starą laską znaleźć środki dispendia tego interesu, bo inire media ufacillitowania, gdyby znowu na tejże materii sejm periclitari miał?
Impan Stecki chorąży kijowski, poseł wołyński, mając z pro primo objecto w instrukcji, materią uspokojenia komendy, na której się salus et integritas rzeczypospolitej funduje, a oraz securitas interna, bo kiedy będzie konfidencja, ustaną i difidencje. Uważając naturam sejmu, przyznać każdy musi, iż nie mamy jeszcze animam viventem, którą teraz weźmiemy po elekcji marszałka; o tem tedy dysputować, jest to sapit inversionem status. Gdy prawo wyraźne jest, zaczynać sejmowanie od elekcji nowego marszałka, powinniśmy to, a że prawem opisać się należy
starą laską znaleźć środki dispendia tego interesu, bo inire media ufacillitowania, gdyby znowu na tejże materyi sejm periclitari miał?
Jmpan Stecki chorąży kijowski, poseł wołyński, mając z pro primo objecto w instrukcyi, materyą uspokojenia komendy, na któréj się salus et integritas rzeczypospolitéj funduje, a oraz securitas interna, bo kiedy będzie konfidencja, ustaną i diffidencje. Uważając naturam sejmu, przyznać każdy musi, iż nie mamy jeszcze animam viventem, którą teraz weźmiemy po elekcyi marszałka; o tém tedy dysputować, jest to sapit inversionem status. Gdy prawo wyraźne jest, zaczynać sejmowanie od elekcyi nowego marszałka, powinniśmy to, a że prawem opisać się należy
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 408
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
kłódek zamyka, jeszcze w większej liczy Złodziej, im co subtelniej ukradnie, zdobyczy. 136 (P). OBIERANIE PRZYJACIÓŁ
Błądzisz, choć nie na jednej doświadczyłeś próbie, Jakiego masz obierać przyjaciela sobie. Zdobywałeś w obozie, w kościele, w ratuszu. Doświadczałeś przyjaciół przy szkleńcy, przy kuszu. Pókiż konfidencja słów i przysiąg płodna? Póko beczki i drugiej nie dopijesz do dna; Aż skoro ta zadzwoni, ów, co się był upił, Dziś cię przeda, za coś go ty był wczora kupił. Nikędy człowiek barziej, jako tu, nie błądzi, Gdy tych, których sam nie jest, za przyjaciół sądzi.
kłódek zamyka, jeszcze w większej liczy Złodziej, im co subtelniej ukradnie, zdobyczy. 136 (P). OBIERANIE PRZYJACIÓŁ
Błądzisz, choć nie na jednej doświadczyłeś próbie, Jakiego masz obierać przyjaciela sobie. Zdobywałeś w obozie, w kościele, w ratuszu. Doświadczałeś przyjaciół przy szkleńcy, przy kuszu. Pókiż konfidencyja słów i przysiąg płodna? Póko beczki i drugiej nie dopijesz do dna; Aż skoro ta zadzwoni, ów, co się był upił, Dziś cię przeda, za coś go ty był wczora kupił. Nikędy człowiek barziej, jako tu, nie błądzi, Gdy tych, których sam nie jest, za przyjaciół sądzi.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 67
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
po sieni nasypali kopców. Milczę, a choć nie moda rano w piątek śniadać, Domyśli się, rozumiem, jadłszy, piwszy, wsiadać. Aż ów, wstawszy od stołu, pisze ściany krętą: Notabene naprawić koło pod karetą. Zrazu śmieszno, wnet mi się na żołądku zwija, Nie pachnie-li zniewagą ta konfidencja; Potem widząc, że głupstwem, nie czym inszym grzeszy, Niż rozgniewa, więcej mię prostak ów rozśmieszy: Mój panie, czemużeście, że nie rzekę dalej, Naprawić tego wozu doma nie kazali; Jedźcie — dosyć, że sadła dano, miasto smoły — Na takich, z jakimiście przyjechali, koły.
po sieni nasypali kopców. Milczę, a choć nie moda rano w piątek śniadać, Domyśli się, rozumiem, jadszy, piwszy, wsiadać. Aż ów, wstawszy od stołu, pisze ściany krętą: Notabene naprawić koło pod karetą. Zrazu śmieszno, wnet mi się na żołądku zwija, Nie pachnie-li zniewagą ta konfidencyja; Potem widząc, że głupstwem, nie czym inszym grzeszy, Niż rozgniewa, więcej mię prostak ów rozśmieszy: Mój panie, czemużeście, że nie rzekę dalej, Naprawić tego wozu doma nie kazali; Jedźcie — dosyć, że sadła dano, miasto smoły — Na takich, z jakimiście przyjechali, koły.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 222
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Poselskiej zasiadając miejsce.
NIe zgrzeszę/ a rozumiem nikogo nie zgorszę choć wyznam/ iż infans sum et prae magnitudine negotii przemówić nie mogę zasiadając to miejsce/ które periculosae plenum opus aleae, i na którym incedendum per ignes suppositos cineri doloso. Pamiętneć mi wprawdzie z-pierwszej funkcjej gdy mię na nim osadziła była laska i konfidencja braterska WMMP. i Braci/ z-których jednych tu widzę/ i witam z-winną submisyą/ drugich nieprzybytych magna nomina veneror; Jednakże horret animus meminisse laborum ac scopulorum; jeszczećby laborum jakokolwiek/ bośmy się nie sobie porodzili/ partem Patria, partem Amici vendicant, ale scyllae, ale charybdes, o które częstokroć
Poselskiey záśiadáiąc miesce.
NIe zgrzeszę/ á rozumiem nikogo nie zgorszę choć wyznam/ iż infans sum et prae magnitudine negotii przemowić nie mogę záśiadáiąc to miesce/ ktore periculosae plenum opus aleae, i na ktorym incedendum per ignes suppositos cineri doloso. Pamiętneć mi wprawdźie z-pierwszey funkcyey gdy mię ná nim osadźiłá byłá laska i konfidencya bráterska WMMP. i Bráći/ z-ktorych iednych tu widzę/ i witam z-winną submisyą/ drugich nieprzybytych magna nomina veneror; Iednákże horret animus meminisse laborum ac scopulorum; ieszczećby laborum iakokolwiek/ bosmy się nie sobie porodźili/ partem Patria, partem Amici vendicant, ále scyllae, ále charybdes, o ktore częstokroć
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 37
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
.
Ani skąpym godziło się być, szlachcicowi rzymskiemu: Verus eques non sit tenax. Ludzkość bowiem niewoli serca, które się często największym przymiotom zażyć i obligować nie pozwalają. Ludzie ludziom, żeby sobie z honorem i profitem żyli, żyć zawsze powinni, do czego sknerstwo wszelką tamuje dyspozycyją. Nie z jałowego stołu rodzi się konfidencja i uprzejmość przyjacielska, gdzie świadczenia się wzajemność żadnej mieć nie może racji. Inaksze poznania, inaksze doznania bywają okoliczności. W kościołach i zgromadzeniach publicznych ludzie się poznawać zwykli, u stołów doznają przyjaciele, komunikacyją ludzkości wiążą się ze sobą serca ludzkie. Z tych rodzi się miłość zobopólna, z miłości wzajemna obserwancja, z obserwancji
.
Ani skąpym godziło się bydź, szlachcicowi rzymskiemu: Verus eques non sit tenax. Ludzkość bowiem niewoli serca, które się często największym przymiotom zażyć i obligować nie pozwalają. Ludzie ludziom, żeby sobie z honorem i profitem żyli, żyć zawsze powinni, do czego sknerstwo wszelką tamuje dyspozycyją. Nie z jałowego stołu rodzi się konfidencyja i uprzejmość przyjacielska, gdzie świadczenia się wzajemność żadnej mieć nie może racyi. Inaksze poznania, inaksze doznania bywają okoliczności. W kościołach i zgromadzeniach publicznych ludzie się poznawać zwykli, u stołów doznają przyjaciele, komunikacyją ludzkości wiążą się ze sobą serca ludzkie. Z tych rodzi się miłość zobopólna, z miłości wzajemna obserwancyja, z obserwancyi
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 187
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
burzy konserwować, na cztery części na wschód i zachód, na południe i pułnoc, zakopać świętości, w naczyniu takim, aby nie zaciekały, i nie zgniły. Dawnych czasów prosili gospodarze Kapłanów, aby podczas Bożego Ciała, z Najś: Sakramentem objechali byli granice pola, zboże, ale to była zbytnia z Bogiem konfidencja i irrewerencja jego Majestatu. Na to miast teraz na solennej Procesyj, na cztery części świata Kapłani Najś: Sakramentem benedykują: wianki zawieszone na Mostrancyj przez Oktawę Bożego Ciała, potym w polach zakopują. Tym bardziej cztery Ewangelie Ewangelistów napisawszy, także na Monstrancyj trzymane, lub od Kapłanów pobenedykowane, mając, wrurkach na
burzy konserwować, na cztery części na wschod y zachod, na południe y pułnoc, zakopać swiętości, w naczyniu takim, aby nie zaciekały, y nie zgniły. Dawnych czasow prosili gospodarze Kapłanow, aby podczas Bożego Ciała, z Nayś: Sakramentem obiechali byli granice pola, zboże, ale to była zbytnia z Bogiem konfidencya y irrewerencya iego Maiestatu. Na to miast teraz na solenney Processyi, na cztery części swiata Kapłani Nayś: Sakramentem benedykuią: wianki zawieszone na Mostrancyi przez Oktawę Bożego Ciała, potym w polach zakopuią. Tym bardziey cztery Ewangelie Ewangelistow napisawszy, także na Monstrancyi trzymane, lub od Kapłanow pobenedykowane, maiąc, wrurkach na
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 444
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
; ideo dedimus ipsi has Literas absolutionis. Datae in summo nostro Caenobio Kiioviensi Annô 1541 30 Iunii, iako pisze Christianus, Mathias, Sistem: Polit: lib: 3 pag: 372. Andreas Cellarius in Polon: Histor: P. Naramowski Soc: IESU in Concionibus. Jakie pobratymstwo jednego Czerca z Świętym, i konfidencja, rozkazuje Książęciu Apostołów, jak swemu Grubarzowi, co w Celli jego pali. Gdy by przynajmniej prosił, to by rzecz była przyzwoitsza, choć nieskuteczna, jak i ten rozkaz sine effectu. Takie to błędy Greków, i ich Sekwitów Schizmatyków, że Głowy nie mają, którą jest Papież Rzymski. Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z
; ideo dedimus ipsi has Literas absolutionis. Datae in summo nostro Caenobio Kiioviensi Annô 1541 30 Iunii, iako pisze Christianus, Mathias, Sistem: Polit: lib: 3 pag: 372. Andreas Cellarius in Polon: Histor: P. Naramowski Soc: IESU in Concionibus. Jakie pobratymstwo iednego Czerca z Swiętym, y konfidencya, rozkazuie Xiażęciu Apostołow, iak swemu Grubarzowi, co w Celli iego pali. Gdy by przynaymniey prosił, to by rzecz była przyzwoitsza, choć nieskuteczna, iak y ten rozkaz sine effectu. Takie to błędy Grekow, y ich Sekwitow Schizmatykow, że Głowy nie maią, ktorą iest Papież Rzymski. Podobieństwo Ceremonii Łacińskich z
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 75
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
tego, miłością okryć Ojczyzny, i sobie spolnie darować, wieczną niepamięcią asekurowawszy. Zapomniec krzywd, złożyć zawziętość, uspokoić bojaźń Dworu od Poddanych, Poddanych ode Dworu. Przyczyny, dla których każdy sobie bezpieczeństwa szuka, umknąć. Materią zemsty oddalić. Ugaśnie tak sama flámmá, która wnętrzności Rzeczypospolitej trawi, ustaną suspicie, powróci konfidencja, nastąpi serc, i umysłów zjednoczenie, i za zgodą Stanów odrodzi się to, i rozkwitnie wszytko, co przez niezgodę uschło, i zepsowało się.
Powtóre, zabieżeć zarazem śrzodkami, które wedle słuszności i Prawa znaleźć się mogą, żeby przez odwłokę dysimulacją gorzej nie było.
Potrzecie. Wojsku tak dobrze zasłużonemu krwawe
tego, miłością okryć Oyczyzny, y sobie spolnie dárowáć, wieczną niepámięcią assecurowawszy. Zápomniec krzywd, złożyć záwźiętość, vspokoic boiaźń Dworu od Poddánych, Poddánych ode Dworu. Przyczyny, dla ktorych káżdy sobie bespieczeństwá szuka, vmknąć. Máterią zemsty oddalic. Vgáśnie ták sámá flámmá, ktora wnętrzności Rzeczypospolitey trawi, vstáną suspicie, powroći confidencya, nástąpi serc, y vmysłow ziednoczenie, y zá zgodą Stanow odrodźi się to, y rozkwitnie wszytko, co przez niezgodę vschło, y zepsowáło się.
Powtore, zábieżeć zárázem śrzodkámi, ktore wedle słuszności y Práwá ználeść się mogą, żeby przez odwłokę dissimulacyą gorzey nie było.
Potrzecie. Woysku ták dobrze zásłużonemu krwáwe
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 60
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
widzę umiesz zazyc in adversis et prosperis. Cum Conservatione naszej powagi Potym zawoławszy podkomorzego koronnego Rzecze rozmów ze się WSC z Szmolingiem gdzie by tam tych ossudarów postawić. A sam z godzinę zemną pogadawszy wstał i poszedł do senatu.
Wyszedszy z pokoju az mię opadli moi Rawscy i Łęczyccy posłowie. A skądze to z królem taka konfidencja ? Cóż to. Jakoż to. Powiedziałem. dopiro Gratulor, Gratulor , wyszedłem z yzby senatorskiej byłem u Szelinga tam jadłem z nim Posłowie tez interim przyjechali na Pragę. Więc że Gospody były pozastępowane niemogli mieć stancyjej. Wszedłem do senatu i stanąłem woczach królowi, który zawoławszy mię
widzę umiesz zazyc in adversis et prosperis. Cum Conservatione naszey powagi Potym zawoławszy podkomorzego koronnego Rzecze rozmow ze się WSC z Szmolingiem gdzie by tam tych ossudarow postawić. A sąm z godzinę zęmną pogadawszy wstał y poszedł do senatu.
Wyszedszy z pokoiu az mię opadli moi Rawscy y Łęczyccy posłowie. A zkądze to z krolem taka konfidencyia ? Coz to. Iakoz to. Powiedziałem. dopiro Gratulor, Gratulor , wyszedłęm z yzby senatorskiey byłęm u Szelinga tam iadłęm z nim Posłowie tez interim przyiechali na Pragę. Więc że Gospody były pozastępowane niemogli miec stancyiey. Wszedłem do senatu y stanąłem woczach krolowi, ktory zawoławszy mię
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 174
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
i lepiej opisany sekret; i w tym miłosierdzia nie miano, ani nawet i nie odpisano. - Aby nie było do tego przychodziło, tj. do ostatniej ruiny zdrowia mego, otworzyć mi się było z intencją swoją (boć przecię i z miłości dawnej, i z powinności małżeńskiej ta między nami powinna była być konfidencja), żeś w tę swoją miała intencję jechać drogę, przed wzięciemdupetit baton du general;bobym ja był dla zdrowia Wci i na kraj świata z Wcią pojechał (i tegom życzył, kiedy my się pobrali - racz tylko z łaski swej wspomnieć: "kiedyśmy doczekali tego szczęścia, którego
i lepiej opisany sekret; i w tym miłosierdzia nie miano, ani nawet i nie odpisano. - Aby nie było do tego przychodziło, tj. do ostatniej ruiny zdrowia mego, otworzyć mi się było z intencją swoją (boć przecię i z miłości dawnej, i z powinności małżeńskiej ta między nami powinna była być konfidencja), żeś w tę swoją miała intencję jechać drogę, przed wzięciemdupetit baton du general;bobym ja był dla zdrowia Wci i na kraj świata z Wcią pojechał (i tegom życzył, kiedy my się pobrali - racz tylko z łaski swej wspomnieć: "kiedyśmy doczekali tego szczęścia, którego
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 296
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962