obejzrzyj się, niemasz za tobą poganiacza na bachmacie żadnego, odwiązano od ciebie powrozy, wracaj się do miłej ojczyzny twojej, z którą już, już miałaś się była pożegnać na wieki. Czołemże uderz Bogu twemu, (który dał takie serce wojskom króla J. Mci) obrońcy twemu, za wielkiem nabożeństwem królewskiem, abyś do świebody przyszła. Radujże się, śpiewajże chwały córko sjońska panu wybawicielowi twemu, który kruszy bramy miedziane, i łamie zawory żelazne i t. d.
obejzrzyj się, niemasz za tobą poganiacza na bachmacie żadnego, odwiązano od ciebie powrozy, wracaj się do miłej ojczyzny twojej, z którą już, już miałaś się była pożegnać na wieki. Czołemże uderz Bogu twemu, (który dał takie serce wojskom króla J. Mći) obrońcy twemu, za wielkiem nabożeństwem królewskiém, abyś do świebody przyszła. Radujże się, spiewajże chwały córko syońska panu wybawicielowi twemu, który kruszy bramy miedziane, i łamie zawory żelazne i t. d.
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 269
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Cała Chorągiew stoi w tej ulicy i to Gospody są Towarzyskie gdzie WSC stawacie. Pytam go znowu jeżeli to Ludzie pod tą Chorągwią? Powieda pewnie że Ludzie Ja rzekę choć by tez byli i diabli. to się ja ich nie boję. A w ostatku zaniechajcie mię bo ja z wami sprawy nie mam tylko z Miastem królewskiem któremu w tym przysłuzycie się ze Burmistrzom szyje pospadają za ten kontempt i Nieposłuszeństwo królowi Panu. Już się ich na schodziło z 300 albo więcej A Nie będziesz tu stał. Odpowiem już stoję. Nie osiedzisz się tu. Rzekę pewnie się tu zasiadać nie myśli bo mam pilną drogę Ale tez bądzcie pewni ze stąd nie pujdę
Cała Chorągiew stoi w tey ulicy y to Gospody są Towarzyskie gdzie WSC stawacie. Pytam go znowu iezeli to Ludzie pod tą Chorągwią? Powieda pewnie że Ludzie Ia rzekę choc by tez byli y dyiabli. to się ia ich nie boię. A w ostatku zaniechaycie mię bo ia z wami sprawy nie mam tylko z Miastem krolewskiem ktoremu w tym przysłuzycie się ze Burmistrzom szyie pospadaią za ten kontempt y Nieposłuszenstwo krolowi Panu. Iuz się ich na schodziło z 300 albo więcey A Nie będziesz tu stał. Odpowięm iuz stoię. Nie osiedzisz się tu. Rzekę pewnie się tu zasiadać nie mysli bo mąm pilną drogę Ale tez bądzcie pewni ze ztąd nie puydę
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 167v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
żalem i ogniem serdecznem ujęty, Aby przemierzły żywot zaraz mu beł wzięty. Dobywa szable, woła: „Bij, dziewko kochana! Moją krwią krzywda twoja niech będzie zmazana”.
XXX.
Zwycięstwo gdym już miała nad niem niespodziane, Dalszych myślę chytrości zażyć, co odziane Pokorną były twarzą; wstać mu rozkazuję I królewskiem imieniem stale obiecuję, Iż mię małżonką ma mieć: gdy przeszłych poprawi Błędów, Lidia wróci, do posług się stawi. Ani to w myśli jego postoi na wieki, Aby gwałtem z ojcowskiej miał mię brać opieki.
XXXI.
Pozwolił na to Alcest, zraniony miłością, l do bram mię prowadził z wielką uczciwością.
żalem i ogniem serdecznem ujęty, Aby przemierzły żywot zaraz mu beł wzięty. Dobywa szable, woła: „Bij, dziewko kochana! Moją krwią krzywda twoja niech będzie zmazana”.
XXX.
Zwycięstwo gdym już miała nad niem niespodziane, Dalszych myślę chytrości zażyć, co odziane Pokorną były twarzą; wstać mu rozkazuję I królewskiem imieniem stale obiecuję, Iż mię małżonką ma mieć: gdy przeszłych poprawi Błędów, Lidya wróci, do posług się stawi. Ani to w myśli jego postoi na wieki, Aby gwałtem z ojcowskiej miał mię brać opieki.
XXXI.
Pozwolił na to Alcest, zraniony miłością, l do bram mię prowadził z wielką uczciwością.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 69
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
z osoby swojej wszelkiemi sposobami o pokój sta, rać się w Polsce, i że nawet eo intuitu koronę polską złożyć deklarował na ręce króla Augus, byle tylko miał słuszną jaką za to rekompensę. (I tu każdy zadziwić się musi, kiedy wolnemi głosami destinatum diadema handlować i przedawać chciano). A gdy Fleming imieniem królewskiem przyrzekł Stanisławowi, że znaczny awantaż za to odbierze, obligował się król Stanisław z tem umyślnie do Benderu jechać i dla prawdziwego gruntownego uspokojenia rzeczypospolitej podziękować królowi szwedzkiemu za manutencją, żeby od przedsięwziętych inprezów w promocji i utrzymaniu jego na tronie odstała do pokoju z królem Augustem i rzecząpospolitą poszedł: ale gdy przybiegł Stanisław król do Benderu
z osoby swojéj wszelkiemi sposobami o pokój sta, rać się w Polsce, i że nawet eo intuitu koronę polską złożyć deklarował na ręce króla Augus, byle tylko miał słuszną jaką za to rekompensę. (I tu każdy zadziwić się musi, kiedy wolnemi głosami destinatum diadema handlować i przedawać chciano). A gdy Fleming imieniem królewskiém przyrzekł Stanisławowi, że znaczny awantaż za to odbierze, obligował się król Stanisław z tém umyślnie do Benderu jechać i dla prawdziwego gruntownego uspokojenia rzeczypospolitéj podziękować królowi szwedzkiemu za manutencyą, żeby od przedsięwziętych inprezów w promocyi i utrzymaniu jego na tronie odstała do pokoju z królem Augustem i rzecząpospolitą poszedł: ale gdy przybiegł Stanisław król do Benderu
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 198
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
sufficientissime resistere, którym już to piąty rok był własnemi piersiami polskiemi zasłaniano się), lecz dla zburzenia pokoju, wznowienia kłótni in perniciem rzeczypospoitej, a dla złupienia całego królestwa, a potem na ufundowanie Sukcesji, a per consequcns absoluti dominii. Mógł był król August dawniej i świeżo przyrzeczonych obietnic nie łamać, stanom rzeczypospolitej słowem królewskiem na sejmach i różnych aktach asekurowanych; bo jeżeli prawdziwie od Wołoch tak wielkie minabantur pericula, jeżeli król tak bardzo widział periclitantem majestatem suam, czemuż practicata et usitata non sumpsit media i sejmu ekstraordynaryjnego nie naznaczył, radząc, jeżeli to videbitur stanom, żeby wojska saskie in auxilium wprowadzić, jako insi królowie polscy, panowie
sufficientissime resistere, którym już to piąty rok był własnemi piersiami polskiemi zasłaniano się), lecz dla zburzenia pokoju, wznowienia kłótni in perniciem rzeczypospoitéj, a dla złupienia całego królestwa, a potém na ufundowanie sukcessyi, a per consequcns absoluti dominii. Mógł był król August dawniéj i świeżo przyrzeczonych obietnic nie łamać, stanom rzeczypospolitéj słowem królewskiém na sejmach i różnych aktach assekurowanych; bo jeżeli prawdziwie od Wołoch tak wielkie minabantur pericula, jeżeli król tak bardzo widział periclitantem majestatem suam, czemuż practicata et usitata non sumpsit media i sejmu extraordynaryjnego nie naznaczył, radząc, jeżeli to videbitur stanom, żeby wojska saskie in auxilium wprowadzić, jako insi królowie polscy, panowie
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 206
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
, że król polski nie ma jus aggratiandi jako insi królowie, i nie może łaski swojej świadczyć, chyba in uno casu, kiedy instigans recedit a vigore judicati i sam prosi za przewinionym. Toruńczanów pro inorum enormi excessu sądzono per judicium assessoriale regni, złożone z 50 przeszło posłów ziemskich, a lubo cały proces pod imieniem królewskiem, ale że natura tego sądu jest indepedenter od króla et sine appellatione, tak jako wszelkie w Polsce sądy marszałkowskie, trybunalskic etc. tym dowodem zwalił król August ten wszystek hałas na rzeczpospolitą, obawiając się, żeby sobie w Saksonii wojny nie sporządził i Saksonia za Polskę nie cierpiała; jakoż słuszne król czynił ekskuzy.
, że król polski nie ma jus aggratiandi jako insi królowie, i nie może łaski swojéj świadczyć, chyba in uno casu, kiedy instigans recedit a vigore judicati i sam prosi za przewinionym. Toruńczanów pro inorum enormi excessu sądzono per judicium assessoriale regni, złożone z 50 przeszło posłów ziemskich, a lubo cały proces pod imieniem królewskiém, ale że natura tego sądu jest indepedenter od króla et sine appellatione, tak jako wszelkie w Polsce sądy marszałkowskie, trybunalskic etc. tym dowodem zwalił król August ten wszystek hałas na rzeczpospolitą, obawiając się, żeby sobie w Saxonii wojny nie sporządził i Saxonia za Polskę nie cierpiała; jakoż słuszne król czynił exkuzy.
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 345
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
puszczą. Gdy go tak w onej osobności obaczył, rzekł mu: — „Jeśliby wola twoja była, uczynić w mieście mojem dla ciebie miejsce, abyś tem sposobniej Bogu służył, więc żywot, który wiedziesz, i modlitwy twoje aby też ludziom pożytek czyniły i aby się przykładem twym polepszali.” Derwisz słowem królewskiem wzgardził i nic nie odpowiedział. Wezerowie przy królu będący rzekli mu: — „Słuszna rzecz, abyś słowu królewskiemu dosyć uczynił; a nie będzie-lić się mieszkanie tamto zdało i miejsce do modlitw nie będzie-li sposobne, wola zostaje w ręku twoich.”
Po długich namowach, wstawszy derwisz, do miasta poszedł. Król też
puszczą. Gdy go tak w onéj osobności obaczył, rzekł mu: — „Jeśliby wola twoja była, uczynić w mieście mojém dla ciebie miejsce, abyś tém sposobniéj Bogu służył, więc żywot, który wiedziesz, i modlitwy twoje aby też ludziom pożytek czyniły i aby się przykładem twym polepszali.” Derwisz słowem królewskiém wzgardził i nic nie odpowiedział. Wezerowie przy królu będący rzekli mu: — „Słuszna rzecz, abyś słowu królewskiemu dosyć uczynił; a nie będzie-lić się mieszkanie tamto zdało i miejsce do modlitw nie będzie-li sposobne, wola zostaje w ręku twoich.”
Po długich namowach, wstawszy derwisz, do miasta poszedł. Król też
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 108
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879