fetorze każdy dońdzie i obmierzi łatwo. Co za korzyść plwać pod niebo, kiedy wymiot twój w oko albo w gębę wraca ci się nazad? Dmuchaj, jak chcesz, odymaj się i sapaj, tym armaty nie nabijesz, nikomu nie zaszkodzisz, sobie nie pomożesz. Ten bowiem humor twój, przez pyszną imaginacyją nadęty, letki wiatr porwie i do lada kloaki przytrze, a pokory i submisji cnota im się niżej do nóg bierze, tym się wyżej w sercach ludzkich i respektach znajduje. Pytam przecie, dlaczego się tak bardzo odymasz, po sobie patrzysz, z tablatury stąpasz i oślep inszych depczesz i potrącasz? Jeżeli dlatego, żeś dorodny,
fetorze każdy dońdzie i obmierzi łatwo. Co za korzyść plwać pod niebo, kiedy wymiot twój w oko albo w gębę wraca ci się nazad? Dmuchaj, jak chcesz, odymaj się i sapaj, tym armaty nie nabijesz, nikomu nie zaszkodzisz, sobie nie pomożesz. Ten bowiem humor twój, przez pyszną imaginacyją nadęty, letki wiatr porwie i do lada kloaki przytrze, a pokory i submisyi cnota im się niżej do nóg bierze, tym się wyżej w sercach ludzkich i respektach znajduje. Pytam przecie, dlaczego się tak bardzo odymasz, po sobie patrzysz, z tablatury stąpasz i oślep inszych depczesz i potrącasz? Jeżeli dlatego, żeś dorodny,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 182
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Karola W. Cesarza Zona, końskie kopyta rozrywała, ostrza u siekier, tasaków, brzytew, nożów, jak karty zawijała, jako świadczą Benessius i Baldynus. Najwięcej silnych Polska miewa Nacja, zracyj zimnej eryj, jakoteż ex copia Nervorum w ciele.
AGILITATE albo CHYBKOŚCIĄ SŁAWNI.
Tiletas nie jaki, że bardzo był letki, tedy żeby go wicher niepodnosił, ołowiane u nóg nosił kule. Polimnester Melesius zająca ugonił nie jednego pieszo dla igraszki. Filonides 25 mil Włoskich ubieżał w zamierzonym sobie krótkim czasie, Jonstonus. U Pliniusza dziewięcio letni chłopiec mil Włoskich pieszą 75 ubiegł, co wyniesie Polskich pół dziewietnastej mili. Láudatur ex Agilitate i Kamilla
Karola W. Cesarza Zona, końskie kopyta rozrywała, ostrza u siekier, tasakow, brzytew, nożow, iak karty zawiiała, iako swiadczą Benessius y Baldinus. Naywięcey silnych Polska miewa Nacya, zracyi zimney aerii, iakoteż ex copia Nervorum w ciele.
AGILITATE albo CHYBKOSCIĄ SŁAWNI.
Tiletas nie iaki, że bardzo był letki, tedy żeby go wicher niepodnosił, ołowiane u nog nosił kule. Polymnester Melesius zaiąca ugonił nie iednego pieszo dla igraszki. Filonides 25 mil Włoskich ubieżał w zamierzonym sobie krotkim czasie, Ionstonus. U Pliniusza dziewięcio letni chłopiec mil Włoskich pieszą 75 ubiegł, co wyniesie Polskich puł dziewietnastey mili. Láudatur ex Agilitate y Kamilla
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 688
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się, oprymowanych w trybunale Flemingowskim oderwać, a potem oderwanych od protekcji tym łatwiej zgubić. Co zaś do kombinacji, mówiłem, że żadnej pewności dojścia onej nie masz. Tandem wyjechaliśmy z plebanii do stancji naszej do karczmy w Garbowie, gdzie tylko cośmy się położyli i świece pogasili, przybiegł z Przybysławic towarzysz letki nadworny księcia kanclerza zapraszając nas imieniem księżny kanclerzyny na wieczerzę, bo książęcia kanclerza w Przybysławicach nie było. Jeszcze się był w Końskich u kanclerza koronnego zabawił, tylko do Przybysławic Sosnowskiego dla traktowania z nami przysłał.
Zdumieliśmy się na te zapraszanie i egzaminowaliśmy tego towarzysza, jeżeli się nie omylił, że może do Sosnowskiego
się, oprymowanych w trybunale Flemingowskim oderwać, a potem oderwanych od protekcji tym łatwiej zgubić. Co zaś do kombinacji, mówiłem, że żadnej pewności dojścia onej nie masz. Tandem wyjechaliśmy z plebanii do stancji naszej do karczmy w Garbowie, gdzie tylko cośmy się położyli i świece pogasili, przybiegł z Przybysławic towarzysz letki nadworny księcia kanclerza zapraszając nas imieniem księżny kanclerzyny na wieczerzę, bo książęcia kanclerza w Przybysławicach nie było. Jeszcze się był w Końskich u kanclerza koronnego zabawił, tylko do Przybysławic Sosnowskiego dla traktowania z nami przysłał.
Zdumieliśmy się na te zapraszanie i egzaminowaliśmy tego towarzysza, jeżeli się nie omylił, że może do Sosnowskiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 704
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Capitolium albo Senat Rzymski etc. Co malarzowi dobremu Cudzoziemskiemu, kompozytorowi dobremu, dobrze się z nim stargowawszy zlecić; dawszy mu imaginacją: nie bohomazowi, który monstra pomaluje, risum non admirationem movendo w spektatorze: lubo tę wiek teraźniejszy ma za nic modę, bo zinwentować nie umie
Dach na Pałacach, Dworach, ma być letki, a mocny. alias krokwy mają być z letkiegonaprzykład jodłowego, lipowego, olchowego, a prostego drzewa, często wiązane bantami: nie mają krokwy te leżeć na powałach, aby się sufit nie popadał i ugiął; lecz na murach ścian. Wysokość dachu ile pod gonty, nie powinna być bardzo wysoka, gdyż i płytkie
Capitolium albo Senat Rzymski etc. Co malarzowi dobremu Cudzoziemskiemu, kompozytorowi dobremu, dobrze się z nim ztargowawszy zlecić; dawszy mu imaginacyą: nie bohomazowi, ktory monstra pomaluie, risum non admirationem movendo w spektatorze: lubo tę wiek teraznieyszy ma za nic modę, bo zinwentować nie umie
Dach na Pałacach, Dworach, ma bydź letki, á mocny. alias krokwy maią bydź z letkiegonaprzykład iodłowego, lipowego, olchowego, á prostego drzewa, często wiązane bantami: nie maią krokwy te leżeć na powałach, aby się suffit nie popadał y ugiął; lecz na murach scian. Wysokość dachu ile pod gonty, nie powinna bydz bardzo wysoka, gdyż y płytkie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 356
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wtedy gdy tam był Fryderycus Barbarossa Cesarz Rzymski, pod czas Krucjaty.
CROATE, niegdy (latius biorąc) Liburni między Istrią olim mający Królów, dziś pod Turczynem, Cesarzem Rzymskim, Wenetami partim zostają. Sławni przed tym letkiemi statkami Morskiemi, któremi na Adriatyckie morze dla rozbojów wypadali. Stąd Liburnia albo Liburnica Novis, znaczy letki okręt, albo Statek. Ale bardziej by Dalmatowie zwać się Liburnami powinni:Port też sławny Liburneus od nich i Miasto Liworno.
CALINGE, byli ludzie, jeśli się ludźmi zwać mogą, w Indyj, przy Morzu, których Matrony wpięć lat wieku swego dzieci rodziły a wlat 8 umierały Plinius. Ale te między fabuły
wtedy gdy tam był Fridericus Barbarossa Cesarz Rzymski, pod czas Krucyaty.
CROATAE, niegdy (latius biorąc) Liburni między Istryą olim maiący Krolow, dziś pod Turczynem, Cesarzem Rzymskim, Wenetami partim zostaią. Sławni przed tym letkiemi statkami Morskiemi, ktoremi na Adryatyckie morze dla rozboiow wypadali. Ztąd Liburnia albo Liburnica Novis, znaczy letki okręt, albo Statek. Ale bardziey by Dalmatowie zwać się Liburnami powinni:Port też sławny Liburneus od nich i Miasto Liworno.
CALINGAE, byli ludzie, ieśli się ludzmi zwać mogą, w Indyi, przy Morzu, ktorych Matrony wpięć lat wieku swego dzieci rodziły á wlat 8 umierały Plinius. Ale te między fabuły
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 133
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
górach niedostępnych; wiele jest Zamków cudem nie ludem erygowanych, na Skałach i górach naprzykład w Baligrodzie, Odrzykoniu o milę od Krosna etc. Kraj ten ma wiele kóz dzikich, które cudną letkością zgóry na górę skaczą, rogami się na skałach obrosłych zawieszają. Ale to większa, że się tu mnożą Górale lud letki, owsianym tylko żyjący Chlebem, muszkiet Cieszynką zwany i się- Geografia Generalna i partykularna
kierkę noszący, Życiu, Fortunom Szlachty, Żydów i Chłopów bogatych inhians nie raz extorquendo pieniądze, leją słoninę, Ołów, roztopiony wgardła Osobom ex suspicione ich bogatym. Napadają kupami, Herszta sobie obrawszy e medio sui. Takim był nie
gorach niedostępnych; wiele iest Zamkow cudem nie ludem erygowanych, na Skałach y gorach naprzykład w Baligrodzie, Odrzykoniu o milę od Krosna etc. Kray ten ma wiele koz dzikich, ktore cudną letkością zgory na gorę skaczą, rogami się na skáłach obrosłych zawieszaią. Ale to większa, że się tu mnożą Gorale lud letki, owsianym tylko żyiący Chlebem, muszkiet Cieszynką zwany y sie- Geografia Generalna y partykularna
kierkę noszący, Zyciu, Fortunom Szlachty, Zydow y Chłopow bogatych inhians nie raz extorquendo pieniądze, leią słoninę, Ołow, roztopiony wgardła Osobom ex suspicione ich bogatym. Napadaią kupami, Herszta sobie obrawszy e medio sui. Takim był nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 340
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
układa widząc że darn dostatecznie się przepalił, drzwi dolne w kamiennym murowaniu zamykają się i gliną pilnie zalepiają się; a piec darnem się napełnia, widząc że wszystkie kawały prawie do samego wierzchu żarzą się, drzwi górne także się zamykają i zalepiają. W krótce potym zalepiają się wszystkie fugi i rysy, a w godzin 12 letki w godzin zaś 24 tęgi darn w dobre się obraca węgle. Kiedy kto ma 6 lub 8 takich pieców, a robota idzie porządkiem i na przemiany, robotnicy nigdy nie próżnują, i można tym sposobem mieć wielkie mnóstwo węgli darnowych. Najpotrzebniejsza do tego rzecz jest, żeby darn wprzód był dobrze wysuszony. O oziębianiu pieca
układa widząc że darn dostatecznie sie przepalił, drzwi dolne w kamiennym murowaniu zamykaią się y gliną pilnie zalepiaią się; a piec darnem się napełnia, widząc że wszystkie kawały prawie do samego wierzchu żarzą się, drzwi gorne także się zamykaią y zalepiaią. W krotce potym zalepiaią się wszystkie fugi i rysy, á w godzin 12 letki w godźin zaś 24 tęgi darn w dobre sie obraca węgle. Kiedy kto ma 6 lub 8 takich piecow, a robota idzie porządkiem y na przemiany, robotnicy nigdy nie prożnuią, y można tym sposobem mieć wielkie mnostwo węgli darnowych. Naypotrzebnieysza do tego rzecz iest, żeby darn wprzod był dobrze wysuszony. O oziębianiu pieca
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 30
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
goły. Rozmyśla Dusza, że nie masz kim brząknąć, Czas krok przybliża, BÓG przedłuża karę; Bierze głos śmiały, nie chce się zająknąć, Nad tym: Ej Boże w dobroci nad miarę Nie zgruntowany, kogoż mam wyprawić Do ciebie? żeby w drodze niechciał bawić. Wyślę westchnienie, bo to pocztarz letki, Nie potrzebuje pokarmu, napoju,
Skrzydeł dobędzie z serdecznej kaletki, Wody zażyje z łez pokutnych zdroju, Wemgnieniu oka przed tobą się stawi, Zal mój i moich kolegów objawi. Stanęło natym, każdy chwali zdanie, Rozumnej Duszy, więc godna być głową Nas wszystkich, kiedy wyprawia wzdychanie, Które subtelną,
goły. Rozmyśla Dusza, że nie masz kim brząknąć, Czas krok przybliża, BOG przedłuża kárę; Bierze głos śmiały, nie chce się zaiąknąć, Nád tym: Ey Boże w dobroći nád miarę Nie zgruntowány, kogoż mam wyprawić Do ciebie? żeby w drodze niechciał bawić. Wyślę westchnięnie, bo to pocztarz letki, Nie potrzebuie pokármu, nápoiu,
Skrzydeł dobędzie z serdeczney káletki, Wody zażyie z łez pokutnych zdroiu, Wemgnieniu oka przed tobą się stáwi, Zal moy y moich kolegow obiawi. Stáneło nátym, każdy chwáli zdanie, Rozumney Duszy, więc godna bydź głową Nás wszystkich, kiedy wyprawia wzdychanie, Ktore subtelną,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 233
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Weteran, Żołnierz dawny, którego tota sub galeis mavortia canuit aetas. Powiem W. Panu dalej, z jak piękną Polskiego Imienia sławą, w obcych dosługiwał się Wojskach. Wiesz W. Pan, jako już od kilkunastu lat i w koronnym chwalebnie dosługuje się Wojsku. Więc Mci Panie, nie jest to tylko szczególny i letki cavillandi pretext: że nie służył w Polskim Wojsku, że swojej chorągwi nie miał. BÓG daj, by tacy Weterani tej aplikacyj, tej eksperiencyj w manierze Cudzoziemskich Wojsk, tego kredytu i zasługi w Polskim Wodzami bywali Wojsku. Ad 2dum: Ze na Szwedzkiej stronie etc. Podczas rewolucyj wiesz W. Pan, jak każdy
Weteran, Zołnierz dawny, ktorego tota sub galeis mavortia canuit aetas. Powiem W. Panu daley, z iak piękną Polskiego Imięnia sławą, w obcych dosługiwał śię Woyskach. Wiesz W. Pan, iako iuż od kilkunastu lat y w koronnym chwalebnie dosługuie śię Woysku. Więc Mći Panie, nie iest to tylko szczegulny y letki cavillandi pretext: że nie służył w Polskim Woysku, że swoiey chorągwi nie miał. BOG day, by tacy Weterani tey applikacyi, tey experyencyi w manierze Cudzoźiemskich Woysk, tego kredytu y zasługi w Polskim Wodzami bywali Woysku. Ad 2dum: Ze na Szwedzkiey stronie etc. Podczas rewolucyi wiesz W. Pan, iak każdy
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 13
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
półrolnik ma wołów parę, mizerne i konie stare, mizerne, krowę ma jednę. Kuba ma wołów pańskich 4 dobre, koni parę dobre, krów 4 pańskich, świnię jednę pańską. Witek półrolnik ma wołów 4, dobre, koni parę, mizerne, krowę jednę pańską.
Chałupnicy: Sobek ma wołów parę młodych do letki roboty, koni parę, jeden dobry, a drugi mizerny, krowę jednę, świnię jednę. Józef ma wołów parę, dobre. Koni parę: klacz dobra, koń zaś mizerny. Krowę ma pańską jednę, świnię jednę. Helisz ma wołów parę, dobre, konia jednego, dobrego, krowę jednę, świnię jednę
półrolnik ma wołów parę, mizerne i konie stare, mizerne, krowę ma jednę. Kuba ma wołów pańskich 4 dobre, koni parę dobre, krów 4 pańskich, świnię jednę pańską. Witek półrolnik ma wołów 4, dobre, koni parę, mizerne, krowę jednę pańską.
Chałupnicy: Sobek ma wołów parę młodych do letki roboty, koni parę, jeden dobry, a drugi mizerny, krowę jednę, świnię jednę. Józef ma wołów parę, dobre. Koni parę: klacz dobra, koń zaś mizerny. Krowę ma pańską jednę, świnię jednę. Helisz ma wołów parę, dobre, konia jednego, dobrego, krowę jednę, świnię jednę
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 95
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959