krwi rozlanie, klęska, upadek i pustoszenie krajów dalej nieszerzyły, łaskawie akomodować i uspokoić pilnym staraniem i aplikacją tak usiłował, iż za przychylnością dobroci Boskiej, i przyjaznym się w to wdaniem Najjaśniejszego Cara J. M. przez J. O. Kścia Jerzego Dołhorukiego, Wielkiego Ekstraodrynaryjnego Posła, Namiestnika Czerniechowskiego najwierniejszego, aktualnego Konsyliarza, Kawalera Orderów Z. Andrzeja i Białego Orła, o pokoju nietylko są przed się wzięte zamysły, ale dla tego z umowy między stronami zobopulnej, determinowany jest dwunasty dzień Miesiąca Czerwca w Roku 1716. Kongresowi w Lublinie naznaczonemu, który potym strony za wzajemnym między sobą zezwoleniem do Kazimierza, na koniec zaś do Warszawy
krwi rozlanie, klęska, upadek y pustoszenie kraiow daley nieszerzyły, łaskawie ákkommodować y uspokoić pilnym staraniem y applikacyą tak uśiłował, iż za przychylnośćią dobroći Boskiey, y przyiaznym się w to wdaniem Nayiaśnieyszego Cara J. M. przez J. O. Xćia Ierzego Dołhorukiego, Wielkiego Extraordynaryinego Posła, Namiestnika Czerniechowskiego naywiernieyszego, áktualnego Konsiliarza, Kawalera Orderow S. Andrzeia y Białego Orła, o pokoiu nietylko są przed się wźięte zamysły, ale dla tego z umowy między stronami zobopulney, determinowany iest dwunasty dźień Mieśiąca Czerwca w Roku 1716. Kongresowi w Lublinie naznaczonemu, ktory potym strony za wzaiemnym między sobą zezwoleniem do Kaźimierza, na koniec zaś do Warszawy
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: A2v
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
wzrostu, i talentami rozumu od Pana Boga obdarzony. Miał i w prawie pospolitym biegłość. W roku 1663 otrzymał od Jana Kazimierza, króla polskiego, przywilej na podczastwo smoleńskie. Potem tegoż roku tenże król pisał do niego, jako do dworzanina swego, aby do traktatów z Moskwą był komisarzem od Rzpltej naznaczonym za konsyliarza.
Tenże dziad mój w roku 1667 nabył od braci swoich rodzonych, Aleksandra i Krzysztofa, części ich dóbr ojczystych: Juncewicz, Smorkowa i Niewielicz. Tegoż roku potem, die 7 martii, ożenił się z Anną Chojecką, podczaszanką województwa wileńskiego. Wesele było w Zasławiu u Karola Hlebowicza, starosty żmudźkiego, i
wzrostu, i talentami rozumu od Pana Boga obdarzony. Miał i w prawie pospolitym biegłość. W roku 1663 otrzymał od Jana Kazimierza, króla polskiego, przywilej na podczastwo smoleńskie. Potem tegoż roku tenże król pisał do niego, jako do dworzanina swego, aby do traktatów z Moskwą był komisarzem od Rzpltej naznaczonym za konsyliarza.
Tenże dziad mój w roku 1667 nabył od braci swoich rodzonych, Aleksandra i Krzysztofa, części ich dóbr ojczystych: Juncewicz, Smorkowa i Niewielicz. Tegoż róku potem, die 7 martii, ożenił się z Anną Chojecką, podczaszanką województwa wileńskiego. Wesele było w Zasławiu u Karola Hlebowicza, starosty żmujdzkiego, i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 377
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
albo w Ziemi Łacińską nazwanej, z Arkadyj uciekający, gdzie było gniazdo Nacyj Aborygines zwanej. Łacina tedy z Grecyj do Włoch zaniesiona, a do Grecyj i Fenicyj z Egiptu przez Kadma i Feniksa Braci: Jakoż i charaktery albo modelusz pisania w Egipcie przez Chusa 1. Króla Egipskiego, czyli przez Trismegista, ter Magnum Człeka Konsyliarza jego z Hebrajskich charakterów zinwentowany, przez Kadma, zaniesiony do Grecyj być supponitur, z wielkiego podobieństwa Liter, Greckich z Egipskiemi. A dopiero z Greckiej mowy Łacina, a z Charakterów Greckich litery Łacińskie formowane, jakiekolwiek, ile drukowane mając podobieństwo cum Matribus. Język Łaciński z razu był bardzo prosty i gruby, zwał się
albo w Ziemi Łacińską názwaney, z Arkádyi uciekáiący, gdźie było gniazdo Nácyi Aborigines zwáney. Łaciná tedy z Grecyi do Włoch zániesiona, á do Grecyi y Fenicyi z Egyptu przez Kadma y Fenixa Bráci: Iákoż y charaktery albo modelusz pisaniá w Egypcie przez Chusa 1. Krolá Egypskiego, czyli przez Trismegista, ter Magnum Człeká Konsiliarzá iego z Hebráyskich charákterow zinwentowány, przez Kadmá, zániesiony do Grecyi bydź supponitur, z wielkiego podobieństwá Liter, Greckich z Egypskiemi. A dopiero z Greckiey mowy Łaciná, á z Charákterow Greckich litery Łácinskie formowáne, iakiekolwiek, ile drukowáne maiąc podobieństwo cum Matribus. Ięzyk Łacinski z rázu był bardzo prosty y gruby, zwáł się
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 754
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
Przypada z nieodmiennem śmierć nagle wyrokiem. Tedy obnażonych z dóbr doczesnych z wyskokiem Oni obywatele przepaści podziemnej Bior a nas, i prowadzą do krainy ciemnej Nocą osutej wieczną; do ziemi ciemności Mgłą otoczonej straszną, gdzie nie masz światłości, Gdzie na ludzkie niewolno wejrzeć życie okiem, Kędy noc bez przestanku wiecznem stoi mrokiem. Przez Konsyliarza zaś Panu życzliwego, Który objawił wszytko rzetelnie z dobrego Afektu, i życzliwą dał radę, że potem Niebył ściśniony takiem, jak drudzy, kłopotem, Mnie być rozumiej Królu podłego człowieka Który dla tegom prżybył w te kraje zdaleka Abym cię wyprowadził z tych błędów pogańskich, A zbawienną pokazał do przybytków pańskich Drogę
Przypada z nieodmiennem śmierć nagle wyrokiem. Tedy obnázonych z dobr doczesnych z wyskokiem Oni obywatele przepáśći podźiemney Bior ą nas, y prowádzą do kráiny ćiemney Nocą osutey wieczną; do źiemi ćiemnośći Mgłą otoczoney strászną, gdźie nie mász świátłośći, Gdźie ná ludzkie niewolno weyrzeć życie okiem, Kędy noc bez przestánku wiecznem stoi mrokiem. Przez Konsyliarza záś Pánu życzliwego, Ktory obiáwił wszytko rzetelnie z dobrego Affektu, y życzliwą dał rádę, żę potem Niebył śćiśniony tákiem, iák drudzy, kłopotem, Mnie bydź rozumiey Krolu podłego człowieká Ktory dla tegom prżybył w te kráie zdáleká Abym ćie wyprowádźił z tych błędow pogáńskich, A zbáwienną pokazał do przybytkow páńskich Drogę
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 101
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Słyszałem bowiem prżykład o Królu w godności Znamienitej będącem, i w sławnej możności, Który spokojne swoje rządy odprawował W swem Królestwie nad ludem, któremu panował, W jednej tylo stradnej trwał mizernie gnuśności, Ze niemiał o prawdziwem Bogu wiadomości: Bowiem niemym bałwanom w rozumie zbłądzony Przykładem głupich ludzi oddawał ukłony. Ten miał konsyliarza sobie życzliwego Pobożnością ku Bogu pięknie przybranego, I wszelką cnotą, który na błąd niepoznany Patrząc Króla, często był troską turbowany. I choć miał dobrze umysł na to sporządzony, Aby go w tem napomniał; przecię z drugiej strony Bojaźń go w boki tłukła, i mówić broniła, Stawiąc przed myśl, żeby mu ta
Słyszałem bowiem prżykład o Krolu w godnośći Znamienitey będącem, y w sławney mozności, Ktory spokoyne swoie rządy odpráwował W swem Krolestwie nád ludem, ktoremu pánował, W iedney tylo strádney trwał mizernie gnusności, Ze niemiał o prawdźiwem Bogu wiádomości: Bowiem niemym báłwánom w rozumie zbłądzony Przykłádem głupich ludźi oddawał vkłony. Tęn miał konsyliarzá sobie życzliwego Pobożnośćią ku Bogu pięknie przybránego, Y wszelką cnotą, ktory ná błąd niepoznány Patrząc Krolá, często był troską turbowány. Y choć miał dobrze vmysł na to sporządzony, Aby go w tem nápomniał; przećię z drugiey strony Boiaźn go w boki tłukłá, y mowić broniłá, Stáwiąc przed myśl, żeby mu tá
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 113
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
mi od boku Monarchy twego, Zdrajców i Hypocritów wszystkich, tylko odważ się być i pokazać mądrym, dobrym, cnotliwym, mężnym Konsyliarzem. Dobry żadnego nie oszukiwa, mądry oszukać się nie da, cnotliwy cnoty nie odstąpi, a mężny wszelakie zwycięży trudności. Nie trwóz się Totumfacki, oddąm i zalecę któremukolwiek Monarsze, za konsyliarza, aby twoja godność, umiejętność, tym się prędzej okazać i nagrodą swe odebrać mogła. T. Skoro mię Wmć. ukontentujesz honorem, wtym swą zdrową dąm radę Monarsze mojemu, a zdrowa żadnym sposobem być nie może, chyba że w sobie nie będzie zawierać prywatnego swego ineressu, bo i w Atenach takie prawo i
mi od boku Monárchy twego, Zdraycow y Hypocritow wszystkich, tylko odważ się być y pokazáć mądrym, dobrym, cnotliwym, mężnym Consiliarzem. Dobry żadnego nie oszukiwa, mądry oszukáć się nie da, cnotliwy cnoty nie odstąpi, á mężny wszelákie zwyćięży trudnośći. Nie trwoz się Totumfácki, oddąm y zálecę ktoremukolwiek Monársze, zá konsiliarzá, áby twoiá godność, vmieiętność, tym się prędzey okazać y nagrodą swe odebráć mogłá. T. Skoro mię Wmć. vkontentuiesz honorem, wtym swą zdrową dąm rádę Monársze moiemu, á zdrowa żadnym sposobem być nie może, chybá że w sobie nie będźie záwieráć prywatne^o^ swego ineressu, bo y w Atenách tákie práwo y
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 54
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, Niech go tysiąc stalowych Mieczów, w polu czeka Zaden mu niezaszkodzi, żaden się nieimie, Kto za wiarę wojuje, za Wszechmocne Imię. Poszepnął bies domowy Saulowi do ucha, Widząc że rady jego rad we wszystkim słucha. O Rado wiecznej zdrady, jak często się zdarza, Ze Pan w piekle narzeka na Konsyliarza. Często sług dobrych zdrajcy, swoją radą głupią, Przed Królmi ze czci, z zdrowia, z fortuny obłupią. Za nic tacy sumnienie, własną duszę ważą, Co bliźniego jak lipę obedrą, obnażą. Zaciągnął Saul sposobu od chytrego węża, Każe przed się przywołać walecznego Męża. Jedwabnemi słowami po sercu go głaszcze,
, Niech go tysiąc stalowych Mieczow, w polu czeka Zaden mu niezaszkodzi, żaden się nieimie, Kto za wiarę woiuie, za Wszechmocne Imie. Poszepnął bies domowy Saulowi do ucha, Widząc że rady iego rad we wszystkim słucha. O Rado wieczney zdrady, iak często się zdarza, Ze Pan w piekle narzeka na Konsyliarza. Często sług dobrych zdraycy, swoią radą głupią, Przed Krolmi ze czci, z zdrowia, z fortuny obłupią. Za nic tacy sumnienie, własną duszę ważą, Co bliźniego iak lipę obedrą, obnażą. Zaciągnął Saul sposobu od chytrego węża, Każe przed się przywołać walecznego Męża. Iedwabnemi słowami po sercu go głaszcze,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 15
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752