czyta, każdemu południowy rozum w głowie świta. Ach, tym kształtem miał wiek mój być reformowany, gdy Boskiej grozy rygor był w oczach stawiany, ale tak zawsze ciemną ślepa wola była, że się ani litery pierwszej nauczyła. Słusznie by gnustwo moje cięgi karę wzięło przez czas darmo strawiony, że nic nie pojęło. Leniwych dzieci do ksiąg biczem zaganiają, którzy pochop przez karę do prac lepszy mają. Patrząc często na czarne dziateczki Kadmowe, każdej córce imienia naznaczają nowe i lubo czarny kolor wszytkim twarzy kwaczy, osobnym przecię znakiem każdej czoło znaczy. Czemuż i ja za czasem nie mam umieć tego, co pojmuje roztropność wieku dziecinnego? Żaden
czyta, każdemu południowy rozum w głowie świta. Ach, tym kształtem miał wiek mój być reformowany, gdy Boskiej grozy rygor był w oczach stawiany, ale tak zawsze ciemną ślepa wola była, że się ani litery pierwszej nauczyła. Słusznie by gnustwo moje cięgi karę wzięło przez czas darmo strawiony, że nic nie pojęło. Leniwych dzieci do ksiąg biczem zaganiają, którzy pochop przez karę do prac lepszy mają. Patrząc często na czarne dziateczki Kadmowe, każdej córce imienia naznaczają nowe i lubo czarny kolor wszytkim twarzy kwaczy, osobnym przecię znakiem każdej czoło znaczy. Czemuż i ja za czasem nie mam umieć tego, co pojmuje roztropność wieku dziecinnego? Żaden
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 86
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
pięknych, gdyż lilia zowie się królem kwiatów Florum lilia Reges. Jest to kwiat lunony, która mlekiem Herkulesa wykarmiła swoim, które i Niebu się dostało, stąd via lactea na niebie, i ziemię skropiło, i lilią kwiat polało, skąd się lilii białość dostała. Narcyzowym wieńcem koro- Jakich strojów na głowie zażywano?
nowano leniwych, ospałych; iż ten kwiat niema przyjemnego odoru. W ten wieniec stroją się Ceres, Próżerpina i Furie piekielne. W wieniec Hiacintowy Koronowano wesołych, który kwiat Muzom i Apollinowi zabobonność poswięciła. W Amarantową koronę wieńczyć należy tych, którym nieba zycżemy; iż ten kwiat symbolizuje wieczną chwałę niebieską, z racyj, że
pięknych, gdyż lilia zowie sie krolem kwiatow Florum lilia Reges. Iest to kwiat lunony, ktora mlekiem Herkulesa wykarmiła swoim, ktore y Niebu się dostało, ztąd via lactea na niebie, y ziemię skropiło, y lilią kwiat polało, zkąd się lilii białość dostała. Narcyzowym wieńcem koro- Iakich stroiow na głowie zażywano?
nowano leniwych, ospałych; iż ten kwiat niema przyiemnego odoru. W ten wieńiec stroią się Ceres, Prozerpina y Furie piekielne. W wieńiec Hyacintowy Koronowano wesołych, ktory kwiat Muzom y Apollinowi zabobonność poswięciła. W Amarantową koronę wieńczyć należy tych, ktorym nieba zycźemy; iż ten kwiat symbolizuie wiecżną chwałę niebieską, z racyi, że
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 80
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
się poddają: przed oblicznością Pańską przeciw przykazaniu zakonnemu/ ukazać się próżni/ nie obawiają. Ociec tedy ś. który to widział/ wspomniał na onę sentencją. Iż są wszyscy duchowie usługujący na posługę posłani dla tych którzy dziedzictwo otrzymawają zbawienia. Jako się cieszył z nabożeństwa postępujących/ tak użalenie miał z Ojcowskiej miłości nad oziębłością leniwych. Libro de Viris Illustribus Ordinis Cisterciensis. Anioł. Przykład XII. Aniołowie wzbudzali bracią żeby naboznie śpiewali/ Te Deum laudamus. 33.
PRzed niektórym zacnym świętem/ był mąż święty z inną bracią na Jutrzni. A gdy Te Deum laudamus śpiewano/ widział Anioły wielką jasnością świecące/ dziwną też ochotę i nabożeństwo pokazujące/
sie poddáią: przed oblicznośćią Páńską przećiw przykazániu zakonnemu/ vkázáć sie prozni/ nie obawiáią. Oćiec tedy ś. ktory to widźiał/ wspomniał ná onę sentencią. Iż są wszyscy duchowie vsługuiący ná posługę posłáni dla tych ktorzy dźiedźictwo otrzjmawáią zbáwienia. Iáko sie ćieszył z nabożeństwá postępuiących/ ták vżalenie miał z Oycowskiey miłośći nád oźiębłośćią leniwych. Libro de Viris Illustribus Ordinis Cisterciensis. Anyoł. PRZYKLAD XII. Anyołowie wzbudzáli bráćią żeby naboznie śpiewáli/ Te Deum laudamus. 33.
PRzed niektorym zacnym świętem/ był mąż święty z iną bráćią ná Iutrzni. A gdy Te Deum laudamus śpiewano/ widźiał Anyoły wielką iásnośćią świecące/ dźiwną też ochotę y nabożeństwo pokázuiące/
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 41
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
przychodzi dobroć i złość z przyrodzenia. 5. Gdziebyśmy się rodzili z dobremi/ tedyby nie było żadnego leniwego/ niedbałego/ i nikczemnego. Bo głupiaby rzecz była/ skarżyć się na lenistwo/ które komu z przyrodzenia dane jest: narzekać na nikczemność/ z którą się kto urodził. Ale nikczemnych/ leniwych/ dosyć jest/ na których słusznie narzekamy/ iż niechcą pilnemi być. A tak nie rodziemy się z cnotami. 1. Cnoty odmieniają się w złości. Księgi Wtóre. 2. Rzemiesło i cnoty od rozumu. 3. Cnoty przez ustawiczne dobre czynienie rodzą się. 4. Dla cnot chwała bywa dla złości
przychodźi dobroć y złość z przyrodzenia. 5. Gdźiebysmy się rodźili z dobremi/ tedyby nie było żadnego leniwego/ niedbáłego/ y nikczemnego. Bo głupiaby rzecz byłá/ skárżyć się na lenistwo/ ktore komu z przyrodzenia dáne iest: nárzekać ná nikczemność/ z ktorą się kto vrodźił. Ale nikczemnych/ leniwych/ dosyć iest/ ná ktorych słusznie nárzekamy/ iż niechcą pilnemi być. A ták nie rodźiemy się z cnotámi. 1. Cnoty odmieniáią się w złośći. Kśięgi Wtore. 2. Rzemiesło y cnoty od rozumu. 3. Cnoty przez vstáwiczne dobre czynienie rodzą się. 4. Dla cnot chwałá bywa dla złośći
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 123
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
. Jakoż skutecznie uznałam, że zdrowe, Bom chleba zjadła, bochenka połowę. Potym na ziemi układłam się twardej, Nocleg nie smaczny po suchym popasie, Pięść za poduszkę, kładę głowie hardej, Kamień czy bryła, pod bok podsuwa się,
Nie trzeba trąby, bębna, ni koguta, Obudzi rano leniwych pokuta. Jeszcze noc ciemna, świtać nie zaczyna, Wstawam, i chodzę po nad lądem smutna; Nie wiem co czynić, bom sama jedyna, Żałość mię wzięła i rozpacz okrutna; Jak by mię nazad coś ciągnęło gwałtem, Takim pokusa, zaszła na mnie kształtem. Krzyżem się bronię jak mocnym orężem, Kładąc
. Jakoż skutecznie uznałam, że zdrowe, Bom chleba ziadła, bochenka połowę. Potym na ziemi układłam się twardey, Nocleg nie smaczny po suchym popasie, Pięść za poduszkę, kładę głowie hardey, Kamień czy bryła, pod bok podsuwa się,
Nie trzeba trąby, bębna, ni koguta, Obudzi ráno leniwych pokuta. Jeszcze noc ciemna, świtać nie záczyna, Wstáwam, y chodzę po nad lądem smutna; Nie wiem co czynić, bom sama iedyna, Záłość mię wzięła y rospacz okrutna; Ják by mię názad coś ciągnęło gwáłtem, Tákim pokusa, zászła ná mnie kształtem. Krzyżem się bronię iák mocnym orężem, Kłádąc
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 180
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
dixêre, od wspomagania Jowiszem nazwali; my prawdziwej wiary światłem objaśnieni, mamy inaczej trzymać o Bogu naszym? że nawiedza nas nędzą, i zacina częstokroć utrapieniem, toć tym samym nieprzestaje być Ojcem naszym, i owszem, pokazuje, że nas kocha, bo chce nas albo z pysznych uczynić pokornemi, albo z leniwych pilnemi, albo z ospałych w służbie swojej, i Ojczyzny gorliwemi; nie można tedy skarżyć się na rękę Boską nas czasem plagami dotykającą, gdyż ona umie karząc naprawować, raniąc uzdrawiać, w nędzę wprawując uszczęśliwiać. Nie gniewamy się na lekarza, kiedy nam niesmaczne, i przykre daje lekarstwo, bo wiemy że przykrość będzie
dixêre, od wspomagania Jowiszem nazwali; my prawdziwey wiary światłem obiaśnieni, mamy inaczey trzymać o Bogu naszym? że nawiedza nas nędzą, i zacina częstokroć utrapieniem, toć tym samym nieprzestaie być Oycem naszym, i owszem, pokazuie, że nas kocha, bo chce nas albo z pysznych uczynić pokornemi, albo z leniwych pilnemi, albo z ospałych w służbie swoiey, i Oyczyzny gorliwemi; nie można tedy skarżyć się na rękę Boską nas czasem plagami dotykaiącą, gdyż ona umie karząc naprawować, raniąc uzdrawiać, w nędzę wprawuiąc uszczęśliwiać. Nie gniewamy się na lekarza, kiedy nam niesmaczne, i przykre daie lekarstwo, bo wiemy że przykrość będzie
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 127
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
usłuży. A tako to jest rzecz przystoina Ingenierowi wiedzieć: tak też pomieniony Działowy nie ma się wstydać to umieć, co Ingenierowi przynależy, albo też Puszkarz, albo Rynsztunkowy, co te insze urzędy w sobie mają, aby w urzędzie swoim niebył nikczemnym i niesposobnym: jako się totym przydawa, którzy wedle przypowieści ludzi leniwych tym tylko co do ich powinności przynależy, kontentują się, skąd często wielkie pericula rosną. Chwalebna tedy rzecz jest, aby Puszkarz nietylko umiał działo nabić, postawić narychtować, i wystrzelić, ale też aby (co Hetmanowi należy) wszystkich sobie poleconych Dział, własności wiedział, działo pęknie i wedle proporcji wyrysować, i
usłuży. A tako to iest rzecz przystoina Ingenierowi wiedźieć: ták też pomieniony Dźiałowy nie ma śię wstydáć to umieć, co Ingenierowi przynależy, álbo też Puszkarz, álbo Rynsztunkowy, co te insze urzędy w sobie máią, áby w urzędźie swoim niebył nikczemnym y niesposobnym: jáko śię totym przydawa, ktorzy wedle przypowieśći ludźi leniwych tym tylko co do ich powinnośći przynależy, contentują śię, zkąd często wielkie pericula rostą. Chwalebna tedy rzecz jest, áby Puszkarz nietylko umiał dźiáło nábić, postáwić nárychtowáć, y wystrzelić, ále też áby (co Hetmanowi należy) wszystkich sobie poleconych Dźiał, własnośći wiedźiał, dźiáło pęknie y wedle proporciey wyrysowáć, y
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 15
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
jak psu, gdy się przykrzy komu, Kawałek chleba, żeby pozbyć się go z domu. Lecz na cóż z tobą w dalsze mam zachodzić swary? Nie mają u mnie wagi wymawiane dary. 133 (D). DWA RAZY DAJE TEN, KTO PRĘDKO DAJE
Maszli dać, dajże chyżo, bo z leniwych ręku, Ile zwłoki, tyle twym darom ginie wdzięku. Daj szczerze i ochotnie, bo kto dając mruczy, Biorącemu nad wszelkie ubóstwo dokuczy. Miasto pożytku, dwoję czyni sobie szkodę, Kto, głupi, kliny bije w starą, zgniłą kłodę: I swoje dobro traci, i miasto przyjaźni, Kogo miał dożywotnie obowiązać
jak psu, gdy się przykrzy komu, Kawałek chleba, żeby pozbyć się go z domu. Lecz na cóż z tobą w dalsze mam zachodzić swary? Nie mają u mnie wagi wymawiane dary. 133 (D). DWA RAZY DAJE TEN, KTO PRĘDKO DAJE
Maszli dać, dajże chyżo, bo z leniwych ręku, Ile zwłoki, tyle twym darom ginie wdzięku. Daj szczerze i ochotnie, bo kto dając mruczy, Biorącemu nad wszelkie ubóstwo dokuczy. Miasto pożytku, dwoję czyni sobie szkodę, Kto, głupi, kliny bije w starą, zgniłą kłodę: I swoje dobro traci, i miasto przyjaźni, Kogo miał dożywotnie obowiązać
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 292
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Cezara, ale w jego tropy I prędko, i chciał koniecznie wstępować Gdyby Octawi te jego pochopy Równą potęgą niechciał był hamować Zaczym w Gallią pomknął swojej stopy Tam chcąc Stolicę Wojny ufundować Żeby tym kśżtałtem jak Cezar dokazał I on naś stamtąd pognębił, popłazał. XXIV. Ostrością kary Rycerstwo potrwożył Chcąc mieć na wśżelkie nie leniwych zbrodnie Nie buntowników, i nie zdrajców pożył, Na których trżeba rękę ściągnąc godnie Jednak dyskretnie, jeśli kto wydrożył I to za wielkie bunty i prżewodnie A on za lada bajki, mowy, śmiechy Nabił Rycerstwa przez losy, przez cechy. XXV. Zaczym co mogli od niego uciekli Którym wy jako za odważne cziny Wczora
Caezara, ale w iego tropy I prętko, y chciał koniecznie wstępować Gdyby Octawi te iego pochopy Rowną potęgą niechciał był hamować Zaczym w Gallią pomknął swoiey stopy Tam chcąc Stolicę Woyny ufundować Zeby tym kśżtałtem jak Caezar dokazał I on naś ztamtąd pognębił, popłazał. XXIV. Ostrosćią kary Rycerstwo potrwożył Chcąc miec na wśżelkie nie leniwych zbrodnie Nie buntownikow, y nie zdraycow pożył, Na ktorych trżeba rękę sćiągnąc godnie Jednak dyskretnie, ieśli kto wydrożył I to za wielkie bunty y prżewodnie A on za lada bayki, mowy, smiechy Nabił Rycerstwa prżez losy, prżez cechy. XXV. Zaczym co mogli od niego uciekli Ktorym wy iako za odważne ćźyny Wcżora
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 110
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
niestatkowi memu. Górąco Panie/ ogniście/ z zapałem nie-ustajnej i nie ugaszonej ochoty i miłości/ ku tobie wszytko czynić/ wszytkie sprawy służby twojej poczynać/ sprawować/ kończyć chcę: a zawsze dalej/ a dalej więcej z-rostropnością powinną postępować/ i przyczyniać pragnę. Część pierwsza/ Ćwiczenie 14.
4. Dosyć Panie dosyć leniwych sług jest/ na dworze twym: wyjmi mię z-posrzodku ich/ a miedzy statecznie i skutecznie gorące i pałające sługi twoje policz. O Panie uczyń tak jako proszę ja/ jako ty żądasz/ i każesz. Uczyń nie ze mną tylko/ ale i ze wszytką oziębłą czeladzią twoją.
5. O nieugaszony/ o wiekuisty
niestátkowi memu. Gorąco Pánie/ ogniśćie/ z zápałem nie-ustáyney i nie ugászoney ochoty i miłośći/ ku tobie wszytko czynić/ wszytkie spráwy służby twoiey poczynáć/ spráwowáć/ konczyć chcę: á záwsze dáley/ á dáley więcey z-rostropnośćią powinną postępowáć/ i przyczyniać prágnę. Część pierwsza/ Cwiczenie 14.
4. Dosyć Pánie dosyć leniwych sług iest/ ná dworze twym: wyimi mię z-posrzodku ich/ á miedzy státecznie i skutecznie gorące i pałáiące sługi twoie policz. O Pánie vczyń tak iáko proszę ia/ iáko ty żądasz/ i każesz. Vczyń nie ze mną tylko/ ále i ze wszytką oźiębłą czeládźią twoią.
5. O nieugászony/ o wiekuisty
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 51
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665