małych dzieci: Na cóż myć, kiedy ich grzech Adamów nie szpeci. I owszem, bo choć jabłka z gałęzi nie jadły, Ale w korzeniu jeszcze, w korzeniu przepadły. 223 (F). MOCNIEJSZA NATURA CHŁOPSKA NIŹLI SZLACHECKA
Beczy szlachcic na kamień, co go w nerkach ciśnie, Chociaż nie będzie większy nad kostkę od wiśnie; Usra się chłop, z kostkami zjadszy faskę trześni, Że ów nigdy nie może po pigułkach wcześniej. 224 (F). NA UTRATNEGO
Dosyć był duży Samson, co w piśmiech czytamy, Kiedy z miasta wynosił na ramionach bramy; Lecz ten jegomość dłuższy, bo na swoje barki Trzy wsi ojcowskie włożył
małych dzieci: Na cóż myć, kiedy ich grzech Adamów nie szpeci. I owszem, bo choć jabłka z gałęzi nie jadły, Ale w korzeniu jeszcze, w korzeniu przepadły. 223 (F). MOCNIEJSZA NATURA CHŁOPSKA NIŹLI SZLACHECKA
Beczy szlachcic na kamień, co go w nerkach ciśnie, Chociaż nie będzie większy nad kostkę od wiśnie; Usra się chłop, z kostkami zjadszy faskę trześni, Że ów nigdy nie może po pigułkach wcześniej. 224 (F). NA UTRATNEGO
Dosyć był duży Samson, co w piśmiech czytamy, Kiedy z miasta wynosił na ramionach bramy; Lecz ten jegomość duższy, bo na swoje barki Trzy wsi ojcowskie włożył
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 102
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czy nie znasz gracza, a cóż ci się stało? Ej budesz koli schoczesz. Jedź, bracie, i po to. Pobrał diabeł monetę, niech weźmie i złoto. Hajwo kości pod stołem, pokaż je sam dziecię, Czy nie macie tam drugich, bo wy to umiecie? Wej pogańskiego syna, jak poszalbierował Kostkę, jak ją podłubał, jak w nią naspiżował Srebra żywego. Wejże jak po jakim ledzie Po smarowanym stole, przetomci mu jedzie Kostka, jako ją złoży. To łżesz, chybaby to Sam umiesz szalbierować, bodaj cię zabito! Zdechniesz pogański synu, tylko cię raz chopię. Ej stójcie, garłem gracie w hetmańskiej
czy nie znasz gracza, a coż ci się stało? Ej budesz koli schoczesz. Jedź, bracie, i po to. Pobrał djabeł monetę, niech weźmie i złoto. Hajwo kości pod stołem, pokaż je sam dziecię, Czy nie macie tam drugich, bo wy to umiecie? Wej pogańskiego syna, jak poszalbierował Kostkę, jak ją podłubał, jak w nię naspiżował Srebra żywego. Wejże jak po jakim ledzie Po smarowanym stole, przetomci mu jedzie Kostka, jako ją złoży. To łżesz, chybaby to Sam umiesz szalbierować, bodaj cię zabito! Zdechniesz pogański synu, tylko cię raz chopię. Ej stojcie, garłem gracie w hetmańskiej
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 452
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
moskiewska, w ramkach żółtych, sub No 475.
Pokój Drugi. — Wchodząc z tego pokoju do Drugiego Pokoju małego, odrzwi i drzwi takie jak i pierwsze. Komin mozaikowy. Okien troje, takie jak i pierwsze. Lamperie takie jak i pierwsze. Sufit sztukatierską robotą i nade drzwiami sztukaterie. Posadzka dębowa, w kostkę czarnym dębem wybijana. Obicie takie jak i w pierwszym Pokoju.
Lustro szklane, we środku wiszące. — Stolików mozaikowych, jeden okrągły, drugi czworograniasty, No 2. — Stołków, skórą szarą obitych, No 20. — Kanapa krzyżową robotą wybita, z wezgłowiami dwiema z pisi granatowej, pod pokrowcem z płótna drukowanego
moskiewska, w ramkach żółtych, sub No 475.
Pokój Drugi. — Wchodząc z tego pokoju do Drugiego Pokoju małego, odrzwi i drzwi takie jak i pierwsze. Komin mozaikowy. Okien troje, takie jak i pierwsze. Lamperie takie jak i pierwsze. Sufit sztukatierską robotą i nade drzwiami sztukaterie. Posadzka dębowa, w kostkę czarnym dębem wybijana. Obicie takie jak i w pierwszym Pokoju.
Lustro szklane, we środku wiszące. — Stolików mozaikowych, jeden okrągły, drugi czworograniasty, No 2. — Stołków, skórą szarą obitych, No 20. — Kanapa krzyżową robotą wybita, z wezgłowiami dwiema z pisi granatowej, pod pokrowcem z płótna drukowanego
Skrót tekstu: ZamLaszGęb
Strona: 78
Tytuł:
Opis zamku w Laszkach Murowanych
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Laszki Murowane
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1748
Data wydania (nie wcześniej niż):
1748
Data wydania (nie później niż):
1748
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
trzydzieści; wszerz, Morg jeden. Morg ma sznurów trzy. Sznur, Prętów dziesięć. Pręt każdy ma łokci połośma. Zaczym ma takowy łan, wzdłuż łokci 6750: wszerz łokci 225. Nakwadrat w polu płaskim łokci płaskich 1 528 750. jak tablica następująca pokazuje. Łanu tego ściana gdyby go kto, w kostkę wymierzył, ma łokci 1232, i 926 że 2465. to jest krom łokci 1232, trochę nad półłokcia. W takowym łanie: Łan Frankoński naprawdżywszy znajduje się więcej niż półtora raza. Łan Niemiecki abo Teutoński: także Łan Frankoński pierwszy, więcej niż dwa razów. Łan polski pierwszy więcej niż cztery razy. Drugi Łan
trzydżieśći; wszerz, Morg ieden. Morg ma sznurow trzy. Sznur, Prętow dźieśięć. Pręt káżdy ma łokći połosmá. Záczym ma tákowy łan, wzdłuż łokći 6750: wszerz łokći 225. Nákwádrat w polu płáskim łokći płáskich 1 528 750. iák tablicá nástępuiąca pokázuie. Łanu tego śćiáná gdyby go kto, w kostkę wymierzył, ma łokći 1232, y 926 że 2465. to iest krom łokći 1232, trochę nád połłokćiá. W tákowym łanie: Łan Fránkoński náprawdżiwszy znáyduie się więcey niż połtorá rázá. Łan Niemiecki ábo Theutoński: tákże Łan Fránkoński pierwszy, więcey niż dwá rázow. Łan polski pierwszy więcey niż cztery rázy. Drugi Łan
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 149
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
z ogniem furyje swe wali; ta sobie po niebieskich łąkach spaceruje, owa w smutnych robotach na wieki pracuje; ta bólów żadnych nie zna, nie cierpi nic złego, owa wszytko ponosi, co w piekle gorszego. O żywocie, bogaty szczęściem, triumfami! O śmierci, sprzykrzonymi gorzka ckliwościami! Jednę mi z waszych kostkę urzucić przychodzi, kostkę, której drugi raz rzucać się nie godzi. Ach, gdyby serce wasze tak strapiły troski, jako mnie, gdy się lękam sentencyjej Boskiej! XV
Ustał w żałości żywot mój i lata moje w lamentach. W Psalmie 30
Tenże to był planeta mego urodzenia, co dniom wszytkim zabronił światłego promienia
z ogniem furyje swe wali; ta sobie po niebieskich łąkach spaceruje, owa w smutnych robotach na wieki pracuje; ta bólów żadnych nie zna, nie cierpi nic złego, owa wszytko ponosi, co w piekle gorszego. O żywocie, bogaty szczęściem, tryumfami! O śmierci, sprzykrzonymi gorzka ckliwościami! Jednę mi z waszych kostkę urzucić przychodzi, kostkę, której drugi raz rzucać się nie godzi. Ach, gdyby serce wasze tak strapiły troski, jako mnie, gdy się lękam sentencyjej Boskiej! XV
Ustał w żałości żywot mój i lata moje w lamentach. W Psalmie 30
Tenże to był planeta mego urodzenia, co dniom wszytkim zabronił światłego promienia
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 70
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
wali; ta sobie po niebieskich łąkach spaceruje, owa w smutnych robotach na wieki pracuje; ta bólów żadnych nie zna, nie cierpi nic złego, owa wszytko ponosi, co w piekle gorszego. O żywocie, bogaty szczęściem, triumfami! O śmierci, sprzykrzonymi gorzka ckliwościami! Jednę mi z waszych kostkę urzucić przychodzi, kostkę, której drugi raz rzucać się nie godzi. Ach, gdyby serce wasze tak strapiły troski, jako mnie, gdy się lękam sentencyjej Boskiej! XV
Ustał w żałości żywot mój i lata moje w lamentach. W Psalmie 30
Tenże to był planeta mego urodzenia, co dniom wszytkim zabronił światłego promienia? Jak mię często
wali; ta sobie po niebieskich łąkach spaceruje, owa w smutnych robotach na wieki pracuje; ta bólów żadnych nie zna, nie cierpi nic złego, owa wszytko ponosi, co w piekle gorszego. O żywocie, bogaty szczęściem, tryumfami! O śmierci, sprzykrzonymi gorzka ckliwościami! Jednę mi z waszych kostkę urzucić przychodzi, kostkę, której drugi raz rzucać się nie godzi. Ach, gdyby serce wasze tak strapiły troski, jako mnie, gdy się lękam sentencyjej Boskiej! XV
Ustał w żałości żywot mój i lata moje w lamentach. W Psalmie 30
Tenże to był planeta mego urodzenia, co dniom wszytkim zabronił światłego promienia? Jak mię często
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 70
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
każdy, jeśliś Veronensis, non Zoilus. A jeżeli ich nie nawiedzisz przez zazdrość, tym samym lubisz ich chwałę, bo według Tulliusza: Invidia virtute parta, gloria putanda. Dziewięciu Świętych ma SOCIETAS Jezu mocnych Kościoła Bożego Filarów, a in opinione Sanctitatis niezliczonych, tojest Ignacego, Franciszka Ksawiera, Franciszka Borgiasza, Stanisława Kostkę, Alojzego Gonzage, Pawła Michi Jana Goto, Jakuba Chisai, Jana Franciszka Regisa. Honores choć fugit SOCIETAS IESU, przecież przymuszona ad Purpuram, mając 8. Kardynałów, a między temi Gemmam: Bellarmina, wielu Patriarchów, Arcy Biskupów. Biskupów. Roku 1727 rachowało się wszystkich Prowincyj Societatis IESU 37. Vice Prowincja
każdy, ieśliś Veronensis, non Zoilus. A ieżeli ich nie nawiedzisz przez zazdrość, tym samym lubisz ich chwałę, bo według Tulliusza: Invidia virtute parta, gloria putanda. Dziewięciu Swiętych ma SOCIETAS IESU mocnych Kościoła Bożego Filarow, a in opinione Sanctitatis niezliczonych, toiest Ignacego, Franciszka Xawiera, Fránciszka Borgiasza, Stanisława Kostkę, Aloyzego Gonzage, Pawła Michi Iana Gotho, Iakuba Chisai, Iana Franciszka Regisa. Honores choć fugit SOCIETAS IESU, przecież przymuszona ad Purpuram, maiąc 8. Kardynałow, a między temi Gemmam: Bellarmina, wielu Patryarchow, Arcy Biskupow. Biskupow. Roku 1727 rachowało się wszystkich Prowincyi Societatis IESU 37. Vice Prowincya
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1039
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, że ani w Paryżu liliowa jego niewinność utracona, ani w Amsterdamie czyli Londynie przedana podczciwość litewska została, drugi raz z IW. Sapiehą, podskarbim nadwornym lit., wiadomy już i doświadczony w owych złych drogach anioł stróż lub drugi wódz i obrona cnoty Jerzy, albo jak drugi łabędź, jaki niegdy św. Stanisława Kostkę do Rzymu prowadził, przeznaczony z nieba przewodnik wybrał się.
Trzeci raz sam jeździł do Rzymu, co policzywszy, dziesięć lat na lustrowaniu cudzych krajów strawił. I toć to jest, co roztropność jego i inne z nią cnoty obcym narodom wiadome, a oprócz polskiego i łacińskiego języka we czterech cudzoziemskich doskonałym legistą i mówcą
, że ani w Paryżu liliowa jego niewinność utracona, ani w Amsterdamie czyli Londynie przedana podczciwość litewska została, drugi raz z JW. Sapiehą, podskarbim nadwornym lit., wiadomy już i doświadczony w owych złych drogach anioł stróż lub drugi wódz i obrona cnoty Jerzy, albo jak drugi łabędź, jaki niegdy św. Stanisława Kostkę do Rzymu prowadził, przeznaczony z nieba przewodnik wybrał się.
Trzeci raz sam jeździł do Rzymu, co policzywszy, dziesięć lat na lustrowaniu cudzych krajów strawił. I toć to jest, co roztropność jego i inne z nią cnoty obcym narodom wiadome, a oprócz polskiego i łacińskiego języka we czterech cudzoziemskich doskonałym legistą i mówcą
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 490
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Vadingus Tomo III. świadczy, iż B. Odoryk Zakonu Z. Franciszka, gdy prowadził ciała z sobą Braci Męczenników, i gdy się dom zajął z niemi na noclegu, tedy w jeden kąt się z niemi przytulił; trzy kąty domu zgorzały, ten został cały. Drugi raz na morzu wiatru pomyslnego nie mając, kostkę Świętą wrzucił, wlot wiać począł zgogdny do żeglugi.
Paweł II. Papież groby SS. Męczenników, co były extra muros Rzymu, do miasta posprowadzał, aby od Longobardów jakiej były nie odebrały nieuczciwości Roku 758. Jan Francuz trądu w Jordanie rzece pozbywszy, a tam Relikwii Najświętszej Panny, po Świętych miejscach nabywszy, powracał
Vadingus Tomo III. swiadcży, iż B. Odoryk Zakonu S. Franciszka, gdy prowadził ciała z sobą Braci Męczennikow, y gdy się dom zaiął z niemi na noclegu, tedy w ieden kąt się z niemi przytulił; trzy kąty domu zgorzały, ten został cały. Drugi raz na morzu wiatru pomyslnego nie maiąc, kostkę Swiętą wrzucił, wlot wiać pocżął zgogdny do żeglugi.
Paweł II. Papież groby SS. Męcżennikow, co były extra muros Rzymu, do miasta posprowadzał, aby od Longobardow iakiey były nie odebrały nieuczciwości Roku 758. Ian Francuz trądu w Iordanie rzece pozbywszy, á tam Relikwii Nayświętszey Panny, po Swiętych mieyscach nabywszy, powracał
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 93
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
BÓG takie Matrony strasznym karze płodem. Za Kupidyna daje Murzyna: za Parysa, szpetnego jak biesa. Jak robić Salsasany?
Wziąć mięsa wieprzowego chudego, ile potrzeba, utłuc go na pniu, dobrze nasolić, przycisnąć kamieniem, przez trzy dni, wziąć kiszkę wołową dobrze wychedożoną, po krajawszy owe mięso solone, drobno w kostkę, przydać tłustej słoniny, naprzykład pochrzebcizny, także drobno krajanej, przydać pieprzu przesrutowanego, czosnku siekanego, zmieszać wszytko, nakładać w ową kiszkę stemplem napychając dobrze, i przewięzująć, potym zawiesić w kominie, aby się uwędziły. Co za cnoty Ruty ziela?
Bardzo w zrok tępy posila, stąd starzy ją solili,
BOG takie Matrony strasznym karze płodem. Za Kupidyna daie Murzyna: za Parysa, szpetnego iak biesá. Iak robić Salsasany?
Wziąć mięsa wieprzowego chudego, ile potrzeba, utłuc go na pniu, dobrze násolić, przycisnąć kamieniem, przez trzy dni, wziąć kiszkę wołową dobrze wychedożoną, po kraiawszy owe mięso solone, drobno w kostkę, przydać tłustey słoniny, naprzykład pochrzebcizny, także drobno kraianey, przydać pieprzu przesrutowánego, czosnku siekanego, zmieszać wszytko, nakładać w ową kiszkę stemplem napychaiąc dobrze, y przewięzuiąć, potym záwiesić w kominie, aby się uwędziły. Co za cnoty Ruty ziela?
Bárdzo w zrok tępy posila, ztąd starzy ią solili,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 518
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754