, lubo konno jedzie,
Jako piórem zapisał, wszędy znać po ledzie.” „Sadniąć mu go i lecie za każdym przewozem.” „Wnet się tam goi, a tu nie może przed mrozem.” 412. NIE PRZYSTOI ŻYDOWI Z GOŁYMI RĘKAMI
Zgadnicie, teolodzy, ja będę dowodził, Czemu się Izakowi syn kosmaty rodził, Że musiał, chcąc starszego młodszy odrwić, ręce, Słuchając matki, w skóry obłóczyć koźlęce. I dziś, chceli Żyd czyję twarz widzieć wesołą, Choć łeb goły, niech ręką nie wita go gołą. Jeśli tak Jakub ojca, jeśli odrwił brata, Ostrożnie trzeba z Żydem, choć ręka kosmata.
, lubo konno jedzie,
Jako piórem zapisał, wszędy znać po ledzie.” „Sadniąć mu go i lecie za każdym przewozem.” „Wnet się tam goi, a tu nie może przed mrozem.” 412. NIE PRZYSTOI ŻYDOWI Z GOŁYMI RĘKAMI
Zgadnicie, teolodzy, ja będę dowodził, Czemu się Izakowi syn kosmaty rodził, Że musiał, chcąc starszego młodszy odrwić, ręce, Słuchając matki, w skóry obłóczyć koźlęce. I dziś, chceli Żyd czyję twarz widzieć wesołą, Choć łeb goły, niech ręką nie wita go gołą. Jeśli tak Jakub ojca, jeśli odrwił brata, Ostrożnie trzeba z Żydem, choć ręka kosmata.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 179
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Jeśli mi rogi wadzą? Ma też Bakchus rogi, A przecię nimi nie był Ariadnie srogi. Jeśli to, żem rumiany? I Febus nie blady, A za jego Klityja obraca się ślady. Jeśli o brodę? Nie był Herkules bez brody, A broda nie czyniła Dejanirze szkody. Jeśli to, żem kosmaty? I Mars był niegładki, A to mu nie wadziło u Remowej matki. Jeśli o kozie nogi? A wżdyć Wulkan chramy, A najgładszą boginię żoną jego znamy. Po prostu w czymkolwiek mi szukacie przygany, Mam wymówkę, mam przykład, a z nieba przyzwany. Aleć to wy, śmiertelne wziąwszy obyczaje
Jeśli mi rogi wadzą? Ma też Bakchus rogi, A przecię nimi nie był Aryjadnie srogi. Jeśli to, żem rumiany? I Febus nie blady, A za jego Klityja obraca się ślady. Jeśli o brodę? Nie był Herkules bez brody, A broda nie czyniła Dejanirze szkody. Jeśli to, żem kosmaty? I Mars był niegładki, A to mu nie wadziło u Remowej matki. Jeśli o kozie nogi? A wżdyć Wulkan chramy, A najgładszą boginię żoną jego znamy. Po prostu w czymkolwiek mi szukacie przygany, Mam wymówkę, mam przykład, a z nieba przyzwany. Aleć to wy, śmiertelne wziąwszy obyczaje
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 96
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
mego matce mej przyniosą, a ona Na grób mój litościwe otwiera ramiona, Z którego niezadługo na świat zaś wychodzę, Ale się już z bliźnięty, a nie sama rodzę; W niej mam grób, w niej i żywot, z niej pokarm i szaty. Mróz mi, choć nagiej, nie strach, a kiedy kosmaty Przywdzieję kożuch, wtenczas na mię nie naciera. Gdzie mnie nie masz, tam się mnie bardziej lud napiera, A mnie zaś ledwo kijem wy kołacą z domu; Póki kijem nie wezmę, nie dobra-m nikomu. Jednę mam nogę, rozum wszytek w głowie noszę, Weselsza-m, gdy ją zwieszę, niż gdy ją podnoszę
mego matce mej przyniosą, a ona Na grób mój lutościwe otwiera ramiona, Z którego niezadługo na świat zaś wychodzę, Ale się już z bliźnięty, a nie sama rodzę; W niej mam grób, w niej i żywot, z niej pokarm i szaty. Mróz mi, choć nagiej, nie strach, a kiedy kosmaty Przywdzieję kożuch, wtenczas na mię nie naciera. Gdzie mnie nie masz, tam się mnie bardziej lud napiera, A mnie zaś ledwo kijem wy kołacą z domu; Póki kijem nie wezmę, nie dobra-m nikomu. Jednę mam nogę, rozum wszytek w głowie noszę, Weselsza-m, gdy ją zwieszę, niż gdy ją podnoszę
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 193
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Płakać Helenie.
Jako ty, lubo nie chcę czynić wzmianki, Swej opłakujesz odejszcia Dianki. Lecz dam pociechę, posłuchaj mię jeno, Piękna Heleno.
Zdarzy Fortuna i już tego blisko, Że za to stare i krzywe suczysko Pieska-ć do pieszczot, nie jeżdżąc za morze, Znajdziesz przy dworze.
Wprawdzie-ć kosmaty z główki i ogonka, Lecz gdy przyprawisz obróżkę do dzwonka, Lewuś a Lewuś, lepszego nie trzeba, Ten godzien chleba.
Me śliczne psiątko, moje wdzięczne szczenię, Z tobą się nigdy napieścić nie lenię. Słodszy nad kanar, droższy nad klejnoty Mój Lewuś złoty.
Nigdy nie zadrży, ani zaskowyczy
Płakać Helenie.
Jako ty, lubo nie chcę czynić wzmianki, Swej opłakujesz odejszcia Dyjanki. Lecz dam pociechę, posłuchaj mię jeno, Piękna Heleno.
Zdarzy Fortuna i już tego blisko, Że za to stare i krzywe suczysko Pieska-ć do pieszczot, nie jeżdżąc za morze, Znajdziesz przy dworze.
Wprawdzie-ć kosmaty z główki i ogonka, Lecz gdy przyprawisz obróżkę do dzwonka, Lewuś a Lewuś, lepszego nie trzeba, Ten godzien chleba.
Me śliczne psiątko, moje wdzięczne szczenię, Z tobą się nigdy napieścić nie lenię. Słodszy nad kanar, droższy nad klejnoty Mój Lewuś złoty.
Nigdy nie zadrży, ani zaskowyczy
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 600
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
jakby głos kłacze zdał się być zmyślony. W maluczkim jednak czasie/ już właśnie rżać jęła: I barki swe ku trawom zielonym ściągnęła. Za tymże się i palce w gromadę zrastają/ I lekkie wiecznym rogiem kopyta ściągają Pięć paznogci. Szyją i twarz roście/ a szaty Co dłuższa część/ w ogon się odmienia kosmaty. A jako lotne włosy po szyj leżały/ I na prawą się grzywę nagle zodmieniały: Tak równie zaraz i głos został odmieniony/ I oblicze/ N i imię dał/ cud dopuszczony. A Z wychowańca Boskiego rodu Eskulapiusa. Syna Apollinowego. Przemian Owidyuszowych B Centaurowa córka przyszła/ Ocyrrhoe. Choronowa córka. Centaurem pisze
iákby głos kłácze zdał się bydź zmyślony. W máluczkim iednak czáśie/ iuż własnie rżáć ięłá: Y barki swe ku trawom źielonym śćiągnęłá. Zá tymże się y palce w gromádę zrastáią/ Y lekkie wiecznym rogiem kopytá śćiągáią Pięć páznogći. Szyią y twarz rośćie/ á száty Co dłuższa część/ w ogon się odmienia kosmáty. A iáko lotne włosy po szyi leżáły/ Y na práwą się grzywę nagle zodmieniały: Ták rownie záraz y głos został odmieniony/ Y oblicze/ N y imię dał/ cud dopuszczony. A Z wychowáńca Boskiego rodu Aeskulápiusá. Syná Apollinowego. Przemian Owidyuszowych B Centaurowá corká przyszłá/ Ocyrrhoe. Choronowa corká. Centaurem pisze
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 89
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ŁOS po Łacinie Alce, wysokością i grubością jest proporcją Konia pomiernego, i w ciele będącego, grzywy długiej i gęstej, maści albo sierści popielatej, którą mieni pewnych czasów. Głoś wydaje jak Dziecię płaczące. Samce rogi mają trochę mniejsze od Jelenich, i w konarach płaskie. Jest Zwierz większy od Jelenia, i bardziej kosmaty, znajduje się w Litewskich i Moskiewskich Kniejach, w Małej Polsce, na Pokuciu, na Żmudzi, w Prusach. w Kurlandyj. Kopyto jego ma w sobie singulare remedium, przeciwko Epileosji, albo złej chorobie i Kurczowi: Ale między Wniebowzięciem i Narodzeniem Najświętszej Panny MARYJ żeby Kopyta były Łosiowi zdzierane, alias nie mają optatam
ŁOS po Łacinie Alce, wysokością y grubością iest proporcyą Konia pomiernego, y w ciele będącego, grzywy długiey y gęstey, maści albo szerści popielatey, ktorą mieni pewnych czasow. Głoś wydaie iak Dziecie płaczące. Samce rogi maią troche mnieysze od Ielenich, y w konarach płaskie. Iest Zwierz większy od Ielenia, y bardziey kosmaty, znayduie się w Litewskich y Moskiewskich Knieiach, w Małey Polszcze, na Pokuciu, na Zmudzi, w Prusách. w Kurlandyi. Kopyto iego ma w sobie singulare remedium, przeciwko Epileosii, albo złey chorobie y Kurczowi: Ale między Wniebowzięciem y Narodzeniem Nayświętszey Panny MARYI żeby Kopyta były Łośiowi zdzierane, alias nie maią optatam
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 578
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Duchów odpędza i melancholie. Blisko ognia położony, ogień przyciąga do siebie vi arcana według tegoż Autora i Izydora mówiącego: Rapacissimus ignium. Orientalny jest twardszy i rodzi się w Indyj, Arabii, i Murzyńskim Państwie. Europejski jest miększy, którego natale solum Niemieckie kraje.
COBRA de Capelos z Luzytańskiego języka; wąż kosmaty, tak nazwany Kamień z racyj, że niby od końca jednego ma czapeczkę albo peruczkę. Kamień ten znaleziony od Brachmanów w Indyj, jeden naturalny, rodzący się w wężach, drugi artysicialny z różnych Species jadowitych bestii, osobliwie z wężów, robiony, na ukąszenie od żmii praestantissimum remedium. Jest koloru modro bladego. Ma
Duchow odpędza y melancholie. Blisko ognia położony, ogień przyciąga do siebie vi arcana według tegoż Autora y Izydora mowiącego: Rapacissimus ignium. Orientalny iest twardszy y rodzi się w Indyi, Arabii, y Murzyńskim Państwie. Europeyski iest miększy, ktorego natale solum Niemieckie kraie.
COBRA de Capelos z Luzytańskiego ięzyka; wąż kosmaty, tak názwany Kamień z racyi, że niby od końca iednego ma czapeczkę albo peruczkę. Kamień ten znaleziony od Brachmanow w Indyi, ieden naturalny, rodzący się w wężach, drugi artysicialny z rożnych Species iadowitych bestyi, osobliwie z wężow, robiony, na ukąszenie od żmii praestantissimum remedium. Iest koloru modro bladego. Ma
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 651
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tojest pełen dziurek jak gębka i zmięszany z inną materią, nie jest tak dobry, jak ten, który jest gęsty jak ulany. Tertio Proba Magnesów który lepszy ta jest in praxi; wziąć limaturam ferri Chalibis, albo opiłków stalowych ślusarskich, Magnesy w nie w łożyć, który znich nabrawszy opiłków, będzie jak Jeż kosmaty, ten najlepszy. Quarto. Wielkich Magnesów probują wielu rozwiązanemi Kluczami, kiedy tedy ciągnie do siebie jeden Klucz, do tego przydaj drugi, trzeci, czwarty etc, a tak jeżeli wszystkie będą zawieszone, dobroć Magnesa pokażą. Quinto Może złożyć jeden z kilku byle zachować collocationem debitam polorum inter se amicorùm ; czego tym docieczesz
toiest pełen dziurek iák gębka y zmięszany z inną materyą, nie iest tak dobry, iak ten, ktory iest gęsty iak ulany. Tertio Proba Magnesow ktory lepszy ta iest in praxi; wziąc limaturam ferri Chalybis, albo opiłkow stalowych ślusarskich, Magnesy w nie w łożyć, ktory znich nabrawszy opiłkow, będzie iak Ież kosmaty, ten naylepszy. Quarto. Wielkich Magnesow probuią wielu rozwiązánemi Kluczami, kiedy tedy ciągnie do siebie ieden Klucz, do tego przyday drugi, trzeci, czwarty etc, a tak ieżeli wszystkie będą zawieszone, dobroć Magnesa pokażą. Quinto Może złożyć ieden z kilku byle zachować collocationem debitam polorum inter se amicorùm ; czego tym docieczesz
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 656
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
1 AUSTER, albo wiatr Południowy, wyraża się w postaci człęka z skrzydłami mokremi, z twarzą pochmurną, z brodą deszczową, z piór i włosów rosa pada. O Emblematach i Symbolach
2. BOREAS, albo Północy wiatr miasto nóg, ma ogony wężowe, brodę i skrzydła śniegiem ukurzone. Albo też wyraża się starzec kosmaty w wieńcu z ciernia suchego, który wachlarzem wiatr pobudza.
3 EURUS, albo Wschodni wiatr, z czarną maluje się twarzą, nad którego głową złote Słońce świeci.
4 ZEFIRUS, Wiatr Zachodni, z twarzą Młodziana piękną, z koroną z kwiatów różnych; przydają mu czasem skrzydła, albo wachlarzyk z piór, albo gębę
1 AUSTER, albo wiatr Południowy, wyráża się w postáci człęká z skrzydłámi mokremi, z twarzą pochmurną, z brodą deszczową, z pior y włosow rosa pada. O Emblematach y Symbolach
2. BOREAS, álbo Pułnocny wiátr miasto nog, ma ogony wężowe, brodę y skrzydła śniegiem ukurzone. Albo też wyraża się starzec kosmaty w wieńcu z ciernia suchego, ktory wachlarzem wiatr pobudza.
3 EURUS, albo Wschodni wiatr, z czarną máluie się twárzą, nad ktorego głową złote Słońce świeci.
4 ZEPHIRUS, Wiatr Záchodni, z twarzą Młodziana piękną, z koroną z kwiatow rożnych; przydáią mu czásem skrzydła, albo wachlarzyk z pior, albo gębę
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1165
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ponoszących: Muli Mariani to jest Żołnierze z pod komendy Kaja Mariusa, którzy, oręże i victualia na sobie dźwigać musieli, Te muły, co z osła dzikiego, i klaczy rodzą się, są dziwnej rączości, ale tez ciężkie do ujeżdzenia
MANTICHORA albo Manticora, jest Zwierz Indyjski do lwa podobny, szerścią obrosły jako pies kosmaty, twarz mający ludzką, i trzy w pysku rzędy zębów bardzo ostrych; z ogonem skorpiona albo niedzwiadka, na obie strony kolcami obostrzony. Massenius.
MAŁPA; KOCZKODAN, po Łacinie Simius samiec, simia samica, albo też Cercopithecus, zwierz kosmaty, głową i twarzą coś pochodzi na człeka, długiej twarzy i nosa,
ponoszących: Muli Mariani to iest Zołnierze z pod kommendy Kaia Mariusa, ktorzy, oręże y victualia na sobie dzwigać musieli, Te muły, co z osła dzikiego, y kláczy rodzą się, są dziwney rączosci, ale tez cieszkie do uieżdzenia
MANTICHORA albo Manticora, iest Zwierz Indyiski do lwa podobny, szerscią obrosły iako pies kosmaty, twarz maiący ludzką, y trzy w pysku rzędy zębòw bardzo ostrych; z ogonem skorpiona albo niedzwiadka, na obie strony kolcami obostrzony. Massenius.
MAŁPA; KOCZKODAN, po Łacinie Simius samiec, simia samica, albo też Cercopithecus, zwierz kosmaty, głową y twarzą coś pochodzi na człeka, długiey twarzy y nosa,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 279
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754