w szeregi czasem tez przed szeregi zeliszje jako siekacz dziwujemy się co tam za łuki takie mają? Czy olbrzym jaki strzela z wielkiego łuku czy co? A nie wiedzielismy ze to Astrahanscy Tatarowie co o
iakoz stało się tak ozdobne ze y nąm samym serca przyrastało patrząc na owę Hołotę. Harda mowa
Moskwa rozumieli że nowe przyszły posiłki ow zas krzyk ktory y oni w obozie naszym słyszeli tłomaczyli sobie że to był tryumf z posiłkow nowo przychodzących.
Iuz tedy wyprowadzili wszystko, woysko z owych Hulaygorodow y piechoty połowę nasz tez kommunik wyszedł iuz owe szance w tyle zostawiwszy z armat biią. A co raz to strzała okrutna iako powerek padnie między nas czasęm w szeregi czasem tez przed szeregi zeliszie iako siekacz dziwuięmy się co tam za łuki takie mają? Czy olbrzym iaki strzela z wielkiego łuku czy co? A nie wiedzielismy ze to Astrahanscy Tatarowie co o
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 106
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tak się z trupów uczyniła i tak co na Nieprzyjaciela budowali to sami nato powpadali. Qui facit foveam incidit in eam a z naszych i jeden niezginął przez fortel w którym oni największą nadzieję pokładali. Tak to zwyczajnie Bóg Ordynuje że sam wpadę w tę samołowkę co ją na inszych buduje. etc. Zginął tedy komunik prawie wszystek bardzo niewiele uszło Wojewodów kniaziów Bojarów Dumnych Urzędników Carskich siła bardzo naginęło, bo nie brano żywcem nic bo nie było Czasu bawić się tak wielką potęgą Nieprzyjacielską. Bo to wziąć żywcem Nieprzyjaciela już nic więcej nie zrobić significat. A tym czasem kiedy Pan Bóg poszczęści może kilka nato miejsce zabić co się zowym
tak się z trupow uczyniła y tak co na Nieprzyiaciela budowali to sami nato powpadali. Qui facit foveam incidit in eam a z naszych y ieden niezginął przez fortel w ktorym oni naywiększą nadzieię pokładali. Tak to zwyczaynie Bog Ordynuie że sąm wpadę w tę samołowkę co ią na inszych buduie. etc. Zginął tedy kommunik prawie wszystek bardzo niewiele uszło Woiewodow kniaziow Boiarow Dumnych Urzędnikow Carskich siła bardzo naginęło, bo nie brano zywcem nic bo nie było Czasu bawic się tak wielką potęgą Nieprzyiacielską. Bo to wziąc zywcem Nieprzyiaciela iuz nic więcey nie zrobić significat. A tym czasem kiedy Pan Bog poszczęsci moze kilka nato mieysce zabic co się zowym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 108
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
choć mu pilno było. I ja tez tam byłem bom wyjezdzał z Warszawy i wyjechawszy z gospody stanąłem tez już tak i z Czeladzią na koniach na owe patrząc dziwy. Stali tedy Circa hoc spectaculum Ludzie różnego Gatunku i różnej Fantazyjej Kiedy już insze odprawiły się Indukcyje Jako się potykali jako się piechoty zwierali jako komunik Jako strona stronie z placu ustępowała Jako Brano więźniów Niemieckich szyje ucinano jako do fortece szturmowano i onę odbierano, Zgoła z wielkiem kosztem i Magnificencyją te rzeczy odprawowały się Skoro już jako by po zniesieniu wojska i położeniu na placu Nieprzyjaciela, Prowadzą w Łancuchu Cesarza w ubierze Cesarskim koronę Cesarską już nie na głowie mającego ale w rękach
choc mu pilno było. I ia tez tam byłęm bom wyiezdzał z Warszawy y wyiechawszy z gospody stanąłęm tez iuz tak y z Czeladzią na koniach na owe patrząc dziwy. Stali tedy Circa hoc spectaculum Ludzie roznego Gatunku y rozney Fantazyiey Kiedy iuz insze odprawiły się Indukcyie Iako się potykali iako się piechoty zwierali iako kommunik Iako strona stronie z placu ustępowała Iako Brano więzniow Niemieckich szyie ucinano iako do fortece szturmowano y onę odbierano, Zgoła z wielkięm kosztem y Magnificencyią te rzeczy odprawowały się Skoro iuz iako by po zniesieniu woyska y połozeniu na placu Nieprzyiaciela, Prowadzą w Łancuchu Cesarza w ubierze Cesarskim koronę Cesarską iuz nie na głowie maiącego ale w rękach
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 189
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
jako Panu jako królowi, ale się przecię bronił kiedy bardzo nacierano, my tez gonili kiedy przed nami uciekano. Na mantwach zeszły się Wojska stancyjej od siebie było przez przeprawę więcej niźli mila. Nazajutrz Kazał król przeprawiac się na tam tę stronę. Przeprawili dragonie konnego Wojska cześć Litwa już mieli się przeprawiać. Az tu leci komunik Lubomirskiego już niesprawą nie Chorągwiami ale tak modą Tatarską. Wsiędą zrazu na Chorągwie nasze. rozumiejąc ze Litwa zerwą się zrazu potężnie poczną z koni gęsto leciec az dopiero poznawszy się tu jeden Brat tu drugi, tu syn, tu Ociec dali sobie pokoj. Wszystką potęgą suną w prawe skrzydło gdzie stały Dragonie i
iako Panu iako krolowi, ale się przecię bronił kiedy bardzo nacierano, my tez gonili kiedy przed nami uciekano. Na mantwach zeszły się Woyska stancyiey od siebie było przez przeprawę więcey nizli mila. Nazaiutrz Kazał krol przeprawiac się na tam tę stronę. Przeprawili dragonie konnego Woyska cześć Litwa iuz mieli się przeprawiać. Az tu leci kommunik Lubomirskiego iuz niesprawą nie Chorągwiami ale tak modą Tatarską. Wsiędą zrazu na Chorągwie nasze. rozumieiąc ze Litwa zerwą się zrazu potęznie poczną z koni gęsto leciec az dopiero poznawszy się tu ieden Brat tu drugi, tu syn, tu Ociec dali sobie pokoy. Wszystką potęgą suną w prawe skrzydło gdzie stały Dragonie y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 202v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
wsi wniwecz z obu stron obracali.
Na ostatek wojska oboje pod Mątwami przez przeprawę tylko zwarły się i tam się zastanowiły. Pod Inowrocławiem to, w Kujawach uroczysko, przeprawa na pół mile wielce bagnista dzieliła wojska te. Gdy najpierwej wojsku swemu przebywać, każe król, zaraz się piechot połowa niemal ku Lubomirskiemu przeprawiła oraz i komunik z Sobieskim, hetmanem polnym koronnym i marszałkiem wjelkim, przeprawował się. Wojsko zaś kwarciane z Lubomirskim i pospolitym ruszeniem z daleka długo wytrzymywało i owszem kasztelan krakowski Warszycki posłał posłów znowu do króla, upraszając, aby raczej te kontrowersyje racjami, a nie szablą kończyć się mogły. Ale gdy to nic nie pomogło, a
wsi wniwecz z obu stron obracali.
Na ostatek wojska oboje pod Mątwami przez przeprawę tylko zwarły się i tam się zastanowiły. Pod Inowrocławiem to, w Kujawach uroczysko, przeprawa na pół mile wielce bagnista dzieliła wojska te. Gdy najpierwej wojsku swemu przebywać, każe król, zaraz się piechot połowa niemal ku Lubomirskiemu przeprawiła oraz i komunik z Sobieskim, hetmanem polnym koronnym i marszałkiem wielkim, przeprawował się. Wojsko zaś kwarciane z Lubomirskim i pospolitym ruszeniem z daleka długo wytrzymywało i owszem kasztelan krakowski Warszycki posłał posłów znowu do króla, upraszając, aby raczej te kontrowersyje racyjami, a nie szablą kończyć się mogły. Ale gdy to nic nie pomogło, a
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 364
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Wojska cały. LXXIII. Wszytkiego musiał Octawi pozwolić Więc na hybernach każdy z swymi stawa A gdy poczęła wiosna zimę golic Decymus z głodu w Mutynie ustawa Którego, żeby czym prędzej wyzwolic Hirty z Octawiem w odsieczi się wdawa Ale że Anton ściśle Miasto znijdzie Nie zdało się ż nim bić, aż Pansa przydzie. LXXIV. Komunik tylko harcami się bawił Bo Antonowi liczbą przewyszszali Jednak mało co, albo nic nie sprawił Dla rzek, w okręgu których, wszyscy stali. Gdy się tak obóz pod Mutyną stawił A Konsulowie z Miasta wyjechali Przez ustawiczne swe Cicero głosy Pospólstwo, oraz buntował młokosy. LXXV. Bronie bez płacy, robią mu Kowale Pieniądze zbiera
Woyska cały. LXXIII. Wszytkiego musiał Octawi pozwolic Więc na hybernach każdy z swymi stawa A gdy poczęła wiosna zimę golic Decymus z głodu w Mutynie ustawa Ktorego, żeby czym prędzey wyzwolic Hirty z Octawiem w odśiećźy śię wdawa Ale że Anton śćisle Miasto zniydźie Nie zdało śię ż nim bic, asz Pansa przydźie. LXXIV. Kommunik tylko harcami się bawił Bo Antonowi licżbą przewysższali Iednak mało co, albo nic nie sprawił Dla rzek, w okręgu ktorych, wszyscy stali. Gdy śię tak oboz pod Mutyną stawił A Konsulowie z Miasta wyiechali Przez ustawiczne swe Cicero głosy Pospolstwo, oraz buntował młokosy. LXXV. Bronie bez płacy, robią mu Kowale Pieniądze zbiera
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 123
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693