śluby; Czego płacząc rzewliwie ledwie domowiła/ Aż jakaś ją niezwykła/ i nad ludzka siła Ogarnęła zarazem/ serce jako w zbroi/ W diamencie sumnienie. Tak że się nie boi Zda już od tąd niczego/ i obroni sama/ Choćby na nią Mongibel/ i straszliwa jama Piekła otworzonego gębę swą rozdarła/ I Lernejskie łakome wyzionęły garła Pary swoje. Więc takim niebieskim faworem Utwierdzona/ w tę drogę samym już wieczorem Równinami jasnymi z razu idąc sporo/ Nad jedno się głębokie opuści jezioro/ Zasłonione od nieba gęstymi jesiony/ A góry je z obojej opasały strony/ Strwoży się tu nieboga/ ile drogi więcej Przed sobą nie znajdując/ tylko
śluby; Czego płácząc rzewliwie ledwie domowiłá/ Aż iákaś ią niezwykła/ y nád ludzka siłá Ogárnęłá zárázem/ serce iáko w zbroi/ W dyámencie sumnienie. Ták że się nie boi Zda iuż od tąd niczego/ y obroni sámá/ Choćby ná nię Mongibel/ y strászliwa iámá Piekłá otworzonego gębę swą rozdárłá/ Y Lerneyskie łákome wyzionęły gárłá Páry swoie. Więc tákim niebieskim faworem Vtwierdzona/ w tę drogę sámym iuż wieczorem Rowninámi iásnymi z rázu idąc sporo/ Nád iedno się głębokie opuści iezioro/ Zásłonione od niebá gęstymi iesiony/ A gory ie z oboiey opasáły strony/ Strwoży się tu niebogá/ ile drogi więcey Przed sobą nie znáyduiąc/ tylko
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 48
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
tylko męźnie na podmulonych zgruntu opiera się brzegach, ale nad to i weseli bezpiecznie, per damna, per caedes, ab ipso ducit opes animumq, ferro. Kwitniemy w ciężkim orientalnej zapalczywości upale, wpuł okroponych tak stoimy rozwalin, że ani nas grodzące od pienistego Dunaju groty, przy napiętych od Euksinu strzałach, ani Lernejskie straszydło, vipereis distendens brachia nodis, zajuszoną nie może zalterować paszczą. Rozlegają się harde przy nadętych mruczącego Dniestru bałwanach, wschodniego Tyrana imprezy, po Bałtyckich łamie się brzegach przeraźliwy, pomieszanym hukiem odgłos, któremu wdzięczne Septemtrionu echo na tych dwóch Narodów Kapitolum przy weselnych odzywa się koncentach, Cymbala pro lituis, pro ferro tympana plaudunt
tylko męźnie ná podmulonych zgruntu opiera się brzegach, ále nad to y weseli bespiecznie, per damna, per caedes, ab ipso ducit opes animumq, ferro. Kwitniemy w cięszkim orientalney zapalczywości upale, wpuł okroponych ták stoimy rozwalin, że áni nas grodzące od pienistego Dunáiu groty, przy nápiętych od Euxinu strzałách, áni Lerneyskie straszydło, vipereis distendens brachia nodis, záiuszoną nie może zalterowáć paszczą. Rozlegáią się harde przy nadętych mruczącego Dniestru bałwanach, wschodniego Tyrana imprezy, po Bałtyckich łámie się brzegach przeraźliwy, pomieszanym hukiem odgłos, ktoremu wdzięczne Septemtrionu echo ná tych dwoch Narodow Kapitolum przy weselnych odzywa się koncentach, Cymbala pro lituis, pro ferro tympana plaudunt
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 28
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745