lecz i sobie. W KWARTANIE
Goreję, Panie! Coraz większy wstaje Ogień palący wnętrzności w perz suchy, To Twoje dzieło bez żadnej otuchy Kona i z swym się gościem już rozstaje.
Już ośm miesięcy, jako nie ustaje Płomień czy-li mróz, na lekarstwa głuchy: Jako wosk miękki albo garnek kruchy Tak się ta kruszy lepianka i taje.
Te same, które-ć posyłam westchnienia, Rad nierad w sobie powściągam i duszę, Czując w nich zbytnie w uściech upalenia.
Ach, jeśli już w tym piecu skończyć muszę I śmiercią samą przygasić płomienia, Ty od wiecznego wybaw ognia duszę. BALET KRÓLEWSKI 1654 W WARSZAWIE NA POLNE ROZKOSZY
Ogród wesołego raju Nie
lecz i sobie. W KWARTANIE
Goreję, Panie! Coraz większy wstaje Ogień palący wnętrzności w perz suchy, To Twoje dzieło bez żadnej otuchy Kona i z swym się gościem już rozstaje.
Już ośm miesięcy, jako nie ustaje Płomień czy-li mróz, na lekarstwa głuchy: Jako wosk miękki albo garnek kruchy Tak się ta kruszy lepianka i taje.
Te same, które-ć posyłam westchnienia, Rad nierad w sobie powściągam i duszę, Czując w nich zbytnie w uściech upalenia.
Ach, jeśli już w tym piecu skończyć muszę I śmiercią samą przygasić płomienia, Ty od wiecznego wybaw ognia duszę. BALET KRÓLEWSKI 1654 W WARSZAWIE NA POLNE ROZKOSZY
Ogród wesołego raju Nie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 228
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
było Imię moje po wszystkiej ziemi. 18. A tak nad kim chce/ zmiłowywa się: a kogo chce zatwardza. 19. ALe mi rzeczesz? Przeczże się jeszcze uskarża? bo któż się sprzeciwił woli jego? 20. I owszem: O człowiecze! Ktożes ty jest który spor wiedziesz z Bogiem? Izali lepianka rzecze lepiarzowi? Przeczżeś mię tak uczynił? 21. Izali nie ma mocy garncarz nad gliną/ żeby z tejże bryły uczynił jedno naczynie ku uczciwości/ a drugie ku zelżywości? 22. A jeśliż Bóg chcąc okazać gniew/ i znajomą uczynić możność swoję/ znosił w wielkiej cierpliwości naczynia gniewu na zginienie zgotowane:
było Imię moje po wszystkiej źiemi. 18. A ták nád kim chce/ zmiłowywa śię: á kogo chce zátwardza. 19. ALe mi rzecżesz? Przecżże śię jeszcże uskarża? bo ktoż śię zprzećiwił woli jego? 20. Y owszem: O cżłowiecże! Ktożes ty jest ktory spor wiedźiesz z Bogiem? Izali lepianká rzecże lepiarzowi? Przecżżeś mię ták ucżynił? 21. Izali nie ma mocy gárncarz nád gliną/ żeby z tejże bryły ucżynił jedno nacżynie ku ucżćiwośći/ á drugie ku zelżywośći? 22. A jesliż Bog chcąc okazáć gniew/ y znájomą ucżynić możność swoję/ znośił w wielkiej ćierpliwośći nacżynia gniewu ná zginienie zgotowáne:
Skrót tekstu: BG_Rz
Strona: 168
Tytuł:
Biblia Gdańska, List do Rzymian
Autor:
św. Paweł
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
górna zwierzchnia do sypania zboża nie zdająca się; w końcu albo rogu jednym tarcic nie masz i dachówkę wiatr potłukł, skąd od deszczu bardzo gnije drzewo, jako to balki i deski nadolne i górne w podłodze. W tym spichlerzu jako w wszytkich bu¬ dynkach od bramy po lewej ręce idących ściany dużo spróchniałe, miejscami lepianka i wapno poodpadało. Przy spichlerzu w końcu samym magazyn spodkiem do chowania armaty i innych rzeczy, na wierzchu było miejsce do działek. Drzwi ze dwora schodząc stare, z kuną, skoblem i zamkiem, drugie drzwi także na zawiasach dwoiste, schodzące się, z zamkiem bez klucza, z skoblem i wrzeciądzem, wierzch zrujnowany
górna zwierzchnia do sypania zboża nie zdająca się; w końcu albo rogu jednym tarcic nie masz i dachówkę wiatr potłukł, skąd od deszczu bardzo gnije drzewo, jako to balki i deski nadolne i górne w podłodze. W tym spichlerzu jako w wszytkich bu¬ dynkach od bramy po lewej ręce idących ściany dużo spróchniałe, miejscami lepianka i wapno poodpadało. Przy spichlerzu w końcu samym magazyn spodkiem do chowania armaty i innych rzeczy, na wierzchu było miejsce do działek. Drzwi ze dwora schodząc stare, z kuną, skoblem i zamkiem, drugie drzwi także na zawiasach dwoiste, schodzące się, z zamkiem bez klucza, z skoblem i wrzeciądzem, wierzch zrujnowany
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 5
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
się żywiołem. Choć w różne kształty poszła, nie mogła się psować Materia. Gdy mistrz jest, wolno przeformować. Cóż Bogu trudniejszego: czy rzec „Stań się, świecie!” Czy „Niech się każda dusza w swoje ciało wplecie!” Jeśli się stał z niczego i był mu posłuszny Wielki świat, cóż lepianka i ten domek duszny Nie ma się zaraz skleić, mając już gotowo Formę i materyją, gdy Pan rzecze słowo. Małym punktem na boskiej cały ten świat dłoni, Bo tysiąc mil człowieczych jeden włos zasłoni; Rychlej niż chybka kryje powieka źrenice, Obiedwie anioł jego przemierzy granice. Alboż mało umarłych, coś ich
się żywiołem. Choć w różne kształty poszła, nie mogła się psować Materyja. Gdy mistrz jest, wolno przeformować. Cóż Bogu trudniejszego: czy rzec „Stań się, świecie!” Czy „Niech się każda dusza w swoje ciało wplecie!” Jeśli się stał z niczego i był mu posłuszny Wielki świat, cóż lepianka i ten domek duszny Nie ma się zaraz skleić, mając już gotowo Formę i materyją, gdy Pan rzecze słowo. Małym punktem na boskiej cały ten świat dłoni, Bo tysiąc mil człowieczych jeden włos zasłoni; Rychlej niż chybka kryje powieka źrenice, Obiedwie anioł jego przemierzy granice. Alboż mało umarłych, coś ich
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 638
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
izbetka trzecia, w której komornica mięszka, niezła, w której piec, komin zły, okno także niedobre. Z której izbetki komora jedna nad sklepem, niezła. Komin także wielki, zły, reperacji znacznej potrzebuje. Sień niezła, schody w niej na górę złe. Przycieś pod tymże budynkiem już miejscami zgniła, lepianka wkoło tego budynku już opadła i ściany nabolałe. Dach także stary, niedobry.
Stodoła jedna stara, wrota nadrujnowane, dach stary także, miejscami poprawy potrzebuje.
Owczarnia stara, przycieś pod nią zgniła, ściany także złe, zastrzałami podparte, dach także zły, z gruntu nowej reperacji potrzebuje.
Mielcuch z sienią, izbą
izbetka trzecia, w której komornica mięszka, niezła, w której piec, komin zły, okno także niedobre. Z której izbetki komora jedna nad sklepem, niezła. Komin także wielki, zły, reperacyi znacznej potrzebuje. Sień niezła, schody w niej na górę złe. Przycieś pod tymże budynkiem już miejscami zgniła, lepianka wkoło tego budynku już opadła i ściany nabolałe. Dach także stary, niedobry.
Stodoła jedna stara, wrota nadrujnowane, dach stary także, miejscami poprawy potrzebuje.
Owczarnia stara, przycieś pod nią zgniła, ściany także złe, zastrzałami podparte, dach także zły, z gruntu nowej reperacyi potrzebuje.
Mielcuch z sienią, izbą
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 60
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959