pierwszej księgi na pamięć nauczyłem się i zabrałem chęć do czytania książek, do czego mię najwięcej zachęcał wymć pan Ka-
listy Hornowski, potem pisarz dekretowy W. Ks. Lit., człek non postremae eruditionis, a wielki przyjaciel ojca mego, także śp. wymć pan Mikołaj Lamar, pierwej pułkownik w lejbregimencie konnym W. Ks. Lit., a potem generał lejtnant, multarum człek scientiarum, któremu śp. ojciec mój pozwolił mieszkania w Szeszowie ze wszystkimi wygodami.
Byłem tedy w domu ojca mego, czytaniem książek i polowaniem zabawiając się, przy tym skomponowałem próżą i wierszem polskim dialog, który widziałem w szkołach odprawiany
pierwszej księgi na pamięć nauczyłem się i zabrałem chęć do czytania książek, do czego mię najwięcej zachęcał wjmć pan Ka-
listy Hornowski, potem pisarz dekretowy W. Ks. Lit., człek non postremae eruditionis, a wielki przyjaciel ojca mego, także śp. wjmć pan Mikołaj Lamar, pierwej pułkownik w lejbregimencie konnym W. Ks. Lit., a potem generał lejtnant, multarum człek scientiarum, któremu śp. ojciec mój pozwolił mieszkania w Szeszowie ze wszystkimi wygodami.
Byłem tedy w domu ojca mego, czytaniem książek i polowaniem zabawiając się, przy tym skomponowałem prozą i wierszem polskim dialog, który widziałem w szkołach odprawiany
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 39
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
a że wtenczas Sapieha, starosta puński, teraźniejszy krajczy lit., niebezpiecznie chorował, abym dla niego starał się o starostwo puńskie cum offerentia czerw, zł 1000. Także abym się starał o przywilej na królewszczyznę Swęty dla Zabiełły, surogatora ziemskiego kowieńskiego.
Item takowa była cyrkumstancja. Był Wołosowski, kapitan w regimencie konnym czy pieszym buławy wielkiej lit., który upiwszy się, napastował porucznika tegoż regimentu Boruckiego, między którymi do tego przyszło, że się za czupryny wodzili, w gębę się i kijami wzajemnie bili, i lubo strzelali się z sobą na pojedynku, jednak że się im zdarzyło napijać, książę hetman krygsrecht naznaczył, na
a że wtenczas Sapieha, starosta puński, teraźniejszy krajczy lit., niebezpiecznie chorował, abym dla niego starał się o starostwo puńskie cum offerentia czerw, zł 1000. Także abym się starał o przywilej na królewszczyznę Swęty dla Zabiełły, surogatora ziemskiego kowieńskiego.
Item takowa była cyrkumstancja. Był Wołosowski, kapitan w regimencie konnym czy pieszym buławy wielkiej lit., który upiwszy się, napastował porucznika tegoż regimentu Boruckiego, między którymi do tego przyszło, że się za czupryny wodzili, w gębę się i kijami wzajemnie bili, i lubo strzelali się z sobą na pojedynku, jednak że się im zdarzyło napijać, książę hetman krygsrecht naznaczył, na
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 518
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
valuit. Tandem irrepsit in censuram mowy imp. wojewody wileńskiego, ażeby parabola słów w jej mianych elucidetur, obiecując królowi im., że ta iactantia na to wynidzie, na co sześcioletnie spiski, za które ciż ichm. ledwie nie na klęczkach majestatem w.k.m. deprecabantur. O pospolitym ruszeniu i konnym sejmie sensit, iżby był cum periculo armorum, przy tym aby były uniwersały wydane ad eum effectum, ne ex fama, publica województwa daremnie armentur.
Imp. kruszwicki Czapski dziękował za honor swój, prekonizując gęsta j.k.m. przytoczył, że boni principes avaro circumscripto tempore nunquam satis vivent. Reassumpsit inkursyją tatarskę
valuit. Tandem irrepsit in censuram mowy jmp. wojewody wileńskiego, ażeby parabola słów w jej mianych elucidetur, obiecując królowi jm., że ta iactantia na to wynidzie, na co sześcioletnie spiski, za które ciż ichm. ledwie nie na klęczkach majestatem w.k.m. deprecabantur. O pospolitym ruszeniu i konnym sejmie sensit, iżby był cum periculo armorum, przy tym aby były uniwersały wydane ad eum effectum, ne ex fama, publica województwa daremnie armentur.
Jmp. kruszwicki Czapski dziękował za honor swój, prekonizując gęsta j.k.m. przytoczył, że boni principes avaro circumscripto tempore nunquam satis vivent. Reassumpsit inkursyją tatarskę
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 193
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, że jeżeli się najdalej w ciągu trzech niedziel do wojska jego pod dyrekcyją hetmanów nie stawią, tedy za nieprzyjaciół ich Rzeczypospolitej całej mieć będzie i znosić jako buntowników z swymi wojskami nie zaniecha.
Tu dopiero wojsko dowiedziawszy się o tym, rzyźwiej o sobie myśleć poczęło, a nowy między z sobą obmyśliwszy porządek i przy każdym konnym towarzyszu piechotnego z muszkietem mieć kazawszy, pod Zawichostem kupiło się i już jak na wojnę prawie przeciwko królowi gotowało się. W tym Leszczyński, arcybiskup gnieźnieński, i książę Czartoryski, biskup kujawski, uskramiając wojsko, już jako od samych siebie nie od króla wysłani, przyjechali i o intencji królewskiej przeciwko wojsku zajątrzonej snadź dawnej informowali
, że jeżeli się najdalej w ciągu trzech niedziel do wojska jego pod dyrekcyją hetmanów nie stawią, tedy za nieprzyjaciół ich Rzeczypospolitej całej mieć będzie i znosić jako buntowników z swymi wojskami nie zaniecha.
Tu dopiero wojsko dowiedziawszy się o tym, rzyźwiej o sobie myśleć poczęło, a nowy między z sobą obmyśliwszy porządek i przy każdym konnym towarzyszu piechotnego z muszkietem mieć kazawszy, pod Zawichostem kupiło się i już jak na wojnę prawie przeciwko królowi gotowało się. W tym Lesczyński, arcybiskup gnieźnieński, i książę Czartoryski, biskup kujawski, uskramiając wojsko, już jako od samych siebie nie od króla wysłani, przyjechali i o intencyi królewskiej przeciwko wojsku zajątrzonej snadź dawnej informowali
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 331
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
lud do obozu przybył/ trudności nie masz nań uderzyć/ inszy daleko idzie/ te zawady do bronienia się/ nie pomogą mu/ gdy pierzchnie a korzyść utraci/ i owi co następują/ trudno się na serce zdobyć będą mogli. Zdała się ich powieść do rzeczy/ i z tej miary/ że Nerwianie w konnym żołnierzu się zdawna i teraz nie kochając/ siły wszystkie i szczęście w pieszym kładąc/ dla łacniejszego odporu przeciwko konnym pogranicznych swoich nieprzyjaciół/ jeśliby kiedy kwoli zdobyczy wpadli/ młodsze drzewa poderznąwszy i pochyliwszy/ gałęzie gęste w szerz rozpuściwszy/ wpośrzodku krze i ciernie rozłożywszy/ by mur jaki uczynili byli/ tak/ że
lud do obozu przybył/ trudnośći nie mász nań vderzyć/ inszy dáleko idźie/ te zawády do bronienia sie/ nie pomogą mu/ gdy pierzchnie á korzyść vtráći/ y owi co nástępuią/ trudno sie ná serce zdobyć będą mogli. Zdáłá sie ich powieść do rzeczy/ y z tey miáry/ że Nerwiánie w konnym żołnierzu sie zdawná y teraz nie kocháiąc/ śiły wszystkie y szczęśćie w pieszym kłádąc/ dla łácnieyszego odporu przećiwko konnym pogránicznych swoich nieprzyiaćioł/ ieśliby kiedy kwoli zdobyczy wpádli/ młodsze drzewá poderznąwszy y pochyliwszy/ gáłęźie gęste w szerz rospuśćiwszy/ wpośrzodku krze y ćiernie rozłożywszy/ by mur iáki vczynili byli/ ták/ że
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 45.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
ośm tysięcy kroków leżał/ acz rzeka nie dopuszczała mu drogi/ jednak wojsko przeprowadziwszy/ ku nim ciągnął. Ale Bellowakowie i wszytkie inne miasta/ znagła po pogromie z ucieczki trochę swoich/ i to rannych oglądawszy/ którzy lasem byli uszli/ a od nich o wszelkim swoim nieszczęściu/ o zabitym Hetmanie Korbeuszu/ o konnym porażonym/ o przednie mężnej piechocie zbitej/ zrozumiawszy/ mnimając do tego że Rzymianie tusz są/ i ku nim następują/ corychlej trąbami do rady swoich przyzwali/ i wołali/ aby Legaty i pokojowe zastawy do Cezara były wyprawione. Co gdy się też wszytkim podobało/ Komiusz Atrebatczyk do onych Niemców zjechał/ u których był
osm tyśięcy krokow leżał/ ácz rzeká nie dopuszczáłá mu drogi/ iednák woysko przeprowádźiwszy/ ku nim ćiągnął. Ale Bellowakowie y wszytkie inne miástá/ znagłá po pogromie z vćieczki trochę swoich/ y to ránnych oglądawszy/ ktorzy lásem byli vszli/ á od nich o wszelkim swoim niesczęśćiu/ o zábitym Hetmánie Korbeuszu/ o konnym poráżonym/ o przednie mężney piechoćie zbitey/ zrozumiawszy/ mnimáiąc do tego że Rzymiánie tusz są/ y ku nim nástępuią/ corychley trąbámi do rády swoich przyzwáli/ y wołáli/ áby Legaty y pokoiowe zastáwy do Cezárá były wypráwione. Co gdy sie też wszytkim podobało/ Komiusz Atrebátczyk do onych Niemcow ziáchał/ v ktorych był
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 224.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
rwą tyle Sejmów, ergo etc. Konkluzja, że niepodobna doczekać się Sejmów etc. non dispensatá Lege 1717. §. XIV. Media żeby Król ustąpił swego Ius, albo żeby mu podziękowano. §. XV. Insze sposoby ufacylitowania interesu Buław. Ad primum, cierpieć zerwanie dalsze Sejmów. Ad 2dum, O Sejmie Konnym. §. XVI Ad tertium. O Konfederacyj jak jest periculosa w scysyj nas samych. §. XVII. Ad qvartum. O wydaniu jeszcze piątego Sejmu. Resumuntur media wszystkie. §. XVIII. De motibus, jeżeliby nastąpiły po rozdaniu Buław. §. XIX. Rekapitulacja całego dotąd dyskursu. Konkluduje się, że
rwą tyle Seymow, ergo etc. Konkluzya, że niepodobna doczekać śię Seymow etc. non dispensatá Lege 1717. §. XIV. Media żeby Krol ustąpił swego Ius, albo żeby mu podźiękowano. §. XV. Insze sposoby ufacylitowania interesu Buław. Ad primum, ćierpieć zerwanie dalsze Seymow. Ad 2dum, O Seymie Konnym. §. XVI Ad tertium. O Konfederacyi iak iest periculosa w scysyi nas samych. §. XVII. Ad qvartum. O wydaniu ieszcze piątego Seymu. Resumuntur media wszystkie. §. XVIII. De motibus, ieżeliby nastąpiły po rozdaniu Buław. §. XIX. Rekapitulacya całego dotąd dyskursu. Konkluduie śię, że
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 4
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Sejmy, jeden po drugim, jeżeli się nie mylę, zerwały za Jana Kazimierza, ani też było kiedy nieszczęśliwszego klimakteru na Polskę. Piąty Sejm conseqventer nigdy jeszcze się nie zerwał. Doczekałaby się takim sposobem Polska post fata utinam! sera Regis takiego statum, qvi non fuit ab initio. Ad secundum: O Sejmie konnym: Prócz czasu samych interregnorum, jeszcze żadnego, jeżeli się nie myle, Polska nie miała konnego Sejmu za żywota przeszłych Królów. Usus ich tylko na Elekcjach, a Konfederacje za życia Królów. SĄŚIAD: Czymże się tedy różni Sejm Konny od Konfederacyj, czym Rokosz od obojga? ZIEMIANIN: Mnieby się widziało,
Seymy, ieden po drugim, ieżeli śię nie mylę, zerwały za Iana Kaźimierza, ani też było kiedy nieszczęśliwszego klimakteru na Polskę. Piąty Seym conseqventer nigdy ieszcze śię nie zerwał. Doczekałaby śię takim sposobem Polska post fata utinam! sera Regis takiego statum, qvi non fuit ab initio. Ad secundum: O Seymie konnym: Procz czasu samych interregnorum, ieszcze żadnego, ieżeli śię nie myle, Polska nie miała konnego Seymu za żywota przeszłych Krolow. Usus ich tylko na Elekcyach, a Konfederacye za żyćia Krolow. SĄŚIAD: Czymże śię tedy rożni Seym Konny od Konfederacyi, czym Rokosz od oboyga? ZIEMIANIN: Mnieby śię widźiało,
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 57
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
contingere metam, per mare cur male tentet iter. Do tego piękny żart powiadano mi nieboszczyka Książęcia Biskupa Krakowskiego: co po tych Sejmach Konnych, alboż to końskie głowy lepiej, niż nasze mogą o nas radzić? Insze sposoby ufacylitowania interesu Buław. ad primum żeby cierpieć dalej zerwanie Sejmów. ad secundum. O Sejmie konnym.
§. XVII. Ad tertium: O Konfederacyj: W. Pan mi na to pozwolisz, że Konfederacje in summis periculis Reipublicae na ten czas chwalebnie praktykowane są, kiedy do wyciągnienia Rzeptej z niebezpieczeństwa żadnego już inszego niemasz łatwiejszego sposobu. I Konfederacje jednak summa moles, extremum rebus desperatis remedium, rzadko się znajdują
contingere metam, per mare cur male tentet iter. Do tego piękny żart powiadano mi nieboszczyka Xiążęćia Biskupa Krakowskiego: co po tych Seymach Konnych, alboż to końskie głowy lepiey, niż nasze mogą o nas radźić? Insze sposoby ufacylitowania interesu Buław. ad primum żeby ćierpieć daley zerwanie Seymow. ad secundum. O Seymie konnym.
§. XVII. Ad tertium: O Konfederacyi: W. Pan mi na to pozwolisz, że Konfederacye in summis periculis Reipublicae na ten czas chwalebnie praktykowane są, kiedy do wyćiągnienia Rzeptey z niebezpieczeństwa żadnego iuż inszego niemasz łatwieyszego sposobu. Y Konfederacye iednak summa moles, extremum rebus desperatis remedium, rzadko śię znayduią
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 58
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
pobłąkawszy się parę tygodni około Lublina, Samborza i Dukli, nareszcie z biskupem krakowskim Sołtykiem, nieodstępnym swoim przyjacielem, udał się do Węgier, prosić o protekcją cesarstwa, w Węgrzech wtenczas będącego, przeciw gwałtownościom Familii. Komendę zaś nad wojskiem szczupłym, nad 600 głów więcej nie wynoszącym, zdał Józefowi Zarembie, majorowi w regimencie konnym Potockiego, podczaszego litewskiego. Taki był niedostatek oficjerów do wojny zdatnych w wojsku polskim, że ledwo się znalazł jeden major, który się podjął uprowadzać garsztkę ludzi przed nieprzyjacielem tak długo, zanimby hetman jakiej nowej z Węgier nie nadesłał dyspozycji.
Zaremba wodził po kraju wojsko sobie powierzone przez niedziel 6 tak sztucznie, iż go
pobłąkawszy się parę tygodni około Lublina, Samborza i Dukli, nareszcie z biskupem krakowskim Sołtykiem, nieodstępnym swoim przyjacielem, udał się do Węgier, prosić o protekcją cesarstwa, w Węgrzech wtenczas będącego, przeciw gwałtownościom Familii. Komendę zaś nad wojskiem szczupłym, nad 600 głów więcej nie wynoszącym, zdał Józefowi Zarembie, majorowi w regimencie konnym Potockiego, podczaszego litewskiego. Taki był niedostatek oficjerów do wojny zdatnych w wojsku polskim, że ledwo się znalazł jeden major, który się podjął uprowadzać garsztkę ludzi przed nieprzyjacielem tak długo, zanimby hetman jakiej nowej z Węgier nie nadesłał dyspozycji.
Zaremba wodził po kraju wojsko sobie powierzone przez niedziel 6 tak sztucznie, iż go
Skrót tekstu: KitPam
Strona: 134
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jędrzej Kitowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak