Marszałek W. K. nad schodami czeka, i Król w Pokoju kilka kroków czyni do niego. O czym tenże sam Ceremoniarz Włoski świadczy. Przemysław II. Król Polski dał Przywilej Jakubowi Arcybiskupowi Gnieźnieńskiemu i Sukcesorom jego Roku 1284. na wolne bicie Monety; o czym Kromer lib: 8. Olszowski. Król w listach swoich daje mu Tytuł Reverendissimi in Chrissto Patris. Po śmierci Króla Prymas ma władzą Sejmom czasu naznaczania, prezyduje na Elekcyj, nominuje Króla, wici na Pospolite ruszenie wydać może w potrzebie, i intytułuje się INTERREX Królestwa. W niebytności Króla w Polsce Sejm może konwokować w potrzebie Rzeczypospolitej jako Karnkowski zrobił w niebytności Zygmunta III.
Marszałek W. K. nad schodami czeka, i Król w Pokoju kilka kroków czyni do niego. O czym tenże sam Ceremoniarz Włoski świadczy. Przemysław II. Król Polski dał Przywiley Jakubowi Arcybiskupowi Gnieznieńskiemu i Sukcessorom jego Roku 1284. na wolne bićie Monety; o czym Kromer lib: 8. Olszowski. Król w listach swoich daje mu Tytuł Reverendissimi in Chrissto Patris. Po śmierći Króla Prymas ma władzą Seymom czasu naznaczania, prezyduje na Elekcyi, nominuje Króla, wići na Pospolite ruszenie wydać może w potrzebie, i intytułuje śię INTERREX Królestwa. W niebytnośći Króla w Polszcze Seym moźe konwokować w potrzebie Rzeczypospolitey jako Karnkowski zrobił w niebytnośći Zygmunta III.
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 167
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
się Dobra Ojczyzny, ale te Generały zaniedbane, bo Posłowie po Sejmikach prosto jadą do Domów, a potym do Warszawy. Województwo Inflanckie swoje Sejmiki odprawuje w Duneburgu. Województwo Smoleńskie zawojowane w Wilnie.
W Prusach zaś inaczej Sejmikują. Król pisze do Warmińskiego i Chełmińskiego Biskupów Litwy dwa zachęcające do rady około Ojczyzny, po odebranych listach Biskup Warmiński jako Prezydent Ziem Pruskich, naznacza czas Generałowi Pruskiemu. Do Województw także Król pisze Listy żeby pierwej odprawili swoje partykularne Sejmiki, po których odprawionych przyjeżdżają na Generał cała Prowincja, Alternatą raz do Malborka, drugi raz do Grudziądza za Uniwersałem Biskupa Warmińskiego, gdzie zasiadszy zagaja Biskup Warmiński jako Prezydent, i zaraz audiencją daje
śię Dobra Oyczyzny, ale te Generały zaniedbane, bo Posłowie po Seymikach prosto jadą do Domów, á potym do Warszawy. Województwo Inflantskie swoje Seymiki odprawuje w Duneburgu. Województwo Smoleńskie zawojowane w Wilnie.
W Prusach zaś inaczey Seymikują. Król pisze do Warmińskiego i Chełmińskiego Biskupów Litwy dwa zachęcające do rady około Oyczyzny, po odebranych listach Biskup Warmiński jako Prezydent Ziem Pruskich, naznacza czas Generałowi Pruskiemu. Do Województw także Król pisze Listy żeby pierwey odprawili swoje partykularne Seymiki, po których odprawionych przyjeżdżają na Generał cała Prowincya, Alternatą raz do Malborga, drugi raz do Grudźiądza za Uniwersałem Biskupa Warmińskiego, gdźie zaśiadszy zagaja Biskup Warmiński jako Prezydent, i zaraz audyencyą daje
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 236
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
przeprawą moją nazad nieskoczył. Azali tymczasem wody opadną i mosty znowu postawiemy, mam ja nadzieję zupełną w miłosierdziu bożem przy szczęściu i sprawiedliwości W. K. Mści, Pana mego miłościwego, że tę hardość nieprzyjacielską zetrze, w czem i my pracej i zdrowia naszego żałować niebędziemy. Jakom jednak w kilku listach moich namienił W. K. Mści, Panu memu miłościwemu, abyś zawczasu dalsze bezpieczeństwo i całość państw swoich obmyślać raczył, tegoż i teraz życzę, abyś W. K. M. nie tylko propter terrorem, ale też, strzeż Boże, co na wojnach nie nowina, propter aliquem adversum casum Pospolite-ruszenie
przeprawą moją nazad nieskoczył. Azali tymczasem wody opadną i mosty znowu postawiemy, mam ja nadzieję zupełną w miłosierdziu bożém przy sczęściu i sprawiedliwości W. K. Mści, Pana mego miłościwego, że tę hardość nieprzyjacielską zetrze, w czém i my pracéj i zdrowia naszego żałować niebędziemy. Jakom jednak w kilku listach moich namienił W. K. Mści, Panu memu miłościwemu, abyś zawczasu dalsze bespieczeństwo i całość państw swoich obmyślać raczył, tegoż i teraz życzę, abyś W. K. M. nie tylko propter terrorem, ale też, strzeż Boże, co na wojnach nie nowina, propter aliquem adversum casum Pospolite-ruszenie
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 107
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
skupiwszy się za nastąpieniem nań mogłoby się za pomocą bożą a szczęściem W. K. Mści co dobrego sprawić; co jednak dzisiejszy, jutrzejszy dzień pokazać musi. Z Ilawą jako sobie postąpił z listu Szwabinego W. K. Mość zrozumieć będziesz raczył. Na te ludzie z Baudisem, o których i w owych listach widzę ciframi pisano, miałem pilne oko, z których zpod Holandii kilku więźniów mi przywiedziono; miałem i skądinąd wiadodomość, że już tylko dwie mili od Lubawy byli, rozumiejąc, że jeszcze pod Nowem miastem wojsko nieprzyjacielskie zastać mieli; zaczem rzuciłem był zaraz z potężną czatą przeciwko nim Jego Mości Pana kamienieckiego
skupiwszy się za nastąpieniem nań mogłoby się za pomocą bożą a sczęściem W. K. Mści co dobrego sprawić; co jednak dzisiejszy, jutrzejszy dzień pokazać musi. Z Ilawą jako sobie postąpił z listu Szwabinego W. K. Mość zrozumieć będziesz raczył. Na te ludzie z Baudisem, o których i w owych listach widzę cifframi pisano, miałem pilne oko, z których zpod Holandii kilku więźniów mi przywiedziono; miałem i zkądinąd wiadodomość, że już tylko dwie mili od Lubawy byli, rozumiejąc, że jeszcze pod Nowém miastem wojsko nieprzyjacielskie zastać mieli; zaczém rzuciłem był zaraz z potężną czatą przeciwko nim Jego Mości Pana kamienieckiego
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 139
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
bowiem wszytko sprawowałO, Osobie co twej słusznie należałO. TREN DO HERBU ŻAL OBRACAJĄCY
Księżyce herbowe, Kryjcie jasną głowę, Już mej najmilejszej matki swym nie oświecicie Promieniem, choć się ku niej twarzą obrócicie. Nie będzie was w złocie Ryła i w klejnocie, Nie będzie już zdobiła wami ręki swojej, Ani więcej siądziecie w listach matki mojej. Parka ją zaćmiła, A wasza twarz miła
W żałobną chmurę wszedszy więcej już nie świeci Ani w ciemnych mogiłach paniej swej oświeci. Herbowe klejnoty, Przed samymi wroty Śmierci nas opuszczacie, a wasza ozdoba Za nami się nie spieszy, choć się nam podoba. CZAS WSZYTKO PSUJE
Wszytko czas niszczy, wszytko
bowiem wszytko sprawowałO, Osobie co twej słusznie należałO. TREN DO HERBU ŻAL OBRACAJĄCY
Księżyce herbowe, Kryjcie jasną głowę, Już mej najmilejszej matki swym nie oświecicie Promieniem, choć się ku niej twarzą obrócicie. Nie będzie was w złocie Ryła i w klejnocie, Nie będzie już zdobiła wami ręki swojej, Ani więcej siądziecie w listach matki mojej. Parka ją zaćmiła, A wasza twarz miła
W żałobną chmurę wszedszy więcej już nie świeci Ani w ciemnych mogiłach paniej swej oświeci. Herbowe klejnoty, Przed samymi wroty Śmierci nas opuszczacie, a wasza ozdoba Za nami się nie spieszy, choć się nam podoba. CZAS WSZYTKO PSUJE
Wszytko czas niszczy, wszytko
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 597
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
toć twarz ustawiczną rosą zawżdy moczy. Pytam, czemu to oko tak łzy leje hojnie? Brata drugiego płacze, co zginął na wojnie. 794. O SS. Pietrze i Pawle.
Miecz państwa strzeże, skarbów klucz, tak więc mawiają, Skąd bogatszym być Piotra niż Pawła uznają. I sam Paweł w swych listach ubogim się pisze, Czego o świętym Pietrze nikędy nie słyszę. 795. Do skąpego.
Nic nie dajesz juryście. Tyś zapadł chiragrą; On dla ciebie nie idzie, składa się podagrą. 796. Ksiądz rzymski.
Chcesz, księże, by nie było na garło sądzone Cudzołostwo. Niegłupiś. Kochasz cudzą żonę
toć twarz ustawiczną rosą zawżdy moczy. Pytam, czemu to oko tak łzy leje hojnie? Brata drugiego płacze, co zginął na wojnie. 794. O SS. Pietrze i Pawle.
Miecz państwa strzeże, skarbow klucz, tak więc mawiają, Zkąd bogatszym być Piotra niż Pawła uznają. I sam Paweł w swych listach ubogim się pisze, Czego o świętym Pietrze nikędy nie słyszę. 795. Do skąpego.
Nic nie dajesz juryście. Tyś zapadł chiragrą; On dla ciebie nie idzie, składa się podagrą. 796. Ksiądz rzymski.
Chcesz, księże, by nie było na garło sądzone Cudzołostwo. Niegłupiś. Kochasz cudzą żonę
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 290
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, godna, kto by inaczej o ludzkim narodzie,
a inaczej o Polsce rozumiał, inaczej po samych Polakach wyciągał, to jest, aby wszyscy bez ekscepcji żadnego godnymi i świętymi Ojczyzny obywatelami być mieli. Do Platona Rzplitej, do Mora Utopii, do królestwa Wolterowego Eldorado, do Troglodytów Rzplitej od mądrego Montesqujeu w Perskich opisanej Listach, do wysp, za granicami narodu ludzkiego leżących albo na powietrzu wiszących, tak świątobliwe odeślijmy kongresy i sejmy, gdzie na ziemi i między dwunastą najwyborniejszymi ludźmi znalazł się Judasz... § 7 Egzaminuje się trzeci sposób utrzymywania sejmów, żeby z niektórymi, na które zgoda zajdzie, materiami sejm kończyć, a insze odwlec
, godna, kto by inaczej o ludzkim narodzie,
a inaczej o Polszczę rozumiał, inaczej po samych Polakach wyciągał, to jest, aby wszyscy bez ekscepcji żadnego godnymi i świętymi Ojczyzny obywatelami być mieli. Do Platona Rzplitej, do Mora Utopii, do królestwa Wolterowego Eldorado, do Troglodytów Rzplitej od mądrego Montesquieu w Perskich opisanej Listach, do wysp, za granicami narodu ludzkiego leżących albo na powietrzu wiszących, tak świątobliwe odeślijmy kongressy i sejmy, gdzie na ziemi i między dwunastą najwyborniejszymi ludźmi znalazł się Judasz... § 7 Egzaminuje się trzeci sposób utrzymywania sejmów, żeby z niektórymi, na które zgoda zajdzie, materyjami sejm kończyć, a insze odwlec
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 127
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
słyszeć, cóż to za jakaś rozpacz u wszystkich prawie patriotów, że już nigdy lepiej nie będzie, że już nigdy się złe nie odmieni, że już kroku cofnąć nie można od zguby. Nie usłyszysz nikogo, kto by o polepszeniu ojczystego stanu coś lepiej rokował. Coś na kształt czasów Cycerona w Rzymie, jakie w listach wielkiego tego człeka opisane widziemy. Niesnasek i rozdwojenia umysłów wszędzie tak pełno, że już patrzeć na nie, słyszeć o nich nudno i okropno się zdaje. Ale skądże, proszę, te niegodziwej desperacji o Rzplitej sentymenta pochodzą? Któż tego nie widzi, kto, że tak rzekę, rękami nie dotyka, że te
słyszeć, cóż to za jakaś rozpacz u wszystkich prawie patryjotów, że już nigdy lepiej nie będzie, że już nigdy się złe nie odmieni, że już kroku cofnąć nie można od zguby. Nie usłyszysz nikogo, kto by o polepszeniu ojczystego stanu coś lepiej rokował. Coś na kształt czasów Cycerona w Rzymie, jakie w listach wielkiego tego człeka opisane widziemy. Niesnasek i rozdwojenia umysłów wszędzie tak pełno, że już patrzeć na nie, słyszeć o nich nudno i okropno się zdaje. Ale skądże, proszę, te niegodziwej desperacyi o Rzplitej sentymenta pochodzą? Któż tego nie widzi, kto, że tak rzekę, rękami nie dotyka, że te
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 178
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
powinienem. Rozdział VI. Jaśnie Wielmożny Mściwy Panie Marszałku. etc. List którym Konfident Królowej, Inuituje Pana Marszałka aby przyjachał do Warszawy.
BYtność Wm. M. M. P. jako jest potrzebna, i naco, rozumiałem że samo przez się pokazuje się, i żem około tego w przeszłych listach dosyć się wywiódł. Ale, że mię Wm. M. M. Pan teraz wyraźnie pytasz, słowem zamknę. Trzeba tu być dla pojednania gruntownego z Królową Jej Mcią. Po pojednaniu wszytkie rzeczy pójdą smarownie i łacno. Jeżeli to nie będzie, nastąpi niemała gromada przeciwności na Osobę, Dom, Przyjacioły, i Sługi
powinienem. Rozdźiał VI. Iáśnie Wielmożny Mśćiwy Pánie Márszałku. etc. List ktorym Confident Krolowey, Inuituie Páná Marszałka áby przyiáchał do Wárszáwy.
BYtność Wm. M. M. P. iáko iest potrzebna, y náco, rozumiałem że sámo przez się pokázuie się, y żem około tego w przeszłych listách dosyć się wywiodł. Ale, że mię Wm. M. M. Pan teraz wyráźnie pytasz, słowem zámknę. Trzebá tu bydź dla poiednánia gruntownego z Krolową Iey Mćią. Po poiednániu wszytkie rzeczy poydą smárownie y łácno. Ieżeli to nie będźie, nástąpi niemáła gromádá przećiwnośći ná Osobę, Dom, Przyiaćioły, y Sługi
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 37
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
die 26 7bris. Anni 1661. Punkt, od słowa do słowa taki jest. Punkt Manifestu To Konfederacją Pan Marszałek zaczął a ona na zdr zdrowie dobra jego następowała. a Urzędy mu odbierać chciała. z Wojskiem się Litewskim przez Ciechanowieckiego subiectum Pacowskie, związała na ruinę osobliwie Pana Marszałka. W każdym kole wewszytkich listach, Poselstwach, na Pana Marszałka następowali. Na Koło Jędrzejowskie Posłów. Na Wolborskie jego samego, ale i Posła jego niepuszczono, Sług za wartę pobrano. Trzeci. Ze zaś P. Świderski Marszałkiem Związkowym obrany, to go samego spytać jeszlim ja kazał. Spytać Jego Mści P. Wilczkowskiego. Jam go ani
die 26 7bris. Anni 1661. Punct, od słowá do słowa táki iest. Punct Mánifestu To Confoederácyą Pan Márszałek zaczął á oná ná zdr zdrowie dobrá iego nástępowáłá. á Vrzędy mu odbierać chćiáłá. z Woyskiem się Litewskim przez Ciechánowieckiego subiectum Pacowskie, związáłá ná ruinę osobliwie Páná Márszałká. W káżdym kole wewszytkich listách, Poselstwach, ná Páná Márszałká nástępowáli. Ná Koło Iędrzeiowskie Posłow. Ná Wolborskie iego sámego, ále y Posłá iego niepuszczono, Sług zá wártę pobrano. Trzeći. Ze záś P. Swiderski Márszałkiem Zwiąskowym obrány, to go sámego spytać ieszlim ia kazał. Spytáć Iego Mśći P. Wilczkowskiego. Iam go áni
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 59
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666