świętej w nim odprawienia, i za tym kościelnym namiotem drugi rozbijają mniejszy namiot hetmański, w którym różne rzeczy potrzebne składają.
Tandem potem hetman wielki z liczną barzo asystencją i kalwakatą wyjeżdża z stancji swojej z miasta do obozu. Prowadzą przed nim rumaki, pięć lub sześć, bogato ubrane, z kitami, buń-
czukami, koncerzami, pod bogatymi dywdykami, masztalerze pieszo. Potem sam hetman przy dwóch pajukach, za munsztuk konia trzymających, jedzie, za nim idą janczarowie i dragonia, panowie przedniejsi konno z boków otaczają hetmana. Jedzie zatem hetman do namiotu na mszą świętą. Z armat biją na przywitanie hetmana, a po wysłuchaniu mszy świętej idzie hetman
świętej w nim odprawienia, i za tym kościelnym namiotem drugi rozbijają mniejszy namiot hetmański, w którym różne rzeczy potrzebne składają.
Tandem potem hetman wielki z liczną barzo asystencją i kalwakatą wyjeżdża z stancji swojej z miasta do obozu. Prowadzą przed nim rumaki, pięć lub sześć, bogato ubrane, z kitami, buń-
czukami, koncerzami, pod bogatymi dywdykami, masztalerze pieszo. Potem sam hetman przy dwóch pajukach, za munsztuk konia trzymających, jedzie, za nim idą janczarowie i dragonia, panowie przedniejsi konno z boków otaczają hetmana. Jedzie zatem hetman do namiotu na mszą świętą. Z armat biją na przywitanie hetmana, a po wysłuchaniu mszy świętej idzie hetman
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 693
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Te pewnie mało sprawią/ kiedy albo nie dobyte w pochwach/ albo w niećwiczonej słabej ręce tylko płazem bić będą. Albowiem by był ów walecznego Skanderbega pałasz/ albo strasznego Goliata kord/ ledwie co więcej nad jednę Ruską łubiną kleszczotkę sprawią/ jeżeli się w ręce jakiego niewieściucha dostaną/ albo tam gdzie w skarbcu miedzy Pradziadowskimi koncerzami w zardzewiałych pochwach w kącie stać będą. 1. Reg: 22. Tak prawie Pismo Z. lubo ile z siebie ostre dzielne i waleczne/ non est huic (Gladio) alter similis jeżeli albo w owe to jedwabnych słowek Kaznodziejskie Towalenki uwinione in volutus in ephod, albo z wierzchu tylko jako w złocistych pochwach/
Te pewnie mało spráwią/ kiedy álbo nie dobyte w pochwach/ álbo w niećwiczoney słabey ręce tylko płazem bić będą. Albowiem by był ow walecznego Skanderbega pałasz/ álbo straszne^o^ Goliata kord/ ledwie co więcey nad iednę Ruską łubiną kleszczotkę spráwią/ ieżeli się w ręce iakiego niewieśćiuchá dostaną/ albo tám gdźie w skárbcu miedzy Pradźiádowskimi koncerzámi w zardzewiáłych pochwách w kąćie stać będą. 1. Reg: 22. Ták práwie Pismo S. lubo ile z śiebie ostre dźielne y wáleczne/ non est huic (Gladio) alter similis ieżeli albo w owe to iedwabnych słowek Káznodźieyskie Towálenki uwinione in volutus in ephod, álbo z wierzchu tylko iáko w złoćistych pochwách/
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 186
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
. Multanów dość nieoprawnych, Jeszcze do pochew niewprawnych, Dla piechoty zgotowane, Muszą być wygotowane. W dalszy mię sklep zaprowadzą, W samę skarbnicę wprowadzą; Tam nie masz żadnej odmiany, Wiszą rzeczy na przemiany, Turkusami oprawione, W pozłotę pięknie wprawione. Za niemi po drugiej stronie Wszytko pałasze po stronie Szable złote z koncerzami Kładę; między pancerzami Strudna tak bogatych znaleźć Siodeł oprawnych, wynaleźć; Czapragi nieszacowane. Szczerozłote, szmelcowane. Leżą sobolowe szuby; Zjeździ Niemce i Kaszuby, Nie znajdziesz od złotogłowu Takiego nigdziej połowu, Jako tam jest srebra wiele, Pod stołami, mówię śmiele; Widziałem miednice wielkie Z nalewkami, konwie wszelkie; Te
. Multanów dość nieoprawnych, Jeszcze do pochew niewprawnych, Dla piechoty zgotowane, Muszą być wygotowane. W dalszy mię sklep zaprowadzą, W samę skarbnicę wprowadzą; Tam nie masz żadnej odmiany, Wiszą rzeczy na przemiany, Turkusami oprawione, W pozłotę pięknie wprawione. Za niemi po drugiej stronie Wszytko pałasze po stronie Szable złote z koncerzami Kładę; między pancerzami Strudna tak bogatych znaleźć Siodeł oprawnych, wynaleźć; Czapragi nieszacowane. Szczerozłote, szmelcowane. Leżą sobolowe szuby; Zjeździ Niemce i Kaszuby, Nie znajdziesz od złotogłowu Takiego nigdziej połowu, Jako tam jest srebra wiele, Pod stołami, mówię śmiele; Widziałem miednice wielkie Z nalewkami, konwie wszelkie; Te
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 54
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
niżej spisane, w których oswobodzenie wszelakie, białymgłowom należące, przypowiadamy i przykazujemy. Naprzód tego im dozwalamy, aby mogły na koniach jeździć we zbrojach i w karacenach, w pancerzach. Tarczą mieć pod fartuchem, z bronią wszelaką, jaka się im podoba, to jest z mieczmi, z kopijami, z pałaszami, z koncerzami, z kordami, także z szablami w gonitwach, na wojnie, na sejmiech, sejmikach, konno abo i pieszo, po mieściech, po myślistwie i na piecu przy kądzieli i kędy się im lubieło chodzić, jeździć i sztukom się wszelakim rycerskim ćwiczyć, gdyż ta nam pomoc do wszelkich spraw potrzebna będzie.
Artykuł wtóry
niżej spisane, w których oswobodzenie wszelakie, białymgłowom należące, przypowiadamy i przykazujemy. Naprzód tego im dozwalamy, aby mogły na koniach jeździć we zbrojach i w karacenach, w pancerzach. Tarczą mieć pod fartuchem, z bronią wszelaką, jaka się im podoba, to jest z mieczmi, z kopijami, z pałaszami, z koncerzami, z kordami, także z szablami w gonitwach, na wojnie, na sejmiech, sejmikach, konno abo i pieszo, po mieściech, po myślistwie i na piecu przy kądzieli i kędy się im lubieło chodzić, jeździć i sztukom się wszelakim rycerskim ćwiczyć, gdyż ta nam pomoc do wszelkich spraw potrzebna będzie.
Artykuł wtóry
Skrót tekstu: SejmBiałBad
Strona: 74
Tytuł:
Sejm białogłowski
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Kto Belgów aby w swej własnej krwi nie potonęli od wojny odwabił? KAROL V. Kto Francuza strachu nabawił? KAROL V. Kto się na Afrykę swą ręką targnął i oną osiągnął? KAROL V. Kto Amerykę swym orężem wynalazł i opanował? KAROL V. Kto katafrakty przekonał Saskie? KAROL V. Kto na wylot koncerzami przeszywał Kolety i Kabaty Szwedzkie? KAROL V. Kto Francuza w garści swej ścinsnął? KAROL V. Kto Solimana onego strasznego światu Bisurmańca swym męstwem ustraszył? KAROL V. Saxo cum auxilijs debellatus, Gallus captus Tuneta nus stipendiarius Solymanus praelio decernere non ausus Fortunam eius Vel libertate, vel Prouncijs, vel Famâ minores facti adorarunt
Kto Belgow áby w swey własney krwi nie potonęli od woyny odwabił? KAROL V. Kto Fráncuzá stráchu nábáwił? KAROL V. Kto się ná Afrykę swą ręką tárgnął y oną ośiągnął? KAROL V. Kto Amerykę swym orężem wynálazł y opánował? KAROL V. Kto kátáfrákty przekonał Sáskie? KAROL V. Kto ná wylot koncerzámi przeszywał Kolety y Kábaty Szwedzkie? KAROL V. Kto Fráncuzá w garśći swey śćinsnął? KAROL V. Kto Solymáná onego strásznego świátu Bisurmáńcá swym męstwem vstrászył? KAROL V. Saxo cum auxilijs debellatus, Gallus captus Tuneta nus stipendiarius Solymanus praelio decernere non ausus Fortunam eius Vel libertate, vel Prouncijs, vel Famâ minores facti adorarunt
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 25
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644