, nie rzkąc ich potrzeby. Kiedy już bliski koniec przykrej drogi mieli, Z góry jednej wysokiej z daleka ujźrzeli Świętą ziemię, gdzie Miłość najwyższa zstąpiła I nasze nieprawości krwią swoją omyła.
XCV.
Tam Sansoneta z Meki swojego poznali Znajomego właśnie, gdy do miasta wjeżdżali, Sansoneta, który krom że pierwszej młodości W pierwszem kwiecie wieku był, sławny z swej mądrości, Z rycerskich dzieł, z dobroci wielkiej zawołany, Od wszystkich poważany i beł miłowany, Od Orlanda na naszę wiarę nawrócony I jego własną ręką zaś potem ochrzczony.
XCVI.
Zastali go, że zamek mocny miał na czoło Kalifowi postawić z Egiptu i wkoło Chce Kalwaryjską górę murami mocnemi
, nie rzkąc ich potrzeby. Kiedy już blizki koniec przykrej drogi mieli, Z góry jednej wysokiej z daleka ujźrzeli Świętą ziemię, gdzie Miłość najwyszsza zstąpiła I nasze nieprawości krwią swoją omyła.
XCV.
Tam Sansoneta z Meki swojego poznali Znajomego właśnie, gdy do miasta wjeżdżali, Sansoneta, który krom że pierwszej młodości W pierwszem kwiecie wieku był, sławny z swej mądrości, Z rycerskich dzieł, z dobroci wielkiej zawołany, Od wszystkich poważany i beł miłowany, Od Orlanda na naszę wiarę nawrócony I jego własną ręką zaś potem okrzczony.
XCVI.
Zastali go, że zamek mocny miał na czoło Kalifowi postawić z Egiptu i wkoło Chce Kalwaryjską górę murami mocnemi
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 254
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
/ lub nadał w zapał ołtarzami. Acz pojźrzawszy/ płeć biała jak sięwysługuje: Gdy na świtaniu kresu nocnego pilnuje/ Uznasz mię godna myta. lecz nie ta przystała Troska: nie ten stan zorze/ bym czci dopinała. Osierociała stawam po Memnonie moim; Co podniósł darmosilną broń/ za stjem swoim/ I w kwiecie wieku pierwszym/ zdrowia zbawion swego/ Od Achilesa (boskie to zdanie) bitnego. Racz proszę dać jaką cześć/ za szwank rak dostany/ Sprawco Boski najwyższy/ zgoj matczyne rany. Jej rzecz przyjął Jupiter: jak skoro wysoki Stos ogniem silnym runął/ i czarne zatoki Dymne świat zasłoniły: jak mgła co się
/ lub nadał w zapał ołtarzámi. Acz poyźrzawszy/ płeć biała iak sięwysługuie: Gdy ná świtániu kresu nocnego pilnuie/ Vznasz mię godna mytá. lecz nie ta przystáłá Troská: nie ten stan zorze/ bym czći dopinałá. Ośieroćiała stawam po Memnonie moim; Co podniosł dármośilną broń/ zá styiem swoim/ Y w kwiećie wieku pierwszym/ zdrowia zbáwion swego/ Od Achilesá (boskie to zdánie) bitnego. Rácz proszę dáć iaką cześć/ zá szwank rak dostány/ Sprawco Boski naywyższy/ zgoy mátczyne rany. Iey rzecz przyiął Iupiter: iák skoro wysoki Stos ogniem śilnym runął/ y czarne zatoki Dymne świát zasłoniły: iak mgła co się
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 334
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636