skłania, a WKM. i nad własne u podobanie swe gwoli komu albo jakim respektom co inszego brać przed się raczysz, tedy i w tym dyspensacja niewiele ratuje. Jakoż mimo onę deklaracją, nam po kilkakroć uczynioną, iż arcyksiążęcia IMci Ferdynanda córkę raczyłeś WKM. sobie upodobać, a wszak jeden z teraźniejszych konfidentów i o WKMci to twierdził, iż i one deliberatoriae z strony rodzonej pierwsze samej arcyksiężny IMci starej, która owaki respons od CYMci, jak i owaką deklaracją Ojca ś. była sposobiła, gwoli do nas rozesłane były i stądże na zrażenie jej z tego, będąc tejże, co i pierwej z strony arcyksiężny IMci
skłania, a WKM. i nad własne u podobanie swe gwoli komu albo jakim respektom co inszego brać przed się raczysz, tedy i w tym dyspensacya niewiele ratuje. Jakoż mimo onę deklaracyą, nam po kilkakroć uczynioną, iż arcyksiążęcia JMci Ferdynanda córkę raczyłeś WKM. sobie upodobać, a wszak jeden z teraźniejszych konfidentów i o WKMci to twierdził, iż i one deliberatoriae z strony rodzonej pierwsze samej arcyksiężny JMci starej, która owaki respons od CJMci, jak i owaką deklaracyą Ojca ś. była sposobiła, gwoli do nas rozesłane były i stądże na zrażenie jej z tego, będąc tejże, co i pierwej z strony arcyksiężny JMci
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 278
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
dzisiejszego na żadną nie utyskował wewnętrznego zdrowia alteracyją, tylko na jednę czasami nogę; jadł smaczno u łóżka obiad z królową im., królewiczem im. Jakubem i imp. posłem francuskim. Przed którym do Warszawy ekspediował listy do im. ks. płockiego, imp. referendarza kor. i inszych ichm. poufałych przyjaciół i konfidentów swoich i kilka przy tym włożono w ten pakiet gołych listów tak od króla im., jako królowej im., a to aby wyrozumieli ex malevolis, jeżeli sejmu tej zimy chcą an non, ponieważ ichmpp. litewscy alia remedia knują w Warszawie do zerwania onego, które dość znacznie manifestacjami swymi approbant, i jako sam
dzisiejszego na żadną nie utyskował wewnętrznego zdrowia alteracyją, tylko na jednę czasami nogę; jadł smaczno u łóżka obiad z królową jm., królewicem jm. Jakubem i jmp. posłem francuskim. Przed którym do Warszawy ekspediował listy do jm. ks. płockiego, jmp. referendarza kor. i inszych ichm. poufałych przyjaciół i konfidentów swoich i kilka przy tym włożono w ten pakiet gołych listów tak od króla jm., jako królowej jm., a to aby wyrozumieli ex malevolis, jeżeli sejmu tej zimy chcą an non, ponieważ ichmpp. litewscy alia remedia knują w Warszawie do zerwania onego, które dość znacznie manifestacyjami swymi approbant, i jako sam
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 81
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
i nieszczęśliwości za panowania jego, które za Kazimierza cierpieli, obiecywała. Któremu Janowi Kazimierzowi byli dla owej domowej wojny z Lubomirskim wielce niechętni, ale i on nie czekając elekcji nowego króla, kilka dni przedtym z Warszawy, tylko pięciu szlachty polskiej z sobą wziąwszy, do Francji odjechał. Dobra swoje i pałace między różnych swych konfidentów rozdawszy, ale przecię i oo. kamedułom pod Warszawą będącym i inszym kościołom dobrze uczyniwszy. I aż do Paryża zajechawszy, dopiero o elekcyjej Michała króla, mniej podobno miłej (bo był wolał Kondeusza), miał relacyją.
Wróżka obrania Michała króla, w wojsku na elekcji będącemu była: gołąb biały wszystkie wojsko kilka razy
i niesczęśliwości za panowania jego, które za Kazimierza cierpieli, obiecywała. Któremu Janowi Kazimierzowi byli dla owej domowej wojny z Lubomirskim wielce niechętni, ale i on nie czekając elekcyi nowego króla, kilka dni przedtym z Warszawy, tylko pięciu slachty polskiej z sobą wziąwszy, do Francyi odjechał. Dobra swoje i pałace między różnych swych konfidentów rozdawszy, ale przecię i oo. kamedułom pod Warszawą będącym i inszym kościołom dobrze uczyniwszy. I aż do Paryża zajechawszy, dopiero o elekcyjej Michała króla, mniej podobno miłej (bo był wolał Kondeusza), miał relacyją.
Wróżka obrania Michała króla, w wojsku na elekcyi będącemu była: gołąb biały wszystkie wojsko kilka razy
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 386
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
i przyjąć tych rzeczy nie chciano, bądź to, że im zrazu nie wierzono, bądź też, że dalszych o tym dowodów od autorów na sejmie potrzebowano. Zatym zwątpiwszy kanclerz, żeby onym sejmem czego dopiąć z zamysłów swoich mógł, dwie rzeczy sobie zaraz na podparcie gotuje. Pierwsza, sposobił sobie jednego senatora z swych konfidentów, którego dotąd od tych początków swych mięszanin wolnego mieć chciał, co więc zawsze w każdym zaciągu swym zwykł być czyniać, że jednego albo kilku zostawiał na stronie, którzy więc extra tumultum będąc, bez inwidii dobrze mu posiełki in utramquefortunam czynili. Przeto i w ten czas na toż sobie zgotował był tego to senatora
i przyjąć tych rzeczy nie chciano, bądź to, że im zrazu nie wierzono, bądź też, że dalszych o tym dowodów od autorów na sejmie potrzebowano. Zatym zwątpiwszy kanclerz, żeby onym sejmem czego dopiąć z zamysłów swoich mógł, dwie rzeczy sobie zaraz na podparcie gotuje. Pierwsza, sposobił sobie jednego senatora z swych konfidentów, którego dotąd od tych początków swych mięszanin wolnego mieć chciał, co więc zawsze w każdym zaciągu swym zwykł być czyniać, że jednego albo kilku zostawiał na stronie, którzy więc extra tumultum będąc, bez inwidyi dobrze mu posiełki in utramquefortunam czynili. Przeto i w ten czas na toż sobie zgotował był tego to senatora
Skrót tekstu: DyskZacCz_II
Strona: 361
Tytuł:
Dyskurs o zawziętych teraźniejszych zaciągach, skąd in Republica urosły, i o postępku sejmu 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Przyszedszy do żelaznej Bramy/ chcąc tamtędy przez Ogród przeiść/ zdumiał się gdy ją obaczył otwartą/ mimo zwyczaj/ i począł się wywiadywać od Ogródników/ dla czegoby się to działo. Nie umieli mu inszej sprawy dać/ tylko że to jest zroskazania Cesarzowej starej/ która znać/ jako się potym pokazało/ czekała swoich Konfidentów/ żeby ją byli w nocy uwiedli na bezpieczniejsze miejsce. Jako jeno tam wszedł Wezyr/ brał się cicho do złożenia Cesarskiego/ i właśnie na czas potkał Solimana Kuzlir Agę/ starszego nad Eunuchami Białogłowskiemi/ obchodzącego Wartę około złożenia Cesarzowej starej. Poznał zaraz Wezyra po głosie/ i dziwił się barzo że go tak późno na
Przyszedszy do żelázney Bramy/ chcąc támtędy przez Ogrod przeiść/ zdumiał się gdy ią obaczył otwártą/ mimo zwyczay/ y począł się wywiádywáć od Ogrodnikow/ dla czegoby się to dźiało. Nie vmieli mu inszey spráwy dáć/ tylko że to iest zroskázánia Cesárzowey stárey/ ktora znáć/ iáko się potym pokazáło/ czekáłá swoich Confidentow/ żeby ią byli w nocy vwiedli ná bespiecznieysze mieysce. Iáko ieno tám wszedł Wezyr/ brał się ćicho do złożenia Cesárskiego/ y właśnie ná czás potkał Solimáná Kuzlir Agę/ stárszego nád Evnuchámi Białogłowskiemi/ obchodzącego Wártę około złożenia Cesárzowey stárey. Poznał záraz Wezyrá po głośie/ y dźiwił się bárzo że go ták pozno ná
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 18
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
jego chętni byli zdrowiu W swych się zastawiać odwagach i szykach Niech by ich tylko zaził pogotowiu Lecz Ojczym z Matką pisząc o tych wnikach Nie życzą szumiec z obietnic na nowiu, Zwłaszcza, ze często swe odmienia losy Fortuna, płoche gdy widzi Młokosy XXXVI. Niechajby pomniał na zgon Cezarowy Jak wszytkich swoich nieprzyjaciół zbiwszy Od konfidentów, nie obronił głowy Którzy go zgubią z sobą się zmówiwszy Więc lepiej, ze on prywatny i zdrowy Pozyje; trochę czasu przedłuzywszy A potem zwiernych swych Przyjaciół kołem Gościem do Rzymu przybędzie wesołym XXXVII. Za tą przestrogą niewiedzący co się W senacie, albo co w pospólstwie dzieje Póżegna wojsko, gdy się o tym zniesie
iego chętni byli zdrowiu W swych się zástawiac odwagach y szykach Niech by ich tylko zaźył pogotowiu Lecz Oyczym z Matką pisząc ó tych wnikach Nie zyczą szumiec z obietnic na nowiu, Zwłaszcza, ze często swe odmienia losy Fortuna, płoche gdy widzi Młokosy XXXVI. Niechayby pomniał na zgon Caezarowy Iak wszytkich swoich nieprzyiacioł zbiwszy Od konfidentow, nie obronił głowy Ktorzy go zgubią z sobą się zmowiwszy Więc lepiey, ze on prywatny y zdrowy Pozyie; trochę czasu przedłuzywszy A potem zwiernych swych Przyiacioł kołem Gośćiem do Rzymu przybędzie wesołem XXXVII. Za tą prźestrogą niewiedzący co się W senacie, albo co w pospolstwie dzieie Poźegna woysko, gdy się ó tym zniesie
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 64
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
na się bierze. Najadowitsza pod kształtem przyjaźniej nieprzyjaźń, i najsubtelniejsze w tej sukience oszukanie. Pod kształtem chwalby, nie uhronna bywa obmowa. Potrzebniejsza z swoim się pojednać, niż z obcym poswatać. Cudzą nienawiścią sam obmawiać usiłuje, kto się rzkomo przed tobą na obmowców żałuje. Strzeż się nazbyt towarzyskich (ba i konfidentów,) i przez tych w największą podasz się lekkość. Pytasz co źle ludzie o tobie mówią? raczej pytaj, co dobrze? czyli się źle czujesz? Konwersatia w przystojności, przyjaźn zatrzymuje, nazbyt towarzyska, oraz ucieszy, oraz obmierznie, i powadzi. Tanio dostać przyjaciela kogo słowem dobrym, a czapką sobie
ná się bierze. Naiádowitsza pod kształtem przyiáźniey nieprzyiaźń, y naysubtelnieysze w tey sukience oszukánie. Pod kształtem chwalby, nie vhronna bywa obmowá. Potrzebnieysza z swoim się poiednáć, niż z obcym poswátáć. Cudzą nienawiśćią sam obmawiáć vśiłuie, kto się rzkomo przed tobą ná obmowcow żáłuie. Strzeż się názbyt towárzyskich (bá y confidentow,) y przez tych w naywiększą podasz się lekkość. Pytasz co źle ludźie o tobie mowią? ráczey pytay, co dobrze? czyli się źle czuiesz? Conuersátia w przystoynośći, przyiaźn zátrzymuie, názbyt towárzyska, oraz vćieszy, oraz obmierznie, y powádźi. Tanio dostáć przyiaćielá kogo słowem dobrym, á czapką sobie
Skrót tekstu: FredPrzysł
Strona: D4v
Tytuł:
Przysłowia mów potocznych
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Jerzy Forster
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
inter duos gęsta, miedzy KiMcią a p. Wojewodą, miedzy arcyksiężną a KiMcią, do czego i wiele inszych intermedias personas wtacza się, ten skrypt zawiera w sobie; które to gęsta sumnieniem zobopólnym, listami wzajemnymi, oblicznemi rozmowami i wielu inszych wiadomością i świadectwem utwierdzone są. Azaż nie wspomina to pismo konfidentów teraźniejszych KiMci, z których jeden powiedział, że od króla arcyksiężnie samej litterae deliberatoriae z strony córki jej były rozesłane, że też arcyksiężna owaki respons od cesarza IMci, że odmówił Ferdynandówny, sprawiła była, że na zrażenie arcyksiężny z tego miał KiM. listy pp. senatorów przetłumaczyć, którzy się temu oponowali, arcyksiężnie
inter duos gęsta, miedzy KJMcią a p. Wojewodą, miedzy arcyksiężną a KJMcią, do czego i wiele inszych intermedias personas wtacza się, ten skrypt zawiera w sobie; które to gęsta sumnieniem zobopólnym, listami wzajemnymi, oblicznemi rozmowami i wielu inszych wiadomością i świadectwem utwierdzone są. Azaż nie wspomina to pismo konfidentów teraźniejszych KJMci, z których jeden powiedział, że od króla arcyksiężnie samej litterae deliberatoriae z strony córki jej były rozesłane, że też arcyksiężna owaki respons od cesarza JMci, że odmówił Ferdynandówny, sprawiła była, że na zrażenie arcyksiężny z tego miał KJM. listy pp. senatorów przetłumaczyć, którzy się temu oponowali, arcyksiężnie
Skrót tekstu: ZniesKalCz_II
Strona: 350
Tytuł:
Zniesienie kalumnii z p. Wojewody krakowskiego i zaraz deklaracya skryptów stężyckich z strony praktyk
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918