cztery, gdzie Odachowskiego, skarbnego lit., porucznika petyhorskiego, na przedmieściu wileńskim zbyt bezpiecznie ulokowanego Moskwa zabrała.
Z Międzyrzecza poszło wojsko nasze do Puń, gdzie Pociej regimentarz odebrał report, że kilkaset Moskwy z Kowna przybyłych znajduje się w Prenach. Ordynowawszy tedy tabory i piechotę z częścią wojska do Balbierzyszek, sam z wybranym konnym wojskiem nocą ruszył się do Pren, chcąc niespodziewanie
uderzyć na Moskwę. Zaszli nasi Moskalom w tył od Kowna. Regimentarz stanął w wiosce niedalekiej gościńca z Pren do Kowna idącego, gdzie z racji zimna ogień przed stancją regimentarską był naniecony. Tymczasem Moskwa, tak ten ogień, jako konnych, którzy Kozaków na podsłuchach będących pobrać
cztery, gdzie Odachowskiego, skarbnego lit., porucznika petyhorskiego, na przedmieściu wileńskim zbyt bezpiecznie ulokowanego Moskwa zabrała.
Z Międzyrzecza poszło wojsko nasze do Puń, gdzie Pociej regimentarz odebrał report, że kilkaset Moskwy z Kowna przybyłych znajduje się w Prenach. Ordynowawszy tedy tabory i piechotę z częścią wojska do Balbierzyszek, sam z wybranym konnym wojskiem nocą ruszył się do Pren, chcąc niespodziewanie
uderzyć na Moskwę. Zaszli nasi Moskalom w tył od Kowna. Regimentarz stanął w wiosce niedalekiej gościńca z Pren do Kowna idącego, gdzie z racji zimna ogień przed stancją regimentarską był naniecony. Tymczasem Moskwa, tak ten ogień, jako konnych, którzy Kozaków na podsłuchach będących pobrać
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 98
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
żyźniejszy trochę i od powietrza morowego wolniejszy.
Jakoż nie omieszkał ten dzielny mąż i prawie do wojny urodzony kawaler, powinności swojej, prędko sam tam najpirwej z chorągwią przybywszy i za sobą dru- Rok 1653
gich swoją ochotą powabiwszy, nie bawiąc długo (bo to jego wrodzona była cnota, prędkość przy rozumie), z wojskiem konnym i dragonią swoją, w marcu na samej rezolucyjej z prędkością w Ukrainę wpada, a najpierwej Borsczagówki miasta swawolnego, przed sobą zawartego, szturmem dobywa i wycina. Stamtąd pod Pohrebiscza przyszedszy i takimże sposobem, jako i pierwej z buntownikami postąpiwszy. Lubo postrzał szkodliwy poniósł był, przecię pod Monastyrcze podstępuje, miasteczka
żyźniejszy trochę i od powietrza morowego wolniejszy.
Jakoż nie omieszkał ten dzielny mąż i prawie do wojny urodzony kawaler, powinności swojej, prętko sam tam najpirwej z chorągwią przybywszy i za sobą dru- Rok 1653
gich swoją ochotą powabiwszy, nie bawiąc długo (bo to jego wrodzona była cnota, prętkość przy rozumie), z wojskiem konnym i dragonią swoją, w marcu na samej rezolucyjej z prędkością w Ukrainę wpada, a najpierwej Borsczagówki miasta swawolnego, przed sobą zawartego, szturmem dobywa i wycina. Stamtąd pod Pohrebiscza przyszedszy i takimże sposobem, jako i pierwej z buntownikami postąpiwszy. Lubo postrzał szkodliwy poniósł był, przecię pod Monastyrcze podstępuje, miasteczka
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 104
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
inszymi, którzy mu drogę zajachali powitawszy, w kilkunastu chorągwi stamtąd do bezpiczniejszej fortece łańcuckiej, marszałka Lubomirskiego dziedzicznej, za prośbą jego zebrał się.
I tam hetmani z inszymi senatorami przysięgę nienaruszonej dawnej staropolskiej ku królom swoim wiary, renowowawszy i onę krwią i zdrowiem własnym zaślubiwszy, około procederu dalszego wojny radzili. A naprzód wojskiem konnym porządnym, bo piechot nic a nic nie było, Szwedów z Małej Polski wypędzać i gdzie się okazja poda podjazdami ich znosić decydowano.
A że skarb koronny gdzieś tam daleko w Niemczech z Leszczyńskim, podskarbim koronnym, który najpierwej z Polski uciekł, zostawał. Tedy na zaciągnienie onej piechoty srebra i złota kościelne, czego Szwedzi
inszymi, którzy mu drogę zajachali powitawszy, w kilkunastu chorągwi stamtąd do bezpiczniejszej fortece łańcuckiej, marszałka Lubomirskiego dziedzicznej, za prośbą jego zebrał się.
I tam hetmani z inszymi senatorami przysięgę nienaruszonej dawnej staropolskiej ku królom swoim wiary, renowowawszy i onę krwią i zdrowiem własnym zaślubiwszy, około procederu dalszego wojny radzili. A naprzód wojskiem konnym porządnym, bo piechot nic a nic nie było, Szwedów z Małej Polski wypędzać i gdzie się okazyja poda podjazdami ich znosić decydowano.
A że skarb koronny gdzieś tam daleko w Niemczech z Lesczyńskim, podskarbim koronnym, który najpierwej z Polski uciekł, zostawał. Tedy na zaciągnienie onej piechoty srebra i złota kościelne, czego Szwedzi
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 171
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
. Co bacząc J. M. Pan Hetman, a obawiając się żeby abo do Słuchowa, który jednak od J. M. Pana Wojewody chełmińskiego dobrze opatrzony był, abo do Choynice, którym mniej ufał, niewpadł: zwykłej prędkości zażył, i pozad zostawiwszy działa z wozami, i z piechotą, sam z konnym wojskiem prosto do Amerstynu nadspodziewanie 12 dnia Kwietnia przyciągnął, straż nieprzyjacielską przednią, która o podal od miasteczka była, pogromiwszy, i tych którzy do bliskich wiosek dla żywności wyszli byli, zbiwszy. Jeden tylko uszedł, który o J. M. Panu Hetmanie, i o wojsku naszym następującym, swym do miasteczka dał znać
. Co bacząc J. M. Pan Hetman, a obawiaiąc się żeby abo do Słuchowa, który iednak od J. M. Pana Woiewody chełmińskiego dobrze opatrzony był, abo do Choynice, którym mniey ufał, niewpadł: zwykłey prędkości zażył, y pozad zostawiwszy działa z wozami, y z piechotą, sam z konnym woyskiem prosto do Amerstynu nadspodziewanie 12 dnia Kwietnia przyciągnął, straż nieprzyiacielską przednią, która o podal od miasteczka była, pogromiwszy, y tych którzy do bliskich wiosek dla żywności wyszli byli, zbiwszy. Jeden tylko uszedł, który o J. M. Panu Hetmanie, y o woysku naszym następuiącym, swym do miasteczka dał znać
Skrót tekstu: KoniecSSud
Strona: 242
Tytuł:
Rozprawa... Stanisława z Koniecpola Koniecpolskiego,
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
ten tedy mój związek/ który chcę aby był wypełniony tak świątobliwie/ jako Prorok posłany od Boga/ albo Anioł przybliżający się do Majestatu Boskiego/ jest nieprzestępny/ i nie uchybiający w posłuszeństwie/ które powinien jego Prawu/ i jego przykazaniu. Obiecuję mieć w Protekciej ich starszynę w moich Prowincjach/ z moim wojskiem pieszym i konnym/ z moimi pomocnikami/ i z wiernemi co mnie naśladują. Obiecuję też bronić ich od ich Nieprzyjaciół/ lubo są bliscy/ lub dalecy/ ubezpieszyć ich w pokoju i wojnie/ i zachować ich Kościoły/ ich Kaplice/ ich Klasztory/ i miejsca do których pielgrzymują/ na jakimkolwiek miejscu mogą być położone/ lubo na
ten tedy moy związek/ ktory chcę áby był wypełniony ták świątobliwie/ iáko Prorok posłány od Bogá/ álbo Anyoł przybliżaiący się do Máiestátu Boskiego/ iest nieprzestępny/ y nie vchybiaiący w posłuszeństwie/ ktore powinien iego Práwu/ y iego przykázaniu. Obiecuię mieć w Protekciey ich stárszynę w moich Prowinciách/ z moim woyskiem pieszym y konnym/ z moimi pomocnikámi/ y z wiernemi co mnie násláduią. Obiecuię też bronić ich od ich Nieprzyiaćioł/ lubo są bliscy/ lub dálecy/ vbespieszyć ich w pokoiu y woynie/ y záchowáć ich Kośćioły/ ich Káplice/ ich Klasztory/ y mieyscá do ktorych pielgrzymuią/ ná iákimkolwiek mieyscu mogą bydź położone/ lubo ná
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 126
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
dni miał się wrócić/ iż o dalekim odjeździe jego słyszał/ a żadnych o zwrócie nie przynoszono nowin/ do tego mową a wołaniem żołnierstwa pobudzony/ którzy jego cierpliwość/ jakoby oblężeniem nazywali/ ją to z obozu wyniść niegodziło się/ a prawie niczego się takiego nie spodziewając/ aby za dziewiącią zastępowy za walnym wojskiem konnym/ gdy już był rozpędzony i nie mal starty nieprzyjaciel/ po trzech tysięcy kroków/ miała się jaka wziąć szkoda/ tedy pięć więtszych ufców żąć do bliskich/ pol wysłał/ między którymi a obozem/ tylko jeden był pagórek. Chorych w obozie z inszych zastępów/ zostało było nie mało/ a iż w tych dniach
dni miał sie wroćić/ iż o dalekim odieźdźie iego słyszał/ á żadnych o zwroćie nie przynoszono nowin/ do tego mową á wołániem żołnierstwa pobudzony/ ktorzy iego ćierpliwosć/ iákoby oblężeniem názywali/ ią to z obozu wyniśdź niegodźiło sie/ á práwie niczego sie tákiego nie spodźiewaiąc/ áby zá dźiewiąćią zastępowy zá walnym woyskiem konnym/ gdy iuż był rozpędzony y nie mal starty nieprzyiaćiel/ po trzech tyśięcy krokow/ miáła sie iáka wźiąć szkodá/ tedy pięć więtszych vfcow żąć do bliskich/ pol wysłał/ między ktorymi á obozem/ tylko ieden był págorek. Chorych w oboźie z inszych zastępow/ zostáło było nie mało/ á iż w tych dniách
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 148.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608