szczyciła, Jużbym dawno w podziemne podwoje wstąpiła. Tren III.
Już się powraca z wojny król niezwyciężony, Którego niezliczone zwycięskie korony Pańską głowę okryły: wszyscy się radują, Wszyscy się witać swego obrońcę gotują. Jego cudowne czyny i potrzeby walne, Reprezentują wszędzie bramy triumfalne. Wszędzie brzmią winszowania i panegiryki, Wszędzie koncenty muzyk i wesołe krzyki. Już utęsknione żony mężów swych witają, Którzy im swe marsowe trudy powiedają. Wybiegają do ojców swych drobne dzieciny, Wyciągają do szyje ich małe ręczyny. Ja tylko biedna płaczę, ja łzy żywe piję A utrapione serce ledwo że już żyje. Gdzie się bowiem mój podział? gdzie jest prze Bóg
szczyciła, Jużbym dawno w podziemne podwoje wstąpiła. Tren III.
Już się powraca z wojny krol niezwyciężony, Ktorego niezliczone zwycięskie korony Pańską głowę okryły: wszyscy się radują, Wszyscy się witać swego obrońcę gotują. Jego cudowne czyny i potrzeby walne, Reprezentują wszędzie bramy tryumfalne. Wszędzie brzmią winszowania i panegiryki, Wszędzie koncenty muzyk i wesołe krzyki. Już utęsknione żony mężow swych witają, Ktorzy im swe marsowe trudy powiedają. Wybiegają do ojcow swych drobne dzieciny, Wyciągają do szyje ich małe ręczyny. Ja tylko biedna płaczę, ja łzy żywe piję A utrapione serce ledwo że już żyje. Gdzie się bowiem moj podział? gdzie jest prze Bog
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 506
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, a tu ich posłano, wiecznie zamkniono. Przeklinają dzień, co się weń rodzili, czas, którego tu żywot prowadzili, grzechy, rozkoszy, co ich kosztowali i zażywali. Rodzicy swoje dzieci przeklinają, mówiąc, iż dla nich zbiorów przypłacają; owe zaś z żalem rodzicom oddają, na nich składają. Takie koncenty gdy oni śpiewają, czarci muzyki z ochotą dodają, dmiąc ognistymi w uszy ich trąbami jad z płomieniami.
Perfumów wonnych teraz zażywają ludzie rozkoszni, tam ich przypłacają. Parkotu teraz wąchają brzydkiego, jak smrodliwego: ze wszytkich ścierwów, trupów i zgniłości zebrane smrody wszytkie do jedności nic prawie nie są względem piekielnego smrodu srogiego.
, a tu ich posłano, wiecznie zamkniono. Przeklinają dzień, co się weń rodzili, czas, którego tu żywot prowadzili, grzechy, rozkoszy, co ich kosztowali i zażywali. Rodzicy swoje dzieci przeklinają, mówiąc, iż dla nich zbiorów przypłacają; owe zaś z żalem rodzicom oddają, na nich składają. Takie koncenty gdy oni śpiewają, czarci muzyki z ochotą dodają, dmiąc ognistymi w uszy ich trąbami jad z płomieniami.
Perfumów wonnych teraz zażywają ludzie rozkoszni, tam ich przypłacają. Parkotu teraz wąchają brzydkiego, jak smrodliwego: ze wszytkich ścierwów, trupów i zgniłości zebrane smrody wszytkie do jedności nic prawie nie są względem piekielnego smrodu srogiego.
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 69
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, z niemi Dawid znaczny.
Aż do tych czas nie przestają, przyszłe rzeczy na swoich gęślach wyrażają. Słyszeć głos Kochanowskiego, głośniejszy niż Orfeów – przechodzi każdego. Urania
Tam trwogi nie masz, lubo w gęstym szranku uszykowani zawsze są mieszczanie, na twarz patrzając Boską bez przestanku, sławią triumfy boskie i mieszkanie.
Jakie koncenty w wesołym empirze, jakie tam słychać wdzięcznoskładne ody, jaki pean po wielostronnej lirze wypłynął, słodszy niż hyblejskie miody.
Wszędzie zgodliwe bez żwawej tetryki brzmią harmonije niebieskiej muzyki.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Calliope
Wesołe głosy owszeki tam trzeźwie słyszeć chęcią – oświadczają wieki. Eu
, z niemi Dawid znaczny.
Aż do tych czas nie przestają, przyszłe rzeczy na swoich gęślach wyrażają. Słyszeć głos Kochanowskiego, głośniejszy niż Orfeów – przechodzi każdego. Urania
Tam trwogi nie masz, lubo w gęstym szranku uszykowani zawsze są mieszczanie, na twarz patrzając Boską bez przestanku, sławią tryumfy boskie i mieszkanie.
Jakie koncenty w wesołym empirze, jakie tam słychać wdzięcznoskładne ody, jaki pean po wielostronnej lirze wypłynął, słodszy niż hyblejskie miody.
Wszędzie zgodliwe bez żwawej tetryki brzmią harmonije niebieskiej muzyki.
Szczęśliwy Twój wiek, szczęśliwa godzina, to szczęście że masz biecka Starościna. Calliope
Wesołe głosy owszeki tam trzeźwie słyszeć chęcią – oświadczają wieki. Eu
Skrót tekstu: WieszczArchGur
Strona: 68
Tytuł:
Archetyp
Autor:
Adrian Wieszczycki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory poetyckie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Anna Gurowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
nec rumpite faedera pacis. Dodajesz W. K. MC. publicis bonis i nie-
zmiernej Świata Polskiego radości nie trochę pozoru teraźniejszym aktem, laska i Dobrodziejstwem przeciwko sługom swoim. Odbija się po tych wspaniałych pokojach i galeriach victricium armorum W. K. MCi wesołe echo, tam błyskających ostrych Szabel zgrzyt, tu słodkich Muzyk koncenty, tam triumfalne wesołych zwyciężców Jo, tu radośnych, i z pogodnej twarzy Pana swojego barwę na się biorących poddanych jedno głośne vivat. A takci prawdziwie W. K. MCi służy, co pochlebne pióro Zburzycielowi Kartaginy przypisało: Eiusdem est et aciem instruere, et convivium apparare. Wojujesz nieprzezwyciężony Monarcho w dalekich Ukrainach,
nec rumpite faedera pacis. Dodaiesz W. K. MC. publicis bonis y nie-
zmierney Swiata Polskiego radośći nie troche pozoru teraźnieyszym aktem, laska y Dobrodźieystwem przećiwko sługom swoim. Odbiia się po tych wspaniałych pokoiach y galeryach victricium armorum W. K. MCi wesołe echo, tam błyskaiących ostrych Szabel zgrzyt, tu słodkich Muzyk koncenty, tam tryumfálne wesołych zwyćiężcow Io, tu radośnych, y z pogodney twarzy Páná swoiego barwę ná się biorących poddanych iedno głośne vivat. A takći prawdźiwie W. K. MCi służy, co pochlebne pioro Zburzyćielowi Kartaginy przypisało: Eiusdem est et aciem instruere, et convivium apparare. Woiuiesz nieprzezwyćiężony Monarcho w dalekich Ukrainach,
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 14
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
es serva fortunae . Jeżelim w tym winien że Nomen Coronati Capitis i Dostojeństwa Waszej K MŚCi P.M.Młgo pod czas Wojny szwedzkiej Non abiuravi czego i teraz w związku uczynić Niechciałem Jeżeli i to zły uczynek ze dobrowolnie odstąpiwszy chlebów takich Idę w pracą. Idę tam gdzie mi Nie Hymeneuszowe dają ponętę koncenty Ale należyte sarzy mojej wołają Classica Gradivi . Jeżeli ta okazją Iugulatur virtus Jeżeli nie to spytam się z pismem Quid mali feci Boć przecię o sądnym dniu tak powiedają że złe uczynki chwalic będą a dobre ganic. Już to podobno i w naszej Polsce poczyna się praktykować skąd Nie inakszej spodziewać się konsekwencyjej. si virtus profligatur
es serva fortunae . Iezelim w tym winięn że Nomen Coronati Capitis y Dostoienstwa Waszey K MSCi P.M.Młgo pod czas Woyny szwedzkiey Non abiuravi czego y teraz w związku uczynić Niechciałem Iezeli y to zły uczynek ze dobrowolnie odstąpiwszy chlebow takich Idę w pracą. Idę tam gdzie mi Nie Hymeneuszowe daią ponętę koncenty Ale nalezyte sarzy moiey wołaią Classica Gradivi . Iezeli ta okazyią Iugulatur virtus Iezeli nie to spytam się z pismem Quid mali feci Boc przecię o sądnym dniu tak powiedaią że złe uczynki chwalic będą a dobre ganic. Iuz to podobno y w naszey Polszcze poczyna się praktykować zkąd Nie inakszey spodziewać się konsequencyiey. si virtus profligatur
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 147v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
windy i moździerze; Pęta nawet i dyby, kajdany, obierze, Już wygraną w szalonej uprządszy imprezie Hardy tyran na karki nietykane wiezie. Drą się trąby i surmy i w tyle, i w przedzie; Ale po lepszych w Wilnie tańcują niedźwiedzie. Takie wilcy w gromniczny czas, mrozem przejęty, Takie wydają świnie zawarte koncenty. Łagodną symfonią tak ślosarz pilnikiem, Tak osieł swoim cieszy ludzkie ucho rykiem. Przytem dzyngi, piszczałki, flet, kobza i z drumlą, Daleko piękniej gęsi gędzą i psi skomlą; Jakby drapał po sercu, tak tam była groźna, Gdy się czwarzyć poczęła kapela przewoźna. Że się bydło wspomniało, więc o
windy i możdżerze; Pęta nawet i dyby, kajdany, obierze, Już wygraną w szalonej uprządszy imprezie Hardy tyran na karki nietykane wiezie. Drą się trąby i surmy i w tyle, i w przedzie; Ale po lepszych w Wilnie tańcują niedźwiedzie. Takie wilcy w gromniczny czas, mrozem przejęty, Takie wydają świnie zawarte koncenty. Łagodną symfonią tak ślosarz pilnikiem, Tak osieł swoim cieszy ludzkie ucho rykiem. Przytem dzyngi, piszczałki, flet, kobza i z drumlą, Daleko piękniej gęsi gędzą i psi skomlą; Jakby drapał po sercu, tak tam była groźna, Gdy się czwarzyć poczęła kapela przewoźna. Że się bydło wspomniało, więc o
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 121
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924