słynie nasze imię przy Rodopie. Matka zaś moja Pazyfe po ni, Skoro się także za bykiem zagoni; I grzech, i oraz wstyd wydała płodu, Cielca zrodziwszy z tyłu; człeka z przodu. Ociec twój Tezeusz, wiarołomnie zdradny, Nić, z ręku siostry mojej Ariadny, Wiadomą wziąwszy; zguby uszedł srogi, Labiryntowe gdy nawiedzał progi. Więc z tej liniej bym się i ja znała, I Minosową córką się udała; W mego narodu wpraszam się zwyczaje, Ostatnia idąc, gdzie wab miłość daje. Spolne, jak widzę, nieszczęście sprawiło, Gdy dwiema siostrom kochać się zdarzyło, Wiednymże domu; mej, w twym Ojcu,
słynie násze imię przy Rodopie. Mátká záś moiá Pázyfáe po ni, Skoro się tákże zá bykiem zágoni; Y grzech, y oraz wstyd wydáłá płodu, Cielcá zrodźiwszy z tyłu; człeka z przodu. Oćiec twoy Tezeusz, wiárołomnie zdrádny, Nić, z ręku śiostry moiey Aryádny, Wiádomą wźiąwszy; zguby uszedł srogi, Lábiryntowe gdy náwiedzał progi. Więc z tey liniey bym się y ia znáłá, Y Minosową corką się udáłá; W mego narodu wpraszam się zwyczáie, Ostátnia idąc, gdźie wab miłość dáie. Spolne, iák widzę, nieszczęśćie spráwiło, Gdy dwiemá śiostrom kochać się zdárzyło, Wiednymże domu; mey, w twym Oycu,
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 44
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, i ozdobą, Wzgardziłam, z wami obszedszy się zdradnie, I te imiona zhańbiwszy szkaradnie. Na ten czas, kiedym ochraniając ciebie, Na twoje słowo, zwiodła sama siebie, I niepamiętnym młodości występkiem, Żebyś był wyszedł, poradziła kłębkiem. W ten czaseś mówił, na śmiertelne szlady, W Labiryntowe puszczając się sady: Bylem żył wolen od napiętej zguby, Małżeńskieć Panno poprzysięgam śluby; Żyjem oboje: a nie trzymasz słowa? Anim ja Zona jest Tezeuszowa: Jeżeli tylko żyć niewiasta może, Zdradzieckiej dana przez cię do obroże. Czemuż mię raczej; jak twego rodaka, Śmierć z twej buławy nie potkała taka
, y ozdobą, Wzgárdźiłám, z wámi obszedszy się zdrádnie, Y te imioná zháńbiwszy szkárádnie. Ná ten czás, kiedym ochraniáiąc ćiebie, Ná twoie słowo, zwiodłá samá śiebie, Y niepámiętnym młodośći występkiem, Zebyś był wyszedł, porádźiłá kłębkiem. W ten czaseś mowił, ná śmiertelne szlády, W Lábiryntowe puszczáiąc się sady: Bylem żył wolen od napiętey zguby, Małżeńskieć Pánno poprzyśięgam śluby; Zyiem oboie: á nie trzymasz słowá? Anim ia Zoná iest Tezeuszowá: Ieżeli tylko żyć niewiástá może, Zdrádźieckiey dána przez ćię do obroże. Czemuż mię raczey; iák twego rodaká, Smierć z twey bułáwy nie potkáłá táka
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 133
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695