nie zrobił. Roku 1619. Ozga Starosta Trębowelski Posłem do Stambułu naznaczony dla utwierdzenia Pokoju Zołkiewskiego, a Król 8000. Wojska Polskiego posłał Ferdynandowi Cesarzowi do Wegier przeciw Betlemowi Wojewodzie Siedmiogrodzkiemu Uzurpatorowi Korony Węgierskiej, Polacy Sejm Węgierski rozproszyli, Rakocego znieśli, i Betlema do Pokoju przymusili. To Wojsko nazwane było Lisowczykami, bo pod Komendą Lisowskiego wiele dokazywali w Moskwie, tychże samych zażył Cesarz przeciw Heretykom i Czechom, któremi wiele dokazywał, i ciż sami mu byli początkiem wygranej sławnej batalii przeciw Czechom Heretykom Roku 1620. Tegoż Roku Turczyn zagniewany przeciw Polakom, że posłali sukurs Ferdynandowi, Skinderbaszę z Wojskami znacznemi z Tatarami posłał do Moldawy a Zołkiewski w
nie zrobił. Roku 1619. Ozga Starosta Trębowelski Posłem do Stambułu naznaczony dla utwierdzenia Pokoju Zołkiewskiego, á Król 8000. Woyska Polskiego posłał Ferdynandowi Cesarzowi do Wegier przećiw Betlemowi Wojewodźie Siedmigrodzkiemu Uzurpatorowi Korony Węgierskiey, Polacy Seym Węgierski rozproszyli, Rakocego znieśli, i Betlema do Pokoju przymuśili. To Woysko nazwane było Lisowczykami, bo pod Kommendą Lisowskiego wiele dokazywali w Moskwie, tychże samych zażył Cesarz przećiw Heretykom i Czechom, któremi wiele dokazywał, i ciż sami mu byli początkiem wygraney sławney batalii przećiw Czechom Heretykom Roku 1620. Tegoż Roku Turczyn zagniewany przećiw Polakom, że posłali sukkurs Ferdynandowi, Skinderbaszę z Woyskami znacznemi z Tatarami posłał do Moldawy á Zołkiewski w
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 79
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
wsiadłszy, nie raz mu się oparli, gdzie Lisowski Hetman od strzały raniony. Potym do Krom z ludem poszedł, dniem i nocą 60. mil upadł, Bilichów Miasto ubiegł, spalił, w krótce Szeremisza zniósł, Torsk, Kazym, Halecz spalił. Potym Ryskiewicz ów żonę mając Moskiewkę, przez akomodacją żonie, odstąpił Lisowskiego. Zaczym on już z swoją partią aż za Stolicą Moskiewską będąc, mil 80, blisko lodowatego Morza, obawiając się aby Ryskiewicz zbieg sekretów jego nie rewelował Moskwie, skąd by Lisowskiego było nieomylne fatum, z tak dalekiego zapędu, wrócił się nazad; ale wszędzie drogi, słał sobie trupami i popiołami, wycinając i paląc
wsiadłszy, nie raz mu się oparli, gdzie Lisowski Hetman od strzały raniony. Potym do Krom z ludem poszedł, dniem y nocą 60. mil upadł, Bilichow Miasto ubiegł, spalił, w krotce Szeremisza zniosł, Torsk, Kazym, Halecz spalił. Potym Ryskiewicz ow żonę maiąc Moskiewkę, przez akkomodacyą żonie, odstąpił Lisowskiego. Zaczym on iuż z swoią partyą aż za Stolicą Moskiewską będąc, mil 80, blisko lodowatego Morza, obawiaiąc się aby Ryskiewicz zbieg sekretow iego nie rewelował Moskwie, zkąd by Lisowskiego było nieomylne fatum, z tak dalekiego zapędu, wrocił się nazad; ale wszędzie drogi, słał sobię trupami y popiołami, wycinaiąc y paląc
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 38
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
spalił, w krótce Szeremisza zniósł, Torsk, Kazym, Halecz spalił. Potym Ryskiewicz ów żonę mając Moskiewkę, przez akomodacją żonie, odstąpił Lisowskiego. Zaczym on już z swoją partią aż za Stolicą Moskiewską będąc, mil 80, blisko lodowatego Morza, obawiając się aby Ryskiewicz zbieg sekretów jego nie rewelował Moskwie, skąd by Lisowskiego było nieomylne fatum, z tak dalekiego zapędu, wrócił się nazad; ale wszędzie drogi, słał sobie trupami i popiołami, wycinając i paląc Miasta. Kniaź Kurrakin raz, Pozarski drugi raz, za nim posłani, samego imienia Lisowskiego lekając się, nieodważyli się potykać, i ludzie ich desertowali. Gdy powrócił do Polski
spalił, w krotce Szeremisza zniosł, Torsk, Kazym, Halecz spalił. Potym Ryskiewicz ow żonę maiąc Moskiewkę, przez akkomodacyą żonie, odstąpił Lisowskiego. Zaczym on iuż z swoią partyą aż za Stolicą Moskiewską będąc, mil 80, blisko lodowatego Morza, obawiaiąc się aby Ryskiewicz zbieg sekretow iego nie rewelował Moskwie, zkąd by Lisowskiego było nieomylne fatum, z tak dalekiego zapędu, wrocił się nazad; ale wszędzie drogi, słał sobię trupami y popiołami, wycinaiąc y paląc Miasta. Kniaź Kurrakin raz, Pozarski drugi raz, za nim posłani, samego imienia Lisowskiego lekaiąc się, nieodważyli się potykać, y ludzie ich desertowali. Gdy powrocił do Polski
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 38
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Przedziwne ich męstwa po świecie się toczą; Bo gdziekolwiek jeno przeciwnika zoczą, Bieżą dniem, nocą. Położywszy wrogów jako grad konopie, Wołgę pomąciwszy, bieżą o swej kopie Przez Niestr, Ren i Dunaj po całej Europie. Nikt się nie osiedział w największym okopie, Padli jak snopie. Owo zgoła każdy namieśnik obrany Cnego Lisowskiego, pułkownik nazwany, Słusznie się zdać może od Boga podany, Bronić wiary świętej, a mniemane pany, Gromić pogany. Bo żaden nie zaspał cnej przymnażać sławy, I zdobić zwycięstwy pułkowniczej ławy; Przeto niebu jawno iż wojennik prawy Z tych to bohaterów każdy, a ich sprawy Świadczy świat krwawy. Stąd i pióro moje
Przedziwne ich męstwa po świecie się toczą; Bo gdziekolwiek jeno przeciwnika zoczą, Bieżą dniem, nocą. Położywszy wrogów jako grad konopie, Wołgę pomąciwszy, bieżą o swej kopie Przez Niestr, Ren i Dunaj po całej Europie. Nikt się nie osiedział w największym okopie, Padli jak snopie. Owo zgoła każdy namieśnik obrany Cnego Lisowskiego, pułkownik nazwany, Słusznie się zdać może od Boga podany, Bronić wiary świętej, a mniemane pany, Gromić pogany. Bo żaden nie zaspał cnej przymnażać sławy, I zdobić zwycięstwy pułkowniczej ławy; Przeto niebu jawno iż wojennik prawy Z tych to bohaterów każdy, a ich sprawy Świadczy świat krwawy. Ztąd i pióro moje
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 4
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
boskim od Elohym hetmana swego Elearowie mają być zwani, po które słowo do Węgier sobie chodzili.— Teraz Elearowie. Choćby kto inaczej chciał mówić, cokolwiek rzekłszy wszystko na sławę Lisowczyków, oni taki przecie Elearowie.
Pokazawszy jako wojsko polskie kozackie, które od wodza ich Lisowskiem zwano, po utraceniu wiecznej pamiątki godnego pułkownika Aleksandra Lisowskiego, wróciwszy się z Moskwy czołem już niezwyciężonemu królowi panu naszemu Zygmuntowi III bijącej i posłuszeństwo oddającej, nowego hetmana nieporównanie lepszego, to jest Boga samego z łaski jego ś. otrzymało; iż zatem i nowego tytułu albo przezwiska nabyć musiało, sam rozum pokazuje. Jakoby tedy miało być nazwane to wojsko Lisowskie, a od tego
boskim od Elohym hetmana swego Elearowie mają być zwani, po które słowo do Węgier sobie chodzili.— Teraz Elearowie. Choćby kto inaczej chciał mówić, cokolwiek rzekłszy wszystko na sławę Lisowczyków, oni taki przecie Elearowie.
Pokazawszy jako wojsko polskie kozackie, które od wodza ich Lisowskiem zwano, po utraceniu wiecznej pamiątki godnego pułkownika Alexandra Lisowskiego, wróciwszy się z Moskwy czołem już niezwyciężonemu królowi panu naszemu Zygmuntowi III bijącej i posłuszeństwo oddającej, nowego hetmana nieporównanie lepszego, to jest Boga samego z łaski jego ś. otrzymało; iż zatem i nowego tytułu albo przezwiska nabyć musiało, sam rozum pokazuje. Jakoby tedy miało być nazwane to wojsko Lisowskie, a od tego
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 14
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
, są electi, to jest wybrani, albo na wybór mężowie, coś więcej niż Węgrowie. Aby tedy każdy widział, jakoby to słowo Elear dzielnomężnemu wojsku niegdy Lisowskiemu służyło, najprzód niech uważy, iź wszelkie wojsko, a osobliwie to, zawsze od wodzów przezwiska swoje miewało; tak iż ich nie tylko naprzód pospolicie od Lisowskiego Lisowczykami zwano, ale nawet i w tym już boskim przeciw kacerzom zaciągu, niektórzy ich mniemali być od Rusinowskiego Rusinowczykami, jako i po dziś dzień od Strojnowskiego Strojnowczykami etc. Jeżeli tedy od ludzi pod których regimentem bywali, zawsze przezwiska swoje miewali, daleko więcej teraz (jak się w przeszłym rozdziale pokazało) Boga samego za
, są electi, to jest wybrani, albo na wybór mężowie, coś więcej niż Węgrowie. Aby tedy każdy widział, jakoby to słowo Elear dzielnomężnemu wojsku niegdy Lisowskiemu służyło, najprzód niech uważy, iź wszelkie wojsko, a osobliwie to, zawsze od wodzów przezwiska swoje miewało; tak iż ich nie tylko naprzód pospolicie od Lisowskiego Lisowczykami zwano, ale nawet i w tym już boskim przeciw kacerzom zaciągu, niektórzy ich mniemali być od Rusinowskiego Rusinowczykami, jako i po dziś dzień od Strojnowskiego Strojnowczykami etc. Jeżeli tedy od ludzi pod których regimentem bywali, zawsze przezwiska swoje miewali, daleko więcej teraz (jak się w przeszłym rozdziale pokazało) Boga samego za
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 16
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Polski/ a cóż teraz gdy sam Król głową swoją mała garzcią/ a jakiej niewoli i utrapienia mamy z nimi/ aż pomocy dla Boga od Pogan prosimy/ i ledwobyśmy nie z piekła prosili/ gdyby mogło być/ by się tylko Polakom oprzeć mogło/ lecz widzę vana sinè viribus ira ; Nuż po śmierci Lisowskiego co czynił w Niemczech jego Żołnierz/ jakie męstwa/ przemysły/ i odwagi wielkie i pamięci godne. Wspomnieć nasz Smoleńsk Zamek tak mocny/ tak mury wysokie/ miąższe/ tak wiele wież/ tak wiele ludu było/ strzelby/ prochów/ żywności/ a przecię się potędze/ mocy/ i przemysłom Króla Polskiego oprzeć nie
Polski/ á coż teráz gdy sam Krol głową swoią máłá garzćią/ á iakiey niewoli y vtrapienia mamy z nimi/ áż pomocy dla Bogá od Pogan prośimy/ y ledwobysmy nie z piekłá prośili/ gdyby mogło bydź/ by sie tylko Polakom oprzeć mogło/ lecż widzę vana sinè viribus ira ; Nuż po śmierći Lisowskiego co cżynił w Niemcżech iego Zołnierz/ iákie męstwá/ przemysły/ y odwagi wielkie y pámięći godne. Wspomnieć nász Smolensk Zamek tak mocny/ ták mury wysokie/ miąższe/ ták wiele wież/ ták wiele ludu było/ strzelby/ prochow/ żywnośći/ á przećię sie potędze/ mocy/ y przemysłom Krolá Polskiego oprzeć nie
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: B4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
po kilkańaście par ciągnęło koni/ Komonników/ i Turków/ i Tatarów przybranego wysłał do 10000. tysięcy/ z których jedno niedałeko dział w rosypkę po polu/ a drudzy w sprawie pod mgłą stali/ ci wszyscy jako udawano/by się im było powiodło wpław przez Niestr do naszych iść chcieli. Naprzód tedy do Taboru Lisowskiego strzelać/ i bić/ Cesarz rozkazał. Strzelali przez dzień cały od poranku nie przestając/ tak często i gęsto wypalono/ że jako owo przy monstrze piechotnej/ od Muszkietów puk bywa/ aże się ziemia od grzmotu wielkiego trzęsła. Tej strzelby jakie afekty szkoda w naszych/ że nim się postrzegli/ 7. razem człowieka
po kilkáńaśćie par ćiągnęło koni/ Komonnikow/ y Turkow/ y Tátárow przybránego wysłał do 10000. tyśięcy/ z ktorych iedno niedáłeko dźiał w rosypkę po polu/ á drudzy w spráwie pod mgłą stali/ ći wszyscy iáko vdawano/by sie im było powiodło wpław przez Niestr do nászych iść chćieli. Naprzod tedy do Taboru Lisowskiego strzeláć/ y bić/ Cesarz roskazał. Strzeláli przez dźień cáły od poránku nié przestáiąc/ ták często y gęsto wypalono/ że iáko owo przy monstrze piechotney/ od Muszkietow puk bywa/ áże sie żiemiá od grzmotu wielkiego trzęsłá. Tey strzelby iákie áffekty szkodá w nászych/ że nim sie postrzegli/ 7. rázem człowieká
Skrót tekstu: ZbigAdw
Strona: C3
Tytuł:
Adwersaria, albo terminata sprawy wojennej
Autor:
Prokop Zbigniewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621
przeszedł Dniepr pod Smoleńskiem i zachodzi nam od Polski stronie Niepru Rezolwowawszy się by tez i samemu Zginoc i tak deklarowawszy Czarowi Wstępnym bojem na nas uderzyc albo tez za Dniepra nas niepuścic aże by był znowu Dońskoroński przybrawszy sił na nas przyszedł alec się i na Tej zawiódł Intencyj bo trudno w spiączki złapac Ostróżnego Lika jak prędko Lisowskiego jeszcze Zabytku Żołnierz Czarniecki wziął wiadomosc o tej Jego Imprezie Zaraz poszło Wojsko Magnis Itineribus nazad do Niepra. Przeprawilizmy się tedy na tę stronę pod Skłowem jako Mogąc, jedne konie przeworząc. drugie zaś przy łodziach i przy promach pławiąc a już były wielkie zimna naco konie ubogie narzekały i nie jeden zęby wyszczerzył i stanęlismy tedy
przeszedł Dniepr pod Smolęnskięm y zachodzi nąm od Polski stronie Niepru Rezolwowawszy się by tez y samemu Zginoc y tak deklarowawszy Czarowi Wstępnym boiem na nas uderzyc albo tez za Dniepra nas niepuscic aze by był znowu Donskoronsky przybrawszy sił na nas przyszedł alec się y na Tey zawiodł Intencyi bo trudno w spiączki złapac Ostroznego Lika iak prętko Lisowskiego ieszcze Zabytku Zołnierz Czarniecki wzioł wiadomosc o tey Iego Imprezie Zaraz poszło Woysko Magnis Itineribus nazad do Niepra. Przeprawilizmy się tedy na tę stronę pod Skłowem iako Mogąc, iedne konie przeworząc. drugie zas przy łodziach y przy promach pławiąc a iuz były wielkie zimna naco konie ubogie narzekały y nie iedęn zęby wyszczerzył y stanęlismy tedy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tyż na niedźwiedzicy kiercy choć wskroś przebitej, przecież jak tak stracony impet, Jezus by byl nie wymówił, wskróś przebity. Z czego Bóg najwyższy raz że w domu moim, po wtóre tak wiele sciencji umiejącego uchował kawalera. Niech będzie Bóg pochwalony na wieki. 23. Byłem proszony na wesele rotmistrza, Tatara Lisowskiego w Studziance, na którym będąc z ciekawości, szlub przy bułce chleba dyktowany państwu młodemu, po nim tyż na tańce zgromadzonych więcej sta Tatarów i Tatarek, które oni człekiem być nie sądzą w rodzie swoim, widziawszy, o ósmej z wieczora u siebiem stanął. 24. Bawiąc tu przytomnych kawalerów, łosie osoczyć-em kazał,
tyż na niedźwiedzicy kiercy choć wskroś przebitej, przecież jak tak stracony impet, Jezus by byl nie wymówił, wskróś przebity. Z czego Bóg najwyższy raz że w domu moim, po wtóre tak wiele sciencji umiejącego uchował kawalera. Niech będzie Bóg pochwalony na wieki. 23. Byłem proszony na wesele rotmistrza, Tatara Lisowskiego w Studziance, na którym będąc z ciekawości, szlub przy bułce chleba dyktowany państwu młodemu, po nim tyż na tańce zgromadzonych więcej sta Tatarów i Tatarek, które oni człekiem być nie sądzą w rodzie swoim, widziawszy, o ósmej ź wieczora u siebiem stanął. 24. Bawiąc tu przytomnych kawalerów, łosie osoczyć-em kazał,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 64
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak