Na to wszystko nie czuły, gdziekolwiek mówiących znajdę; słucham cierpliwie, a w mojej tylko kompanii usta otwarzam. Żyję zatym na tym świecie, nie jak wspołtowarzysz wspołeczeństwa, ale jak świadek i spektator narodu ludzkiego. Takowym obyczajem patrząc uważnie, słuchając pil- nie, stałem się nie znacznie politykiem, żołnierzem, gospodarzem, kupcem, rzemieślnikiem. Znam obowiązki każdego stanu, interesa, zabawy, planty, intrygi wspołziomków moich, częstokroć lepiej, niźli im samym, mnie są wiadome; podobien w tej mierze jestem do tych, którzy na graczów patrzący, lubo nie grają, są w grze, i wszystkie grających omyłki lepiej nad nich postrzegają i sądzą
Na to wszystko nie czuły, gdziekolwiek mowiących znaydę; słucham cierpliwie, á w moiey tylko kompanii usta otwarzam. Zyię zatym na tym świecie, nie iak wspołtowarzysz wspołeczeństwa, ale iak świadek y spektator narodu ludzkiego. Takowym obyczaiem patrząc uważnie, słuchaiąc pil- nie, stałem się nie znacznie politykiem, żołnierzem, gospodarzem, kupcem, rzemieślnikiem. Znam obowiązki każdego stanu, interesa, zabawy, planty, intrygi wspołziomkow moich, częstokroć lepiey, niźli im samym, mnie są wiadome; podobien w tey mierze iestem do tych, ktorzy na graczow patrzący, lubo nie graią, są w grze, y wszystkie graiących omyłki lepiey nad nich postrzegaią y sądzą
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 13
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
regularnie, nic się porządnie stać niemoże. Niechże zważy adwersarz kupców, jeżeli się ta maksyma powszechna kwadruje z zdaniem jego, gdy kalkulatora próżniakiem do dzieł znamienitych niezdatnym nazwił. Rachunek czyni mnie obywatelem pożytecznym, wagę handlu trzyma, a handel jest duszą wspołeczeństwa ludzkiego. Dla czegoż proszę P. Baron brzydzi się kupcem i wszyscy jemu podobni Wielmożni i Jaśnie Wielmożni Wieśniacy? kupiec zbytków nie czyni; kupiec zdrowia innym nie psuje; kupiec Pana odziewa, a co większa na kredyt da. Gdyby kupiec nie kalkulował, nie miałby Pan w piwnicy wina, w przedpokoju obicia, w gabinecie zwierciadeł, na sali obrazów, na sukni Orderu
regularnie, nic się porządnie stać niemoże. Niechże zważy adwersarz kupcow, ieżeli się ta maxyma powszechna kwadruie z zdaniem iego, gdy kalkulatora prożniakiem do dzieł znamienitych niezdatnym nazwił. Rachunek czyni mnie obywatelem pożytecznym, wagę handlu trzyma, á handel iest duszą wspołeczeństwa ludzkiego. Dla czegoż proszę P. Baron brzydzi się kupcem y wszyscy iemu podobni Wielmożni y Jaśnie Wielmożni Wieśniacy? kupiec zbytkow nie czyni; kupiec zdrowia innym nie psuie; kupiec Pana odziewa, á co większa na kredyt da. Gdyby kupiec nie kalkulował, nie miałby Pan w piwnicy wina, w przedpokoiu obicia, w gabinecie zwierciadeł, na sali obrazow, na sukni Orderu
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 185
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
udawać, swoję winę na nas kładąc, żeśmy na dostojeństwo pańskie gwoli prywatom swem nastąpili. Toć to ich prywata własna samech: cokolwiek czynią, nie czynią z cnoty, z miłości przeciw ojczyźnie, ale z datków; nabrali od niego wszyscy jurgieltów, starostw, dygnitarstw, targując się gwałtem, jakoby z jakim kupcem; czego rokoszanie nie czynili, bo nie tylko brać (nie) chcieli, choć jem dawano, ale swojeż dawali nie tylko koszty, ale i zdrowia, żon, dzieci, majętności ważeli dla ojczyzny, swobód, wolności szlacheckich, dostojeństwa pańskiego. A rokoszanom się król na ich artykuły nie podpisał, które się
udawać, swoję winę na nas kładąc, żeśmy na dostojeństwo pańskie gwoli prywatom swem nastąpili. Toć to ich prywata własna samech: cokolwiek czynią, nie czynią z cnoty, z miłości przeciw ojczyźnie, ale z datków; nabrali od niego wszyscy jurgieltów, starostw, dygnitarstw, targując się gwałtem, jakoby z jakiem kupcem; czego rokoszanie nie czynili, bo nie tylko brać (nie) chcieli, choć jem dawano, ale swojeż dawali nie tylko koszty, ale i zdrowia, żon, dzieci, majętności ważeli dla ojczyzny, swobód, wolności szlacheckich, dostojeństwa pańskiego. A rokoszanom się król na ich artykuły nie podpisał, które się
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 382
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Prowincjach, znajdowali się na tym weselu, i żeby dawali Królowej co było najosobliwszego i najdroższego w ich Guberniach, ponieważ do tych czas niedawali poddani swoim Królom, tylko to, co było potrzebnego Państwu. Ale Dariusz postanowił mądrze trybut według proporcyj miejsc, gdzie ich osadził, i to wzbudziło szemranie, że Dariusz był Kupcem, Kambizess był Panem, aże Cyruss był Ojcem wszystkich poddanych, bo ten Wielki Król, chcąc utrzymać swoje zwycięstwa przez łagodność, nic nienakładał na swoich poddanych, którzy mu dawali dobrowolnie więcej niżeliby mógł od nich potrzebować. Kambizess który po nim nastąpił, każał sobie dawać przez gwałt co pomyślił. Dariusz obawiając się aby
Prowincyách, znáydowáli się ná tym weselu, y żeby dáwáli Krolowey co było náyosobliwszego y naydroższego w ich Guberniách, poniewáż do tych czas niedáwáli poddáni swoim Krolom, tylko to, co było potrzebnego Páństwu. Ale Daryusz postánowił mądrze trybut według proporcyi mieysc, gdźie ich osadźił, y to wzbudźiło szemránie, że Daryusz był Kupcem, Kambizess był Panem, áże Cyruss był Oycem wszystkich poddanych, bo ten Wielki Krol, chcąc utrzymáć swoie zwyćięstwa przez łagodność, nic nienákłádáł ná swoich poddánych, ktorzy mu dáwáli dobrowolnie wiecey niżeliby mogł od nich potrzebowáć. Kámbizess ktory po nim nastąpił, każáł sobie dáwać przez gwáłt co pomyślił. Daryusz obáwiáiąc się áby
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: Av
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
przy tak zupełnej utrzymał się czerstwości, i jakoby nad bojaznią śmierci triumfował, która mu podług wieku jego dość bliska. Stateczna moja, i dotąd trwająca wesołość, odpowiedział, z łaski Boga, i z porządnego pochodzi życia, do któregom się od pierwszych moich lat przyzwyczaił. J czemużbym się śmierci lękał: Jestem kupcem, według możności swoich przestrzegałem powinności, a Bóg świadkiem, żem nikogo z mojej woli i w szelągu nie oszukał. Ku nędznikom byłem dobroczynnym, i Bóg mi się takim wzajemnie pokaże. Ten świat jest pięknym, lecz ten tam daleko piękniejszym i lepszym będzie---. Takiego Staruszka musieliśmy kochać, który od
przy tak zupełney utrzymał śię czerstwośći, i iakoby nad boiaznią śmierci tryumfował, ktora mu podług wieku iego dość bliska. Stateczna moia, i dotąd trwaiąca wesołość, odpowiedział, z łaski Boga, i z porządnego pochodzi życia, do ktoregom śię od pierwszych moich lat przyzwyczaił. J czemużbym śię śmierći lękał: Jestem kupcem, według możności swoich przestrzegałem powinnośći, a Bog świadkiem, żem nikogo z moiey woli i w szelągu nie oszukał. Ku nędznikom byłem dobroczynnym, i Bog mi śię takim wzaiemnie pokaże. Ten świat iest pięknym, lecz ten tam daleko pięknieyszym i lepszym będzie---. Takiego Staruszka musieliśmy kochać, ktory od
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 177
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
z nim otym mówić będą/ ty nadyjdziesz żądając tego czegoś mu tego czasu do wiernych rąk powierzył/ mam nadzieję iż on względem więtszego zysku/ i dla wstydu obecności przyjaciół twoich/ żeby kredyt sobie u nich zachował/ zarazci wszytko wróci. Uczynił tedy człowiek wszytko wedle rady onej niewiasty. Gdy przyjaciele z kupcem o zmyślonym skarbie mówili/ iż ostawić u niego chcieli/ a on przyszedszy ządałswoich rzeczy. Odpowiedział kupiec: dobrze cię znam/ tyś jest ten a ten/ i tegoś dnia przyszedł i przyniosłeś/ czegoś mi powierzył /wierniemci dochował/ i oddał mu/ a on wziąwszy z weselem odszedł/ a
z nim otym mowić będą/ ty nádiydziesz żądáiąc tego czegoś mu tego czásu do wiernych rąk powierzył/ mam nádzieię iż on względem więtszego zysku/ y dla wstydu obecznośći przyiaćioł twoich/ żeby credit sobie v nich záchował/ zarazći wszytko wroći. Vczynił tedy człowiek wszytko wedle rady oney niewiásty. Gdy przyiaćiele z kupcem o zmyślonym skárbie mowili/ iż ostáwić v niego chćieli/ á on przyszedszy ządałswoich rzeczy. Odpowiedział kupiec: dobrze ćię znam/ tyś iest ten á ten/ y tegoś dniá przyszedł y przyniosłeś/ czegos mi powierzył /wierniemći dochował/ y oddał mu/ á on wźiąwszy z weselem odszedł/ á
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 367
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
sprawę I. W. IMci Pani Kasztelanowej Oświecimskiej do dalszej dispozycji Jej odłożyć, a O. D. Przeor tę sprawę do rozsądzenia O. Ekonomowi do dalszego rozsądzenia odłożył, przy gromadzie i przysiężnych. (Ij. 329)
3719. (1049) A że Chałupka pod tym aktem wielkim dłużnikiem pokazał się, będąc kupcem zbankretował, i nie tylko Eworowi, nie tylko swoim Kasinianom, ale też i ogranicznym bardzo wiele winien, więc sąd niniejszy naprzod go odsądza od roli i od wszytkiego dobytku i od chyżów, konfiskując wszytko, cokolwiek się znajdzie u niego, na Dwór Kasiński; przytym, żeby Dwór tęż rolę zatrzymał, póki się
sprawę I. W. IMci Pani Kasztelanowey Oswiecimskiey do dalszey dispozycyi Iey odłożyc, a O. D. Przeor tę sprawę do rozsądzenia O. Ekonomowi do dalszego rozsądzenia odłożył, przy gromadzie y przysiężnych. (II. 329)
3719. (1049) A że Chałupka pod tym aktem wielkim dłużnikiem pokazał się, będąc kupcem zbankretował, y nie tylko Eworowi, nie tylko swoim Kasinianom, ale też y ogranicznym bardzo wiele winien, więc sąd ninieyszy naprzod go odsądza od roli y od wszytkiego dobytku y od chyzow, konfiskuiąc wsytko, cokolwiek się znaydzie u niego, na Dwor Kasinski; przytym, zeby Dwor tęż rolę zatrzymał, poki się
Skrót tekstu: KsKasUl_4
Strona: 417
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
kraje: gdzie, nie już Faunus kosmowłosy Panował; lecz Cerery żyznej kwitły kłosy. A odmieniwszy fanty Zakonne, przybrany W szaty świeckie, by mógł ujść ludziom niepożnany Za równego z nich, jechał na łodzi szerokiej Wiatrem sobie życzliwym, po wodzie głębokiej, I przybył do Indyej na port żamierzony. A tam uczyniwszy się kupcem z obcej strony Zmyślonym, przywędrował do Miasta onego, Gdzie był pałac warowny Syna Królewskiego. Tam trawiąc dni niemało, pilne miał staranie O wiadomość, w jakimby Królewic był stanie, Co za przeście do Zamku obwarowanego, I którzy słudzy mają do boku Pańskiego Wolniejszy przystęp? a gdy był informowany Od różnych, że
kráie: gdźie, nie iuż Fâunus kosmowłosy Pánował; lecz Cerery żyzney kwitły kłosy. A odmieniwszy fánty Zákonne, przybrány W száty świeckie, by mogł vyść ludźiom niepożnány Zá rownego z nich, iechał ná łodźi szerokiey Wiátrem sobie życzliwym, po wodźie głębokiey, Y przybył do Indyey ná port żámierzony. A tám vcżyniwszy się kupcem z obcey strony Zmyślonym, przywędrował do Miástá onego, Gdźie był páłác wárowny Syná Krolewskiego. Tám trawiąc dni niemáło, pilne miał staránie O wiádomość, w iákimby Krolewic był stanie, Co zá prześćie do Zamku obwárowánego, Y ktorzy słudzy máią do boku Páńskiego Wolnieyszy przystęp? á gdy był informowány Od rożnych, że
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 33
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
ławy. Przedał wioskę sąsiad mój nikomu nie winny, Że mu się raz z Węgrami powiódł handel winny; Aż skoro się nie wiedzie, straci raz i drugi: Przepadają za wino zborgowane długi. Do wioski nazad trudno, zgubiwszy na winie; Przyszło w swoimże miarki wybierać mu młynie. Nie po stopniach z szlachcica kupcem i winiarzem, Z kupca zostać, widząc go pomyślę, młynarzem. Ostatni tej drabiny szczebel, nie bez żalu Żony i kupy dzieci, zakończył w szpitalu. 139. KRÓTKOŚĆ WSZYTKO ZALECA NA TOŻ DRUGI RAZ
Im karzeł, piesek, księga, im zegarek mniejszy, Tym droższy w oczach ludzkich, tym bywa piękniejszy.
ławy. Przedał wioskę sąsiad mój nikomu nie winny, Że mu się raz z Węgrami powiódł handel winny; Aż skoro się nie wiedzie, straci raz i drugi: Przepadają za wino zborgowane długi. Do wioski nazad trudno, zgubiwszy na winie; Przyszło w swoimże miarki wybierać mu młynie. Nie po stopniach z szlachcica kupcem i winiarzem, Z kupca zostać, widząc go pomyślę, młynarzem. Ostatni tej drabiny szczebel, nie bez żalu Żony i kupy dzieci, zakończył w szpitalu. 139. KRÓTKOŚĆ WSZYTKO ZALECA NA TOŻ DRUGI RAZ
Im karzeł, piesek, księga, im zegarek mniejszy, Tym droższy w oczach ludzkich, tym bywa piękniejszy.
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 81
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
eś? pilnuj szkoły; Gospodarz? miej pług, brony, wóz, konie i woły. Jeśliś żonaty, statkuj, zwłaszcza mając dzieci. Często jeden występny cały cech oszpeci. Jeśliś brodę zapuścił, niech za cię nie sroma: Z bydłem żyje w oborze i kozieł, choć ją ma. Jeśliś kupcem, trzymaj że kredyt, bo wiedz o tem, Że do pierwszego razu zostaniesz bankrotem. 476. MĘŻNY, GDZIE NIE MASZ TRWOGI
Skoro się o grunt sąsiad z sąsiadem powadzi, Mnie się, co by z tym czynić, przyjechawszy radzi. „Obesłać przyjacielem, jaki zwyczaj, wprzódy; Jeśli będzie uparty, jest
eś? pilnuj szkoły; Gospodarz? miej pług, brony, wóz, konie i woły. Jeśliś żonaty, statkuj, zwłaszcza mając dzieci. Często jeden występny cały cech oszpeci. Jeśliś brodę zapuścił, niech za cię nie sroma: Z bydłem żyje w oborze i kozieł, choć ją ma. Jeśliś kupcem, trzymaj że kredyt, bo wiedz o tem, Że do pierwszego razu zostaniesz bankrotem. 476. MĘŻNY, GDZIE NIE MASZ TRWOGI
Skoro się o grunt sąsiad z sąsiadem powadzi, Mnie się, co by z tym czynić, przyjechawszy radzi. „Obesłać przyjacielem, jaki zwyczaj, wprzódy; Jeśli będzie uparty, jest
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 283
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987