włoskiej manijery moda, Bo obaczysz dwie kuchnie, żadnego wychoda. Czy to w gębie odmiana, pytam, czy w żołądku?” Aż jeden dojźrałego stary człek rozsądku: „Wszytko — rzecze — w swej dawnej zostaje posturze, Sam człowiek, jako Bogu, tak swojej naturze W przek stawa, chociaż sobie tym przyczynia licha, Nie wiem, czy polityka, czy to robi pycha. Porwon katu twój udziec i twa mięsa sztuka, Mamli ja nosić stolec w pole u hajduka.” 405. OMYŁKA W SŁOWIE
Jadąc chłop do Krakowa, wstąpi do klasztora, Jeżeli nie rozkaże czego mniszka która. Żeby jej kupił mirry, rozkazuje ksieni
włoskiej manijery moda, Bo obaczysz dwie kuchnie, żadnego wychoda. Czy to w gębie odmiana, pytam, czy w żołądku?” Aż jeden dojźrałego stary człek rozsądku: „Wszytko — rzecze — w swej dawnej zostaje posturze, Sam człowiek, jako Bogu, tak swojej naturze W przek stawa, chociaż sobie tym przyczynia licha, Nie wiem, czy polityka, czy to robi pycha. Porwon katu twój udziec i twa mięsa sztuka, Mamli ja nosić stolec w pole u hajduka.” 405. OMYŁKA W SŁOWIE
Jadąc chłop do Krakowa, wstąpi do klasztora, Jeżeli nie rozkaże czego mniszka która. Żeby jej kupił mirry, rozkazuje ksieni
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 176
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
około, i ogniach palojch, Uciec wszytkim nie broni. Sam oprócz zgubionych Przednich Wodzów i Znaków, których sto Królowi I wszytkiemu na on czas bliźszemu Sejmowi Prezentował Radziwieł, w-głowę postrzelony, I tylkoż do Obozu żywo przyniesiony Duszę tamże wypienił. Nie jednakże i tą W-tak niezmiernym Howadzie klęską znakomitą Licha tego ubyło; kiedy od Prypeci, Równo z-uprzedzającą wieścią tą przyleci Powrócony Frąckiewicz, że znowu daleko Więcej go następuje. Jakoż i nie lekko Ważył tego Radziwieł, gdyby które były Zawarte pod Zborowem w-tym nie zakroczyły Pakta nasze. Zatymże i owi wroceni I drudzy z-Miast, i Zamków, za Dniepr
około, i ogniach paloych, Ućiec wszytkim nie broni. Sam oprocz zgubionych Przednich Wodzow i Znakow, ktorych sto Krolowi I wszytkiemu na on czas bliźszemu Seymowi Prezentował Radźiwieł, w-głowę postrzelony, I tylkoż do Obozu żywo przyniesiony Duszę tamże wypienił. Nie iednakże i tą W-tak niezmiernym Howádźie klęską znakomitą Licha tego ubyło; kiedy od Prypeći, Rowno z-uprzedzaiącą wieśćią tą przyleći Powrocony Frąckiewicz, że znowu daleko Więcey go następuie. Iákoż i nie lekko Ważył tego Radźiwieł, gdyby ktore były Zawarte pod Zborowem w-tym nie zakroczyły Pakta nasze. Zátymże i owi wroceni I drudzy z-Miast, i Zamkow, zá Dniepr
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 103
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ do modlitwy ugęszczał/ żeby po tobie znać było/ jakobyś się ją ustawnie bawił. Według owego sensu jako więc pospolicie mówim o kosterze: że zawsze gra/ o ospalcu że zawsze w karczmie etc. nie żeby ci wszytek zgoła czas na grach/ na poduszce/ na piatyce trwali/ ale żesię tak tego licha jęli/ żeby zawsze ileby rzecz można/ u kart/ u łóżka/ u kufla nalezieni byli. W tym sensie o sobie namieniony Król Dawid mówił. Ps: 33. Benedicam Dominum in omni tempore, semper laus eius in ore meo. Lecz najosobliwiej semper/ żebyś w modlitwie twej jednakim według owych słów
/ do modlitwy vgęszczał/ żeby po tobie znać było/ iákobyś się ią ustáwnie báwił. Według owe^o^ sensu iáko więc pospolićie mowim o kosterze: że záwsze gra/ o ospálcu że záwsze w karczmie etc. nie żeby ći wszytek zgoła czas ná grach/ ná poduszce/ ná piátyce trwali/ ále żesię ták tego lichá ięli/ żeby záwsze ileby rzecz można/ u kart/ u łożka/ u kuflá náleźieńi byli. W tym senśie o sobie namieniony Krol Dáwid mowił. Ps: 33. Benedicam Dominum in omni tempore, semper laus eius in ore meo. Lecz náyosobliwiey semper/ żebyś w modlitwie twey iednákim według owych słow
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 203
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
swej duszy cale, W czym ukochać przystoi, taki ogień chwalę. Ciesz się i w tej obfituj dalej szczęśliwości, Nie żył ten, kto nie kochał i nie znał miłości. NAGROBEK JEDNEMU
Wczora żył i pił, dziś go do swych cieni Zła nagle wzięła nieboszczyków ksieni. Panie, jako zszedł, by nie popadł licha, Zmyj duszę kroplą łask z swego kielicha. Z MURETA O MIŁOŚCI
Zima wT śnieg bogacieje, wiosna w kwiatki syta, Lato w kłosy, a miłość we łzy jest obfita. ŹLI SKĄD ŹLI
Którzy są źli, źli nie byli, Kiedy na świat przychodzili. Złych czyni złe wychowanie I ze złymi spółkowanie. SŁOWO
swej duszy cale, W czym ukochać przystoi, taki ogień chwalę. Ciesz się i w tej obfituj dalej szczęśliwości, Nie żył ten, kto nie kochał i nie znał miłości. NAGROBEK JEDNEMU
Wczora żył i pił, dziś go do swych cieni Zła nagle wzięła nieboszczyków ksieni. Panie, jako zszedł, by nie popadł licha, Zmyj duszę kroplą łask z swego kielicha. Z MURETA O MIŁOŚCI
Zima wT śnieg bogacieje, wiosna w kwiatki syta, Lato w kłosy, a miłość we łzy jest obfita. ŹLI SKĄD ŹLI
Którzy są źli, źli nie byli, Kiedy na świat przychodzili. Złych czyni złe wychowanie I ze złymi spółkowanie. SŁOWO
Skrót tekstu: GawHelBar_II
Strona: 123
Tytuł:
Gaj zielony... [Helikon]
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
stanie. TRZY BUŁAWY 178. Z Okazji HERBU TRZECH BUŁAW
Dwie rzeczy, kto uważy, dzieją się nieładem W naszej Polsce, niedługim grożąc jej upadem. Pierwsza: że dożywotnie przywilejowani
Rządzą, nie dawszy żadnej próby wprzód, hetmani; Gdzie jeśli nad rozumem łakomstwo i pycha, Nim zejdzie z tego świata, siła zrobi licha. Może się z kilkunastu jeden obrać czuły, Ale jedna przypowieść nie czyni reguły; Że cały dzień ciskając, trafi raz do celu, Nie wszyscy ślepi tego dokażą fortelu. Druga: kiedy królewskie bez wszelkiej przyczyny Spychamy z majestatu z dziwem świata syny. Czego się z tronu boim, a niesłusznie prawie, To jawnie
stanie. TRZY BUŁAWY 178. Z OKAZJEJ HERBU TRZECH BUŁAW
Dwie rzeczy, kto uważy, dzieją się nieładem W naszej Polszczę, niedługim grożąc jej upadem. Pierwsza: że dożywotnie przywilejowani
Rządzą, nie dawszy żadnej próby wprzód, hetmani; Gdzie jeśli nad rozumem łakomstwo i pycha, Nim zejdzie z tego świata, siła zrobi licha. Może się z kilkunastu jeden obrać czuły, Ale jedna przypowieść nie czyni reguły; Że cały dzień ciskając, trafi raz do celu, Nie wszyscy ślepi tego dokażą fortelu. Druga: kiedy królewskie bez wszelkiej przyczyny Spychamy z majestatu z dziwem świata syny. Czego się z tronu boim, a niesłusznie prawie, To jawnie
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 476
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w tej mierze sprawił, Nic dobrego po sobie w Puszczy niezostawił. Ci co byli z DAWIDEM z Celli żołdacy, Poznali Saula w kącie wyborni Junacy. Dadzą znać Panu swemu o tym w dziurze sęku, Bijże go teraz, kiedy masz Króla w swych ręku.
Uznał sam DAWID Saula, a niebudząc licha, Skrada się coraz bliżej przystąpiwszy z cicha. Róg płaszcza ostrym mieczem oderznął dla znaku, Ze Saul był w matni, że wpadł jak ryba do saku. Ledwie co na tę śmiałość z prędkości pozwolił, Zaraz żałować począł, wnet głowę mozolił Mówiąc, do swych żołnierzy: głupi zemnie ciołek, Gdym śmiał szaty
w tey mierze sprawił, Nic dobrego po sobie w Puszczy niezostawił. Ci co byli z DAWIDEM z Celli żołdacy, Poznali Saula w kącie wyborni Junacy. Dadzą znać Panu swemu o tym w dziurze sęku, Bijże go teraz, kiedy masz Krola w swych ręku.
Uznał sam DAWID Saula, á niebudząc licha, Skrada się coraz bliżey przystąpiwszy z cicha. Rog płaszcza ostrym mieczem oderznął dla znaku, Ze Saul był w matni, że wpadł iak ryba do saku. Ledwie co na tę śmiałość z prędkości pozwolił, Zaraz żałować począł, wnet głowę mozolił Mowiąc, do swych żołnierzy: głupi zemnie ciołek, Gdym śmiał szaty
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 42
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
głowy leżą/ Lentulus, Cetegus, Bezecny Katylina, trzej zdrajcy Ojczyzny. Różne i w tym incommoda. Księgi Czwartej Przykłady tegoż. Craesus uznał swą śmiercią. Prosisz o gładkość, urodę.
Życzysz na koniec sobie/ żenie/ i dziateczkom Tak synom jako Córkom/ urody/ gładkości. O jako trudno ustrzec tego licha w cale? Głodka żona/ jest wiecha na piwo i na miód/ Każdy zściąga/ każdy tam circuit quaerens quid Rapiat , a ty czuwasz/ strzeżesz. Nieustrzeżesz. Toż i w Coreczkach uznasz/ gdy tylko podrostą A w źwierciedle się przejrzą i gładkie obaczą. Jeżeli też twój Pan Syn urodziwy
głowy leżą/ Lentulus, Cethegus, Bezecny Catylina, trzey zdraycy Oyczyzny. Rożne y w tym incommoda. Xięgi Czwartey Przykłady tegosz. Craesus vznał swą śmierćią. Prośisz o gładkość, vrodę.
Życzysz na koniec sobie/ żenie/ y dźiateczkom Ták synom iáko Corkom/ vrody/ gładkośći. O iáko trudno vstrzedz tego licha w cale? Głodka żona/ iest wiecha ná piwo y ná miod/ Kożdy zśćiąga/ kożdy tam circuit quaerens quid Rapiat , á ty czuwasz/ strzeżesz. Nievstrzeżesz. Toż y w Coreczkách vznasz/ gdy tylko podrostą A w źwierćiedle się przeyrzą y gładkie obaczą. Ieżeli też twoy Pan Syn vrodźiwy
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 112
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
/ boję się iść w pole: W Księgach świętych leniwe tak mówi pacholę: I dziś kto robić niechce/ sto przyczyn znajduje: I tych czasów leniwy każdy prorokuje.
Nagrobek jednemu. WCzora żył i pił/ dziś go do swych cieni/ Zła nagle wzięła nieboszczyków Ksieni. Panie jako zszedł/ by niepopadł licha/ Zmyj duszę kroplą łask z swego kielicha. Temuż. WCzora pił z nami/ a dzisia umiera; Przy pełnej żywot nagłe swój zawiera. Za zdrowie pełnił; i wypełnił w rzeczy; Słowa co mówił/ śmierć miała na pieczy. Księgi Pierwsze.
Temuż. WCzora hodował/ i dopijał z czary/
/ boię się iść w pole: W Xięgách świętych leniwe ták mowi pácholę: I dźiś kto robić niechce/ sto przyczyn znayduie: I tych czásow leniwy káżdy prorokuie.
Nagrobek iednemu. WCzorá żył y pił/ dźiś go do swych ćieni/ Złá nagle wzięłá nieboszczykow Xieni. Pánie iáko zszedł/ by niepopadł lichá/ Zmyy duszę kroplą łask z swego kielichá. Temusz. WCzorá pił z námi/ á dźiśia vmiera; Przy pełney żywot nagłe swoy záwiera. Zá zdrowie pełnił; y wypełnił w rzeczy; Słowá co mowił/ śmierć miáłá ná pieczy. Kśięgi Pierwsze.
Temusz. WCzorá hodował/ y dopijał z czáry/
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 30
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
, Któregoś pod Chocimem przy polskiej granicy Mocą zbił bohatyrów Twych i Twej prawicy. Lecz gdy z Tobą Bóg, przeciw kto Tobie! My wierzem, Że Cię Bóg przeciw niemu nam cię dał puklerzem, Jemu zgubą, nam zdrowiem. Ty nasz Scypionie, Wielki Fabi, obroną swej masz być Koronie. Ty wiekiem wszego licha masz dźwignąć stroskaną Tę Twoję jedynaczkę, ojczyznę kochaną, Tę orlicę schorzałą. Czas za Cię przyśpieje, Że się w swój polot Bóg da i pióra odzieje. Ty dziedzictwo Lechowe z daleka i z bliża Masz bronić mocą twego i cnotą paiża, Z którego wyrok Boży, gdy rzecz swą zaczyna Mnie pod nogi Twe upaść
, Któregoś pod Chocimem przy polskiej granicy Mocą zbił bohatyrów Twych i Twej prawicy. Lecz gdy z Tobą Bóg, przeciw kto Tobie! My wierzem, Że Cię Bóg przeciw niemu nam cię dał puklerzem, Jemu zgubą, nam zdrowiem. Ty nasz Scypionie, Wielki Fabi, obroną swej masz być Koronie. Ty wiekiem wszego licha masz dźwignąć stroskaną Tę Twoję jedynaczkę, ojczyznę kochaną, Tę orlicę schorzałą. Czas za Cię przyśpieje, Że się w swój polot Bóg da i pióra odzieje. Ty dziedzictwo Lechowe z daleka i z bliża Masz bronić mocą twego i cnotą paiża, Z którego wyrok Boży, gdy rzecz swą zaczyna Mnie pod nogi Twe upaść
Skrót tekstu: GawTarcz
Strona: 30
Tytuł:
Clipaeus Christianitatis to jest Tarcz Chrześcijaństwa
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1680 a 1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1681
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Dariusz Chemperek, Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2003