: może mieć, jeżeli nie pokoje; tedy pokoiki, miasto sali, izby obszerne, ganki separowane od obor i chlewków, aby nie śmierdział między ludźmi gnojem: nie siedział między gęsiami, kurami, kaczkami Polone Aquile Pullus. Nie wielka rezydencja żółwia, przecież wygodna i modna; jeszcze mniejsza ślimaka i ta nie ladajaka: bo modniejsza od niektórych szlachty rezydencyj, którzy titulo iactantur gospodarzów, a mądrej Ekonomiki nec vestigium u nich, bo wszędzie szpetnie, nie regularnie: przy wielkim ich znoju pełno gnoju, w worku tylko nie którzy porządni nie w Dworku, ale przy takim nieporządku i srebro zaśniedzieje, złoto zblednieje. Nobilis, niby jest
: może mieć, ieżeli nie pokoie; tedy pokoiki, miasto sali, izby obszerne, ganki separowane od obor y chlewkow, aby nie śmierdział między ludzmi gnoiem: nie siedział między gęsiami, kurami, kaczkami Polonae Aquilae Pullus. Nie wielka rezydencya żołwia, przecież wygodna y modna; ieszcze mnieysza ślimaka y ta nie ladaiaka: bo modnieysza od niektorych szlachty rezydencyi, ktorzy titulo iactantur gospodarzow, a mądrey Ekonomiki nec vestigium u nich, bo wszędzie szpetnie, nie regularnie: przy wielkim ich znoiu pełno gnoiu, w worku tylko nie ktorzy porządni nie w Dworku, ale przy takim nieporządku y srebro zaśniedzieie, złoto zblednieie. Nobilis, niby iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 232
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
z grudkami. Ziemia słodka najlepsza: co tak poznasz: zmieszaj ziemi trochę z wodą czysłą w naczyniu, daj się wodzie ustać, skosztuj: jeżeli jest słodka: ziemię pokazuje wyśmienitą, jeżeli nie smaczną, ziemia jest nie urodzajna. Która też Ignie do rąk ściskając, jest dobra. Błotnista, bagnista, na kryniczyskach ladajaka: i ta pod którą jest cokolwiek metalu. Może być ziemia sprawiona, nietylko gnojem, ale też ziemia wożona stłustych bagien, z jeziorów, z błotów gaceniem zagnojonych, O Ekonomice, mianowicie Polu, Zbożu etc.
zamulonych, wywożąc je na pole. Pole na pułnoc pochyłe i bardzo nadane nie jest dobre,
z grudkami. Ziemia słodka naylepsza: co tak poznasż: zmieszay ziemi trochę z wodą czysłą w naczyniu, day się wodzie ustać, skosztuy: ieżeli iest słodka: ziemię pokazuie wysmienitą, ieżeli nie smaczną, ziemia iest nie urodzayna. Ktora też Ignie do rąk sciskaiąc, iest dobra. Błotnista, bagnista, na kryniczyskach ladaiaka: y ta pod ktorą iest cokolwiek metalu. Może bydź ziemia sprawiona, nietylko gnoiem, ale też ziemia wożona ztłustych bagien, z ieziorow, z błotow gaceniem zagnoionych, O Ekonomice, mianowicie Polu, Zbożu etc.
zamulonych, wywożąc ie na pole. Pole na pułnoc pochyłe y bardzo nadane nie iest dobre,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 440
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, ożenienie, a drugi kuratelę. Z pierwszego, ożenienia, ganić nie mogę, bo konsens senatorów zaszedł, a za tym dyspensa summi Pontificis. Ale efekt ganię, że (jako mniemam) dano assecuratio de facienda dote cum certa specificatione, co być nie miało insciis ordinibus, multo magis irrequisito toto senatu, gdyż ladajaka pretensja apud principes non est continuanda exemplo. Prusy bo inakszego prawa nie mają, tylko pieczęć a pismo, a przecię instant et minitant; toż i tu byłoby pewnie, gdyby ad cassum rzeczy przyjść miały. Expedit igitur, aby ks. kanclerz copiam diplomatis ukazał, a to dlatego, aby się wczas zabieżało fraudi
, ożenienie, a drugi kuratelę. Z pierwszego, ożenienia, ganić nie mogę, bo konsens senatorów zaszedł, a za tym dyspensa summi Pontificis. Ale efekt ganię, że (jako mniemam) dano assecuratio de facienda dote cum certa specificatione, co być nie miało insciis ordinibus, multo magis irrequisito toto senatu, gdyż ladajaka pretensya apud principes non est continuanda exemplo. Prusy bo inakszego prawa nie mają, tylko pieczęć a pismo, a przecię instant et minitant; toż i tu byłoby pewnie, gdyby ad cassum rzeczy przyjść miały. Expedit igitur, aby ks. kanclerz copiam diplomatis ukazał, a to dlatego, aby się wczas zabieżało fraudi
Skrót tekstu: VotSzlachCz_II
Strona: 436
Tytuł:
Votum ślachcica jednego podczas rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
/ jeszczem nic na świecie takiego Nie widziała czegoby Jowisz nie dokazał/ By tylko swoim lubym okiem namniej zmazał. Lecz o co mówić nie masz/ las tylko zwierzowi Płuży/ świat zaś przestrony z niebem człowiekowi. Opatrzyli Bogowie: w lesie rozkosz jaką/ Skakać tylko/ w niebie żeś nie był/ ladajaka Zdać się lecz ja pamiętam mój ociec powiadał/ Dyrceusz/ który z Bogi kiedyś równo siadał. Ze ani świat ma wsobie/ ani pojąć tego Może/ pełno jest w niebie wesela jakiego. GAN. Ale cóż po tym co jest w niebie za wesele/ Kiedy niewiem/ o nie też dbać nie mogę
/ ieszczem nic ná świećie tákiego Nie widźiáłá czegoby Iowisz nie dokazał/ By tylko swoim lubym okiem namniey zmázáł. Lecz o co mowić nie mász/ lás tylko zwierzowi Płuży/ świát záś przestrony z niebem człowiekowi. Opátrzyli Bogowie: w leśie roskosz iáką/ Skákáć tylko/ w niebie żeś nie był/ ledáiáka Zdać się lecz ia pámiętam moy oćiec powiádał/ Dyrceusz/ ktory z Bogi kiedyś rowno śiadał. Ze áni świat ma wsobie/ áni poiąć tego Może/ pełno iest w niebie wesela iakiego. GAN. Ale coż po tym co iest w niebie zá wesele/ Kiedy niewiem/ o nie też dbáć nie mogę
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: A3
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
albo 1717. §. VI. Racje pro non dispensanda Lege 1717. §. VII. Respondetur ad primam i pokazuje się, że Prawo 1717. fons kłotni, melioracyj jego wszyscy sobie życzą, mere ceremonialne jest, nec in se restrictivum Iuris Regii. §. VIII. Ad secundam Rationem. Pokazuje się barzo ladajaka konsekwencja żeby Traktat 1717. miał się nadwątlać. §. IX. Ad tertiam Rat. Pokazuje się, że źle zrozumiana nie Gwarancja ale Mediacja Moskiewska, która wdawać się nie może. §. X. Ad quartam Rat. Bez porównania żadnego, większa część Rzptej życzy sobie, żeby praetextu Legi 1717. nie rwały
albo 1717. §. VI. Racye pro non dispensanda Lege 1717. §. VII. Respondetur ad primam y pokazuie śię, że Prawo 1717. fons kłotni, melioracyi iego wszyscy sobie życzą, mere ceremonialne iest, nec in se restrictivum Iuris Regii. §. VIII. Ad secundam Rationem. Pokazuie śię barzo ledaiaka konsekwencya żeby Traktat 1717. miał śię nadwątlać. §. IX. Ad tertiam Rat. Pokazuie śię, że źle zrozumiana nie Gwarancya ale Medyacya Moskiewska, ktora wdawać śie nie może. §. X. Ad quartam Rat. Bez porownania żadnego, większa część Rzptey życzy sobie, żeby praetextu Legi 1717. nie rwały
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 4
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
traktatowe ex necessitate nie zachowuje, ergo wszystkie wywrócić trzeba. A krotcej W. Panu odpowiedając, poczciwi i kochający Ojczyznę i pokoj tego nigdy nie uczynią, gdyby kto był niepoczciwy i nieprzyjaciel Ojczyzny, qvidqvid saetu genuit natura sinistro, mógłby to uczynić, któżby mu tego zabronił? Ad secundam Rationem. Barzo ladajaka konsekwencja, żeby traktat tym miał się nadwątlać.
§. X. Ad tertiam: Na gwarancją Moskiewską odpowiadam: naprzód, że W. Pan za pozwoleniem jego toto caelo erras in supposito, nazywając Gwarancją, o której się nigdy nie śniło Rzeptej, ani jej potrzebowała na traktacie Anni 1717. Daleko stąd do onąd,
traktatowe ex necessitate nie zachowuie, ergo wszystkie wywroćić trzeba. A krotcey W. Panu odpowiedaiąc, poczćiwi y kochaiący Oyczyznę y pokoy tego nigdy nie uczynią, gdyby kto był niepoczćiwy i nieprzyiaćiel Oyczyzny, qvidqvid saetu genuit natura sinistro, mogłby to uczynić, ktożby mu tego zabronił? Ad secundam Rationem. Barzo ledaiaka konsekwencya, żeby traktat tym miał śię nadwątlać.
§. X. Ad tertiam: Na gwarancyą Moskiewską odpowiadam: naprzod, że W. Pan za pozwoleniem iego toto caelo erras in supposito, nazywaiąc Gwarancyą, o ktorey śię nigdy nie śniło Rzeptey, ani iey potrzebowała na traktaćie Anni 1717. Daleko ztąd do onąd,
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 48
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
żoltą głowę laurem Parnaskim zawinął: I samej karmazynowy płaszcz opuścił ziemi: Cytrę strojną perłami/ i zęby słoniemi W lewą jął/ prawa ręka piórem szermowała: Zarznął uczenie w strony; ich słodkością zjęty/ wkąt kazałz dudką/ Panu przed Cytrą Tmol święty Błaźn/ i Sąd góry świętej wszem się podobała: Owa ladajaka się/ i krzywa zwidziała. Midasowi samemu. Ani po tej sprawie/ Faebus da uszom głupim trwać w człęczej postawie; Na dłużą ich pociąga/ mchem białym nadawa/ W samę władzą ruchania/ i niestałość wdawa. Człek z każdej strony prawy/ tak tylko karany/ I w uszy leniwego osła przyubrany. Tego prze
żoltą głowę laurem Párnaskim záwinął: Y sámey kármázynowy płaszcz opuśćił źiemi: Cytrę stroyną perłámi/ y zęby słoniemi W lewą iął/ práwa ręká piorem szermowáłá: Zárznął vczenie w strony; ich słodkośćią zięty/ wkąt kazałz dudką/ Pánu przed Cytrą Tmol swięty Błaźn/ y Sąd gory świętey wszem się podobała: Owá ládáiáka się/ y krzywa zwidźiałá. Midasowi sámemu. Ani po tey spráwie/ Phaebus da vszom głupim trwáć w człęczey postáwie; Ná dłużą ich poćiąga/ mchem białym nádawa/ W samę władzą ruchánia/ y niestałość wdawa. Człek z káżdey strony práwy/ ták tylko karány/ Y w vszy leniwego osłá przyubrány. Tego prze
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 272
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
osobliwie temu/ którego sława i cnota/ nie na widoku/ ale wpopiele? nie miedzy żyjącemi/ ale miedzy umarłymi tkwi. POLITYCZNY. Democritus. Człowieczy żywot jest to więzienie ale wtym więzieniu radziby ludzie mieszkali. Skoro tylko na ścienie śmierć Baltazarowi palce ukazała, zaraz od strachu i twarz mu zbledniała. Reforma ladajaka tym ludziom co to świat sobie za smakowali być żywymi w grobie. ORATOR ksit
ksit
Cóż mu za pomoc lat 80 dodały, które przez lenistwo i gnuśność przepędził, nie żył ten, ale za żywota swego umarł, i nie pożno umarł, ale dawno. Zyłeś Antoniuszu ale snem śmierci wytuczony/ kiedyś purpurę
osobliwie temu/ ktorego sławá y cnotá/ nie na widoku/ ále wpopiele? nie miedzy żyiącemi/ ále miedzy vmarłymi tkwi. POLITYCZNY. Democritus. Człowieczy żywot iest to więźienie ále wtym więźieniu radźiby ludzie mieszkáli. Skoro tylko ná sćienie śmierć Baltházarowi palce vkazałá, záraz od stráchu y twarz mu zbledniała. Reforma ládáiáka tym ludźiom co to świát sobie zá smákowali być żywymi w grobie. ORATOR xxit
xit
Coż mu zá pomoc lat 80 dodáły, ktore przez lenistwo y gnusność przepędźił, nie żył ten, ále zá żywotá swego vmarł, y nie pożno vmarł, ále dawno. Zyłeś Antoniuszu ále snem śmierći wytuczony/ kiedyś purpurę
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 196
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
. Kto cudzego szuka i na swym się pewnie nie ostoi. Ta Holha była Księżną Ruską ORATOR Strykoujus I: 4 Cap. 3 Kto chce być komu swatem niech się boi żeby mu toż nie wyrządzono co Holha swoim wyrządziła o czym czytaj. Podobno zaden niechciał tam być bogatym gdzie ci byli P. swatowie POLITYCZNY Ladajaka to łaznia gdzie i z zdrowia kogo zmyją.
mądrze rzekl jeden Ta okrutnica co ludzie zabijała robactwa jednego dzisia zwojować nie może.
Innych tej Holhy tyraństw; które kronikarz opisuje nie wspominam: ale cię drapieżna Lwico tylko pytam: gdzieś jest: gdzie cię te Tyraństwo zawiodło? czemu dzisia z prochem/ z popiołem/ ż
. Kto cudzego szuká y ná swym się pewnie nie ostoi. Tá Holhá byłá Xiężną Ruską ORATOR Strykouius I: 4 Cap. 3 Kto chce być komu swatem niech się boi żeby mu toz nie wyrządzono co Holhá swoim wyrządźiłá o czym czytay. Podobno záden niechćiał tam być bogátym gdźie ci byli P. swátowie POLITYCZNY Ládáiáká to łáznia gdźie y z zdrowiá kogo zmyią.
mądrze rzekl ieden Tá okrutnicá co ludźie zábiiáłá robáctwá iednego dźiśiá zwoiowáć nie może.
Innych tey Holhy tyranstw; ktore kronikarz opisuie nie wspominam: ále ćię drapiezna Lwico tylko pytam: gdźieś iest: gdźie ćię te Tyraństwo záwiodło? czemu dźiśia z prochem/ z popiołem/ ż
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 246
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
/ i twych wolności obrońce/ pojrzy że teraz jaką wolność w ręku trzyma/ obaczysz że taką trzyma/ której i ty sama ustrzec się nie będziesz mogła. POLITYCZNY. Sen: ep: 65. Familia miasto rosy łez się doczekała. ORATOR Ojczyzna miasto podpory widzi podporę deskę trunę. Eks Panegiryco Meta Sagitte Działyniane. Ladajaka wolność w trunie wolałby ją drugi w turmie. Sen: ep: 68. Tem starosta nie na sądach ale na marach. sądzi.
Podzcie starostwa/ kędy waszego starostę znajdziecie/ czyli w pokojach czyli na marach/ czyli na sądach/ czyli miedzy robactwem? Podzcie Wielmożni Rodzice/ obaczcie waszą namilszą
/ y twych wolnośći obrońce/ poyrzy że teraz iáką wolność w ręku trzyma/ obaczysz że táką trzyma/ ktorey y ty sáma vstrzedz się nie będźiesz mogłá. POLITYCZNY. Sen: ep: 65. Fámilia miásto rosy łez się doczekałá. ORATOR Oyczyzna miásto podpory widźi podporę deskę trunę. Ex Panegirico Meta Sagittae Dźiałynianae. Ládáiaka wolność w trunie wolałby ią drugi w turmie. Sen: ep: 68. Tẽ stárosta nie ná sądach ále ná márach. sądźi.
Podzćie starostwá/ kędy waszego starostę znáydźiećie/ czyli w pokoiach czyli ná márách/ czyli ná sądach/ czyli miedzy robáctwẽ? Podzćie Wielmożni Rodźice/ obaczćie waszą namilszą
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 334
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644