, wyraża nam drugą osobę w Trójcy przenaświętszej Syna/ in quo vita erat, et vita erat lux hominum. Trzecia litera Vau, złączająca słowa/ znaczy Ducha świętego złączającego miłością swoją Syna z Ojcem/ i napełniającego wszytkie rzeczy rosą błogosławieństwa niebieskiego/ qui scrutatur etiam profunda Dei. A te trzy przerzeczone litery zamykają się drugą literką He, quod esse seu essentiam innuit, i pokazuje Boga we trzech personach być jednej istności/ jednej natury/ jednej dobroci/ jednej doskonałości/ Ojca/ i Syna/ i Ducha świętego. Ale nie tylko na inszych rzeczach niemych/ mamy znaki rozmaite Trójce świętej/ ale też mamy i na duszy naszej/ która jest
, wyraża nam drugą osobę w Troycy przenaświętszey Syná/ in quo vita erat, et vita erat lux hominum. Trzećia literá Vau, złączáiąca słowá/ znáczy Duchá świętego złączáiącego miłośćią swoią Syna z Oycem/ y nápełniáiącego wszytkie rzeczy rosą błogosłáwieństwá niebieskiego/ qui scrutatur etiam profunda Dei. A te trzy przerzeczone litery zámykáią się drugą literką He, quod esse seu essentiam innuit, y pokázuie Bogá we trzech personách bydź iedney istnośći/ iedney nátury/ iedney dobroći/ iedney doskonáłośći/ Oycá/ y Syná/ y Duchá świętego. Ale nie tylko ná inszych rzeczách niemych/ mamy znáki rozmáite Troyce świętey/ ále też mamy y ná duszy nászey/ ktora iest
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 5
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
jak włócznie, drugie jak dzidy, trzecie jak miecze, inne jak puginały, albo wężów jadowitych żądła. I zrozumiawszy, czego po nim BÓG chce, zaraz mu się na ofiarę uszczypliwych języków oddał. Jakoż ostre piórka i języki, nie raż go cięły, a jednak się im, wszystko cierpliwie znosząc, i jedną literką, i słówkiem najmniejszym, nigdy nie składał. Siły duszy naszej, tak gniewliwe, jako i pożądliwe mocno uzdał. Wysokie siebie samego poważanie tłumiąc, często się przez dzień, ze wszystkiej czci i sławy przed Bogiem wyzuwał, i do niej się prawa wszelkiego wyrzekał, moc wszystkim stworzeniom dając, aby o nim, jako
iak włocznie, drugie iak dzidy, trzecie iak miecze, inne iak puginały, albo wężow iadowitych żądła. Y zrozumiawszy, czego po nim BOG chce, zaraz mu się na ofiarę uszczypliwych ięzykow oddał. Jakoż ostre piorka y ięzyki, nie raż go cięły, á iednak się im, wszystko cierpliwie znosząc, y iedną literką, y słowkiem naymnieyszym, nigdy nie zkładał. Siły duszy naszey, tak gniewliwe, iako y pożądliwe mocno uzdał. Wysokie siebie samego poważanie tłumiąc, często się przez dzień, ze wszystkiey czci y sławy przed Bogiem wyzuwał, y do niey się prawa wszelkiego wyrzekał, moc wszystkim stworzeniom daiąc, aby o nim, iako
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 94
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738