a zewnątrz perzyny I szczery popiół, że kto go skosztuje. Każdy wypluje.
Minąwszy biedy rozliczne, ach i te I z serc kamiennych czasem łzy obfite Toczą, klnie drugi, że go kiedy mila Matka zrodziła.
Gdyć się być przyda w ciężkim oblężeniu A już na wszytkim zejdzieć pożywieniu, Zjesz mysz, zjesz kotkę, zjesz z głodu ciężkiego I psa zdechłego.
Często i w polu bywa, że suchara Pogryższy tylko, drugi już jak mara Nie człowiek, ale straszydło człowiecze Ledwo się wlecze.
Rzucą się w wojsko choroby straszliwe, Aż i powietrze czasem zaraźliwe A to najbarziej w owe nieprzyjemne Pluty jesienne,
Że choć nie widzą i
a zewnątrz perzyny I szczery popioł, że kto go skosztuje. Każdy wypluje.
Minąwszy biedy rozliczne, ach i te I z serc kamiennych czasem łzy obfite Toczą, klnie drugi, że go kiedy mila Matka zrodziła.
Gdyć się być przyda w ciężkim oblężeniu A już na wszytkim zejdzieć pożywieniu, Zjesz mysz, zjesz kotkę, zjesz z głodu ciężkiego I psa zdechłego.
Często i w polu bywa, że suchara Pogryższy tylko, drugi już jak mara Nie człowiek, ale straszydło człowiecze Ledwo się wlecze.
Rzucą się w wojsko choroby straszliwe, Aż i powietrze czasem zaraźliwe A to najbarziej w owe nieprzyjemne Pluty jesienne,
Że choć nie widzą i
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 342
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
cię te fraszki Nie nabawiły wtenczas żałosnej porażki. Już czas, i dawno, minął żartów przestać, wierę, A do rzeczy godniejszych aplikować cerę. Aleć nie same brednie, fraszki, śmiechy, żarty; Mają w sobie poważne pisma moje karty. Stworzył człeka, stworzył też Bóg i koczkodona, Stworzył lwa i kotkę, też i chameleona; Co ma sowa do orła, kaganek do słońca, To do nabożeństw fraszki. Acz i te bez końca Swego nie są pisane: ujdzie prawda żartem. Kochał w synu, zmiłował się Bóg nad bękartem Abramowym i żeby pragnąc nie umierał, Nową dla niego anioł krynicę otwierał. Kto zły,
cię te fraszki Nie nabawiły wtenczas żałosnej porażki. Już czas, i dawno, minął żartów przestać, wierę, A do rzeczy godniejszych aplikować cerę. Aleć nie same brednie, fraszki, śmiechy, żarty; Mają w sobie poważne pisma moje karty. Stworzył człeka, stworzył też Bóg i koczkodona, Stworzył lwa i kotkę, też i chameleona; Co ma sowa do orła, kaganek do słońca, To do nabożeństw fraszki. Acz i te bez końca Swego nie są pisane: ujdzie prawda żartem. Kochał w synu, zmiłował się Bóg nad bękartem Abramowym i żeby pragnąc nie umierał, Nową dla niego anioł krynicę otwierał. Kto zły,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 425
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zapamiętałem które; po prostu bojałem się, by mię ozogami nie posmarowały, co na nich poprzyjeżdżały, bo mi nimi groziły; ale mię nie widziały. Przyniesiono potem onemu siwoklęskowi zwierciadło wielkie i owczy dzwonek, w który gdy brząknął, jedna z nich przychodziła i pojźrzawszy w zwierciadło, aż każda: abo w kotkę, abo w kozę, abo w gapę, abo w liszkę, a moja obróciła się w klaczę. Którą ja, uzdą przypadszy, pojmał i do konia przyprzągszy, zajachał do domu, i tak musi jako szkapa robić; a choćby się rada przewierzgnęła, już tam trafić nie może, gdzie pierwszej postaci była.
zapamiętałem które; po prostu bojałem się, by mię ozogami nie posmarowały, co na nich poprzyjeżdżały, bo mi nimi groziły; ale mię nie widziały. Przyniesiono potem onemu siwoklęskowi zwierciadło wielkie i owczy dzwonek, w który gdy brząknął, jedna z nich przychodziła i pojźrzawszy w zwierciadło, aż każda: abo w kotkę, abo w kozę, abo w gapę, abo w liszkę, a moja obróciła się w klaczę. Którą ja, uzdą przypadszy, poimał i do konia przyprzągszy, zajachał do domu, i tak musi jako szkapa robić; a choćby się rada przewierzgnęła, już tam trafić nie może, gdzie pierwszej postaci była.
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 335
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
siebie od śmierci ratować. O BARLAAMIE I JOZAFACIE ŚŚ.
A temi się Bogami niekontentowali, Ani inszych Narodów: bo sobie obrali Bydlęta za Bogi swe. Więc jedni niemego Czcili barana, drudzy Kozła brodatego, Insi Wieprza za Boga; drudzy zaś nieuka, Niektórzy Orła, Sępa, jastrząba; i Kruka; Insi Kotkę, i Małpę, Psa, jadowitego Smoka, Krokodyla, i Wilka drapieżnego, I Zmiję. Cybulę też, Czosnek, ostre głogi, I różne przytym drzewa mieli za swe Bogi. Ani o tym myślili, że te kreatury Podłe, nie mają w sobie nic sił z swej natury: Bo to widzieli dobrze
śiebie od śmierći rátowáć. O BARLAAMIE Y IOZAPHACIE ŚŚ.
A temi się Bogámi niekontentowáli, Ani inszych Národow: bo sobie obráli Bydlętá zá Bogi swe. Więc iedni niemego Czćili báráná, drudzy Kozłá brodátego, Inśi Wieprzá zá Bogá; drudzy záś nieuká, Niektorzy Orłá, Sępá, iástrząbá; y Kruká; Inśi Kotkę, y Máłpę, Psá, iádowitego Smoká, Krokodylá, y Wilká drapieżnego, Y Zmiię. Cybulę też, Czosnek, ostre głogi, Y rożne przytym drzewá mieli zá swe Bogi. Ani o tym myślili, że te kreátury Podłe, nie máią w sobie nic śił z swey nátury: Bo to widźieli dobrze
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 205
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
roku czarownica jedna przed trzema miesiącami/ oszukała go/ namawiając żeby od dziecięcia którego leczyć (sama podobno krew z niego wyssawszy) podjęła się/ nie odganiali kotów/ jeśliby się jakie około niego łasiły/ i do niego przystępo- wały. Tegoż tedy dnia po odeszciu onej niewiasty w godzinę obaczył z żoną swoją kotkę wielką/ której i przedtym nie radzi widzieli/ a ta do dziecięcia śpieszno przysępowała. Którą gdy rodzice bojaźni częstokroć odganiali/ na koniec zadokuczaniem jej/ mąż rozgniewany/ zamknąwszy drzwi/ onę kotkę/ i tam i sam uciekającą/ oszczepem ukłoł/ aż nakoniec z okna wykogiego wyskoczyc musiała/ i o ziemię się prawie
roku czárownicá iedná przed trzemá mieśiącámi/ oszukáłá go/ námawiáiąc żeby od dźiećięciá ktorego leczyć (sámá podobno krew z niego wyssawszy) podięła się/ nie odganiáli kotow/ iesliby sie iákie około niego łáśiły/ y do niego przystępo- wáły. Tegoż tedy dniá po odeszćiu oney niewiásty w godźinę obacżył z żoną swoią kotkę wielką/ ktorey y przedtym nie rádźi widźieli/ á tá do dźiećięćiá śpieszno przysępowáłá. Ktorą gdy rodźice boiáźni cżęstokroć odgániáli/ ná koniec zádokuczániem iey/ mąż rozgniewány/ zámknąwszy drzwi/ onę kotkę/ y tám y sám vciekáiącą/ osczepem vkłoł/ áż nákoniec z okná wykogie^o^ wyskoczyc muśiáłá/ y o źiemię sie práwie
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 102
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
niego łasiły/ i do niego przystępo- wały. Tegoż tedy dnia po odeszciu onej niewiasty w godzinę obaczył z żoną swoją kotkę wielką/ której i przedtym nie radzi widzieli/ a ta do dziecięcia śpieszno przysępowała. Którą gdy rodzice bojaźni częstokroć odganiali/ na koniec zadokuczaniem jej/ mąż rozgniewany/ zamknąwszy drzwi/ onę kotkę/ i tam i sam uciekającą/ oszczepem ukłoł/ aż nakoniec z okna wykogiego wyskoczyc musiała/ i o ziemię się prawie roźbiła. Od tego tedy czasu/ ona baba czarownica/ wpadszy na wszytkiej sile/ długi czas leżała: czym się stało/ że co ją miąno trochę o czary/ i suszenie dziatek podejrzaną
niego łáśiły/ y do niego przystępo- wáły. Tegoż tedy dniá po odeszćiu oney niewiásty w godźinę obacżył z żoną swoią kotkę wielką/ ktorey y przedtym nie rádźi widźieli/ á tá do dźiećięćiá śpieszno przysępowáłá. Ktorą gdy rodźice boiáźni cżęstokroć odgániáli/ ná koniec zádokuczániem iey/ mąż rozgniewány/ zámknąwszy drzwi/ onę kotkę/ y tám y sám vciekáiącą/ osczepem vkłoł/ áż nákoniec z okná wykogie^o^ wyskoczyc muśiáłá/ y o źiemię sie práwie roźbiłá. Od tego tedy cżásu/ oná bábá czárownicá/ wpadszy ná wszytkiey śile/ długi czás leżáłá: cżym sie sstáło/ że co ią miąno trochę o cżáry/ y suszenie dźiatek podeyrzáną
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 102
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
nawet w ziemi Egipstskiej zostali; Kędy Nil siedmoraźną odnogą wystaje. I te ziermioród Tyfon jakby burzył kraje; Aż się Bogowie w stuczne przekryli osoby. W wodzą trzody Jupiter: od onejże doby/ Dotychmiast Hamon Libski w rogatym jest ciele. Apolo w kruka się wdał/ w kozła syn Semele/ Siostra Faebowa w kotkę/ w krowę Saturnia/ W Ibisa Merkurius/ a w rybę Cypria. Poty przy Cytrze nocąc krzyczała po swemu. Każą nam Aoniankom: lecz podno po temu Cząści nie jest byś mogła Piosnkę słyszeć naszę. Wszytko precz: ja koniecznie mam słyszeć pieśń waszę. Mówi Pallas: i zaraz w cieniu leśnym siadła.
náwet w źiemi AEgipstskiey zostáli; Kędy Nil śiedmoráźną odnogą wystáie. Y te źiermiorod Typhon iákby burzył kráie; Aż się Bogowie w stuczne przekryli osoby. W wodzą trzody Iupiter: od oneyże doby/ Dotychmiast Hámon Lybski w rogátym iest ćiele. Apolo w kruká się wdał/ w kozłá syn Semele/ Siostrá Phaebowá w kotkę/ w krowę Sáturnia/ W Ibisá Merkuryus/ á w rybę Cypria. Poty przy Cytrze nocąc krzyczáłá po swemu. Każą nam Aoniánkom: lecz podno po temu Cząsći nie iest byś mogłá Piosnkę słyszeć nászę. Wszytko precz: ia koniecznie mam słyszeć pieśń wászę. Mowi Pállás: y záraz w ćieniu leśnym śiádłá.
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 115
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
. Meduski koń Pegas który kopytem zrzodło Helikońskie wybił. Pyreneus zawabione Muzy znieważyc chce. Musa w ptaki Przeobrażenia On zaniemi puściwszy się szyje łamie. Pierowny nasiły na musy Parnaskie. Ich Piesń Księga Piąta. Tyfon Olbrzym. Jupiter w Barana. Apolo w Kruka. Bachus w kozła. Juno w krowę Diana w kotkę. Merskury w Ibisa. Wenus w rybę. Pies Kaliopy. Przeobrażenia Pluto opatruje rzeczy. Nań Wenus Kupidyna spuszcza. Księga Piąta. Kupido go postrzelił miłością. Pluto proserpinę porywa. Przeobrażenia Cjane Nimfa broni ale darmo. Przepadła do piekła. Cjane Nimfa w rzekę imiona swego Ceres szuka Proserpiny. Księga Piąta. Chłopiec
. Meduski koń Pegas ktory kopytem zrzodło Helikonskie wybił. Pyreneus záwabione Muzy znieważyc chce. Musa w ptaki Przeobráżenia On zániemi puśćiwszy się szyie łámie. Pierowny násiły na musy Parnaskie. Ich Piesń Kśięgá Piąta. Typhon Olbrzym. Iupiter w Baráná. Apolo w Kruka. Bachus w kozła. Iuno w krowę Diána w kotkę. Merskury w Ibisá. Venus w rybę. Pies Káliopy. Przeobráżenia Pluto opátruie rzeczy. Nań Venus Kupidyná spuszcza. Kśięgá Piąta. Kupido go postrzelił miłośćią. Pluto proserpinę porywa. Przeobráżenia Cyáne Nymphá broni ále dármo. Przepadłá do piekłá. Cyáne NYmphá w rzekę imioná swego Ceres szuká Proserpiny. Kśięgá Piąta. Chłopiec
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 126
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
nie bijąc. Lecz jeśliby i na to jeszcze nic nie dbał/ używają niektórzy przywiązywania dzwonków do ogona/ abo żelazka kolącego na kształt jeża uczynionego/ które gdy go miedzy nogami kołacą abo bodą/ zasadzać się obawia. Więc drudzy i jeżową skórą obłupioną drążek oszywając/ pod ogon i ku mosznie kolą/ abo też kotkę na nim przywiązywają/ a ku grzbietowi onę rozdraźnioną przysadzają: ogniem inszy z słomy zapalonej/ racami pukającemi/ kamienia rzucaniem/ i z rusznic strzelaniem bez kul miedzy zadnie nogi straszą/ i tę uporność odejmują/ i wiele inszych przypraw czynią/ które krótkości folgując omijam/ boć i tego dosyć. Czego aczci wszytkiego
nie biiąc. Lecz iesliby y ná to ieszcze nic nie dbał/ vżywáią niektorzy przywiązywánia dzwonkow do ogoná/ ábo żelazká kolącego ná kształt ieżá vczynionego/ ktore gdy go miedzy nogámi kołácą ábo bodą/ zásádzáć się obawia. Więc drudzy y ieżową skórą obłupioną drążek oszywáiąc/ pod ogon y ku mosznie kolą/ ábo też kotkę ná nim przywiązywáią/ á ku grzbietowi onę rozdraźnioną przysadzáią: ogniem inszy z słomy zápaloney/ rácámi pukáiącemi/ kámieniá rzucániem/ y z rusznic strzelániem bez kul miedzy zádnie nogi strászą/ y tę vporność odeymuią/ y wiele inszych przypraw czynią/ ktore krotkośći folguiąc omiiam/ boć y tego dosyć. Czego áczći wszytkiego
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Iv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
zwierzchnią i o spodnią pierzynę. Stanie się jak W. M każesz. Ktożto prześcieradło tak pomazał/ albo pies na nim leżał/ zdejm precz/ a przynieś insze. A pantoflemoje kędy Zzuj mi pończochy. VII. DIALÓG.
Muszą być myszy wtej komorze/ przeszłej nocy pogryzły mi były świece.
A mamże tu kotkę wsadzić? Wszak nie chce myszy łapać/ zastaw lepiej łapicę/ ta jest pewniejsza. Wypądź psa do sieni
Zamkni dom i okiennice/ by snadź złodziej nie wlazł/ a ukradł co.
A jakoż ma wleźć/ wszak są żelazne kraty. Wieć on jako ma otworzyć? Nuże dziatki/ Panu Bogu się módlcie/
zwierzchnią y o spodnią pierzynę. Stánie śię iák W. M każesz. Ktożto prześćierádło ták pomázał/ álbo pies ná nim leżał/ zdeym precż/ á przynieś insze. A pántoflemoie kędy Zzuy mi pońcżochy. VII. DIALOG.
Muszą być myszy wtey komorze/ przeszłey nocy pogryzły mi były świece.
A mamże tu kotkę wsádźić? Wszák nie chce myszy łápáć/ zástaw lepiey łápicę/ tá iest pewnieysza. Wypądź psá do śieni
Zámkni dom y okiennice/ by snadź złodźiey nie wlazł/ á vkradł co.
A iákoż ma wleść/ wszák są żelázne kraty. Wieć on iáko ma otworzyć? Nuże dźiatki/ Pánu Bogu śię modlćie/
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 14v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612