Bielin przyjechawszy zdrowo i w Fortunie pewnie dobrej, witali mię stakim niezmiernym płaczem ze dogodziny utulic się nie mogli. Przywiozłem tedy różnych rarytetów do Domu ossobliwie Nummismata których tu unas w Polsze nie ujrzy. Damie tez Swojej cośmy się w Sobie kochali Pannie Teressie krosnowskiej Podczaszance Rawskiej przywiozłem w Podarunku trzewiki drewniane lipowe. kupiłem nanie umyślnie w Poznaniu Pultynek specjalny sztukwartową robotą Hebanem i Perłową Macicą nasadzany. Adamaszkiem karmazynowem podklejony. I tak to oddałem zawielki rarytet Cum Facunda Oratione Pana Franciszka ołtarzowskiego Towarzysza i sąsiada mego który to wywiódł dosyć ładnie pierwej niżeli pokazał co tam jest intus w Bultynku jako nigdy w Polsce nie widany oddaje
Bielin przyiechawszy zdrowo y w Fortunie pewnie dobrey, witali mię ztakim niezmiernym płaczem ze dogodziny utulic się nie mogli. Przywiozłęm tedy roznych rarytetow do Domu ossobliwie Nummismata ktorych tu unas w Polsze nie uyrzy. Damie tez Swoiey cosmy się w Sobie kochali Pannie Teressie krosnowskiey Podczaszance Rawskiey przywiozłęm w Podarunku trzewiki drewniane lipowe. kupiłęm nanie umyslnie w Poznaniu Pultynek specyalny sztukwartową robotą Hebanem y Perłową Macicą nasadzany. Adamaszkięm karmazynowęm podkleiony. I tak to oddałęm zawielki rarytet Cum Facunda Oratione Pana Franciszka ołtarzowskiego Towarzysza y samsiada mego ktory to wywiodł dosyc ładnie pierwey nizeli pokazał co tam iest intus w Bultynku iako nigdy w Polszcze nie widany oddaie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 80
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
. 297. JEDENŻE SPOSÓB NA RZECZY PRZECIWNE
Skarżył się przed doktorem ktoś z swą niedołęgą, Mający przyrodzoną sprężynę tak tęgą, Że kiedy chce, co zwykle żonom czynią męże, Choć nie barzo ucząszcza, wżdy zawsze przesięże. Na to doktor, znać, że był ćwiczony w tym wielce,
Daje mu od potrzeby lipowe widelce, Żeby jej, gdy Kupido górą będzie strzelał, Owymi widelcami do celu przychylał. Nadała się recepta, bo skoro się wdruży, I bez widelec trafi, choć oczy zamruży. Oddaje ów instrument, więc doktor niegłupi: „Co nazbyt — rzecze — stało, tym prędzej się wklupi. Zrazu się koń komosi
. 297. JEDENŻE SPOSÓB NA RZECZY PRZECIWNE
Skarżył się przed doktorem ktoś z swą niedołęgą, Mający przyrodzoną sprężynę tak tęgą, Że kiedy chce, co zwykle żonom czynią męże, Choć nie barzo ucząszcza, wżdy zawsze przesięże. Na to doktor, znać, że był ćwiczony w tym wielce,
Daje mu od potrzeby lipowe widelce, Żeby jej, gdy Kupido górą będzie strzelał, Owymi widelcami do celu przychylał. Nadała się recepta, bo skoro się wdruży, I bez widelec trafi, choć oczy zamruży. Oddaje ów instrument, więc doktor niegłupi: „Co nazbyt — rzecze — stało, tym prędzej się wklupi. Zrazu się koń komosi
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 369
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987