. A ten: „Obierzże sobie, czym z tych chcesz być miany, Jakoś dopiero wyrzekł, boś między kolany.” 417 (N). INACZEJ SIĘ KSIĄŻĘTA, INACZEJ PROŚCI RODZĄ. INSZY KRÓL, INSZY PAN BARANOWSKI
Przy dworze, ale w Litwie, gdzie to nie nowina, Dała się książęcego rodu zwieść dziewczyna; Co gorsza i ku większej należy jej szkodzie, Że uboga i posag noszący w urodzie. Gdzie sława z cnotą ginie, już tam do zamęścia Ród, gładkość i pieniądze nie napędzą szczęścia; O mężać łacno, ale też tylko o męża, Nigdy tam równych w stadło nie zawiążą księża. Trafiło
. A ten: „Obierzże sobie, czym z tych chcesz być miany, Jakoś dopiero wyrzekł, boś między kolany.” 417 (N). INACZEJ SIĘ KSIĄŻĘTA, INACZEJ PROŚCI RODZĄ. INSZY KRÓL, INSZY PAN BARANOWSKI
Przy dworze, ale w Litwie, gdzie to nie nowina, Dała się książęcego rodu zwieść dziewczyna; Co gorsza i ku większej należy jej szkodzie, Że uboga i posag noszący w urodzie. Gdzie sława z cnotą ginie, już tam do zamęścia Ród, gładkość i pieniądze nie napędzą szczęścia; O mężać łacno, ale też tylko o męża, Nigdy tam równych w stadło nie zawiążą księża. Trafiło
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 366
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tej litery I racz to pospołu ze mną Mieć za wróżkę niedaremną, Gdzie W kończy, W poczyna, Imię zawsze przypomina,
Że Węgry przed Egry w sławie Mają, zacny Władysławie. Ludziom wino od początku, Woda należy bydlątku. 526 (P). GORĄCO CHWYTA ŁAPCZYWY DOBRZE TAK NA ŁAPCZYWEGO
Ilekroć się od stołu książęcego wstało, Zawsze wino w kieliszkach pełnych zostawało, Naszych chłopców obrywka; bo jeszcze pan stoi, Jeszcze patrzy, a to już każdy swoję doi. Towarzysz, co podle mnie u obiadu siedzi, Wypiwszy wino, w szkleńcę uryny nacedzi I postawi przed sobą. Już się wety kończą; Pijak jeden, trzymając za panem
tej litery I racz to pospołu ze mną Mieć za wróżkę niedaremną, Gdzie W kończy, W poczyna, Imię zawsze przypomina,
Że Węgry przed Egry w sławie Mają, zacny Władysławie. Ludziom wino od początku, Woda należy bydlątku. 526 (P). GORĄCO CHWYTA ŁAPCZYWY DOBRZE TAK NA ŁAPCZYWEGO
Ilekroć się od stołu książęcego wstało, Zawsze wino w kieliszkach pełnych zostawało, Naszych chłopców obrywka; bo jeszcze pan stoi, Jeszcze patrzy, a to już każdy swoję doi. Towarzysz, co podle mnie u obiadu siedzi, Wypiwszy wino, w szkleńcę uryny nacedzi I postawi przed sobą. Już się wety kończą; Pijak jeden, trzymając za panem
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 417
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
trzech assidue robią incessanter, a jeszcze i za drugie tyle lat nie podobna, ut perflciatur. Tam się jest czemu 68vnon sine magno stupore przypatrzyć, ponieważ wszytka z wyśmienitych, wyborne też in mosaicum laborem, drogich kamieni intus perficitur. Na które, co rok, same tylko kamienie dwakroć sto tysięcy szkutów ze skarbcu książęcego idzie, a od lat sześciudziesiąt i kilku jako zawsze jednako currit, co to wyniesie, porachowawszy, a co jeszcze donec perficietur . Wszedszy też do niej, w różnych, jako pęzlem akomodowanych, kamieniach od wielkiego poloru i blasku jako we zwierciadle się wybornie przejźrzeć może. Już niemal pod kopułę gotowa, za czasem perficietur
trzech assidue robią incessanter, a jeszcze i za drugie tyle lat nie podobna, ut perflciatur. Tam się jest czemu 68vnon sine magno stupore przypatrzyć, ponieważ wszytka z wyśmienitych, wyborne też in mosaicum laborem, drogich kamieni intus perficitur. Na które, co rok, same tylko kamienie dwakroć sto tysięcy szkutów ze skarbcu książęcego idzie, a od lat sześciudziesiąt i kilku jako zawsze jednako currit, co to wyniesie, porachowawszy, a co jeszcze donec perficietur . Wszedszy też do niej, w różnych, jako pęzlem akomodowanych, kamieniach od wielkiego poloru i blasku jako we zwierciadle się wybornie przejźrzeć może. Już niemal pod kopułę gotowa, za czasem perficietur
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 255
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
nie ukazują, aż we dwie leciech raz. Jeno similitudo istotna zawsze w ołtarzu w owym miejscu, kędy S.S. Sindon leży, dwaj anieli trzymają; praesentatur tego dnia. Ozdobiony ów ołtarz świecami, różnemi ozdobami był, u którego się nabożeństwo nadzwyczaj piękne odprawowało; ludu wielki konkurs.
Gankiem może do Pałacu Książęcego pójść, który barzo wspaniały, i ma wesoły prospekt na całe miasto - perspektywa od pałacu przez piacie dwie aż do bromy barzo wesoła i wspaniała. Kaplica w nim teraz perficitur, wszytka z marmuru czarnego, wyśmienitą strukturą. 76v Przed pałacem wielka piacia. Sam pałac nowo wystawiony, jeszcze nie ze wszytkim perfectum opus
nie ukazują, aż we dwie leciech raz. Jeno similitudo istotna zawsze w ołtarzu w owym miejscu, kędy S.S. Sindon leży, dwaj anieli trzymają; praesentatur tego dnia. Ozdobiony ów ołtarz świecami, różnemi ozdobami był, u którego się nabożeństwo nadzwyczaj piękne odprawowało; ludu wielki konkurs.
Gankiem może do Pałacu Książęcego pójść, który barzo wspaniały, i ma wesoły prospekt na całe miasto - perspektywa od pałacu przez piacie dwie aż do bromy barzo wesoła i wspaniała. Kaplica w nim teraz perficitur, wszytka z marmuru czarnego, wyśmienitą strukturą. 76v Przed pałacem wielka piacia. Sam pałac nowo wystawiony, jeszcze nie ze wszytkim perfectum opus
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 270
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
utraktowany i swoje we wszytkim będziesz miał wygodę. Udaj się potym do Strada noua, na której wszytkie zquadratowego kamienia/ od białego i czarnego marmuru/ zbyt kosztownie/ obaczysz budowane Pałace i Ogrody przytym/ od wyśmienityc Statuj/ od drogo i Pańsko ubranych Pokojów (starożytny) jednak w kunszcie nieporownanym przyozdobione malowaniem. Do Książęcego wszedszy Pałacu/ w którym zawsze i ustawicznie/ 500. Niemieckiej przy Książęciu zostaje Guardiej/ obaczysz Pańsko i drogo w obicia wyśmienite/ przybrane Pokoje/ przytym przy Fontanach sztucznych/ względem wód z siebie wydających/ wesołe Ogrody. A gdzie żądać i prosić zechcesz widzieć Arsenał/ albo Cekauz/ ten ci pokażą wszędzie.
vtráktowány y swoie we wszytkim będźiesz miał wygodę. Vday się potym do Strada noua, ná ktorey wszytkie zquádratowego kámieniá/ od białego y czarnego mármuru/ zbyt kosztownie/ obaczysz budowáne Páłace y Ogrody przytym/ od wyśmienityc Státuy/ od drogo y Páńsko vbránych Pokoiow (stárożytny) iednák w kunszćie nieporownánym przyozdobione málowániem. Do Xiążęcego wszedszy Páłacu/ w ktorym záwsze y vstáwicznie/ 500. Niemieckiey przy Xiążęćiu zostáie Guárdiey/ obaczysz Pánsko y drogo w obićia wyśmienite/ przybráne Pokoie/ przytym przy Fontánách sztucznych/ względem wod z siebie wydáiących/ wesołe Ogrody. A gdźie żądáć y prośić zechcesz widźieć Arsenał/ álbo Cekauz/ ten ći pokażą wszędźie.
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 238
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Ich o Rzeczypospolitej, której Ornament Szlachta.
Hetmana pro Bono publico na zdrowiu i Fortunie exinaniti nie pamiętnej, nec Honorati condignè, nec prorsus praemiati są do tychczas ciż Ich Mość Priami excelsa Proles. Świecą tym alieni soles, którym Domestici nolunt: czym praefati Ich Mość nec intumescunt, nec exardescunt, choćby od kogo Książęcego nie odbicrali Tytułu. Niektórzy zaś aby się u Monatchów nie pokazali respektów Contemptores, przyjęli ofiarowane Tytuły, poty niemi się cieszący, póki w Ojczyste nie powrócili progi, ale tam ut scenitam post theatrae złożyli Personam, jako uczynił MIKUŁAJ MNISZECH, sam cum Familia od Cesarza kreowany Hrabią na Kończycach, nigdy tego nie zażywał Tytułu
Ich o Rzeczypospolitey, ktorey Ornament Szlachtá.
Hetmana pro Bono publico ná zdrowiu y Fortunie exinaniti nie pamiętney, nec Honorati condignè, nec prorsus praemiati są do tychczas ciż Ich Mosc Priami excelsa Proles. Swiecą tym alieni soles, ktorym Domestici nolunt: czym praefati Ich Mość nec intumescunt, nec exardescunt, choćby od kogo Xiązęcego nie odbicrali Tytułu. Niektorzy zaś áby się u Monatchow nie pokazali respektow Contemptores, przyięli ofiarowane Tytuły, poty niemi się cieszący, poki w Oyczyste nie powrocili progi, ále tam ut scenitam post theatrae złożyli Personam, iako uczynił MIKUŁAY MNISZECH, sam cum Familia od Cesarza kreowány Hrabią ná Konczycach, nigdy tego nie zażywał Tytułu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 382
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, gdy konie jego do wody dla napojenia prowadził człek jego, on zaraz do kolaski swojej kazał je zaprząc i wsiadłszy wyjeżdżał nad wieczór. Dogonił go podkoniuszy książęcy piechotą, porwał za lejce, tymczasem ja umyślnie nadjechałem, że podkoniuszy, zawstydziwszy się mnie, puścił go. Zabiegł jeszcze doktor do Żyda Szymona, faworyta książęcego, dla pożegnania go i ja tamże jechałem. Żyd zmięszawszy się, a nie śmiejąc go przy mnie aresztować, puścił go, ale go myślał w drodze kazać nagonić i gwałtem nazad przyprowadzić. Gdy się mnie w tym radził, ja mu powiedziałem, że jeżeli bez woli książęcej to zrobi, że wolnego człeka
, gdy konie jego do wody dla napojenia prowadził człek jego, on zaraz do kolaski swojej kazał je zaprząc i wsiadłszy wyjeżdżał nad wieczór. Dogonił go podkoniuszy książęcy piechotą, porwał za lejce, tymczasem ja umyślnie nadjechałem, że podkoniuszy, zawstydziwszy się mnie, puścił go. Zabiegł jeszcze doktor do Żyda Szymona, faworyta książęcego, dla pożegnania go i ja tamże jechałem. Żyd zmięszawszy się, a nie śmiejąc go przy mnie aresztować, puścił go, ale go myślał w drodze kazać nagonić i gwałtem nazad przyprowadzić. Gdy się mnie w tym radził, ja mu powiedziałem, że jeżeli bez woli książęcej to zrobi, że wolnego człeka
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 252
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Był u księcia krajczego niejaki Grabowski faworyt, do wykonania wszystkich jego egzorbitancji wierny posługacz, który i Zborowskiego, podsędka brzeskiego, ojczyma księżnej krajczyny, z strzelcami czemerowskimi pod Brześciem w karczmie tryszyńskiej zabił, który metresę jedną księcia tegoż, za kapitana Szaterlofa, w służbie u tegoż księcia będącego, wydaną, z rozkazu książęcego zadusił. Dwory szlacheckie podpalał, najechał był i na moje wsie, w zastawnej mojej posesji będące, czemerowskie, ale zebrawszy szlachtę, odpędziłem go. Tenże Grabowski, gdy książę krajczy był w starostwie pokrzywnickim, zabił szlachcica z rozkazu tegoż książęcia i dekret ex instantia krewnych zabitego na niego po inkwizycji w trybunale
Był u księcia krajczego niejaki Grabowski faworyt, do wykonania wszystkich jego egzorbitancji wierny posługacz, który i Zborowskiego, podsędka brzeskiego, ojczyma księżnej krajczyny, z strzelcami czemerowskimi pod Brześciem w karczmie tryszyńskiej zabił, który metresę jedną księcia tegoż, za kapitana Szaterloffa, w służbie u tegoż księcia będącego, wydaną, z rozkazu książęcego zadusił. Dwory szlacheckie podpalał, najechał był i na moje wsie, w zastawnej mojej posesji będące, czemerowskie, ale zebrawszy szlachtę, odpędziłem go. Tenże Grabowski, gdy książę krajczy był w starostwie pokrzywnickim, zabił szlachcica z rozkazu tegoż książęcia i dekret ex instantia krewnych zabitego na niego po inkwizycji w trybunale
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 280
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Grzegorza XV, na wyższej karcie Pawła V, a zaś wyżej ledwo już litery znać wyrażające imiona papieżów przeszłych.
Biorę i ja nie od śmierci, ale z herbownego Matuszewiców Łabędzia pióro i nim dla potomnych pamięci i dla waszego oka, coraz wyżej, a wyżej postępując, piszę najprzód: Jerzy Matuszewic, starosta stokliski, książęcego Giedrojciów Rumuntowiczów domu potomek, wyżej piszę: ociec jego Jan Matuszewic, cześnik województwa mińskiego. Oto imię, które
świat kochał, i Bóg mu w tych terminach, w których niegdy pierwszym rodzicom w raju, pobłogosławił, bo mając w dożywotniej przyjaźni wielmożną Annę Chojecką, stolnikównę wileńską, czterma synami dom swój uszczęśliwił.
Pierwszy
Grzegorza XV, na wyższej karcie Pawła V, a zaś wyżej ledwo już litery znać wyrażające imiona papieżów przeszłych.
Biorę i ja nie od śmierci, ale z herbownego Matuszewiców Łabędzia pióro i nim dla potomnych pamięci i dla waszego oka, coraz wyżej, a wyżej postępując, piszę najprzód: Jerzy Matuszewic, starosta stokliski, książęcego Giedrojciów Rumuntowiczów domu potomek, wyżej piszę: ociec jego Jan Matuszewic, cześnik województwa mińskiego. Oto imię, które
świat kochał, i Bóg mu w tych terminach, w których niegdy pierwszym rodzicom w raju, pobłogosławił, bo mając w dożywotniej przyjaźni wielmożną Annę Chojecką, stolnikównę wileńską, czterma synami dom swój uszczęśliwił.
Pierwszy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 482
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
cap: 6 et Lib: 7. Belli Iudaici capite 30. U nas w Polskim Narodzie, jak hojne było serce dla BOGA w pierwszych Chrześcijanach według Długosza i Kromera, że Mieczysław Monarcha Polski jeno Wiarę Świętą przyjął, tak zaraz Dziesięciny odwszyt- O Ekonomice, mianowicie o Dziesięcinach.
kich, sobie Iure Haereditario do stołu Książęcego należące, disposuit na Kościoły, Bolesław zaś Chrobry pierwszy Regnant Polski, tak to strictè obwarował, że żołnierzów płacić Dziesięciny niechcących, a z tej racyj jeszcze Kapłanów bijących, gardłem kazał karać teste Cromero. Potwierdził te Prawo Kazimierz Wielki. Item Władysław Jagiełło w Roku 1412 1433, i inni Królowie. Mieczysława wspomnianego Kromer Kronikarz
cap: 6 et Lib: 7. Belli Iudaici capite 30. U nas w Polskim Narodzie, iak hoyne było serce dla BOGA w pierwszych Chrześcianach według Długosza y Kromera, że Mieczysław Monarcha Polski ieno Wiarę Swiętą przyiął, tak zaráz Dziesięciny odwszyt- O Ekonomice, mianowicie o Dziesięcinách.
kich, sobie Iure Haereditario do stołu Xiążęcego należące, disposuit na Kościoły, Bolesław zaś Chrobry pierwszy Regnant Polski, tak to strictè obwarował, że żołnierzow płacić Dziesięciny niechcących, á z tey racyi ieszcze Kapłanow biiących, gardłem kázał karać teste Cromero. Potwierdził te Prawo Kázimierz Wielki. Item Władysław Iagełło w Roku 1412 1433, y inni Krolowie. Mieczysława wspomniánego Kromer Kronikarz
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 499
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754