bez rozwodu Stadło z sobą dożyje; tak się wnet świat starzał We złym: któż w lat pięćdziesiąt wesela powtarzał, Jaki zwyczaj chwalebny naszych był pradziadów? Rzadki cnoty, a grzechów tysiąc jest przykładów. Myli się, kto rozumie, żeby sami księża Żonę z mężem i z żoną rozwodzili męża. Pijaństwo, wszeteczeństwo, lekka waga, czary, Obelga, podejźrenie, potwarzy i swary, Krycie jedno przed drugim spólnego dochodu — Nie trzeba księdza, dosyć dla Boga rozwodu. Choć ich ciała jeden dach, spólne mają węgły, Ale serca niesforne tysiąc mil rozprzęgły. Ustawiczne bluźnierstwo, przysięgi, afronty, Drżą ściany, lecą z dachu wytrzęsione gonty
bez rozwodu Stadło z sobą dożyje; tak się wnet świat starzał We złym: któż w lat pięćdziesiąt wesela powtarzał, Jaki zwyczaj chwalebny naszych był pradziadów? Rzadki cnoty, a grzechów tysiąc jest przykładów. Myli się, kto rozumie, żeby sami księża Żonę z mężem i z żoną rozwodzili męża. Pijaństwo, wszeteczeństwo, lekka waga, czary, Obelga, podejźrenie, potwarzy i swary, Krycie jedno przed drugim spólnego dochodu — Nie trzeba księdza, dosyć dla Boga rozwodu. Choć ich ciała jeden dach, spólne mają węgły, Ale serca niesforne tysiąc mil rozprzęgły. Ustawiczne bluźnierstwo, przysięgi, afronty, Drżą ściany, lecą z dachu wytrzęsione gonty
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 61
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i zdrowiu złotem ważone.
Aloes Wątrobny. Dobra Wątrobie; ale rzec droga/ Nie dokupisz się/ Babko uboga. Drzewko żółtawe/ gorzkie do smaku/ Kruche/ glancowne/ trzeba wnim braku.
Agaric alias Modrzejowa gębka. Krucha rzecz: ale nie kruche zdrowie/ Pieniądze zdrowia kupcie posłowie. Ma glanc/ a lekka wagę/ białotę/ Choć lekko ważne/ ma wielką cnotę.
Alumen. Hułun. Jeśliż się pyta Aptekarz łuny/ Niechaj na białe pojżrzy Hałuny. Cierpki smak czyni z ostrzoną ślinę/ Znajdziesz tu zdrowiu twemu przyczynę.
Asa Faetida. Czartowe łajno ziele. Im barziej śmierdzi tym lepsze ziele/ Za tym nie pytaj
y zdrowiu złotem ważone.
Aloes Wątrobny. Dobra Wątrobie; ále rzec droga/ Nie dokupisz sie/ Bábko vboga. Drzewko żołtáwe/ gorzkie do smáku/ Kruche/ gláncowne/ trzebá wnim bráku.
Agaric alias Modrzeiowá gębká. Krucha rzecż: ále nie kruche zdrowie/ Pieniądze zdrowia kupćie posłowie. Má glanc/ á lekka wagę/ białotę/ Choć lekko ważne/ ma wielką cnotę.
Alumen. Hułun. Ieślisz się pytá Aptekarz łuny/ Niechay ná biáłe poyżrzy Háłuny. Cierpki smák cżyni z ostrzoną ślinę/ Znaydziesz tu zdrowiu twemu przycżynę.
Asa Faetida. Czártowe łáyno źiele. Im bárziey śmierdzi tym lepsze ziele/ Zá tym nie pytay
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: Fv
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
o cnocie wiele.
Armeniacum Sól Ormiańska Przeźrocistość tu i waga służy/ Gdzie więcej światła/ Aptece płuży. Antimonium. Abo Oczna przyprawa. Im więtszy promień w ocznej przyprawie/ Kształt jako wodne pręgi na stawie. Tym lepiej godna Kupcze zapłaty/ W palcach ją skruszysz nie z znasz utraty.
Ambra. Abo Burstyn. Lekka być Ambra/ ba i pachniąca/ Farby Cyprowej do zębów lgnąca.
Amylum. Krochmal. Biały/ nie dawno Krochmal robiony/ Taki bo Aptek ma być kupiony.
Anacardus. Anakard. Anakard więtszy/ ma więtszą cnotę/ Po małym wzroście poznasz lichotę.
Amin. Polny Aminek. Aminek który gdy go skostujesz/ Język
o cnoćie wiele.
Armeniacum Sol Ormianska Przeźroćistość tu y wagá służy/ Gdzie więcey świátłá/ Aptece płuży. Antimonium. Abo Oczná przyprawá. Im więtszy promień w ocżney przypráwie/ Kształt iáko wodne pręgi ná stáwie. Tym lepiey godna Kupcże zapłáty/ W pálcách ią skruszysz nie z znasz vtráty.
Ambra. Abo Burstyn. Lekka bydz Ambrá/ bá y pachniąca/ Farby Cyprowey do zębow lgnąca.
Amylum. Krochmal. Biały/ nie dawno Krochmal robiony/ Táki bo Aptek ma bydz kupiony.
Anacardus. Anákard. Anákárd więtszy/ ma więtszą cnotę/ Po máłym wzrośćie poznasz lichotę.
Amin. Polny Aminek. Aminek ktory gdy go skostuiesz/ Ięzyk
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: F2
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
, A jam do tego przyszła, że po różnem kraju Od rana do wieczora odmieniam gospodę, Łzy pijąc i na swoję narzekając szkodę. Jeśliś mię czci zbawiła i ojca miłego I królestwa, na cóż mię chcesz chować gorszego?
XLIV.
Jeśliś mię w morzu teraz utopić nie chciała, I podomnoć się lekka śmierć nie podobała, Więc się napastw nademną i ześli co prędzej Dziki zwierz, niech mię poźrze, a nie męcz mię więcej. Za najwiętsze odemnie, za nacięższe męki, Bylem tylko zginęła, będziesz miała dzięki”. Tak z płaczem utrapiona dziewka narzekała, Gdy nagle pustelnika z daleka ujźrzała
, A jam do tego przyszła, że po różnem kraju Od rana do wieczora odmieniam gospodę, Łzy pijąc i na swoję narzekając szkodę. Jeśliś mię czci zbawiła i ojca miłego I królestwa, na cóż mię chcesz chować gorszego?
XLIV.
Jeśliś mię w morzu teraz utopić nie chciała, I podomnoć się lekka śmierć nie podobała, Więc się napastw nademną i ześli co pręcej Dziki zwierz, niech mię poźrze, a nie męcz mię więcej. Za najwiętsze odemnie, za nacięższe męki, Bylem tylko zginęła, będziesz miała dzięki”. Tak z płaczem utrapiona dziewka narzekała, Gdy nagle pustelnika z daleka ujźrzała
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 158
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nie ciężkość Hippokrates rozumie albo lekkość tę którą waga może pokazać/ jako wszyscy wykładają: ale która woda gdy jej używamy/ w żywocie albo w żołądku także i w jelitach nie długo się bawi/ i nie obciąża wnątrza/ ale prędko bądź przez stolce/ bądź też i przez urynę przechodzi i przebiega/ ta jest woda lekka. jako przeciwnym obyczajem ta jest ciężka/ która w ciele zostaje/ albo obciążenic wnątrza czyni. A jako wszystkich potraw i napoju każdego/ ta jest cnota najwiętsza/aby mogły być prędko odmienione/ tak i wody jest cnota. Ta tedy jest wielka cnota wody wedle Hippokratesa i Galena: wszakoż i ta posłedniejsza którą Palladius
nie ćięszkośc Hippokrátes rozumie albo lekkość tę ktorą waga może pokazáć/ iáko wszyscy wykłádáią: ále ktora woda gdy iey vżywamy/ w żywoćie álbo w żołądku także y w ielitach nie długo się bawi/ y nie obćiąża wnątrza/ ale prędko bądź przez stolce/ bądź też y przez vrynę przechodźi y przebiega/ tá iest woda lekka. iáko przećiwnym obycżaiem tá iest ćięszka/ ktora w ciele zostaie/ álbo obćiążenic wnątrza cżyni. A iako wszystkich potraw y napoiu każdego/ tá iest cnota naywiętsza/áby mogły bydź prędko odmienione/ ták y wody iest cnotá. Tá tedy iest wielka cnota wody wedle Hippokrátesá y Gálená: wszakoż y ta posłednieysza ktorą Palládius
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 34.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
: przeto opuściwszy to jego mniemanie postąpię dalej. Vitruujus powiada/ że on ogień ma swoję paszą i trwałość z hałunu: ale i to nie może się żądną miarą ostać. Dwojaka abowiem jest materia tylko tego naszego ognia: jedna jest tłusta i na kształt oliwy abo oleju jakiego; a druga zaś rzadka i sucha i lekka/ i w którejby się wiele najdowało takowego wiatru/ jaki ustawicznie przez usta w się bierzemy i z ust wypusczamy. Ona pierwsza materia prędko się od ognia zajmie/ i długo płomień/ i ogień zachowuje/ jako to w kagańcach/ abo w lampach możesz dobrze obaczyć; ta zaś pośledniejsza sucha i rzadka/ prędko
: przeto opuśćiwszy to iego mniemánie postąpię dáley. Vitruuius powiáda/ że on ogień ma swoię paszą y trwáłość z háłunu: ale y to nie może się żądną miárą ostać. Dwoiáka ábowiem iest máterya tylko tego nászego ogniá: iedná iest tłusta y ná kształt oliwy ábo oleiu iákiego; á druga záś rzadka y sucha y lekka/ y w ktoreyby się wiele náydowáło takowego wiátru/ iáki vstáwicżnie przez vstá w się bierzemy y z vst wypuscżamy. Oná pierwsza máteria prędko się od ogniá zaymie/ y długo płomień/ y ogień záchowuie/ iáko to w kágańcách/ ábo w lampách możesz dobrze obacżyć; tá záś poślednieysza sucha y rzadka/ prędko
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 106.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
wzdycha/ i wielkim pospieche ciągnie. Stąd to będzie że taka miłość silną i dzielną przeciko wszytkim trudnościom stanie. Cant: 8. Fortis ut mors dylectio. Zapalonej gorliwości jej/ żadne ucisków potoki nie zaleją/ ale raczej jako rozpalone zarzewie zakropione/ barziej się rozżarzą. Nie będzie trudne ubóstwo/ będzie słodki głód/ lekka każda praca/ wdzięczne pogardy/ same pokusy pokrzepią/ prześladowania ucieszą/ choroby uzdrowią/ i siły dodadzą. Stąd bliźniego miłość/ stąd nabożeństwo/ stąd wszytkie inne cnoty bujno wynikną/ że ani ich/ ani samej miłości żadna moc i siła ruszyć/ i nam odjąć nie będzie mogła. Rom: 5. Quis nos
wzdycha/ y wielkim pospieché ćiągnie. Ztąd to będźie że táka miłość śilną y dźielną przećiko wszytkim trudnośćiom stánie. Cant: 8. Fortis ut mors dilectio. Zapaloney gorliwośći iey/ żadne ućiskow potoki nie zaleią/ ále ráczey iáko rospálone zarzewie zákropione/ bárźiey się rozżarzą. Nie będźie trudne ubostwo/ będźie słodki głod/ lekka każda pracá/ wdźięczne pogárdy/ same pokusy pokrzepią/ prześládowania ućieszą/ choroby uzdrowią/ y śiły dodadzą. Ztąd bliżnie^o^ miłość/ ztąd nabożeństwo/ ztąd wszytkie inne cnoty buyno wynikną/ że áńi ich/ ani samey miłośći żadna moc y śiłá ruszyć/ y nam odiąć nie będźie mogła. Rom: 5. Quis nos
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 398
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
.
STRATO Filozof/ gdy mu powiedziano/ że więcej słuchaczów abo uczniów miał Menedemus niżli on/ tak na to rzekł: To nie dziw/ że więcej tych którzy się chcą myć: niżli tych którzy się chcą bić. Dając znać/ iż dla tego więcej uczniów Menedemus zwabić mógł do siebie/ że jego Reguła była lekka/ a Stratonowa trochę cięższa.
EPIKURUS mawiał: Jeśli jako natura potrzebuje/ żyć będziesz/ nigdy ubogim nie będziesz: ale jeśli wedle swego zdania/ nigdy bogatym. Pospolicie mawiają: Natura humana paucis contenta. Ten Epikurus żadnego karania abo boleści nic sobie nie ważył/ mówiąc: Ze małe cierpienie znośne jest/ a wielkie
.
STRATO Filozof/ gdy mu powiedźiano/ że więcey słuchácżow ábo vcżniow miał Menedemus niżli on/ ták ná to rzekł: To nie dźiw/ że więcey tych ktorzy się chcą myć: niżli tych ktorzy się chcą bić. Dáiąc znáć/ iż dla tego wiecey vcżniow Menedemus zwabić mogł do śiebie/ że iego Regułá byłá lekka/ á Strátonowá trochę ćięższa.
EPIKVRVS mawiał: Ieśli iáko náturá potrzebuie/ żyć będźiesz/ nigdy vbogim nie będźiesz: ále iesli wedle swego zdánia/ nigdy bogátym. Pospolićie mawiáią: Natura humana paucis contenta. Ten Epikurus żadnego karánia ábo boleśći nic sobie nie ważył/ mowiąc: Ze máłe ćierpienie znośne iest/ á wielkie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 76
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
wolny ingress ludziom, których jest wysokość dwa razy wyższa niż szerokość, gdy się wezmą pod boki; dla tego we drzwiach dobra racja szerokości i wysokości jak 1 do 2. DEFINICJA Architektura Domowa Architektura Domowa Rozdział II. O materyj budynków, jako to kamieniach, cegłach, drzewie.
DEFINICJA. PROBLEMA Abies, jodła, lekka, niegiętka waży pod ciężary, służy na balki, do dachów, rychło się w nie robak zakrada. Quercus, Dąmb, w ziemi zakopany wiekuje: paczy się łatwo, i dla tego domy z niego szpary mają. Esculus, Buk, ważyć do struktury, ale od wilgoci psuję się Cerus, Fagus, Trześnia
wolny ingress ludziom, których iest wysokość dwa rázy wyższa niż szerokość, gdy się wezmą pod boki; dlá tego we drzwiach dobra rácyá szerokości y wysokości iák 1 do 2. DEFINICYA Architektura Domowa Architektura Domowa ROZDZIAL II. O materyi budynkow, iako to kamieniach, cegłach, drzewie.
DEFINICYA. PROBLEMA Abies, jodła, lekka, niegiętka wáży pod ciężáry, służy na bálki, do dáchow, rychło się w nie robak zakráda. Quercus, Dąmb, w ziemi zakopány wiekuie: páczy się łátwo, y dlá tego domy z niego szpáry máią. Esculus, Buk, wáżyć do struktury, ále od wilgoci psuię się Cerus, Fagus, Trześnia
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 7
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
. Tak za jednę nogę wron uchwycimy parę, Bo i pieniądze będą, i grzech weźmie karę. Podam drugi, komu się ten kształt nie podoba, Choć mogą być pospołu traktowane oba: Ktokolwiek się upije do zawrotu głowy, Niech na pobór do skarbu da szóstak gotowy; Kto do womitu, orta: dosyć kara lekka, Że się w świnię przetworzył z rozumnego człeka; Ubogich się to nie tknie, wystarczą bogaci, Wszak mówimy: kto bluje, że ortami płaci. Trudne, rzeczesz, sposoby; trudniejszyć od moczu, Bo z uryną każdy się ludzkich strzeże oczu, Z tym ani z tamtym nikt się tak nie może liszyć,
. Tak za jednę nogę wron uchwycimy parę, Bo i pieniądze będą, i grzech weźmie karę. Podam drugi, komu się ten kształt nie podoba, Choć mogą być pospołu traktowane oba: Ktokolwiek się upije do zawrotu głowy, Niech na pobór do skarbu da szóstak gotowy; Kto do womitu, orta: dosyć kara lekka, Że się w świnię przetworzył z rozumnego człeka; Ubogich się to nie tknie, wystarczą bogaci, Wszak mówimy: kto bluje, że ortami płaci. Trudne, rzeczesz, sposoby; trudniejszyć od moczu, Bo z uryną każdy się ludzkich strzeże oczu, Z tym ani z tamtym nikt się tak nie może liszyć,
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 553
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987