stąd plebana policzy za łotra? 343. DOKTOROWI
Umarł doktor. Powiedział ktoś, że go śmierć wprzódy Porwała jako psa wilk, żeby szarpał trzody. Myli się i darmo go na marach pochwalił, Bowiem niedoszły medyk śmierci ludzi galił. 344. DO JORDANA
Wyganiając marszałek z izby importuny, Pocznie rysie i trzepać po kołnierzach kuny. Widząc ja, że też Jordan z drugimi się miesza, Do tego cudu, myślę, nie trzeba Mojżesza. „Przecz uciekasz, Jordanie? — pytam — i przed czyjem Obliczem?” A ów: „Diabła, żebym nie wziął kijem. Jeśli nim Mojżesz morze szerokie rozdwoi, Nie trzeba się dziwować
stąd plebana policzy za łotra? 343. DOKTOROWI
Umarł doktor. Powiedział ktoś, że go śmierć wprzódy Porwała jako psa wilk, żeby szarpał trzody. Myli się i darmo go na marach pochwalił, Bowiem niedoszły medyk śmierci ludzi galił. 344. DO JORDANA
Wyganiając marszałek z izby importuny, Pocznie rysie i trzepać po kołnierzach kuny. Widząc ja, że też Jordan z drugimi się miesza, Do tego cudu, myślę, nie trzeba Mojżesza. „Przecz uciekasz, Jordanie? — pytam — i przed czyjem Obliczem?” A ów: „Diabła, żebym nie wziął kijem. Jeśli nim Mojżesz morze szerokie rozdwoi, Nie trzeba się dziwować
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 337
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
kabata i kaptura w kolorze, do twarzy i stanu przystojnego. Znać było i służałe ich białogłowy od kitlika, ściągaczki i więzi warkocza albo rańtucha przyzwoitej. Kurwa jeżeli się w cnocie czasów i przystojności za cud zjawiała, to pewnie nie do pysznej emulacji, ale do wstydu i sprośności swojej pozór stroju trzymała, kuny kościelnej w ozdobie szyi, bykowca w kroju ogona szaty zażywając przyzwoicie. A tak gdy wszytko do powierzchownej ozdoby bywało w ograniczeniu sposobności swojej, tedy kosztownej i nagannej emulacji nie bywało. Nie było i niedostatku na te czasy pospolitego, był zawsze krom potrzeby pieniądz i bez wykrętów, matactw i turbacji teraźniejszych wchodził sam łagodnie do
kabata i kaptura w kolorze, do twarzy i stanu przystojnego. Znać było i służałe ich białogłowy od kitlika, ściągaczki i więzi warkocza albo rańtucha przyzwoitej. Kurwa jeżeli się w cnocie czasów i przystojności za cud zjawiała, to pewnie nie do pysznej emulacyi, ale do wstydu i sprośności swojej pozór stroju trzymała, kuny kościelnej w ozdobie szyi, bykowca w kroju ogona szaty zażywając przyzwoicie. A tak gdy wszytko do powierzchownej ozdoby bywało w ograniczeniu sposobności swojej, tedy kosztownej i nagannej emulacyi nie bywało. Nie było i niedostatku na te czasy pospolitego, był zawsze krom potrzeby pieniądz i bez wykrętów, matactw i turbacyi teraźniejszych wchodził sam łagodnie do
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 292
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
porządnie, z kłódką, ale klucz od niej u ogrodnika Jasińskiego, który przy sobie trzyma. Więźnie
Tatarów siedm Matwiej, pachołek szeregowy
Żyd Zelik, za dług Kozak jeden, ataman
Sawicki, pachołek szeregowy Żydówka Sura, za brata swego Krysę Baszty zamkowe
Pierwsza baszta od Krawieckiej Izby. Tam łoże od działka, bez jednej kuny. Tamże kół dwie, dzialnych, jedno bose we wszytkim, a drugie skowane żelazem. W tej baszcie juków parę na dwa konie.
W drugiej baszcie od ogroda, kareta stara, staroświecka, skórzana, z przykryciem na karecie, bez pasów spodnich. Tamże karawan sukienny, czerwono przykryty, który będzie trzeba naprawić.
porządnie, z kłódką, ale klucz od niej u ogrodnika Jasińskiego, który przy sobie trzyma. Więźnie
Tatarów siedm Matwiej, pachołek szeregowy
Żyd Zelik, za dług Kozak jeden, ataman
Sawicki, pachołek szeregowy Żydówka Sura, za brata swego Krysę Baszty zamkowe
Pierwsza baszta od Krawieckiej Izby. Tam łoże od działka, bez jednej kuny. Tamże kół dwie, dzialnych, jedno bose we wszytkim, a drugie skowane żelazem. W tej baszcie juków parę na dwa konie.
W drugiej baszcie od ogroda, kareta stara, staroświecka, skórzana, z przykryciem na karecie, bez pasów spodnich. Tamże karawan sukienny, czerwono przykryty, który będzie trzeba naprawić.
Skrót tekstu: InwŻółkGęb
Strona: 121
Tytuł:
Inwentarz zamku w Żółkwi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1671
Data wydania (nie wcześniej niż):
1671
Data wydania (nie później niż):
1671
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
podobno SUHAKIEM nazwany, że sunie pysk, czyli też Tatarskim terminem; bo z tamtąd do Polski swój rodzaj wprowadził. Bystrego jest wzroku; z daleka tedy widząc zdradę, drugich towarzyszów świstem do ucieczki animuje.
SOBOL Zwierz nie wielki, ale wielkich Panów i Bogaczów strojący swym futrem, i ogrzewający. Forma jego jak Kuny, ale nie taki szacunek. Najwięcej ich znaduje się w Syberyj Prowincyj Moskiewskiej, gdzie je Strzelcy, bardzo w tym ćwiczeni, w sam nos z łuku trafiają, alias gdzie indziej trafiwszy, oszpeciliby futro. Wszystkie te sutra na Skarb samego idą Imperatora: quo fine tam Gubernator w Stolicy Tebolsko temu invigilat; i
podobno SUHAKIEM nazwany, że sunie pysk, czyli też Tatarskim terminem; bo z tamtąd do Polski swoy rodzay wprowadził. Bystrego iest wzroku; z daleka tedy widząc zdradę, drugich towarzyszow świstem do ucieczki animuie.
SOBOL Zwierz nie wielki, ale wielkich Panow y Bogaczow stroiący swym futrem, y ogrzewaiący. Forma iego iak Kuny, ale nie taki szacunek. Naywięcey ich znaduie się w Syberii Prowincyi Moskiewskiey, gdzie ie Strzelcy, bardzo w tym ćwiczeni, w sam nos z łuku trafiaią, alias gdzie indziey trafiwszy, oszpeciliby futro. Wszystkie te sutra na Skarb samego idą Imperatora: quo fine tam Gubernator w Stolicy Tebolsko temu invigilat; y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 584
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Bóg obrał, żeby marcha na puszczą je niosła; Inaczej chrześcijańskie, gdyż baranek boży, Sta wszy za nie ofiarą, na krzyżu położy. Wół w jarzmie ledwie dycha; do zmierzchu od rana Kmieć nieszczęsny i robi, i płaci za pana. Wół w niedzielę ma pokój od jarzma, od pługu; Kmieć z kuny, lub z gąsiora, nie odda-li długu, Choć nigdy nie pożyczał u pana szeląga, Z skóry szyję w robocie oblazłą wyciąga. Z starym wołem na obrok: nim będzie na klocu, Ile tyle zażyje swej prace owocu; Skoro się kmieć wyrobi, żebrze chleba poty, Póki chodzi, aż zdechnie pod
Bóg obrał, żeby marcha na puszczą je niosła; Inaczej chrześcijańskie, gdyż baranek boży, Sta wszy za nie ofiarą, na krzyżu położy. Wół w jarzmie ledwie dycha; do zmierzchu od rana Kmieć nieszczęsny i robi, i płaci za pana. Wół w niedzielę ma pokój od jarzma, od pługu; Kmieć z kuny, lub z gąsiora, nie odda-li długu, Choć nigdy nie pożyczał u pana szeląga, Z skóry szyję w robocie oblazłą wyciąga. Z starym wołem na obrok: nim będzie na klocu, Ile tyle zażyje swej prace owocu; Skoro się kmieć wyrobi, żebrze chleba poty, Póki chodzi, aż zdechnie pod
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 212
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na wiciach, deszczkami staremi poprawne; ściany przyciesi z gruntu złe, podparte, tylko miejscem słupy podpierają i utrzymują. Poszycie złe, miejscem poprawne. Przy tej stodole wielka druga stodoła. Do jednego bojowiska wrota z deszczek dartych osicowych, na biegunach, dobre, z kuną żelazną. Naprzeciwko tych drugie takoweż, bez kuny. Ta stodoła z drzewa kostkowego. Przyciesi nadgniełe. Na tej stodole poszycie miejscem nowe, miejscem stare. Do tej stodoły drugie bojowisko przystawiane. Do niej wrota złe na biegunach, z kuną żelazną. Drugie wrota na pole z płat, jedna owrotnia bez biegunu, bez żelaza, bez przyciesi. Ta stodoła z
na wiciach, deszczkami staremi poprawne; ściany przyciesi z gruntu złe, podparte, tylko miejscem słupy podpierają i utrzymują. Poszycie złe, miejscem poprawne. Przy tej stodole wielka druga stodoła. Do jednego bojowiska wrota z deszczek dartych osicowych, na biegunach, dobre, z kuną żelazną. Naprzeciwko tych drugie takoweż, bez kuny. Ta stodoła z drzewa kostkowego. Przyciesi nadgniełe. Na tej stodole poszycie miejscem nowe, miejscem stare. Do tej stodoły drugie bojowisko przystawiane. Do niej wrota złe na biegunach, z kuną żelazną. Drugie wrota na pole z płat, jedna owrotnia bez biegunu, bez żelaza, bez przyciesi. Ta stodoła z
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 16
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
od góry słomą pokrytym. Kalanki na całej owczarni potrzeba; słupki miejscami w dachu powydzierane, szkudły powypadane. W dachu dymników 2, oba szkudłami pokryte; na dachu drabina wielka, stara.
Stodoły. Między spichlerzem i stodołą brama z podwójnemi wrotami i fortką na boku, drzwi u fortki. Porącz u wielkich wrót bez kuny żelaznej, pod ocapem tarcicnym. Po prawej ręce stodoła wielka z balików, z drzewa tartego z pruska z wiązaniem stawiona, o 2 bojowiskach wielkich. Do jednego bojowiska wrót czworo podwójnych; u dwojga wierzei w biegunach u dołu sople żelazne z rowkami żelaznemi, u sześciorga wierzei zamknięcie drewniane, u dwojga kuny ze skoblami żelaznemi
od góry słomą pokrytym. Kalanki na całej owczarni potrzeba; słupki miejscami w dachu powydzierane, szkudły powypadane. W dachu dymników 2, oba szkudłami pokryte; na dachu drabina wielka, stara.
Stodoły. Między spichlerzem i stodołą brama z podwójnemi wrotami i fortką na boku, drzwi u fortki. Porącz u wielkich wrót bez kuny żelaznej, pod ocapem tarcicnym. Po prawej ręce stodoła wielka z balików, z drzewa tartego z pruska z wiązaniem stawiona, o 2 bojowiskach wielkich. Do jednego bojowiska wrót czworo podwójnych; u dwojga wierzei w biegunach u dołu sople żelazne z rowkami żelaznemi, u sześciorga wierzei zamknięcie drewniane, u dwojga kuny ze skoblami żelaznemi
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 241
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
wielkich wrót bez kuny żelaznej, pod ocapem tarcicnym. Po prawej ręce stodoła wielka z balików, z drzewa tartego z pruska z wiązaniem stawiona, o 2 bojowiskach wielkich. Do jednego bojowiska wrót czworo podwójnych; u dwojga wierzei w biegunach u dołu sople żelazne z rowkami żelaznemi, u sześciorga wierzei zamknięcie drewniane, u dwojga kuny ze skoblami żelaznemi. W środku stodoły wiązanie z pruska z ryglami. Stoi pod dachem, od dołu we 3 szory szkudłami, od góry słomą pokryta, nadpsutym; jednym zastrzałem od owczarni podparta, w ścianach wszędzie dobra. Słoma prosta gruntowa pozostaje. Druga stodoła ex opposito pierwszej pomniejsza, temże samym, co i
wielkich wrót bez kuny żelaznej, pod ocapem tarcicnym. Po prawej ręce stodoła wielka z balików, z drzewa tartego z pruska z wiązaniem stawiona, o 2 bojowiskach wielkich. Do jednego bojowiska wrót czworo podwójnych; u dwojga wierzei w biegunach u dołu sople żelazne z rowkami żelaznemi, u sześciorga wierzei zamknięcie drewniane, u dwojga kuny ze skoblami żelaznemi. W środku stodoły wiązanie z pruska z ryglami. Stoi pod dachem, od dołu we 3 szory szkudłami, od góry słomą pokryta, nadpsutym; jednym zastrzałem od owczarni podparta, w ścianach wszędzie dobra. Słoma prosta gruntowa pozostaje. Druga stodoła ex opposito pierwszej pomniejsza, temże samym, co i
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 241
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
porywanie się na zwierzchnosc lub ręką lub słowem, abo jakimkolwiek uczynkiem, gdyż wszelka moc i zwierzchnosc od Boga, za tym też uciąza w karaniu takiej zbrodni, tedy ktokolwiekby się, lub z gospodarzów lub z parobków, porwał uczynkiem lub jakokolwiek urazliwie na urzędników, przystawów, posłańców klasztornych i leśnych, ma być do kuny wsadzony przez trzy dni i 90 plag dobrych ma być danych, gdyż ręki o to ucinają takim.
7. Iz przez niedozór i niedbalstwo leśnych i urzędników wielkie się szkody w lasach dzieją, tak od ludzi sąsiedzkich, jako i od swoich własnych poddanych, wywazających drwa do różnych miast, tedy którzybykolwiek pokonani i przeswiadczeni byli
porywanie się na zwierzchnosc lub ręką lub słowem, abo iakiemkolwiek uczynkiem, gdyz wszelka moc y zwierzchnosc od Boga, za tym tesz uciąza w karaniu takiey zbrodni, tedy ktokolwiekby się, lub z gospodarzow lub z parobkow, porwał uczynkiem lub iakokolwiek urazliwie na urzędnikow, przystawow, posłancow klasztornych y lesnych, ma bydz do kuny wsadzony przez trzy dni y 90 plag dobrych ma bydz danych, gdyz ręki o to ucinaią takim.
7. Iz przez niedozor y niedbalstwo lesnych y urzędnikow wielkie się szkody w lasach dzieią, tak od ludzi sąsiedzkich, iako y od swoich własnych poddanych, wywazaiących drwa do roznych miast, tedy ktorzybykolwiek pokonani y przeswiadczeni byli
Skrót tekstu: SprawyCzerUl
Strona: 396
Tytuł:
Sprawy sądowe poddanych klasztoru OO. Karmelitów w Czernej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Czerna
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1663 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1663
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
wzgardą, kiedy nie chce być w tym posłuszny i słuchać, tedy takową krnąbrnosc i hardosc chłopską dębczakami albo surową liną skarać w gromadzie 40 plag, niepochybnie bez folgi, gdyż i zgorszenie drugim do nieposłuszenstwa ile młodszym. A ktoby powtórnie drugi raz nie stawił się sam obecnie na gromadę, ma być wsadzony abo do kuny, abo do gąsiora na cały dzień i noc, a przy wypusczeniu 30 plag liną pamiętnego mu dać.
A ktoby się (uchowaj Boże) znalazl, coby i po trzeci raz nie chciał się stawie do społecznej z drugiemi gromady, ma być dwoista abo troista na nim wykonana kara i wina, abo czym
wzgardą, kiedy nie chce bydz w tym posłuszny y słuchac, tedy takową krnąbrnosc y hardosc chłopską dębczakami albo surową liną zkarac w gromadzie 40 plag, niepochybnie bez folgi, gdysz y zgorszenie drugim do nieposłuszenstwa yle młodszym. A ktoby powtornie drugi raz nie stawił się sam obecnie na gromadę, ma bydz wsadzony abo do kuny, abo do gąsiora na cały dzien y noc, a przy wypusczeniu 30 plag liną pamiętnego mu dac.
A ktoby się (uchoway Boze) znalazl, coby y po trzeci raz nie chciał się stawie do społeczney z drugiemi gromady, ma bydz dwoista abo troista na nim wykonana kara y wina, abo czym
Skrót tekstu: SprawyCzerUl
Strona: 398
Tytuł:
Sprawy sądowe poddanych klasztoru OO. Karmelitów w Czernej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Czerna
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1663 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1663
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921