w którym na cztery Jurysdykcje Sądowe, to jest Komijsyj obydwóch: Sądów Asesorskich i Marszałkowskich, Kancelarie, i Izby wygodne do sądzenia zrobione, i ozdobione są sumptem Rzeczypospolitej. Przytymże Pałacu Rzeczypospolitej Ogród publiczny do spacjeru służyć mający. Za miastem są Kazerny albo Koszary dla Gwardyj Królewskiej Koronnej pieszej; tudzież na przedmieściu Wielopolu dla Gwardyj Konnej. Kościoły Farne są trzy: Z. Jana Chrzciciela Kolegiata, w Starej Warszawie: Panny Maryj na Nowym Mieście: Z. Krzyża pod dozorem XX. Misionarzów na Nowym Świecie. Konwikty publiczne Kolegia Nobilium są 4. Jeden pod dozorem Księży Teatynów, drugi XX. Jezui tów: trzeci XX. Piarów: Czwarty pod
w ktorym na cztery Jurisdykcye Sądowe, to iest Kommiisyi obydwoch: Sądow Assessorskich y Marszałkowskich, Kancellarye, y Izby wygodne do sądzenia zrobione, y ozdobione są sumptem Rzeczypospolitey. Przytymże Pałacu Rzeczypospolitey Ogrod publiczny do spacyeru służyć maiący. Za miastem są Kazerny albo Koszary dla Gwardyi Krolewskiey Koronney pieszey; tudzież na przedmieściu Wielopolu dla Gwardyi Konney. Kościoły Farne są trzy: S. Jana Chrzciciela Kollegiata, w Starey Warszawie: Panny Maryi na Nowym Mieście: S. Krzyża pod dozorem XX. Missionarzow na Nowym Swiecie. Konwikty publiczne Collegia Nobilium są 4. Jeden pod dozorem Xięży Teatynow, drugi XX. Jezui tow: trzeci XX. Piarow: Czwarty pod
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 134
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Sanockiego Kasztelanów. Oprócz Stołecznego znaczniejsze miasta są te: Przemyśl Stołeczne Ziemi, przyozdo bione Katedrą, Ritus Greci, i drugą Ritus Latini. Jarosław nad Sanem piękne w murach, niegdyś bardzo handlowne, teraz rujnuje się. Samborz Ekonomia Królewska Dóbr Stołowych. Rzeszów: przyozdobiony wspaniałym Zamkiem Książąt Lubomirskich, tu na Regiment Gwardyj Koronnej Konnej erygowany jest Dom na Inwalidów kosztem Książąt Lubomirskich. Łancut, Krasijczyn, Zborów, Tarnowiec, żołkiew, Złoczów, Biały-Kamień, Podhorce Pałac Rzewuskich na gorze w pięknym bardzo i wesołym położeniu w guście Architektury przedniej włoskiej wystawiony. KARTA XVII. O Ziemi Halickiej ¤ ¤
1mo. Rzeki są te: pod znaczk.
Sanockiego Kasztelanow. Oprocz Stołecznego znacznieysze miasta są te: Przemyśl Stołeczne Ziemi, przyozdo bione Katedrą, Ritûs Graeci, y drugą Ritûs Latini. Jarosław nad Sanem piękne w murach, niegdyś bardzo handlowne, teraz ruynuie się. Samborz Ekonomia Krolewska Dobr Stołowych. Rzeszow: przyozdobiony wspaniałym Zamkiem Xiążąt Lubomirskich, tu na Regiment Gwardyi Koronney Konney erygowany iest Dom na Inwalidow kosztem Xiążąt Lubomirskich. Łancut, Krasiyczyn, Zborow, Tarnowiec, żołkiew, Złoczow, Biały-Kamień, Podhorce Pałac Rzewuskich na gorze w pięknym bardzo y wesołym położeniu w guście Architektury przedniey włoskiey wystawiony. KARTA XVII. O Ziemi Halickiey ¤ ¤
1mo. Rzeki są te: pod znaczk.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 177
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
wszystkie rzeczy poczęli iść: piechoty i armaty nie nadciągnęli, wojsko cesarskie nie zbiegło, nasi się poczęli szykować, ale nie do ładu, bo rozwodu nie dał nieprzyjaciel, to jest pasza sylistryjski, który się potym w subotę w niewolę naszą dostał. Najpierw wsiadł na lewe skrzydło; w tym przypada Król sam do dragoniji konnej, bardzo pięknej i moderownej, osobliwie w konie (bo co chorągiew, to insza maść koni, prawie jak do cugu zbierane), każe jej Król, aby z koni zsiadła, oficer mówi, że „niezafasowane lonty" (bo jeszcze lontowej strzelby używano). Król drugi raz mówi: „Z koni"
wszystkie rzeczy poczęli iść: piechoty i armaty nie nadciągnęli, wojsko cesarskie nie zbiegło, nasi się poczęli szykować, ale nie do ładu, bo rozwodu nie dał nieprzyjaciel, to jest pasza sylistryjski, który się potym w subotę w niewolę naszą dostał. Najpierw wsiadł na lewe skrzydło; w tym przypada Król sam do dragoniji konnej, bardzo pięknej i moderownej, osobliwie w konie (bo co chorągiew, to insza maść koni, prawie jak do cugu zbierane), każe jej Król, aby z koni zsiadła, oficer mówi, że „niezafasowane lonty" (bo jeszcze lontowej strzelby używano). Król drugi raz mówi: „Z koni"
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 76
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
się ruszył do ataku, słabszych na frońcie lokując, którzy padając jak słoma, to kamieniami, to strzelbą, to ogniem ginąc z Miasta, fosy napełnili, ale też oblężonych nadwątlone siły. Przed Wschodem słońca Mahomet kazał uderzyć w bębny na wybornego i świeżego żołnierza: Sam zbliżył się w asystencyj stu tysięcy Szpahów, aliàs konnej Kawaleryj, i 10. tysięcy Janczarów ku bramie Karsyj teraz Egry Kapy, to jest, Poprzycznią nazwanej; tam uszykowali się koło murów; Zbliżyły się i Okręty, Galery pod mury z drabinami, mostami, mając Ordynans do serdecznego szturmu; Mahomet sam i Basze latali po między Wojsko animując go. I tak opanowali mury
się ruszył do attáku, słabszych ná frońcie lokuiąc, ktorzy padáiąc iák słoma, to kamieniami, to strzelbą, to ogniem ginąc z Miastá, fosy nápełnili, ale też oblężonych nádwątlone siły. Przed Wschodem słońca Machomet kazáł uderzyć w bębny ná wybornego y świeżego żołnierza: Sam zbliżył się w asystencyi stu tysięcy Szpáhow, aliàs konney Kawáleryi, y 10. tysięcy Ianczarow ku brámie Karsyi teráz Egry Kapy, to iest, Poprzycznią názwaney; tam uszykowáli się koło murow; Zbliżyły się y Okręty, Galery pod mury z drábinámi, mostami, maiąc Ordynans do serdecznego szturmu; Machomet sam y Basze látali po między Woysko animuiąc go. Y ták opanowáli mury
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 471
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
jako się z różnych batali pokazuje, Turecki POTENTAT miewa Wojska po kilka kroć sto tysięcy, jako się pokazało z ataku Carogrodu, Widnia, z batalii Chocimskiej, nie jednej. EUROPA. O Tureckim Cesarzu i Dworze jego.
Komenduje tym Wojskiem Wezyr Azem, Generalissimus i w pokoju Dispositor. Subalterni Hetmani są Szpahaler-Agasy, Wódz konnej Kawaleryj: drugi Janczar-Agasy, Hetman albo Generalissimus Janczarski, albo Piechoty Tureckiej od Ottomana I. erygowanej; której regularnej bywa po 20. tysięcy, mniej regularnej po 100. tysięcy: Victualia ich Ryż, Chleb, mięso pod wagą od Cesarza prowidowane. Pod czas Pokoju w Stambule mają destynowane sobie apartymenta, albo izby,
iako się z rożnych bataliy pokázuie, Turecki POTENTAT miewá Woyská po kilka kroć sto tysięcy, iako się pokázało z attáku Carogrodu, Widnia, z batálii Chocimskiey, nie iedney. EUROPA. O Tureckim Cesarzu y Dworze iego.
Kommenduie tym Woyskiem Wezyr Azem, Generalissimus y w pokoiu Dispositor. Subalterni Hetmáni są Szpahaler-Agasy, Wodz konney Káwaleryi: drugi Ianczar-Agasy, Hetman albo Generalissimus Ianczarski, albo Piechoty Tureckiey od Ottomaná I. erigowáney; ktorey regularney bywá po 20. tysięcy, mniey regularney po 100. tysięcy: Victualia ich Ryż, Chleb, mięso pod wagą od Cesarza prowidowáne. Pod czas Pokoiu w Stambule maią destynowáne sobie appartymenta, albo izby,
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 490
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
cale nie cierpliwi; w ten czas bardziej sami od siebie, niż od nieprzyjacielskiej giną ręki. Non posunt ultra mensem bellum gerere ob annonae inopiam, et patientiam laborum, mówi Busbecus. Zaczym przy eksperiencyj wojennej, prowiantów suficjencyj, przy ostróżności i wytrwaniu, bardziej ich impet wytrzymując, niż na nie uderzając, mając dosyć konnej, z Dzidami, i Kopijami Kawaleryj i Piechoty z pikami, przy Wodza roztropności, łatwo z nich odniesiesz wiktorią. Słowa danego i Paktów nie zawsze dotrzymują, chyba, że im tak czasy i fortuna każą. Inaczej nazywają TURECKą Nacją Literaci Ottomanami, Bisurmanami, Musulmanami; po Łacinie Machometanos, Mahometanigenas, Othomannigenas, Thraces
cale nie cierpliwi; w ten czas bardźiey sami od siebie, niż od nieprzyiacielskiey giną ręki. Non posunt ultra mensem bellum gerere ob annonae inopiam, et patientiam laborum, mowi Busbecus. Záczym przy experiencyi woienney, prowiantow sufficiencyi, przy ostrożności y wytrwániu, bardźiey ich impet wytrzymuiąc, niż ná nie uderzáiąc, maiąc dosyć konney, z Dźidami, y Kopiiami Káwaleryi y Piechoty z pikámi, przy Wodza rostropności, łatwo z nich odniesiesz wiktoryą. Słowá danego y Paktow nie záwsze dotrzymuią, chyba, że im ták czasy y fortuna każą. Ináczey názywaią TURECKą Nácyą Literáci Ottomanami, Bisurmanami, Musulmanami; po Łacinie Machometanos, Mahometanigenas, Othomannigenas, Thraces
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 732
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Kryszpin, tak wszyscy ichmpp. posłowie z miejsc swoich powstawszy, niczego nie potrzebowali tylko solwowania sesyjej, którą solwowano z wielkim krzykiem, jedni sub actione, drudzy sub passione. Imp. wojewoda wileński, mając naznaczony przywitania królestwa ichm. pro 4 hora po południu czas, samym zmrokiem przyjachał do Zamku w licznej liczbie kawalkatej konnej i asystencyjej pieszej, większej niż kiedy królewic im.
Jakub do ślubu wjeżdżał na weselu elektorowej im., albowiem karetę imp. wojewody wileńskiego ośm inszych karet senatorskich i poselskich praecedebant, szli koło niej semeni i piechota węgierska za nią traktem dość przeciągłym, przed karetą zaś samą imp. stolnik i imp. strażnik litewscy na
Kryszpin, tak wszyscy ichmpp. posłowie z miejsc swoich powstawszy, niczego nie potrzebowali tylko solwowania sesyjej, którą solwowano z wielkim krzykiem, jedni sub actione, drudzy sub passione. Jmp. wojewoda wileński, mając naznaczony przywitania królestwa ichm. pro 4 hora po południu czas, samym zmrokiem przyjachał do Zamku w licznej liczbie kawalkatej konnej i asystencyjej pieszej, większej niż kiedy królewic jm.
Jakub do ślubu wjeżdżał na weselu elektorowej jm., albowiem karetę jmp. wojewody wileńskiego ośm inszych karet senatorskich i poselskich praecedebant, szli koło niej semeni i piechota węgierska za nią traktem dość przeciągłym, przed karetą zaś samą jmp. stolnik i jmp. strażnik litewscy na
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 175
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
. Już nie masz po weselnym litkupie do grobu Żadnego zbycia złego bydlęcia sposobu. 500. JAKI PAN, TAKI KRAM
Świni ucha nie uciął za królewskie zdrowie, Raz w Jarosławiu, nigdy nie bywszy we Lwowie, Dopieroż na Podolu, tyle mniej w obozie; Lecie kapelusz, kaptur dla mdłości na mrozie; Chorągwie konnej nigdy, kościelną widywał, Gdy nią za procesyją chodząc klecha kiwał. Kupił drogo chorąstwo ziemskie przywilejem: Nikt w kupie nie wiedział, że Maciek był złodziejem, Aż skoro na drabinę z kupy Maciek wlezie. Czemuż chłop młody, zdrowy kradł? Czemu w żelazie Nie nabywał bez kupna ten szlachcic honoru? Piękniej było
. Już nie masz po weselnym litkupie do grobu Żadnego zbycia złego bydlęcia sposobu. 500. JAKI PAN, TAKI KRAM
Świni ucha nie uciął za królewskie zdrowie, Raz w Jarosławiu, nigdy nie bywszy we Lwowie, Dopieroż na Podolu, tyle mniej w obozie; Lecie kapelusz, kaptur dla mdłości na mrozie; Chorągwie konnej nigdy, kościelną widywał, Gdy nią za procesyją chodząc klecha kiwał. Kupił drogo chorąstwo ziemskie przywilejem: Nikt w kupie nie wiedział, że Maciek był złodziejem, Aż skoro na drabinę z kupy Maciek wlezie. Czemuż chłop młody, zdrowy kradł? Czemu w żelezie Nie nabywał bez kupna ten szlachcic honoru? Piękniej było
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 303
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a potym je obskoczywszy gromili i zdziałali. To nieszczęście padło na Remeńczyki/ którzy dnia tego z picownikami wedle zwyczaju jachać mieli. Abowiem ci/ znagła nieprzyjaciela konnego obaczywszy/ a iż swój szereg więtszy mieli/ garścią Bellowaków pogardziwszy/ chciwiej za nimi bieżeli/ zaczym piechota ich zewsząd ogarnęła. Otoż strwożywszy się prędzej niżeli konnej bitwy dopuszcza postępek ustąpili/ Wertyszka rządźcę miasta i Rotmistrza konnego ludu utracili/ który acz dla wieku już ledwie mógł na koniu siedzieć/ jednak patrząc na swój Ojczysty zwyczaj/ ani laty się od Rotmistrzostwa zasłaniał i wyimował/ ani też bez siebie im do potrzeby dopuszczał. Poszli za tym zwycięstwem Francuzowie w górę/ i wielkie
á potym ie obskoczywszy gromili y zdźiáłáli. To niesczęśćie padło ná Remeńczyki/ ktorzy dniá tego z picownikámi wedle zwyczaiu iácháć mieli. Abowiem ći/ znagłá nieprzyiaćielá konnego obaczywszy/ á iż swoy szereg więtszy mieli/ garśćią Bellowakow pogárdźiwszy/ chćiwiey zá nimi bieżeli/ záczym piechotá ich zewsząd ogárnęłá. Otoż strwożywszy sie prędzey niżeli konney bitwy dopuscza postępek vstąpili/ Wertyszká rządźcę miástá y Rotmistrzá konnego ludu vtráćili/ ktory ácz dla wieku iuż ledwie mogł ná koniu śiedźieć/ iednák pátrząc ná swoy Oyczysty zwyczay/ áni láty sie od Rotmistrzostwá zásłániał y wyimował/ áni też bez śiebie im do potrzeby dopusczał. Poszli zá tym zwyćięstwem Fráncuzowie w gorę/ y wielkie
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 220.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
a osobliwie, jeżeli o tym inne Potencje conniventer wiedzą. To jest jednak pewna, że Dwór nasz tej odmiany dużo aprehenduje, obawiając się, żeby na tej Wyspie Gniazda Rozobyników nie założono, któreby Commercio Morskiemu bardzo było szkodliwe. Do wszytkich Regimentów naszych wyszedł Królewski Ordynans, żeby od każdej Chorągwi tak piechotnej jako i konnej po 14. ludzi odprawiono. Z Peterburga Die 16. Maji.
Donoszą, że kiedy Poseł Perski po odprawionym do Rezydencyj tutecznej wiezdzie publicznym nazajutrz u Najj. Monarchini Rosyjskiej miał audencją, i w Mowie się mianej nie co zaciął, w prędce przyszedłszy do sensu rzekł; Przepraszam żem się pomylił, i w mowie
á osobliwie, ieżeli o tym inne Potencye conniventer wiedzą. To iest iednak pewna, że Dwor nasz tey odmiany dużo apprehenduie, obawiaiąc się, żeby ná tey Wyspie Gniazda Rozobynikow nie założono, ktoreby Commercio Morskiemu bardzo było szkodliwe. Do wszytkich Regimentow naszych wyszedł Krolewski Ordynans, żeby od każdey Chorągwi tak piechotney iako y konney po 14. ludźi odpráwiono. Z Peterburga Die 16. Maji.
Donoszą, że kiedy Poseł Perski po odprawionym do Rezydencyi tuteczney wiezdźie publicznym nazaiutrz u Nayj. Monarchini Rossyiskiey miał audencyą, y w Mowie się miáney nie co zaćiął, w prędce przyszedłszy do sensu rzekł; Przepraszam żem się pomylił, y w mowie
Skrót tekstu: GazPol_1736_96
Strona: 7
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736