nad owy/ nie szukając/ prosić Pomazańca Bożego Króla Jego Mci Pana naszego Mciwego aby nam/ naszej stronie samej pozwolić raczył Sobór mieć/ na którymby się my Duchowni wszyscy stawiwszy/ mając na nim przytomne z każdego Wojewodzctwa i Powiatu Szlacheckiego stanu od Braci zesłane Posły: i z Bractw uprzywilejowanych/ z Miast Królewskich/ Książęcych i Pańskich. w miłości i w zgodzie/ ni oczym inszym/ tylko opokoju Cerkiewnym/ za pomocą Bożą traktowali. Do którego nam łaską Bożą łacno w rychle przyść może/ mającym u siebie te różnicy wiary uważone/ i uprzątnione. Której nieszczęśliwej tej miedzy Wschodną i Zachodną Cerkwią Schismy są przyczyną. Poniechajmy przeto
nád owy/ nie szukáiąc/ prośić Pomázáńcá Bożego Krolá Ie^o^ Mći Páná nászego Mćiwe^o^ aby nam/ nászey stronie sámey pozwolić raczył Sobor mieć/ ná ktorymby sie my Duchowni wszyscy stáwiwszy/ máiąc ná nim przytomne z káżdego Woiewodzctwá y Powiátu Szlácheckiego stanu od Bráći zesłáne Posły: y z Bractw vprzywileiowánych/ z Miast Krolewskich/ Xiążęcych y Páńskich. w miłośći y w zgodźie/ ni ocżym inszym/ tylko opokoiu Cerkiewnym/ zá pomocą Bożą tráctowali. Do ktorego nam łaską Bożą łácno w rychle przyść może/ maiącym v śiebie te rożnicy wiáry vważone/ y vprzątnione. Ktorey nieszcżęśliwey tey miedzy Wschodną y Zachodną Cerkwią Schismy są przyczyną. Poniechaymy przeto
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 122
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
sprawa
Między wielkimi ludźmi zawiedziona Cale nie mogła być uspokojona, Kiedy już czemu główne trybunały I żadne insze sądy nie zdołały, Na jego zdanie obie strony chętnie Samy się zdały a on umiejętnie I tak szczęśliwie zawsze je pogodził, Że każdy kontent od niego odchodził. A jako temu domowi imienia, Szerokich włości wielkie spokrewnienia Czapek książęcych niemało ujęły, Tak zaś czym lepszym zato nagrodziły, Bo te ozdoby, których wielkie domy Książąt Koreckich liczą miliony, Cnych Wiśniowieckich i książąt z Zasławia I Czetwertyńskich co światu wystawia, To na Czapliców wszytko opłynęło, Gdy się im z nimi tak spoić zdarzyło. I jak kryształy południowym bite Promieniem światło swe niecą sowite
sprawa
Między wielkimi ludźmi zawiedziona Cale nie mogła być uspokojona, Kiedy już czemu głowne trybunały I żadne insze sądy nie zdołały, Na jego zdanie obie strony chętnie Samy się zdały a on umiejętnie I tak szczęśliwie zawsze je pogodził, Że każdy kontent od niego odchodził. A jako temu domowi imienia, Szyrokich włości wielkie spokrewnienia Czapek książęcych niemało ujęły, Tak zaś czym lepszym zato nagrodziły, Bo te ozdoby, ktorych wielkie domy Książąt Koreckich liczą milliony, Cnych Wiśniowieckich i książąt z Zasławia I Czetwertyńskich co światu wystawia, To na Czaplicow wszytko opłynęło, Gdy się im z nimi tak spoić zdarzyło. I jak kryształy południowym bite Promieniem światło swe niecą sowite
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 422
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Rada Posłów swych z Miasta z Komplementem do pomienionego Pana Generała Majora, poddając się pod Laskę i protekcją Króla I-M. Szwedzkiego, wzajem zaś i Pan Generał Major onych upewnił Imieniem Króla I. M. że żadna krzywda onym stać się niema. z Zamku wyszedszy Książęcia I. M. Kapitan, który ośmdziesiąt Żołnierzy Książęcych loco praesidij miał przysobie, z Kluczami do Pana Generała Majora i oddał mu Klucze, które on odebrawszy zaraz Zamek Ludem Szwedzkim osadził, Żołnierzom bez bronnym pozwolił aby do Kwatyr swych poszli. Tamże w Zamku znaleźli Szwedzi magnam qvantitatem Mąki i inszych Żywności, jako to Mięsiwa, słoniny, krup, Grochów, i Masła
Rádá Posłow swych z Miástá s Complementem do pomienionego Pana Generałá Májorá, poddaiąc się pod Láskę y protekcyą Krolá I-M. Szweckiego, wzaiem záś y Pan Generał Májor onych upewnił Imięnięm Krolá I. M. że żadna krzywdá onym stáć się niema. z Zamku wyszedszy Książęciá I. M. Kápitan, ktory osmdziesiąt Zołnierzy Książęcych loco praesidij miał przysobie, z Kluczámi do Páná Generałá Májorá y oddał mu Klucze, ktore on odebrawszy záraz Zamek Ludem Szweckim osádził, Zołnierzom bez bronnym pozwolił áby do Kwátyr swych poszli. Támze w Zámku ználezli Szwedzi magnam qvantitatem Mąki y inszych Zywnosci, iáko to Mięsiwá, słoniny, krup, Grochow, y Másłá
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 7
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
się bicie Cyprysową/ kunsztownej i wyśmienitej rzeźby robotą położone/ tak dalece/ że jest się czemu przypatrzyć. Na tej Sali/ jest Stół kosztowny/ z marmuru i Alabastru Orientalnego/ od pereł i drogich różnych sadzony kamieni/ ze złota tkanym nakryty kobiercem/ który na 8000. szacowano i teraz szacują szkudów. Tamże wiele Książęcych i Pańskich pokojów osobliwie jeden ostatni Pokoj w który wszytkich odmalowanych naturalnie obaczysz Rzyskich Cesarzów/ że równych im w malarskim nieprzybierzesz kunście/ Jest i pewne[...] dolum, które starzy/ jako poganie/ czcili i aderowali Rzymianie/ to teraz dy Rotonda nazywają miejsce/ które Agrypinna postawić miała. W tymże jeszcze pokoju
się bićie Cyprysową/ kunsztowney y wyśmienitey rzeźby robotą położone/ ták dálece/ że iest się czemu przypátrzyć. Ná tey Sali/ iest Stoł kosztowny/ z mármuru y Alábástru Orientálnego/ od pereł y drogich rożnych sádzony kámieni/ ze złotá tkánym nákryty kobiercem/ ktory ná 8000. szácowano y teraz szácuią szkudow. Támże wiele Xiążęcych y Páńskich pokoiow osobliwie ieden ostátni Pokoy w ktory wszytkich odmálowánych náturálnie obaczysz Rzyskich Cesárzow/ że rownych im w málárskim nieprzybierzesz kunśćie/ Iest y pewne[...] dolum, ktore stárzy/ iáko pogánie/ czćili y áderowáli Rzymiánie/ to teraz di Rotonda názywáią mieysce/ ktore Agripinná postáwić miáłá. W tymże ieszcze pokoiu
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 162
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Rzymską zwano Ekspedycją. Dokąd nie mniej, ani więcej nad 20 tysięcy Piechoty, a 4 tysiące Kawaleryj nie miało asłystować Wojskowych Ludzi Cesarzowi proprio sumptu.
Teraźniejszych czasów KORONACJA w Frankfurcie nad Menem rzeką. vulgo Mejnem wszystka się kończy, i to jedną tylko Koroną która z opisania Majolusa bardzo się dystyngwuje od Królewskich Koron i Mitr Książęcych, że w sobie formalnie zawiera Infułę Biskupią Staro Zakonną, wynikającą z Korony prostej; z należytą proporcją wysokości i ostrości, tak dałece, że dobrze wpatrzywszy się, i to rozenanym okiem, tę Mitrę Biskupią upatrzy: Otworzystość tej Infuły nie idzie od Uszu jak u Biskupów, ale od Czoła, którą cyrkuł lub obręcz
Rzymską zwano Expedycyą. Dokąd nie mniey, ani więcey nad 20 tysięcy Piechoty, a 4 tysiące Kawaleryi nie miało asłystować Woyskowych Ludzi Cesarzowi proprio sumptu.
Teraźnieyszych czasow KORONACYA w Frankforcie nad Menem rzeką. vulgo Meynem wszystka się kończy, y to iedną tylko Koroną ktora z opisania Maiolusa bardzo się dystyngwuie od Krolewskich Koron y Mitr Xiążęcych, że w sobie formalnie zawiera Infułę Biskupią Staro Zakonną, wynikaiącą z Korony prostey; z należytą proporcyą wysokości y ostrości, tak dałece, że dobrze wpatrzywszy się, y to rozenanym okiem, tę Mitrę Biskupią upatrzy: Otworzystość tey Infuły nie idzie od Uszu iak u Biskupow, ale od Czoła, ktorą cyrkuł lub obręcz
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 496
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
rzucić kotwicę.
PURPURA, albo Mureks jest Ryba z rodzaju Konkhliorum, albo Ostrearum, Pławów, Ostrygów, w orientalnych krajach wielkości osobliwej, w Ejropejskich subtelnej. Tę Rybę Rybacy kamykiem uderzają, w tym ona przez womit sok z siebie wypuszcza Ostrum nazwany, którym sukna farbują, Purpurą odtąd nazwane, na ustrojenie Monarszyńskich, Książęcych, Senatorskich Osób. Przedtym sami tylko Królowie na Paludamenta zażywali Purpury, i Konsules Rzymscy, jako Królów Następcy, Królewską Majestatem mający. Stąd mówi Wirgiliusz: Purpura Regum, i Papinius: Cultusq Insignia Regum Purpureos. Do tej krwi, albo soku mieszano Speciem drzewka Coccus nazwiskiem, tojest Szarłatowego dla wyższego koloru, które i
rzucić kotwicę.
PURPURA, albo Murex iest Ryba z rodzaiu Conchliorum, albo Ostrearum, Pławow, Ostrygow, w oryentalnych kraiach wielkości osobliwey, w Eyropeyskich subtelney. Tę Rybę Rybacy kamykiem uderzaią, w tym ona przez womit sok z siebie wypuszcza Ostrum nazwany, ktorym sukna farbuią, Purpurą odtąd nazwane, na ustroienie Monarszyńskich, Xiążęcych, Senatorskich Osob. Przedtym sami tylko Krolowie na Paludamenta zażywali Purpury, y Consules Rzymscy, iako Krolow Następcy, Krolewską Maiestatem maiący. Ztąd mowi Wirgiliusz: Purpura Regum, y Papinius: Cultusq Insignia Regum Purpureos. Do tey krwi, albo soku mieszano Speciem drzewka Coccus nazwiskiem, toiest Szarłatowego dla wyższego koloru, ktore y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 631
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, jużeśmy zastali tam książąt Radziwiłłów, wojewodę wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., chorążego wielkiego W. Ks. Lit., brata jego rodzonego, Ogińskiego, marszałka wielkiego W. Ks. Lit., książąt także Radziwiłłów, podkomorzego lit. i starostę rzeczyckiego, przy tym wielką liczbę przyjaciół książęcych. Z drugiej zaś strony Massalskiego, kasztelana wileńskiego, hetmana polnego lit., Fleminga, podskarbiego wielkiego W. Ks. Lit., Sapiehę, podkanclerzego lit., i innych także wielu przyjaciół ich.
Wtenczas książę Karol Radziwiłł, naówczas miecznik lit., a teraźniejszy wojewoda wileński, był deputatem z powiatu kowieńskiego i
, jużeśmy zastali tam książąt Radziwiłłów, wojewodę wileńskiego, hetmana wielkiego W. Ks. Lit., chorążego wielkiego W. Ks. Lit., brata jego rodzonego, Ogińskiego, marszałka wielkiego W. Ks. Lit., książąt także Radziwiłłów, podkomorzego lit. i starostę rzeczyckiego, przy tym wielką liczbę przyjaciół książęcych. Z drugiej zaś strony Massalskiego, kasztelana wileńskiego, hetmana polnego lit., Fleminga, podskarbiego wielkiego W. Ks. Lit., Sapiehę, podkanclerzego lit., i innych także wielu przyjaciół ich.
Wtenczas książę Karol Radziwiłł, naówczas miecznik lit., a teraźniejszy wojewoda wileński, był deputatem z powiatu kowieńskiego i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 508
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zacząłem się strasznymi przeklinać przysięgami, iż nie z żadnego fomentu to czyniłem, bobym nie mógł tak honoru mego dla podobania się komu sakryfikować, abym go sam prosty-
tuował, ale że zdało mi się, że żadnego innego nad ten sposobu nie miałem. Zacząłem potem płakać i do nóg książęcych upadać, o nic nie prosząc, tylko się jego łasce oddając. Potem książę kanclerz powiedział, że: „Powierzchownie jesteś wm. pan dosyć grzeczny i uniżony, ale wewnętrznie jesteś wm. pan pyszny i zawzięty jak diabeł.” Odpowiedziałem, że Bóg widzi serce moje, że takiż jestem powierzchowny, jako
zacząłem się strasznymi przeklinać przysięgami, iż nie z żadnego fomentu to czyniłem, bobym nie mógł tak honoru mego dla podobania się komu sakryfikować, abym go sam prosty-
tuował, ale że zdało mi się, że żadnego innego nad ten sposobu nie miałem. Zacząłem potem płakać i do nóg książęcych upadać, o nic nie prosząc, tylko się jego łasce oddając. Potem książę kanclerz powiedział, że: „Powierzchownie jesteś wm. pan dosyć grzeczny i uniżony, ale wewnętrznie jesteś wm. pan pyszny i zawzięty jak diaboł.” Odpowiedziałem, że Bóg widzi serce moje, że takiż jestem powierzchowny, jako
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 713
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
partiami nie przyszło, a my w mniejszej nierównie liczbie znajdować się będziemy, życzyłem zatem, aby prosto jak po drodze Linowa jest do Nieświeża, tam jechać, wyzwać Bystrego, jeżeli nie wyjedzie, plac ostrzelać, a potem
jednak powtórnie wyzywać, a wystrzegać się tego, ażeby z Wołczyna, jak pod porę imienin książęcych, nie miał sukursu. Ale moja rada odrzucona była.
Pojechał tedy Starowolski towarzysz do Linowej, a spotkał w Koziobrodzie Rutkowskiego, który przedtem u nas służył, a naówczas służył u Sadowskiego, starosty Słonimskiego, i powiedział Rutkowski Starowolskiemu, że Bystry i pan jego, starosta Słonimski, wyjeżdżają razem na święty Michał do Wołczyna
partiami nie przyszło, a my w mniejszej nierównie liczbie znajdować się będziemy, życzyłem zatem, aby prosto jak po drodze Linowa jest do Nieświeża, tam jechać, wyzwać Bystrego, jeżeli nie wyjedzie, plac ostrzelać, a potem
jednak powtórnie wyzywać, a wystrzegać się tego, ażeby z Wołczyna, jak pod porę imienin książęcych, nie miał sukursu. Ale moja rada odrzucona była.
Pojechał tedy Starowolski towarzysz do Linowej, a spotkał w Koziobrodzie Rutkowskiego, który przedtem u nas służył, a naówczas służył u Sadowskiego, starosty Słonimskiego, i powiedział Rutkowski Starowolskiemu, że Bystry i pan jego, starosta Słonimski, wyjeżdżają razem na święty Michał do Wołczyna
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 846
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
a nie dawno w Frankworcie nad Nymem rzeką Natych Sejmach dawnych czasów kryskami decydowano i ten nie ich wielością, ale powagą dających osób. Teraz głosy i ich liczba na Sejmach mają miejsce, ale tych osób co są Membrum Imperii i mają do swych Dóbr wolność mówienia na Sejmie przywiązaną. Ile Osób Elektorskich, Biskupich, Książęcych będzie, tyle też głosów. Azaś Hrabiów, albo Grafów, Opatów, Miast, cała ława jeden głos daje; a tak jeden tam głos osobny od jednego, drugi gromadny od całej ławy consideratur. Na Sejmach tedy gdzie test trzy izb albo Collegia po Cesarzu siedzącym wpośrodku, rang Elektora Czeskiego trzymającym, zasiada
á nie dawno w Frankworcie nad Nymem rzeką Natych Seymach dawnych czasow kryskami decydowano y ten nie ich wielością, ale powagą daiących osob. Teraz głosy y ich liczba na Seymach maią mieysce, ale tych osob co są Membrum Imperii y maią do swych Dobr wolność mowienia na Seymie przywiązaną. Ile Osob Elektorskich, Biskupich, Xiążęcych będzie, tyle też głosow. Azaś Hrabiow, albo Graffow, Opatow, Miast, cała ława ieden głos daie; á tak ieden tam głos osobny od iednego, drugi gromadny od całey ławy consideratur. Na Seymach tedy gdzie test trzy izb albo Collegia po Cesarzu siedzącym wposrodku, rang Elektora Czeskiego trzymaiącym, zasiada
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 281
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756