, Wiążesz nią, nie siedziawszy na łęku, czupryny 37. ApENDIKs DO HERBU NAŁĘCZ
Któż wie, jeśli w regiestrze zacnej szlachty długiem Nie wmieszał się też jaki cyruliczek z ługiem, Związka rzecz cyrulicza, ja za to nie ręczę: Na, lecz — kreską się jedną różni od Nałęcze. Jeśli dobrze puszczadła zażywał i lance Do ran leczenia, szczęście jeśli miał do france. Wiecież, gdzie brzytwy nie chcą, szydła golą czasem: Nie mógł żołnierz krwią, balwierz nabył sasafrasem. 38. KOMPLEMENT DO GRZECZNEJ DAMY HERBU NAŁĘCZ
Nie ta, która na laku, związka, herb twój tłoczy. Na świat mi i na insze damy wiąże oczy
, Wiążesz nią, nie siedziawszy na łęku, czupryny 37. APPENDIX DO HERBU NAŁĘCZ
Któż wie, jeśli w regiestrze zacnej szlachty długiem Nie wmieszał się też jaki cyruliczek z ługiem, Związka rzecz cyrulicza, ja za to nie ręczę: Na, lecz — kreską się jedną różni od Nałęcze. Jeśli dobrze puszczadła zażywał i lance Do ran leczenia, szczęście jeśli miał do france. Wiecież, gdzie brzytwy nie chcą, szydła golą czasem: Nie mógł żołnierz krwią, balwierz nabył sasafrasem. 38. KOMPLEMENT DO GRZECZNEJ DAMY HERBU NAŁĘCZ
Nie ta, która na laku, związka, herb twój tłoczy. Na świat mi i na insze damy wiąże oczy
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 411
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ i spędziwszy go z pola/ sami odnieśli sławę wygranej tego dnia potrzeby. Sołtan tedy/ na zawdzięczenie tak znacznej przysługi/ jako szafarz wszytkich honorów/ dał pierwsze miejsce sługom przed Pany/ i od tego czasu zostawał zawsze ten nowy Pułk Spahów w liczbie wojsk Tureckich. Rozdział VI.
Zażywają Spahowie do boju szable i Lance, którą zowią Mizrak. Drudzy też miewają Dzyryty, jest to pewna niby włócznia/ trzy łokcie wzdłuż/ z grotem na końcu/ i którą ja kładę być jedno z tym/ co starzy Rzymianie zażywali/ i nazywali Piła. Rzucają oni wielką siłą i biegłością te Dzyryty, tak dalece/ że czasem we wszytkim biegu
/ y spędźiwszy go z polá/ sámi odnieśli sławę wygraney tego dniá potrzeby. Sołtan tedy/ ná záwdźięczenie ták znaczney przysługi/ iáko száfarz wszytkich honorow/ dał pierwsze mieysce sługom przed Pány/ y od tego czásu zostawał záwsze ten nowy Pułk Spáhow w liczbie woysk Tureckich. Rozdźiał VI.
Záżywáią Spáhowie do boiu száble y Lance, ktorą zowią Mizrak. Drudzy też miewáią Dzyryty, iest to pewna niby włocznia/ trzy łokćie wzdłuż/ z grotem ná końcu/ y ktorą ia kłádę bydź iedno z tym/ co stárzy Rzymiánie záżywáli/ y názywáli Piła. Rzucáią oni wielką śiłą y biegłośćią te Dzyryty, ták dálece/ że czásem we wszytkim biegu
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 219
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
, jak na Orła wsiada, Widzi Junonę, jak z Pawiem stoocznym Igra, ten jak się do Semeli skrada, Ta swe zabawy ma, przy dniu widocznym, Argus płaczący: straż porzuca wreście To stadło oczu, potrzebuje dwieście. Widzi statuę, myśliwej Dianny Jak kształtną ręką psy na smyczy trzyma Łuk, kołczan, lance, niosą za nią Panny, Wiatr jej sukienke nieznacznie poddyma, Tu już zwierzyna postrzelana leży Żywa na rozkaz Bogini, wsieć bieżi. Widzi Apolla, jak pożarem płonie Dla pięknej Dafny, co nim jawnie gardzi
Narcyss sam siebie zakochawszy tonie, Echo go ściga, ten ucieka bardzi, Dwóch amoratów, miłość mściwa tropi
, iák ná Orła wsiada, Widzi Iunonę, iák z Páwiem stoocznym Jgra, ten iák się do Semeli skráda, Ta swe zábawy ma, przy dniu widocznym, Argus płaczący: straż porzuca wreście To stadło oczu, potrzebuie dwieście. Widzi státuę, myśliwey Dyanny Ják kształtną ręką psy ná smyczy trzyma Łuk, kołczan, lance, niosą zá nią Pánny, Wiatr iey sukienke nieznácznie poddyma, Tu iuż zwierzyna postrzelána leży Zywa ná roskaz Bogini, wsieć bieźy. Widzi Apolla, iák pożarem płonie Dla piękney Dafny, co nim iawnie gárdzi
Narcyss sam siebie zákochawszy tonie, Echo go ściga, ten ucieka bárdzi, Dwoch amoratow, miłość mściwa tropi
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 347
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752