I ogonem straszliwym/ i zatoczonymi Przeciw sobie z obu stron/ nożycami swymi/ Tak na obadwa bolo członki swe rozciąga/ Ze nimi obadwa boki członki swe rozciąga/ Ze nimi oba płace dwu znaków zasiąga. N Tego skoro czarnym się jadem pocącego Pacholę obaczyło/ srodze grożącego Ukąszeniem krzywego żądła/ od baczenia Odstąpiwszy: puściło lece z przelęknienia. Które kiedy już leżeć na swoich postrzegły Grzbieciech konie/ zarazem z zwykłej drogi zbiegły. A iż nikogo/ który je wściągał/ nie miały/ W nieznajome się kraje przez powietrze brały: I gdzie je zapąd żenie/ tam bez wszelakiego Rządu lecą/ po gwiazdach nieba wysokiego Stąpając/ przez bezdróżne miejsca
Y ogonem strászliwym/ y zátoczonymi Przećiw sobie z obu stron/ nożycámi swymi/ Ták ná obádwá bolo członki swe rośćiąga/ Ze nimi obádwá boki członki swe rośćiąga/ Ze nimi obá płáce dwu znákow záśiąga. N Tego skoro czarnym się iádem pocącego Pácholę obaczyło/ srodze grożącego Vkąszeniem krzywego żądła/ od baczenia Odstąpiwszy: puśćiło lece z przelęknienia. Ktore kiedy iuż leżeć ná swoich postrzegły Grzbiećiech konie/ zárázem z zwykłey drogi zbiegły. A iż nikogo/ ktory ie wśćiągał/ nie miáły/ W nieznáiome się kráie przez powietrze bráły: Y gdźie ie zapąd żenie/ tám bez wszelákiego Rządu lecą/ po gwiazdách niebá wysokiego Stąpáiąc/ przez bezdrożne mieyscá
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 62
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, Gdy się ku miejscu które był Niedźwiadek Zastąpił, w prędkim zapędzie przymyka: O nieszczęśliwy i nagły przypadek! Ten swym ognistym zaiskrzy ogonem: A konie na bok pędem niewściągnionem. 158. Tak gdy już z drogi zbiegły przestraszone, Nie wie co czynić struchlały i zbladły. A gdy poczuły, że nawet puszczone I lece z ręku na karkach im padły: Dopiero grzywy zuchwałe najeżą; I żywym ogniem tchnąc samopas bieżą. 159. A zatym różnie gdzie się wóz przekinie, W prawą i w lewą obłoki góreją. Bogowie w strachu, trowżą się Boginie, A fundamenta niebieskie truchleją. Coraz to zewsząd bardziej, i bez miary, Ogniste
, Gdy się ku mieyscu ktore był Niedźwiadek Zástąpił, w prętkim zápędźie przymyka: O nieszczęśliwy y nagły przypadek! Ten swym ognistym záiskrzy ogonem: A konie ná bok pędem niewśćiągnionem. 158. Ták gdy iuz z drogi zbiegły przestrászone, Nie wie co czynić struchláły y zbládły. A gdy poczuły, że náwet puszczone Y lece z ręku ná kárkách im pádły: Dopiero grzywy zuchwáłe náieżą; Y żywym ogniem tchnąc samopás bieżą. 159. A zátym rożnie gdźie się woz przekinie, W práwą y w lewą obłoki goreią. Bogowie w stráchu, trowżą się Boginie, A fundámentá niebieskie truchleią. Coraz to zewsząd bárdźiey, y bez miáry, Ogniste
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 102
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
to tym większe od niej mieć będziesz poszanowanie: i co jej nie dostaje w urodzeniu/ nadgrodzi/ to albo urodą/ albo dostatek/ albo grzeczność/ i obyczaje z rozgarnieniem pięknym/ tak/ że będzie umiała sobie u ciebie na miłość/ i u ludzi na respekt i poszanowanie zarobić. Bo żadnej grzecznej ludzie sobie lece nie ważą, Tym bardziej, że według prawa: Uxor sequitur Conditionem Mariti. Zona bierze na się Mężów Stan i kondycją. Jako pospolicie mówią. Mąż Zonę oślachcia. Jeśli zaś wyższego/ nad swój/ stanu Zonę pojmiesz/ piękna to/ kiedy się do kogo będziesz miał uciec; stanie przy tobie cześć: staną
to tym większe od niey mieć będźiesz poszánowánie: y co iey nie dostáie w urodzeniu/ nádgrodźi/ to álbo urodą/ álbo dostátek/ álbo grzeczność/ y obyczáie z rozgárnieniem pięknym/ tak/ że będźie umiáłá sobie u ćiebie ná miłość/ y u ludźi ná respekt y poszánowánie zárobić. Bo żadney grzeczney ludźie sobie lece nie ważą, Tym bárdźiey, że według práwa: Uxor sequitur Conditionem Mariti. Zoná bierze ná się Mężow Stan y kondycyą. Iáko pospolićie mowią. Mąż Zonę oślachćia. Ieśli záś wyższego/ nád swoy/ stanu Zonę poymiesz/ piękna to/ kiedy się do kogo będźiesz miał ućiec; stánie przy tobie cześć: stáną
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 19
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
ławnikami.
3319. (649) Sprawa Wojciecha Lacznego i Stanisława Frasunka — Uskarżał się Lacny na Frasunka, ze mu mówił słowa nieucciwe przy ludziach, a przedtem kilka niedziel nakazał Pan temu Frasunkowi, żeby się przeprosili i przy ludziach, których na to wysadził, jako wójta i Wojciecha Knapa, w Niedzielę przyszłą. Frasunek lece waząc rozkazanie pańskie, nie stanął na czas i miejsce naznaczone; osądziło prawo: za to nieposłuszęnstwo ma dać winy: wosku funtów dwa do kosciołka Marijej Magdalęny, i zaraz przeprosili się i zaręczyli, pod winą dwóch grzywien do skrzynki gromadzkiej, ze nimają mówić sobie takich Słów niepocciwych, któryby dał powod z siebie podpada
ławnikami.
3319. (649) Sprawa Woyciecha Lacznego y Stanisława Frasunka — Uskarzał sie Lacny na Frasunka, ze mu mowił słowa nieucciwe przy ludziach, a przedtem kielka niedziel nakazał Pąn tęmu Frasunkowi, zeby sie przeprosili y przy ludziach, ktorych na to wysadził, yako woyta y Woyciecha Knapa, w Niedzielę przyszłą. Frasunek lece waząc roskazanie panskie, nie stanął na czas y mieysce naznaczone; osądziło prawo: za to nieposłuszęnstwo ma dac winy: wosku funtów dwa do kosciołka Maryiey Magdalęny, y zaraz przeprosili sie y zaręczyli, pod winą dwoch grzywięn do skrzynki gromadzkiey, ze nimaią mowic sobie takich słow niepocciwych, ktoryby dał powod z siebie podpada
Skrót tekstu: KsKasUl_1
Strona: 351
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
serca mego brzemię Żałośniejszym upadem rzucił Bóg na ziemię, Gdy go grzechami swymi na każdy dzień gniewam; Tak śpiewał Dawid święty, tak i ja z nim śpiewam: Ciężka, lecz sprawiedliwa jego dyscyplina, Jedynego na świecie opłakując syna, Korony głowy, oczu mych ostatniej świece. Bujałem, pyszniłem się, wyrzuciwszy lece Ziemskiej pociechy; aż ja, skoro się drabina Złomie, lecę do ziemie jako kamień z młyna. Roztrącę i w drobne się łzy trzopem rozleję, Wszelką powetowania straciwszy nadzieję. Płacze tamto, kiedy je słoń podnosi, dziecko, Wiedząc, że na cięższą śmierć, wiedząc, że zdradziecko; Choć jeszcze bezrozumne, a
serca mego brzemię Żałośniejszym upadem rzucił Bóg na ziemię, Gdy go grzechami swymi na każdy dzień gniewam; Tak śpiewał Dawid święty, tak i ja z nim śpiewam: Ciężka, lecz sprawiedliwa jego dyscyplina, Jedynego na świecie opłakując syna, Korony głowy, oczu mych ostatniej świece. Bujałem, pyszniłem się, wyrzuciwszy lece Ziemskiej pociechy; aż ja, skoro się drabina Złomie, lecę do ziemie jako kamień z młyna. Roztrącę i w drobne się łzy trzopem rozleję, Wszelką powetowania straciwszy nadzieję. Płacze tamto, kiedy je słoń podnosi, dziecko, Wiedząc, że na cięższą śmierć, wiedząc, że zdradziecko; Choć jeszcze bezrozumne, a
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 464
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
by wierzył, gdyby mógł, jednakże mu wiary Nie dał Bóg, którą liczą między jego dary. Łacniej Herkulesowi klawę, łacniej, rzekę, I Samsonowi z ręku oślą wydrzeć szczękę, Niż Bogu czego człeka nie sądzi być godnym. Nie wskóra musem ani kształtem człek łagodnym. Czemuż ci do serc ludzkich przywłaszczają lece? Czemu śmieją do jego szturmować fortece? Że moc mają nad ciałem, nie zaraz nad duchem. Wolą iść trzej młodzieńcy związani łańcuchem Do pieca, wolą serce wespół z ciałem spalić, Niż przymuszeni, czemu nie wierzyli, chwalić. Gorzka człeku niewola, ale kogo potka Przy niewinnym sumnieniu, jako wolność słodka. 250
by wierzył, gdyby mógł, jednakże mu wiary Nie dał Bóg, którą liczą między jego dary. Łacniej Herkulesowi klawę, łacniej, rzekę, I Samsonowi z ręku oślą wydrzeć szczękę, Niż Bogu czego człeka nie sądzi być godnym. Nie wskóra musem ani kształtem człek łagodnym. Czemuż ci do serc ludzkich przywłaszczają lece? Czemu śmieją do jego szturmować fortece? Że moc mają nad ciałem, nie zaraz nad duchem. Wolą iść trzej młodzieńcy związani łańcuchem Do pieca, wolą serce wespół z ciałem spalić, Niż przymuszeni, czemu nie wierzyli, chwalić. Gorzka człeku niewola, ale kogo potka Przy niewinnym sumnieniu, jako wolność słodka. 250
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 144
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Wisłę przez most pod Warszawą przebywszy znowu do Warszawy za zdaniem komendanta tamecznego (jako się wyżej rzekło) wyjechali.
Czarniecki wtenczas z dywizyją swoją aż ku Krakowu, znosząc po fortecach Szwedów zaciekł się był. Co zrozumiawszy król szwedzki, że od niego impetycji już nie mógł mieć, Rakoczego lekceważyć począł. Tak da¬ Rok 1657
lece, że wojsko swe od wojska jego, jakoby do snadniejszego pożywienia oddzieliwszy, sam potym domowe rzeczy mając w pieczy, Warszawę ogołoconą porzuciwszy, a nawet ani się z Rakoczym pożegnawszy, tylko przez posłów, do wojska pod Błoniem stojącego cicho z Warszawy wyjechał, a tam dzień tylko zabawiwszy i prezydium z niektórych fortec poblizszych
Wisłę przez most pod Warszawą przebywszy znowu do Warszawy za zdaniem komendanta tamecznego (jako się wyżej rzekło) wyjechali.
Czarniecki wtenczas z dywizyją swoją aż ku Krakowu, znosząc po fortecach Szwedów zaciekł się był. Co zrozumiawszy król szwedzki, że od niego impetycyi już nie mógł mieć, Rakoczego lekceważyć począł. Tak da¬ Rok 1657
lece, że wojsko swe od wojska jego, jakoby do snadniejszego pożywienia oddzieliwszy, sam potym domowe rzeczy mając w pieczy, Warszawę ogołoconą porzuciwszy, a nawet ani się z Rakoczym pożegnawszy, tylko przez posłów, do wojska pod Błoniem stojącego cicho z Warszawy wyjechał, a tam dzień tylko zabawiwszy i prezydium z niektórych fortec poblizszych
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 242
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000