z wiary. Leki, sny, w błędzie ludzi utwierdzając, i tu Często ich szatan zgadza do ich apetytu. Potka się kto z niewiastą albo zając drogę Przeskoczy, już ma pewną nieszczęścia przestrogę. Prawa brew przyjaciela, lewa opak znaczy; Jeśli go oko świerzbi, niechybnie zapłączy. Jeśli w prawym albo mu w lewym uchu dzwoni, Także u obu ręku podrapanie dłoni, Nos cię świerzbi, ktoś umrze; szczkniesz, ktoś cię wspomina; Jeżeli oko skacze, wesoła nowina; Krosta li na języku, pewne obmowisko; Łyżka albo nóż z garści, goście domu blisko. Baby li się na słońcu iszczą, mniszy włóczą, Panny całują
z wiary. Leki, sny, w błędzie ludzi utwierdzając, i tu Często ich szatan zgadza do ich apetytu. Potka się kto z niewiastą albo zając drogę Przeskoczy, już ma pewną nieszczęścia przestrogę. Prawa brew przyjaciela, lewa opak znaczy; Jeśli go oko świerzbi, niechybnie zapłączy. Jeśli w prawym albo mu w lewym uchu dzwoni, Także u obu ręku podrapanie dłoni, Nos cię świerzbi, ktoś umrze; szczkniesz, ktoś cię wspomina; Jeżeli oko skacze, wesoła nowina; Krosta li na języku, pewne obmowisko; Łyżka albo nóż z garści, goście domu blisko. Baby li się na słońcu iszczą, mniszy włóczą, Panny całują
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 405
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
szerokie:nagłowek/ podpierścień takiż/ wodza z łancuszków srebrnych barzo piękną robotą. Za nim szło piechoty 30. w żupanach czerwonych sukiennych/ w katankach/ w deliach tegoż sukna i i maści/ które sobie na ramiona po zarzucali/ u każdej deliej po 8 guzów srebrnych/ za magierką nożyki srebrne/ na lewym ramieniu muszkiet/ a w prawej ręce siekerka: wszyscy wygoleni po polsku. Przodkiem szło 4 Dziesiątników/ w takiejże barwie/ z dardami/ proporce żółte i czerwone. A za nimi 6 Szyposzów. Potym jachał P. Piecowski Rotmirz pieszy I. M. X. Biskupa Warmińskiego/ w żuponie atlasowym szkarłatnym/ w
szerokie:nagłowek/ podpierśćień tákiż/ wodza z łáncuszkow srebrnych bárzo piękną robotą. Zá nim szło piechoty 30. w żupanách czerwonych sukiennych/ w kátánkách/ w deliách tegoż sukná y y máśći/ ktore sobie ná rámioná po zárzucáli/ v káżdey deliey po 8 guzow srebrnych/ zá mágierką nożyki srebrne/ ná lewym rámieniu muszkiet/ á w práwey ręce śiekerká: wszyscy wygoleni po polsku. Przodkiem szło 4 Dzieśiątnikow/ w tákieyże bárwie/ z dardámi/ proporce żołte y czerwone. A zá nimi 6 Szyposzow. Potym iáchał P. Piecowski Rotmirz pieszy I. M. X. Biskupá Wárminskiego/ w żuponie átlasowym szkarłatnym/ w
Skrót tekstu: WjazdPar
Strona: a2v
Tytuł:
Wjazd wspaniały posłów polskich do Paryża
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
szpiegów sobie wiernych i rzetelnych informowany o wszlekich obrotach nieprzyjacielskich. Z której strony, czyli z jednej czyli z wielu się zbliża? 2do. Ma mieć wiadome siły tak jazdy jako i piechoty, i amunicyj przeciwnej. W jakiej jest lokacyj miejsca, w jakim szyku i porządku? Jakiego Autoramentu żołnierz w korpusie, lewym i prawym skrzydle? która część szyku słabsza która silniejsza? Co ma za rady? Jeżeli jakich nie ma zasadzek, zdrady? etc. 3tio. Uważyć ma wszystkie pomocy i przeszkody, które okazją być mogą wygranej albo przegranej. Z okoliczności sprzyjających, jest najpierwsze miejsce sposobne, któreby asekurowało tył i boki wojska.
szpiegow sobie wiernych y rzetelnych informowany o wszlekich obrotách nieprzyiacielskich. Z ktorey strony, czyli z iedney czyli z wielu się zbliża? 2do. Ma mieć wiadome siły ták iazdy iáko y piechoty, y ammunicyi przeciwney. W iákiey iest lokácyi mieysca, w iákim szyku y porządku? Jákiego Autoramentu żołnierz w korpusie, lewym y práwym skrzydle? ktora część szyku słabsza ktora silnieysza? Co ma za rády? Jeżeli iákich nie ma zasadzek, zdrady? etc. 3tio. Uważyć ma wszystkie pomocy y przeszkody, ktore okázyą być mogą wygraney álbo przegraney. Z okoliczności zprzyiáiących, iest naypierwsze mieysce sposobne, ktoreby ássekurowało tył y boki woyska.
Skrót tekstu: BystrzInfTak
Strona: M
Tytuł:
Informacja taktyczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
lat 9 żyli, mięsa jednak ludzkiego nie jedząc ; po skończonym czasie, przez tenże staw przepłynąwszy, do ludzkiej postaci i domu wracali się, Z. Augustyn z Warrona lib: 18. de Civitate DEI. cap: 17.
Georgius Castriota od Tutków Sconderbek, to jest Aleksander Pan nazwany, z urodzenia na lewym ramieniu miał miecz wyrażony. Pontanus lib: 2. Był wielkiej siły, wzdłuż człeka przecinający. Matka jego sen miała, jakoby porodziła węża, cały Epyr zasłaniającego, a głowę w granice Tureckiego Państwa wyciągającego, pożerając ich, ogon zaś w Chrześcijańskich Państwach trzymającego Jonstonus.
JAN FRYDERYK Elektor Saski, na plecach Krzyż złoty miał
lat 9 żyli, mięsa iednak ludzkiego nie iedząc ; po skonczonym czasie, przez tenże staw przepłynąwszy, do ludzkiey postaci y domu wracali się, S. Augustyn z Warrona lib: 18. de Civitate DEI. cap: 17.
Georgius Castriota od Tutkow Sconderbek, to iest Alexander Pan nazwany, z urodzenia ná lewym ramieniu miał miecz wyrażony. Pontanus lib: 2. Był wielkiey siły, wzdłuż człeka przecinaiący. Matka iego sen miała, iákoby porodziła węża, cáły Epyr zasłaniaiącego, á głowę w granice Tureckiego Państwa wyciągaiącego, pożeraiąc ich, ogon záś w Chrześciańskich Państwách trzymaiącego Ionstonus.
IAN FRYDERIK Elektor Saski, ná plecách Krzyż złoty miał
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 986
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
sposobem, i tego nie opuszczam do informacyj Czytelnika. Włosi na czeluściach. albo pysku dają znamiona; drudzy na szyj, iż tam skora gruba, co i Maksymilian Cesarz obserwował na swoich rumakach. Inni piętnują na udach, dla znaku, czyjego koństada, et quidem na prawym udzie, jako czynią Włosi, albo na lewym, jako Polacy, ale ten sposób zganiony od Hipików, bo z tego boku na konia wsiadają i zsiadają, z tej strony do niego przystępują, kulbaczą; koń bowiem pomniąc na ból swój stej strony, podczas piętnowania podjęty, leka się i trudny jest do przystąpienia. Inni piętnują na łopatkach jakoto Arabowie, Turcy
sposobem, y tego nie opuszczam do informacyi Czytelnika. Włosi na czeluściach. albo pysku daią znamiona; drudzy na szyi, iż tam skora gruba, co y Maximilian Cesarz obserwował na swoich rumakach. Inni piętnuią na udach, dla znaku, czyiego koństada, et quidem na prawym udzie, iako czynią Włosi, albo na lewym, iako Polacy, ale ten sposob zganiony od Hippikow, bo z tego boku na konia wsiadaią y zsiadaią, z tey strony do niego przystępuią, kulbaczą; koń bowiem pomniąc na bol swoy ztey strony, podczas piętnowania podięty, leka się y trudny iest do przystąpienia. Inni piętnuią na łopatkach iakoto Arabowie, Turcy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 478
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zaraz tam złażą się. Probatum przez rybaków. Nie masz się zaś czym brzydzić żabą, bo i to animal aquatile, należy doryb, Włosi je jedzą Jak sny złe straszne oddalić?
Nie jednego sny inkomodują, ile tego, który jest grubych humorów pełny dla takich Cardanus Medyk radzi, aby na szyj, albo lewym ramieniu, zawieszony nofili ząb koński, samca, nie samicy. Żeby weśnie cudne widziałeś rzeczy.
Pisze Cardánus że ktoby skronie sobie na noc nasmarował krwią dudka ptaka będzie miał we śnie cudowne Spectacu[...] a Żeby kto był wolny od strachów, i Fantazmatów.
Potrzeba w ręku trzymać pokrzywę i ziele pięciornik, ani
zaráz tam złażą się. Probatum przez rybakow. Nie masz się zaś czym brzydzić żábą, bo y to animal aquatile, należy doryb, Włosi ie iedzą Iak sny złe straszne oddalić?
Nie iednego sny inkommoduią, ile tego, ktory iest grubych humorow pełny dla takich Cardanus Medyk radzi, aby na szyi, albo lewym ramieniu, zawieszony nofili ząb koński, samca, nie samicy. Zeby weśnie cudne widziałeś rzeczy.
Pisze Cardánus że ktoby skronie sobie na noc nasmarował krwią dudka ptaka będzie miał we snie cudowne Spectacu[...] a Zeby kto był wolny od strachow, y Fantazmatow.
Potrzeba w ręku trzymać pokrzywę y ziele pięciornik, ani
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 516
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
chciał, aby się Król ze swemi wojskami tak daleko znajdował, które wojsko polskie zobaczywszy Wezyr (jakośmy mieli z relacyji pokojowych jego rzekł: „O królu, nie mogłeś tej krzywdy czynić panu memu"). Zabierało się tedy wojsko nasze polskie do szyku, które respektem komendy królewskiej trzymało prawe skrzydło, na lewym zaś skrzydle było wojsko cesarskie. Wojsko nasze polskie miało niepościwe miejsce i nie sposobne do szyku, bo się na winogrady trafiło naszym, co zaś winograd, to gospodarz każdy sobie swoją winnicę podmurował, nadsypał miedzy albo granicy. W tym przyjeżdżają dwóch książąt do króla o precedencyją kontrując z sobą, to jest Książę Lotaryńskie i
chciał, aby się Król ze swemi wojskami tak daleko znajdował, które wojsko polskie zobaczywszy Wezyr (jakośmy mieli z relacyji pokojowych jego rzekł: „O królu, nie mogłeś tej krzywdy czynić panu memu"). Zabierało się tedy wojsko nasze polskie do szyku, które respektem kommendy królewskiej trzymało prawe skrzydło, na lewym zaś skrzydle było wojsko cesarskie. Wojsko nasze polskie miało niepościwe miejsce i nie sposobne do szyku, bo się na winogrady trafiło naszym, co zaś winograd, to gospodarz każdy sobie swoją winnicę podmurował, nadsypał miedzy albo granicy. W tym przyjeżdżają dwóch książąt do króla o precedencyją kontrując z sobą, to jest Książę Lotaryńskie i
Skrót tekstu: DyakDiar
Strona: 59
Tytuł:
Diariusz wiedeńskiej okazji
Autor:
Mikołaj Dyakowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki, relacje
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1717 a 1720
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1720
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef A. Kosiński, Józef Długosz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Ministerstwo Obrony Narodowej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
Rotmistrza, tylko wszyscy naturalni, to jest z urodzenia Oficjerowie, i przełożeni, jako ten a ten Murza, komenduje temi a temi wsiami, i ktokolwiek z tej wsi na wojnę wynidzie, idzie pod Chorągiew i komendę tegoż Murzy. Nawet i szyk naturalny i wieczny, mają jedne familie na prawym, drugie na lewym skrzydle, a w corpus idą trzeci. Tandem gdy się świat wypolerował, gdy Szlachta Polska do pieniędzy, dostatków, majętności przychodząc, w Ekonomie, w gospodarstwa, et delicias się puściła, nechcieli iść na wojnę, i postanowi li wyprawy. To jest,to Województwo uchwaliło sobie tyle a tyle chorągwi, tym chorągwiom
Rotmistrzá, tylko wszyscy náturalni, to iest z urodzenia Officyerowie, y przełożeni, iáko ten á ten Murzá, komenduie temi á temi wśiami, y ktokolwiek z tey wśi ná woynę wynidźie, idźie pod Chorągiew y komendę tegoż Murzy. Náwet y szyk náturalny y wieczny, maią iedne familie ná prawym, drugie ná lewym skrzydle, á w corpus idą trzeći. Tandem gdy się świát wypolerował, gdy Szlachtá Polska do pieniędzy, dostatkow, maiętnośći przychodząc, w Ekonomie, w gospodarstwá, et delicias się puśćiłá, nechćieli iść ná woynę, y postánowi li wyprawy. To iest,to Woiewodztwo uchwaliło sobie tyle á tyle chorągwi, tym chorągwiom
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 122
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
I. Mć tychże ludzi tego dnia z rana ordynował na tamtę stronę, ale nie zastali nikogo.
Infanteria przyszła tegoż dnia rano na prawe skrzydło Kawaleryj, i trzymała się in abscondyto aż do samego wieczora, a potym godzina w noc poczęła masierować, także i Kawaleria Prawego skrzydła, tamta też która była na lewym skrzydle, wzięła ordynans od I. K. Mci aby się ruszyła o tejże godzinie i łączyć mogła z pierwszą. Infanteria i Artyleria była na lewej stronie przy samej Rzece, a Kawaleria na prawej.
Król I. Mć dał Ordynans aby wszytko Wojsko masierowało całą noc, a to ad eum finem aby uderzyć na
I. Mć tychże ludźi tego dnia z ráná ordynował ná támtę stronę, ále nie zástáli nikogo.
Infánteryá przyszłá tegoż dniá ráno ná práwe skrzydło Káwáleryi, y trzymáłá się in abscondito áż do sámego wieczorá, á potym godźiná w noc poczęłá máśierowáć, tákże y Káwáleryá Práwego skrzydłá, támtá też ktora byłá ná lewym skrzydle, wźięłá ordynáns od I. K. Mći áby się ruszyłá o teyże godźinie y łączyć mogłá z pierwszą. Infánteryá y Artyleryá byłá ná lewey stronie przy sámey Rzece, á Káwáleryá ná práwey.
Krol I. Mć dáł Ordynáns áby wszytko Woysko máśierowáło cáłą noc, á to ad eum finem áby vderzyć ná
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 3
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
się z Nieprzyjacielem posłał Ordynans trzem Regimentom Dragońskim, które był postawił na prawym Skrzydle masierować jako najprędzej być mogło, i lubo trudne przejście było, przecież jednak nie przeszkodziło im bynamniej Egzekucij Pańskiego ordynansu, i z taką furią natarli na najlepsze Regimenty Wojska Szwedźkiego, że ich non obstante rigorosa resistentia złamali i wywrócili. Na lewym Skrzydle postawili byli najlepszą swoję Kawalerią, rozumiejąc, że Nasza potęga na prawym Skrzydle znajdowała się, ale się omylili, bo Nasze prawe Skrzydło, słabsze był o dwunastą Skwadronów od lewego, Nieprzyjacielskie zaś na które Dragonia Nasza uderżyła była, waliły się na tych, którzy w tyle byli. Ustępowanie ich Wojska podobne było do
się z Nieprzyiaćielem posłał Ordynáns trzem Regimentom Drágonskim, ktore był postáwił ná práwym Skrzydle máśierowáć iáko nayprędzey bydź mogło, y lubo trudne przeyśćie było, przećiesz iednák nie przeszkodźiło im bynamniey Exekucij Páńskiego ordynánsu, y z táką furyą nátárli ná naylepsze Regimenty Woyská Szwedźkiego, że ich non obstante rigorosa resistentia złamáli y wywroćili. Ná lewym Skrzydle postáwili byli naylepszą swoię Káwáleryą, rozumieiąc, że Nászá potęgá ná práwym Skrzydle znáydowáłá się, ále się omylili, bo Násze práwe Skrzydło, słábsze był o dwunastą Skwádronow od lewego, Nieprzyiaćielskie záś ná ktore Drágonia Nászá uderżyłá byłá, wáliły się ná tych, ktorzy w tyle byli. Vstępowánie ich Woyska podobne było do
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 8
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700