. seqq.
A tak każdy/ komu zbawienie wieczne miłe/ niechże się strzeże żbytków/ ożralstwa i opilstwa: a niech miernie i trzeźwie żyje/ i nie naśladuje onego Rozkosznika/ który na każdy dzień używał hojnie/ non modicè, sed splendidè; Lecz tego przypłacił w piekle mękami wiecznymi; nawet gdy pragnął/ krople wody na ochłodzenie języka mieć nie mógł. I. Corinth. 9. v. ult.
Dobrze każdy uczyni/ kiedy z Apostołem Pawłem Z. mówić będzie: Karzę ciało moje/ i w niewolą je podbijam/ to jest/ przez post i mierność. Augustyn Z. powiedział: Hoc docuisti me Domine, ut
. seqq.
A ták káżdy/ komu zbáwienie wieczne miłe/ niechże śię strzeże żbytkow/ ożrálstwá y opilstwá: á niech miernie y trzeźwie żyje/ y nie nászláduje onego Roskoszniká/ ktory ná kożdy dźień używał hoynie/ non modicè, sed splendidè; Lecz tego przypłáćił w piekle mękámi wiecznymi; náwet gdy prágnął/ krople wody ná ochłodzenie języká mieć nie mogł. I. Corinth. 9. v. ult.
Dobrze káżdy uczyni/ kiedy z Apostołem Páwłem S. mowić będźie: Karzę ćiáło moje/ y w niewolą je podbijam/ to jest/ przez post y mierność. Augustyn S. powiedźiał: Hoc docuisti me Domine, ut
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 44.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
łamali, Pokrzywnicy świeżym zielem je przesypowali. Mucha grała na organach, a komar kalkował, Bąk na sztorcie przegrawając nieco ją sturbował;
Sowa tam na skrzypcach grała, dudek na cymbale, A skowronek upiwszy się ochrypiał był w cale. Krzywonos grał na kornecie, puchacz na puzanie, Kur zaś tak pił, że i krople nie zostało w dzbanie; Sroka piwa nawarzyła w krężelowej dziurze, A szczygiełek wodę nosił w czerwonym kapturze. Indyk wszędzie burmistrzował, postrzegał wszystkiego, Aby szczury na policy nie pogryźli czego. Wrona piekła korowaje, kawka pomagała, Przetoż sobie obie nodze ciastem pomazała. W tym żurawie tańcowali snadź taniec goniony, A pawowie
łamali, Pokrzywnicy świeżym zielem je przesypowali. Mucha grała na organach, a komar kalkował, Bąk na sztorcie przegrawając nieco ją sturbował;
Sowa tam na skrzypcach grała, dudek na cymbale, A skowronek upiwszy się ochrypiał był w cale. Krzywonos grał na kornecie, puchacz na puzanie, Kur zaś tak pił, że i krople nie zostało w dzbanie; Sroka piwa nawarzyła w krężelowej dziurze, A szczygiełek wodę nosił w czerwonym kapturze. Indyk wszędzie burmistrzował, postrzegał wszystkiego, Aby szczury na policy nie pogryźli czego. Wrona piekła korowaje, kawka pomagała, Przetoż sobie obie nodze ciastem pomazała. W tym żurawie tańcowali snadź taniec goniony, A pawowie
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 611
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Aleksander w jedno z Persy leży Za Jugurhą w zawód cień Mariuszów bieży, Z Lidijskim się Irusem Cresus pobratali, Przed sądem Eakowym skoro w jedno stali. Pomni na śmierć/ lepszym będziesz: Nam ficut stillicidii lapsus lapidem cauat, ita fieri non potest, quin mortis meditatio vitae emendationem afferat. To jest: Jako spadek krople dżdżowej kamień dziurawi/ tak śmierci pamięć żywota poprawę przynosi. Przywiedź i to na pamięć sobie/ iż Contra caetera omnia aliquid tutum inueniri potest, at contra mortem omnes vrbem habitamus immunitam. To jest: Od wszelkiego obronić możemy się jakimżkolwiek zastępem nieprzyjaciela/ naprzeciw śmierci muru nie mamy; boć Lub kto z stali
Alexánder w iedno z Persy leży Zá Iugurhą w zawod ćień Máriuszow bieży, Z Lydiiskim się Irusem Cresus pobrátáli, Przed sądem AEakowym skoro w iedno stali. Pomni ná śmierć/ lepszym będźiesz: Nam ficut stillicidii lapsus lapidem cauat, ita fieri non potest, quin mortis meditatio vitae emendationem afferat. To iest: Iáko spadek krople dżdżowey kámień dźiuráwi/ ták śmierći pámięć żywotá popráwę przynośi. Przywiedź y to ná pámięć sobie/ iż Contra caetera omnia aliquid tutum inueniri potest, at contra mortem omnes vrbem habitamus immunitam. To iest: Od wszelkiego obronić możemy się iákimżkolwiek zastępem nieprzyiaćielá/ náprzeciw śmierći muru nie mamy; boć Lub kto z stali
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 188.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
błocie doczesnych rzeczy uwięzieni i pogrzebieni. Ci, co się zmysłom swoim wysługują, czas, zdrowie tracąc, zbytnie rozkoszują, o dusze swojej rozkoszy nie dbają ni się starają. Lecz co czynicie, o ludzie szaleni, czemu gubicie niebo, zatraceni? Zaż niebo zgubić jest stracić widomy świat ten łakomy? Czemu dla krople jadu grzechowego zbywacie dobra nieszacowanego, a nabywacie piekła ognistego, w nim wszego złego? Nie tędy, wiedzcie, gościniec do nieba, inszą koniecznie drogą iść potrzeba: tą, którą święci dobrze udeptali wielcy i mali. Ta nie ma w sobie świata wesołości, lecz jest usłana długich cierniem ości, pełno jest na niej
błocie doczesnych rzeczy uwięzieni i pogrzebieni. Ci, co się zmysłom swoim wysługują, czas, zdrowie tracąc, zbytnie rozkoszują, o dusze swojej rozkoszy nie dbają ni się starają. Lecz co czynicie, o ludzie szaleni, czemu gubicie niebo, zatraceni? Zaż niebo zgubić jest stracić widomy świat ten łakomy? Czemu dla krople jadu grzechowego zbywacie dobra nieszacowanego, a nabywacie piekła ognistego, w nim wszego złego? Nie tędy, wiedzcie, gościniec do nieba, inszą koniecznie drogą iść potrzeba: tą, którą święci dobrze udeptali wielcy i mali. Ta nie ma w sobie świata wesołości, lecz jest usłana długich cierniem ości, pełno jest na niej
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 121
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
trzecia część wywre/ to przydają hałunu/ mieszają że się pijana uczyni: raz/ dwa/ trzy/ odbierają pianę/ farbę przecedzą; żeby była różowa/ przylewają trochę ługu. Wprzód jednak bryzelią każą moczyć w occie w innym przez dzień i noc. Poziomki tak zrobisz. Krochmal potłucz/ przesiej/ wpuść gummi dragantu krople/ przydawszy trochę i gummi Arabici/ w palcach to z sobą gniotąc połącz/ i nim uschnie/ uformuj/ potym krateczką z jedwabiu na to uczynioną/ obłoż. Gdy uschnie pofarbuj. Owoc alboli i kwiat białoczerwony tak zrobisz. Uformowawszy z białego wosku frukt (jaki drócik miasto szypułki w pośrzód wpuściwszy) karuk
trzećiá część wywre/ to przydaią háłunu/ mieszáią że się piiána uczyni: raz/ dwa/ trzy/ odbieráią piánę/ fárbę przecedzą; żeby byłá rożowá/ przylewáią trochę ługu. Wprzod iednák bryzelią káżą moczyć w ocćie w innym przez dźień i noc. Poźiomki ták zrobisz. Krochmal potłucz/ prześiey/ wpuść gummi drágántu krople/ przydáwszy trochę i gummi Arabici/ w pálcách to z sobą gniotąc połącz/ i nim uschnie/ uformuy/ potym kráteczką z iedwábiu ná to uczynioną/ obłoż. Gdy uschnie pofarbuy. Owoc alboli i kwiát białoczerwony tak zrobisz. Vformowáwszy z biáłego wosku frukt (iáki droćik miásto szypułki w pośrzod wpuśćiwszy) káruk
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 209
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
K. Mości, Tronu Sprawiedliwości oraz i łaskawości. Tronu Pokoju, zgody, i jedności. bo w jednej Osobie Pańskiej W. K. Mości wszytkich Poddanych głowy, szczęśliwość, pokoj, bezpieczeństwo zamyka się. Chciej darować żebrzącemu łaskę, a jeśli wiek tylą prac nadwątlony dopuści, wypłacać bedę, aż do ostatniej krople krwie, winną wdzięcznością obligacją moję ku W. K. Mości, albo przynamniej za Panowanie W. K. Mości, Pana Boga prosić będę, aby było długo szczęśliwe, i na koniec żebyś W. K. Mość wyrysowany w sercach Poddanych swych, ten fortunie niepodległy, najspanialszy, najnieśmiertelniejszy, po Poznym z
K. Mośći, Thronu Spráwiedliwośći oraz y łáskáwośći. Thronu Pokoiu, zgody, y iednośći. bo w iedney Osobie Páńskiey W. K. Mośći wszytkich Poddánych głowy, szczęśliwość, pokoy, bespieczeństwo zámyka się. Chćiey dárowáć żebrzącemu łáskę, á ieśli wiek tylą prac nádwątlony dopuści, wypłacáć bedę, áż do ostátniey krople krwie, winną wdźięcznośćią obligácyą moię ku W. K. Mośći, álbo przynamniey zá Pánowánie W. K. Mośći, Páná Bogá prośić będę, áby było długo sczęśliwe, y ná koniec żebyś W. K. Mość wyrysowány w sercách Poddánych swych, ten fortunie niepodległy, nayspániálszy, naynieśmiertelnieyszy, po Poznym z
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 43
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nie odbieżą i to nawet z tej przegranej za jeden zysk sobie poczytać możemy, że te wszystkie ich tam poślednie postępki są tak przeraźliwie, tak widome absoluti dominii i opresji nas dowody, że kogoby nie poruszyły, kogoby nie obudziły i do szlacheckiego poczucia i ratunku miłych wolności nie zagrzały, wierzę, że ten krople krwie szlacheckiej w sobieby nie czuł, a raczej wyrodkiem, aniż własnym onych przodków swych potomkiem, ukazał się. Zatym służby moje pilnie zalecam. Dan z pod Janowca w Wolej 8 Octobris 1606.
nie odbieżą i to nawet z tej przegranej za jeden zysk sobie poczytać możemy, że te wszystkie ich tam poślednie postępki są tak przeraźliwie, tak widome absoluti dominii i opresyi nas dowody, że kogoby nie poruszyły, kogoby nie obudziły i do szlacheckiego poczucia i ratunku miłych wolności nie zagrzały, wierzę, że ten krople krwie szlacheckiej w sobieby nie czuł, a raczej wyrodkiem, aniż własnym onych przodków swych potomkiem, ukazał się. Zatym służby moje pilnie zalecam. Dan z pod Janowca w Wolej 8 Octobris 1606.
Skrót tekstu: OpisPrawCz_III
Strona: 154
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i porządne traktatów pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Gdzie Pańskiemu nie będzie końca królowaniu. 5. Sitio. Ioan: 19.
NIebitne Filistyny/ już Samson zwojował; Ale się z pracowitej wojny umordował. Upragnął: niewie co rzec/ nie dostanie wody: Niskąd uwiędłej duszy nie baczy ochłody. Woła/ Boże mój/ Boże/ toć pragnę niezmiernie: Oto dla krople trunku/ umieram mizernie. Nie frasuj się Samsonie/ wnetże z oślej szczoki/ Zdrowej wypłyną wody przeźrzoczyste stoki. Już nie waleczne Chrystus zbił nieprzyjacioły: Już wyje pod nogami śmierć/ i nie wesoły Czart z drużyną skowyczy/ już się viściły Pisma: żadnej litery swej nie pochybiły. Już też krwawy pot siły do
Gdźie Páńskiemu nie będźie końca krolowániu. 5. Sitio. Ioan: 19.
NIebitne Philistyny/ iuż Sámson zwoiował; Ale się z prácowitey woyny vmordował. Vprágnął: niewie co rzec/ nie dostánie wody: Niskąd vwiędłey duszy nie baczy ochłody. Woła/ Boże moy/ Boże/ toć prágnę niezmiernie: Oto dla krople trunku/ vmieram mizernie. Nie frásuy się Sámsonie/ wnetże z ośley szczoki/ Zdrowey wypłyną wody przeźrzoczyste stoki. Iuż nie waleczne Chrystus zbił nieprzyiaćioły: Iuż wyie pod nogámi śmierć/ y nie wesoły Czárt z drużyną skowyczy/ iuż się viśćiły Pismá: żadney litery swey nie pochybiły. Iuż też krwáwy pot śiły do
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 89.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. czaszka z głowy ś. Ambrożego Doktora Kościelnego/ także czaszka z głowy ś. Rocha/ czaszka z głowy ś. Konstantego/ Ręka ś. Szczepana Męczennika/ Ręka ś. Tomasza Kantuaryjskiego/ znaczna Relikwia ś. Jana Chrzciciela/ i część odzienia jego/ palec ś. Andrzeja Apostoła/ ś. Filipa Apostoła/ krople mleka i krwie/ i znaczna Relikwia ś. Katarzyny Męczenniczki/ Ręka ś. Prymeniusza/ te Relikwie są oprawne we srebro/ także osobnych jest i innych wiele Relikwij w różnych Pacyfikałach srebrnych. Jest w tym Kościele kilka Kaplic/ pierwsza w Krucganku Naświętszej Panny/ w której jest Obraz na murze za staraniem B. Ezajasza
. czászká z głowy ś. Ambrożego Doktorá Kośćielnego/ tákże czászká z głowy ś. Rochá/ czászká z głowy ś. Konstántego/ Ręká ś. Sczepaná Męczenniká/ Ręká ś. Thomaszá Kánthuáriyskiego/ znáczna Relikwia ś. Ianá Chrzćićielá/ y część odźienia iego/ pálec ś. Andrzeiá Apostołá/ ś. Philippá Apostołá/ krople mleká y krwie/ y znáczna Relikwia ś. Káthárzyny Męczenniczki/ Ręká ś. Prymeniuszá/ te Relikwie są opráwne we srebro/ tákże osobnych iest y innych wiele Relikwiy w rożnych Pácyfikałách srebrnych. Iest w tym Kośćiele kilká Káplic/ pierwsza w Krucganku Naświętszey Pánny/ w ktorey iest Obraz ná murze zá stárániem B. Ezáiaszá
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 61
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
gdyby tego ziela w szklenicę jadem namazaną/ abo winem z trucizną zmieszanym napełnioną włożył/ zaraz ją rozsadzi. A gdzieby w naczyniu srebrnym/ abo w miedzianym/ w kamiennym/ cynowym/ abo w jakim innym/ tedy ono wino tak będzie wrzało/ jako przy nagwałtowniejszym ogniu/ i tak z onego naczynia do namniejszej krople wybieży. Płód martwy wyciąga z żywota.
Płód martwy/ by też napoły w żywocie zgniły wyrzuca/ przywiązawszy go na żywot/ albo na pępek/ czego się wielekroć doświadczyło. Kaduku.
Od padającej niemocy/ tego dnia zachowywa/ któregoby to ziele surowe było używane. Także na gołym ciele noszone Kręczu.
Gdzie
gdyby tego źiela w szklenicę iádem námázáną/ ábo winem z trućizną zmieszánym nápełnioną włożył/ záraz ią rozsádźi. A gdźieby w naczyniu srebrnym/ ábo w miedźiánym/ w kámiennym/ cynowym/ ábo w iákim innym/ tedy ono wino ták będźie wrzáło/ iáko przy nagwałtownieyszym ogniu/ y ták z onego naczynia do namnieyszey krople wybieży. Płod martwy wyćiąga z żywotá.
Płod martwy/ by też nápoły w żywoćie zgniły wyrzuca/ przywiązawszy go ná żywot/ álbo ná pępek/ czego się wielekroć doświádczyło. Káduku.
Od pádáiącey niemocy/ tego dniá záchowywa/ ktoregoby to źiele surowe było vżywáne. Tákże ná gołym ćiele noszone Kręczu.
Gdźie
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 331
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613