Uważenie Siódme. Był zwyczaj Cerkwi Wschodniej i Zachodnej w rękę brać chleb święty/ i do domu zsobą odnosić/ a czasu wolnego pobożnie pożywać. Lecz ci którzy odnosili cząstkę poświeconego chleba do domu/ pić z kielicha nie mogli: Ponieważ im przed przyjęciem i pożyciem ś^o^ chleba/ z Kielicha piś nie byłoby douszczo- no. Boby to było przeciwo ustawy P. Chrystusowej/ który Ciało swe pierwej Uczniom swoim jeść dał/ a potym Krew swoję pić im podał. skąd jest wiadomo/ że oni wziętego w Cerkwi ś^o^ chleba w domu zażywając/ miasto doskonałego Sakramentu Eucharystii zażywali. Lub jeśli też im w Cerkwi z kielicha pić było dopuszczono
Vważenie Siodme. Był zwyczay Cerkwi Wschodney y Zachodney w rękę brać chleb święty/ y do domu zsobą odnośić/ á czásu wolnego pobożnie pożywáć. Lecż ći ktorzy odnośili cżąstkę poświeconego chlebá do domu/ pić z kielichá nie mogli: Ponieważ im przed przyięćiem y pożyćiem ś^o^ chlebá/ z Kielichá piś nie byłoby douszcżo- no. Boby to było przećiwo vstáwy P. Christusowey/ ktory Ciáło swe pierwey Vcżniom swoim ieść dał/ á potym Krew swoię pić im podał. zkąd iest wiadomo/ że oni wźiętego w Cerkwi ś^o^ chlebá w domu záżywáiąc/ miásto doskonáłego Sákrámentu Eucháristiey záżywáli. Lub ieśli też im w Cerkwi z kielichá pić było dopuszcżono
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 174
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Boć nie daruję tego jako żywo.” Gość mu odpowie: „Jeżelić tu wadzę, To idź precz z domu. przyjacielsko-ć radzę. Wszak ci do zwady nie daję przyczyny, Choć krzywo patrzę, trafię-ć do czupryny.” Przyszło do tego, przypłacił duszonej Opój pieczeni z okazji onej.
Patrzaj no dalej, co szewc ma do zduna, Że sobie na łbie czeszą garścią runa? „Postponuje mię — mówi zdun — ten zdrajca, Zadaje, żem chłop, a sam winowajca.
Wskroś prześmiardł dziegciem, ludzi oszukiwa, U mnie w rzemieśle obłudy nie bywa.” Szewc na to rzecze: „Cóżem
Boć nie daruję tego jako żywo.” Gość mu odpowie: „Jeżelić tu wadzę, To idź precz z domu. przyjacielsko-ć radzę. Wszak ci do zwady nie daję przyczyny, Choć krzywo patrzę, trafię-ć do czupryny.” Przyszło do tego, przypłacił duszonej Opój pieczeni z okazyji onej.
Patrzaj no dalej, co szewc ma do zduna, Że sobie na łbie czeszą garścią runa? „Postponuje mię — mówi zdun — ten zdrajca, Zadaje, żem chłop, a sam winowajca.
Wskroś prześmiardł dziegciem, ludzi oszukiwa, U mnie w rzemieśle obłudy nie bywa.” Szewc na to rzecze: „Cóżem
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 481
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, czy glinę, czy też mieszać błoto. Jeśliś rzemieślnik biegły w swojej sztuce. Potraf załatać, gdy-ć się garnek stłucze.” „Słuchaj — mówi zdun — kiedy glinę kopał Nasz pierwszy ociec, nikt mu tam nie chłopał.”
Już to honoru jest bies cechowego. Pódźmy stąd dalej! Patrzaj no owego, Co się o sprawę umawia z jurystą. „Dla waści krzywdę cierpię oczywistą — Pacjent mówi — czemuż me dowody Nie miały miejsca? Że miasto nadgrody Wzdąłeś mię waszeć gorzej niż złodzieja. Takaż to ma być w słuszności nadzieja?” Rzecze jurysta: „Tak mi honor kazał, Bym
, czy glinę, czy też mieszać błoto. Jeśliś rzemieślnik biegły w swojej sztuce. Potraf załatać, gdy-ć się garnek stłucze.” „Słuchaj — mówi zdun — kiedy glinę kopał Nasz pierwszy ociec, nikt mu tam nie chłopał.”
Już to honoru jest bies cechowego. Pódźmy stąd dalej! Patrzaj no owego, Co się o sprawę umawia z jurystą. „Dla waści krzywdę cierpię oczywistą — Pacyjent mówi — czemuż me dowody Nie miały miejsca? Że miasto nadgrody Wzdąłeś mię waszeć gorzej niż złodzieja. Takaż to ma być w słuszności nadzieja?” Rzecze jurysta: „Tak mi honor kazał, Bym
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 482
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
eś mię waszeć gorzej niż złodzieja. Takaż to ma być w słuszności nadzieja?” Rzecze jurysta: „Tak mi honor kazał, Bym strony bronił i swego dokazał. Jam dla twych skwierków, któż ci temu winien, Reputacyji tracić nie powinien.”
Nie lada to bies umie po łacinie. Pódźmy no dalej, aż się kto nawinie. A te zaś baby o co się to biją? Pewnie o kądziel, którą wspólnie wiją. Nie, nie zgadliście, bies i tu honoru Przylał oleju do złego humoru. Posiadła młodsza starszą babę w kruchcie, Dziwujcież się tu więc dworskiemu kuchcie, Gdy przed forysiem prym
eś mię waszeć gorzej niż złodzieja. Takaż to ma być w słuszności nadzieja?” Rzecze jurysta: „Tak mi honor kazał, Bym strony bronił i swego dokazał. Jam dla twych skwierków, któż ci temu winien, Reputacyji tracić nie powinien.”
Nie lada to bies umie po łacinie. Pódźmy no dalej, aż się kto nawinie. A te zaś baby o co się to biją? Pewnie o kądziel, którą wspólnie wiją. Nie, nie zgadliście, bies i tu honoru Przylał oleju do złego humoru. Posiadła młodsza starszą babę w kruchcie, Dziwujcież się tu więc dworskiemu kuchcie, Gdy przed forysiem prym
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 482
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
chyżo utnie; A widząc, miasto złota, że wziął bałamutnie, Książę za urzniętemi obróci się jajcy: „Wszak wolno — rzecze — kradzież wrócić winowajcy. A to spełna obiedwie oddaję Waszmości; Bez karania uchodzi grzech z niewiadomości. Jeśli idzie o pludry, jest krawiec, są nici. Drugi raz tak opięto nie noście swej rzyci.” 411 (N). PRAWDZIWA HISTORIA
Ślicznej dziewka urody i gładkości rzadkiej W paryskim była mieście u ojca i matki. Więc że piękność tysiąc ma samołówek na się, Z pokrewną panią starą, w dostatku i w wczasie, Na trzecim aże piętrze zbudowawszy celę, Że tylko do kościoła iść mogła
chyżo utnie; A widząc, miasto złota, że wziął bałamutnie, Książę za urzniętemi obróci się jajcy: „Wszak wolno — rzecze — kradzież wrócić winowajcy. A to spełna obiedwie oddaję Waszmości; Bez karania uchodzi grzech z niewiadomości. Jeśli idzie o pludry, jest krawiec, są nici. Drugi raz tak opięto nie noście swej rzyci.” 411 (N). PRAWDZIWA HISTORIA
Ślicznej dziewka urody i gładkości rzadkiej W paryskim była mieście u ojca i matki. Więc że piękność tysiąc ma samołówek na się, Z pokrewną panią starą, w dostatku i w wczasie, Na trzecim aże piętrze zbudowawszy celę, Że tylko do kościoła iść mogła
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 362
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
rybie Fasten rzeczonej/ i prawi/ iż ta żyjąc w morzu/ gdy bierze w usta swoje słoną wodę/ tudzież ją osładza/ na której słodkość gdy siępośpieszają drugie rybki/ pożyra ich. Za prawdy nienawisnych (jakoś w dzisiejszej sprawie widział) potwarców i pognała dobrych ludzi: śmiele rzekę z onym Mieszczaninem w Noli/ iż pobożnych nie masz tylko na Cmentarzu; boć Panowie lubo przyjaciół/ lubo namiestników/ lubo Urzędników swoich słodkim a łapaczkowatym słowam uwierzywszy/ poczciwych o haniebną nienawiść/ wygnanie/ lubo śmierć przyprawują. Strzeżcie się tych Brytaników (rodzaj ryby jest) Przełożeni dla Boga strzeżcie/ boć gdy wam ci pochlebują/
rybie Fasten rzeczoney/ y práwi/ iż tá żyiąc w morzu/ gdy bierze w vstá swoie słoną wodę/ tudźież ią osładza/ ná ktorey słodkość gdy siępośpieszáią drugie rybki/ pożyra ich. Zá prawdy nienawisnych (iákoś w dźiśieyszey spráwie widźiał) potwarcow y pognáłá dobrych ludźi: śmiele rzekę z onym Mieszczáninem w Noli/ iż pobożnych nie mász tylko ná Cmyntarzu; boć Pánowie lubo przyiacioł/ lubo namiestnikow/ lubo Vrzędnikow swoich słodkim á łápáczkowátym słowam vwierzywszy/ poczciwych o hániebną nienawiść/ wygnánie/ lubo śmierć przypráwuią. Strzeżćie się tych Brytánnikow (rodzay ryby iest) Przełożeni dla Bogá strzeżćie/ boć gdy wam ći pochlebuią/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 102.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Austriackiego.
31. Października, druga powodź w tymże mieście, która wiele szkody naczyniła, i część jego obaliła.
1602.
384. W piersiach Łabędzia.
20. Czerwca zorza północa.
28. Tegoż miesiąca o 6. godzinie z rana, trzęsienie odnowione w Zurych, i w okolicy.
Zaraza w Noli, i w Kampanii.
1603. 28. Kwietnia, i 1. Maja, nawałność około promontorium Bone Spei trwała blisko dni 15.
17 Września zorza północa.
1604 14. Kwietnia między 9. i 10. godziną trzęsienie ponowione w Bazylei.
Trzęsienie w Perou: mniej niż w jednym kwadransie nie została ani
Austryackiego.
31. Października, druga powodź w tymże mieście, która wiele szkody naczyniła, i część iego obaliła.
1602.
384. W piersiach Łabędzia.
20. Czerwca zorza pułnocna.
28. Tegoż miesiąca o 6. godzinie z rana, trzęsienie odnowione w Zurich, i w okolicy.
Zaraza w Noli, i w Kampanii.
1603. 28. Kwietnia, y 1. Maia, nawałność około promontorium Bonae Spei trwała blisko dni 15.
17 Września zorza pułnocna.
1604 14. Kwietnia między 9. y 10. godziną trzęsienie ponowione w Bazylei.
Trzęsienie w Perou: mniey niż w iednym kwadransie nie została ani
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 97
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Kończy tandem od Indyj te GÓRY TAURUS, GÓRA CAUCASUS, od wszystkich wierzchołków Taurusowych najwyższa. Scytię od Indyj separująca, CAUCASUS bierze się często za całą Górę TAURUS, a tego Caucasum opisałem acrurátè sub litera C. tu między Górami.
VESUVIUS inaczej VESEVUS Góra w Włoszech w Prowincyj Kampanii, Królestwa Neapolitańskiego, blisko Miasta Noli, vulgo Montedi Somma I tę o Górnch znaczniejszych w Świecie
GORĘ wewnętrzne ogniste materie nie raz Światu zaswieciły; uczynili górejącą: a częściej kurzącą się tylko. Zonaras opisując życie Titusa Cesarza, wspomina, że popioły z tej Góry aż do Konstantynopola i do Trypolu Miasta Libii w Afryce leciały cum stupore Obywatelów. W ten
Kończy tandem od Indyi te GORY TAURUS, GORA CAUCASUS, od wszystkich wierzchołkow Taurusowych naywyższa. Scytię od Indyi separuiąca, CAUCASUS bierze się często za całą Gorę TAURUS, a tego Caucasum opisałem acrurátè sub litera C. tu między Gorami.
VESUVIUS inaczey VESEVUS Gorá w Włoszech w Prowincyi Kampanii, Krolestwa Neapolitańskiego, blisko Miasta Noli, vulgo Montedi Somma Y tę o Gornch znacznieyszych w Swiecie
GORĘ wewnętrzne ogniste máterye nie raz Swiatu zaswieciły; uczynili goreiącą: a częściey kurzącą się tylko. Zonaras opisuiąc życie Titusa Cesarza, wspomina, że popioły z tey Gory aż do Konstantynopola y do Trypolu Miasta Libii w Afryce leciały cum stupore Obywatelow. W ten
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 549
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. Filip Król Francuski gdy Normannowie dobywali Miasta Francuskiego, i już blisko byli korony zwycięskiej, na odsiecz przyszedł, wojsko na jednej uszykował gorze, wielki magnes podnieść kazał, który magnes wlot broń z ręku jednego wydarł Normanczyka. Co widząc Normanczykowie, jedni w rozsypkę, drudzy wniewolą poszli: skąd powiedzia- o Kamieniach osobliwych
no o tym Królu: Philippus utitur in bello Dexterâ Magneticâ, in Pace aureâ. Radau.
MARMUR wieloraki jest, i gdzie się znajduje? tu opisałem niżej pod tytułem: Co kraj, co innego mu daj.
ONYKs to ma do siebie, In somno Lemures, et tristia cuncta figurat.
ORLI Kamień, Łacińskim
. Filip Krol Francuski gdy Normannowie dobywali Miasta Francuskiego, y iuż blisko byli korony zwycięskiey, na odsiecz przyszedł, woysko na iedney uszykował gorze, wielki magnes podnieść kazał, ktory magnes wlot broń z ręku iednego wydarł Normanczyka. Co widząc Normanczykowie, iedni w rozsypkę, drudzy wniewolą poszli: zkąd powiedzia- o Kamieniach osobliwych
no o tym Krolu: Philippus utitur in bello Dexterâ Magneticâ, in Pace aureâ. Radau.
MARMUR wieloraki iest, y gdzie się znáyduie? tu opisałem niżey pod tytułem: Co kray, co innego mu day.
ONYX to ma do siebie, In somno Lemures, et tristia cuncta figurat.
ORLI Kamien, Łacińskim
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 658
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zażywając do pisania, Autorem jest Pargaminu, naz wanego po Łacinie Pargamena, iż w Mieście Pergamus, pierwszy usus jego zaczął się. Inaczej zowie się Membrana, że Membra cielęce pokrywa, teste Pancerollo.
Dzwonów wynależca jest Paulinus Biskup Nolański R. P. 400. które nazwano Campanas od Kampanii Krainy i Nolas od Miasta Noli, gdzie są inwentowane. Ich zażywanie do wyznaczenia czasu Ófficiorum Divinorum postanowił Fabianus Papicz R. P. 604 a u Gregów nastało, aż w Roku 800.
Tubi Fonotechnici, to jest Trąby ciche szeptanie głośnym krzykiem i Tubalnym czyniącej, Inwentorem, kto jest, non konstat.
Tubum Opticum, albo Perspektywę wymyślił nie
zażywaiąc do pisania, Authorem iest Pargaminu, naz wanego po Łacinie Pargamena, iż w Mieście Pergamus, pierwszy usus iego zaczął się. Ináczey zowie się Membrana, że Membra cielęce pokrywá, teste Pancerollo.
Dzwonow wynależcá iest Paulinus Biskup Nolański R. P. 400. ktore nazwáno Campanas od Kampanii Kráiny y Nolas od Miasta Noli, gdzie są inwentowane. Ich zażywánie do wyznaczenia czasu Ófficiorum Divinorum postanowił Fabianus Papicż R. P. 604 á u Gregow nastało, aż w Roku 800.
Tubi Phonotechnici, to iest Trąby ciche szeptánie głośnym krzykiem y Tubálnym czyniącey, Inwentorem, kto iest, non constat.
Tubum Opticum, albo Perspektywę wymyślił nie
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 982
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755