„Ociec szwiec i to nie pilnował żony.” „Czy handel wiedzie?” — „Tym się nie zbogaci.” „Czemuż tedy pan?” — „Nierad długów płaci.” DWIEMA SIOSTROM
Rodzoneście, a przecię różneście w tej mierze: Tyś, Zosiu, czysta, chociaż w kurewskim ubierze,
A siostra twoja kurwa, chociaż się tak nosi Jak dewotka, co chorym o jałmużnę prosi; U ciebie wszeteczny strój, u niej obyczaje; Ciebie suknia, a onę występek wydaje; Ona cnotliwa w samych skromnych strojach, a ty W rzeczy samej; tę gani fryj, a ciebie szaty. NA WDOWY
„Ociec szwiec i to nie pilnował żony.” „Czy handel wiedzie?” — „Tym się nie zbogaci.” „Czemuż tedy pan?” — „Nierad długów płaci.” DWIEMA SIOSTROM
Rodzoneście, a przecię różneście w tej mierze: Tyś, Zosiu, czysta, chociaż w kurewskim ubierze,
A siostra twoja kurwa, chociaż się tak nosi Jak dewotka, co chorym o jałmużnę prosi; U ciebie wszeteczny strój, u niej obyczaje; Ciebie suknia, a onę występek wydaje; Ona cnotliwa w samych skromnych strojach, a ty W rzeczy samej; tę gani fryj, a ciebie szaty. NA WDOWY
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 61
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971