, drugi raz mniej bywało, Synów Szlacheckich jednak około dwudziestu, albo więcej albo mniej. Tych świczenie codzienne, z łukami, z dzidami, z kopiami do pierścienia, bywało. Odmieniano im szaty jedwabne co Ćwierć Roku. Futra, jednym którzy byli w Respekcie większym Pańskim, Egipskie baranki. Drugim podlejszego respektu, szlamy lisie dawano. Stajnia.
Koniuszych było dwóch zawsze, Pan Grzymalski, i Pan Mikołaj Otwinowski. Cugów koni dwadzieścia. Kawalkątorowie.
Kawalkatorów trzech, pierwszy Dzian Baptista Filiponi Włoch, który potym Królom Polskim służył, aż do swojej śmierci. Drugi Andrzej Jaroszowic, trzeci Stanisław Rzędkiewicz. Konie Tureckie i Rumaki.
Koni Tureckich, i
, drugi raz mniey bywáło, Synow Szlácheckich iednák około dwudźiestu, álbo więcey álbo mniey. Tych świczenie codźienne, z łukámi, z dźidámi, z kopiámi do pierśćieniá, bywáło. Odmieniano im száty iedwabne co Cwierć Roku. Futrá, iednym ktorzy byli w Respekćie większym Páńskim, Egypskie báránki. Drugim podleyszego respektu, szlámy liśie dawano. Staynia.
Koniuszych było dwoch záwsze, Pan Grzymálski, y Pan Mikołay Otwinowski. Cugow koni dwádźieśćiá. Káwálkątorowie.
Káwálkátorow trzech, pierwszy Dźian Báptistá Filiponi Włoch, ktory potym Krolom Polskim służył, áż do swoiey śmierći. Drugi Andrzey Iároszowic, trzeći Stánisław Rzędkiewicz. Konie Tureckie y Rumaki.
Koni Tureckich, y
Skrót tekstu: CzerDwór
Strona: A3v
Tytuł:
Dwór, wspaniałość, powaga i rządy ... Stanisława Lubomirskiego ...
Autor:
Stanisław Czerniecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
inwentarze, kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
moja zaległy kapitał przepuści, I gdy mi miłosierdzie tę piosnkę zanoci, Ze Dawid na Królestwo znowu prędko wróci. W ten czas dopiero będę koło Arki skakał, Łzy otrę, twarz omyję, zapomnę żem płakał. Gdy zaś z góry powiedzą: niepodobasz mi się, Gotowem Tron porzucić a wleźć w jamy lisie. Niech czyni ze mną co chce Pan i BÓG mój dali! Wolno mu,niech go ze mną wszystek żywioł chwali! Wy się wroćcie Kapłani nazad z skrzynią Bożą, Ja w Imię jego pójdę w dalszą mą podrożą. Zostawiwszy przy sobie co z ludzi wojennych Dla obrony przypadków jak nocnych tak dziennych. Przeszedł
moia záległy kápitał przepuści, Y gdy mi miłosierdzie tę piosnkę zánoci, Ze Dawid ná Krolestwo znowu prętko wroci. W ten czas dopiero będę koło Arki skakał, Łzy otrę, twárz omyię, zápomnę żem płakał. Gdy zaś z gory powiedzą: niepodobasz mi się, Gotowem Tron porzucić á wleść w iamy lisie. Niech czyni ze mną co chce Pan y BOG moy dali! Wolno mu,niech go ze mną wszystek żywioł chwali! Wy się wroćcie Kápłani názad z skrzynią Bożą, Ja w Imię iego poydę w dalsżą mą podrożą. Zostawiwszy przy sobie co z ludzi woiennych Dla obrony przypadkow iák nocnych ták dziennych. Przeszedł
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 117
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752