PANA oświecona i uweselona była, po Śmiguście z uniżonością moją pokornie ofiaruję, dedykuję.
Wielmożnego swego wielce Miłościwego Pana i Dobrodzieja Najniższy Sługa M. Kasper Ciekanowski, Phil: Doct: Math: w Akad: Krak: Profesor. PUNKT I. O Przyrodzeniu Komety.
KOmeta: Jest Wapor gorący i suchy/ tłusty i lipki/ mocą Gwiazd z Ziemie wyciągniony/ aż pod Sferę Ognia wyniesiony/ i tamże zapalony/ bieg swój oraz z trzecią powietrza krainą wkoło Ziemie odprawujący. PUNKT II.
WEdług zgodnego zdania Filozofów/ Nieba/ trzema sposobami operacje i efekty sprawują/ na tym podmiesięcznym Świecie/ to jest/ Biegiem/ Światłem/ i utajoną niejaką
PANA oświecona y vweselona byłá, po Smiguśćie z vniżonośćią moią pokornie ofiáruię, dedykuię.
Wielmożnego swego wielce Miłośćiwego Páná y Dobrodźieiá Nayniższy Sługá M. Kásper Ciekánowski, Phil: Doct: Math: w Akád: Krák: Professor. PVNKT I. O Przyrodzeniu Komety.
KOmetá: Iest Wapor gorący y suchy/ tłusty y lipki/ mocą Gwiazd z Ziemie wyćiągniony/ áż pod Sphaerę Ogniá wynieśiony/ y támże zápalony/ bieg swoy oraz z trzecią powietrza krainą wkoło Ziemie odpráwuiący. PVNKT II.
WEdług zgodnego zdánia Filozofow/ Niebá/ trzemá sposobámi operácye y effekty spráwuią/ ná tym podmieśięcznym Swiećie/ to iest/ Biegiem/ Swiátłem/ y vtáioną nieiáką
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
się.
Wysokość wody deszczowej w Paryżu 11 calów 10 ¾ linij. w Lille we Slandryj 19 calów 8 linie.
1695. 10 Marca w Chadlon nad Sequaną o 7 w wieczor, deszcz nakształt ognia, złączony z nawałnością. 17 Marca o 4 z rana na wielu miejscach tegoż miasta spadł deszcz czerwoniawy, lipki, śmierdzący, podobny do krwi.
5, 12, 20, 3 Listopada zorze północe.
Trzęsienie ziemi w Bononij i we Włoszech, dniem przed nim wody zmęcone płynęły. Trzęsienie ziemi obaliło Bagno-Reale miasto Stolicy Apostołskiej, i wiele innych. Kraj zaś przy Alpach leżący prawie cały skołatało. Rzeki Clitumne, inaczej
się.
Wysokość wody desczowey w Paryżu 11 calow 10 ¾ linij. w Lille we Slandryi 19 calow 8 linie.
1695. 10 Marca w Chadlon nad Sequaną o 7 w wieczor, descz nakształt ognia, złączony z nawałnością. 17 Marca o 4 z rana na wielu mieyscach tegoż miasta spadł descz czerwoniawy, lipki, smierdzący, podobny do krwi.
5, 12, 20, 3 Listopada zorze pułnocne.
Trzęsienie ziemi w Bononij y we Włoszech, dniem przed nim wody zmęcone płynęły. Trzęsienie ziemi obaliło Bagno-Reale miasto Stolicy Apostolskiey, y wiele innych. Kray zaś przy Alpach leżący prawie cały skołatało. Rzeki Clitumne, inaczey
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 147
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
seraficznym żarze Świętych kapłanów za dawnej rodziny W owej z wieczerzy pozostałej parze Chleba i wina Boskie narodziny? Gdy niecierpliwa wstrzemięźliwie głodu Do inszego się chęć ubiega płodu. Szacowna ciała Boskiego istota Rodzi się teraz niby jakim żartem Albo jakoby Bóg nasz był sierota, Księżym niestetyż ulega bękartom, Kiedy przez pochop do swych uciech lipki Od ołtarza się spieszą do kolibki. Czegoż się śmiejesz na swym pasterniku Gorsząc, pasterzu, trzodę wkoło ciebie? Że taż w kapłonie moc jest co i w ćwiku? Ma dosyć racji mankament dla siebie. Tyś się poświęcił na płodność szałaszą, U nas biskupi także nie wałaszą. Na wolą cnota każdemu
seraficznym żarze Świętych kapłanów za dawnej rodziny W owej z wieczerzy pozostałej parze Chleba i wina Boskie narodziny? Gdy niecierpliwa wstrzemięźliwie głodu Do inszego się chęć ubiega płodu. Szacowna ciała Boskiego istota Rodzi się teraz niby jakim żartem Albo jakoby Bóg nasz był sierota, Księżym niestetyż ulega bękartom, Kiedy przez pochop do swych uciech lipki Od ołtarza się spieszą do kolibki. Czegoż się śmiejesz na swym pasterniku Gorsząc, pasterzu, trzodę wkoło ciebie? Że taż w kapłonie moc jest co i w ćwiku? Ma dosyć racyi mankament dla siebie. Tyś się poświęcił na płodność szałaszą, U nas biskupi także nie wałaszą. Na wolą cnota każdemu
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 234
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
dopiero weś żywicy sosnowej i onę na wolnym ogniu rozpuść/ nie paląc jej/ i woszem raczej wpół róz- puść tylko/ i wlej w olej/ odstawiwszy/ znowu drugi raz żywice wpuścisz/ a tak nie będzie lipnął pokost. Gdy ostydnie/ w szkło insze wlać możesz/ będzie i lśnący się/ i nie lipki. Probować go na szkle/ jeżeli prędko uschnie/ to dobry. Jeżeli nie masz oliwy/ to oleju rzepikowatego z trochą żywice zażyj/ a ten nie tak płótno pali / jako lniany. Jeżeli farby czarnej zażyć zechcesz/ najlepsza do suszenia z kości wołowej albo jakiej inszej/ dobrze ją spaliwszy/ trzeć ją dobrze na
dopiero weś żywicy sosnowey i onę ná wolnym ogniu rozpuść/ nie páląc iey/ i woszem ráczey wpoł roz- puść tylko/ i wley w oley/ odstáwiwszy/ znowu drugi ráz żywice wpuśćisz/ á ták nie będźie lipnął pokost. Gdy ostydnie/ w śkło insze wlać mozesz/ będźie i lśnący się/ i nie lipki. Probowáć go ná śkle/ ieżeli prętko uschnie/ to dobry. Ieżeli nie masz oliwy/ to oleiu rzepikowátego z trochą żywice záżyi/ a ten nie ták płotno páli / iako lniány. Ieżeli fárby czárney zażyć zechcesz/ naylepszá do suszeniá z kośći wołowey álbo iakiey inszey/ dobrze ią spáliwszy/ trzeć ią dobrze ná
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 234
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
, że nie igra, nie wylewa jak inne, jakże na brzegi, na słupy ma się wylewać? Koło Jeziora tego jest potężny Klasztor Greckich Zakonników Bazylianów, w którym dawniejszych i lepszych czasów mieszkało po 1000. Osób. AZJA. O Ziemi Świętej.
W Jeziorże tym rodzi się BITUMEN, to jest klej bardzo lipki, krępujący, spajający, który nazywa Dioscorides Medyk klejem Żydowskim. Jest to tedy klejowata ropa, lipka, dużo się chwytająca. Sący się ze dna Jeziora, na wierzch wody wychodzi, potym do brzegu wiatrem zapędzona bywa, tam gęśnieje, i zbierana bywa do klejenia drżewa, do murów miasto wapna, gdyż ani słoty
, że nie igrá, nie wylewá iak inne, iakże ná brzegi, ná słupy má się wylewáć? Koło Ieziorá tego iest potężny Klasztor Greckich Zákonnikow Bazylianow, w ktorym dawnieyszych y lepszych czásow mieszkáło po 1000. Osob. AZYA. O Ziemi Swiętey.
W Ieźiorże tym rodźi się BITUMEN, to iest kley bardzo lipki, krępuiący, spáiaiący, ktory názywa Dioscorides Medyk kleiem Zydowskim. Iest to tedy kleiowáta ropa, lipka, dużo się chwytáiąca. Sączy się ze dná Ieźiorá, ná wierzch wody wychodźi, potym do brzegu wiatrem zápędzoná bywá, tam gęśnieie, y zbieráná bywa do kleieniá drżewá, do murow miasto wápna, gdyż ani słoty
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 522
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
nyrkach.
Kamień w Nyrkach krzy/ po trzy krople/ z Olejkiem i z wodką/ z tegoż ziela nasienia dystylowaną/ pijąc. Kłącze.
Kłącze tego ziela nie wysoko nad korzeniem wnętrznie zranione/ tym sposobem/ jako Korzeń Sosiku Herkulesowego/ albo Panaku/ pod pewną Konstelacyją/ i znakiem niebieskim/ Sok z siebie lipki/ i zapachu przykrego/ smaku gorzkiego/ wydaje/ który w podstawione naczynie zbierają. Ten Sok wychędożywszy/ naprzód bywa biały/ za czasem rumienny/ na kształt żywice zsychającej się: którego miasto Sagapenu/ chociaż od niego jest różny/ z Medyjej i Armenijej bywa przywożony/ i do lekarstw używany. Zielnik D. Simona
nyrkách.
Kámień w Nyrkách krzy/ po trzy krople/ z Oleykiem y z wodką/ z tegoż źiela nasieniá dystyllowáną/ piiąc. Kłącze.
Kłącze tego źiela nie wysoko nád korzeniem wnętrznie zránione/ tym sposobem/ iáko Korzeń Sośiku Herkulesowego/ álbo Panaku/ pod pewną Konstellácyią/ y znákiem niebieskim/ Sok z śiebie lipki/ y zapáchu przykrego/ smáku gorzkiego/ wydáie/ ktory w podstáwione naczynie zbieráią. Ten Sok wychędożywszy/ naprzod bywa biały/ zá czásem rumienny/ ná kształt żywice zsycháiącey sie: ktorego miásto Ságápenu/ choćiaż od niego iest rozny/ z Medyiey y Armeniiey bywa przywożony/ y do lekarstw vżywány. Zielnik D. Simoná
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 181
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
z ziemnemi ekshalacjami zmięszana zimnem tęgim ścisniona. Czego Maurus taką eksprejencją dowodzi. Iż do saletry przylawszy wody, mocno to mięszając, lód się stanie chociaż lecie.
Szósta jest Rosa i szron: i jest wapor nieco od ziemi podniesiony, od zimnej eryj ścisniony, na ziemię spadający.
Siódmy Miód: jest humor tłusty, lipki, słodki który kwiaty, zioła liścia na drzewie niby pot z siebie wydają, a potym pszczoły zbierając i wodą rozrzedzając w ulach w plastry wyrabijają. Wosk zaś jest także gumowaty humor, który z miodem oraz przez pory wychodzi. Zaczym pszczoły miodu nie robią, ale tylko zbierają, i w figurę wyrabiają.
Ósmy cukier
z ziemnemi exchalácyami zmięszana zimnem tęgim ścisniona. Czego Maurus taką expreyencyą dowodzi. Jż do saletry przylawszy wody, mocno to mięszaiąc, lod się stanie chociaż lecie.
Szosta iest Rosa y szron: y iest wapor nieco od ziemi podniesiony, od zimney aeryi ścisniony, ná ziemię spadaiący.
Siodmy Miod: iest chumor tłusty, lipki, słodki ktory kwiaty, ziołá liścia ná drzewie niby pot z siebie wydáią, á potym pszczoły zbieraiąc y wodą rozrzedzaiąc w ulach w plastry wyrabiiaią. Wosk zaś iest tákże gumowaty chumor, ktory z miodem oraz przez pory wychodzi. Záczym pszczoły miodu nie robią, ále tylko zbieraią, y w figurę wyrabiaią.
Osmy cukier
Skrót tekstu: BystrzInfElem
Strona: U
Tytuł:
Informacja elementarna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
fizyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743