cnotą się szczycimy, A przy słowie raz danym do krwie swej stoimy. Zaczym i ja co mówię o swej szczyrej chęci, Przyjmi proszę łaskawie i racz mieć w pamięci.
P. Chwal się jak chcesz; nie takem rzeczy niewiadoma, Żeby mi wasza chluba nie była znajoma. I pierwej by mógł stanąć bieg lotnego słońca, Niż bych ja waszych kunsztów przebiegła do końca.
M. Cóżeś w nas upatrzyła tak nie kmyśli swojej Abo co się nie zdało górnej woli twojej, Że już nas tak potępiasz i pozbawiasz cnoty, Przez co jako ciężkimi bijesz w serce młoty, I dla zdrajcę, który cię snadź zawiodł,
cnotą się szczycimy, A przy słowie raz danym do krwie swej stoimy. Zaczym i ja co mowię o swej szczyrej chęci, Przyjmi proszę łaskawie i racz mieć w pamięci.
P. Chwal się jak chcesz; nie takem rzeczy niewiadoma, Żeby mi wasza chluba nie była znajoma. I pierwej by mogł stanąć bieg lotnego słońca, Niż bych ja waszych kunsztow przebiegła do końca.
M. Cożeś w nas upatrzyła tak nie kmyśli swojej Abo co się nie zdało gornej woli twojej, Że już nas tak potępiasz i pozbawiasz cnoty, Przez co jako ciężkimi bijesz w serce młoty, I dla zdrajcę, ktory cię snadź zawiodł,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 245
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
swego Majestatu, I boku znowu wzywa Książąt, i Senatu, Przed którymi swój zamysł w kole opowiada: A gdy się wszytkim Króla spodobała rada, (Bo nawiedził Zbawiciel z Nieba wysokiego, Przyjąwszy Jozafata prośbę Sługi swego) Umyślił Synu swemu umysł rzeczywisty, I przedsięwzięcie swoje oznajmić przez listy. Więc nazajutrz gdy jasny krąg lotnego słońca Oświecił świat, wysyła z listem w ten sens gońca: Luc: 1. O BARLAAMIE I JOZAFACIE ŚŚ.
Abenner Jozafatu Królu Indyjskiemu Zdrowia dobrego życzy, Ociec Synu swemu. Najmilszy mój Potomku.
Myśli rozerwane Napadły mnie, z których mam serce sturbowane: Bo, widzę, że, jako dym podły, wiara
swego Máiestatu, Y boku znowu wzywa Xiążąt, y Senatu, Przed ktorymi swoy zamysł w kole opowiáda: A gdy się wszytkim Krolá spodobáłá rádá, (Bo náwiedźił Zbáwićiel z Niebá wysokiego, Przyiąwszy Iozáphátá prośbę Sługi swego) Vmyślił Synu swemu vmysł rzeczywisty, Y przedśięwźięćie swoie oznáymic przez listy. Więc názáiutrz gdy iásny krąg lotnego słońcá Oświećił świát, wysyła z listem w ten sens gońcá: Luc: 1. O BARLAAMIE Y IOZAPHACIE ŚŚ.
Abenner Iozáphátu Krolu Indiyskiemu Zdrowia dobrego życzy, Oćiec Synu swemu. Naymilszy moy Potomku.
Myśli rozerwáne Nápádły mie, z ktorych mam serce sturbowáne: Bo, widzę, że, iáko dym podły, wiárá
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 257
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
chwała na wieki, i cześć za dar wzięty; Ponieważ którą łaskę Apostołom dałeś, Tenże dar łaski Twojej w serce Jego wlałeś, Którego sprawą zgraja ludu Pogańskiego Tak wielka do poznania przyszła Stwórcy swego.
Gdy tym sposobem oba dzięki należyte Bogu czynili za te dobra znamienite, I z sobą rozmawiali, krąg lotnego słońca Zagasł, a swojego też dzień dopędził końca. Zaczym wstawszy zwyczajne pacierze mówili. A Bogu powinną cześć, i dzięki czynili. O BARLAAMIE I JOZAFACIE ŚŚ. Kiedy zaś przyszedł czas jeść, Barlaam zgotował Hojny stół, którym gościa wspaniale częstował. Ten stół od potraw dusznych smakiem z Nieba różny Był, ale cielesnego
chwałá ná wieki, y cześć zá dar wźięty; Ponieważ ktorą łáskę Apostołom dáłeś, Tenże dar łáski Twoiey w serce Iego wlałeś, Ktorego spráwą zgráiá ludu Pogáńskiego Ták wielka do poznánia przyszłá Stworcy swego.
Gdy tym sposobem obá dźięki należyte Bogu czynili zá te dobrá známienite, Y z sobą rozmawiáli, krąg lotnego słońcá Zágasł, á swoiego też dźień dopędźił końcá. Zaczym wstawszy zwyczayne pacierze mowili. A Bogu powinną cześc, y dźięki czynili. O BARLAAMIE Y IOZAPHACIE ŚŚ. Kiedy záś przyszedł czás ieść, Bárláám zgotował Hoyny stoł, ktorym gośćiá wspániále częstował. Ten stoł od potraw dusznych smákiem z Niebá rożny Był, ále ćielesnego
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 282
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Mars odważny, przy mądrej Palladzie, Palmy mu Slawej podawa zakladzie? Jakoż niedarmo: Bo od wschodniej Zorze, Skąd w przód swe Foebus rozpuszcza promienie Aż tam kiedy zaś spracowany w morze Zapadszy, w nocne okrywa się cienie, Trwa jego sława, i w swej stoi porze, Ani jej burza przeciwna rozwienie: Owszem lotnego póki stanie Słońca Ani jej zgonu, ani będzie końca. Tym kształtem naszy przeważni Przodkowie Ojczyste swoje progi rozszerzyli: Tym się po Lechach cni Bolesławowie I na potomne wieki ozdobili: Turki, krzyżaki, jak Władysławowie W różnych potrzebach, potężnie gromili? Krwią ich zbarwione płynęły potoki, w których aż konie brodziły po boki.
Mars odważny, przy mądrey Pálládźie, Pálmy mu Slawey podawa základźie? Jákoż niedármo: Bo od wschodniey Zorze, Skąd w przod swe Phoebus rozpuszcza promienie Aż tám kiedy záś sprácowány w morze Západszy, w nocne okrywa śię ćienie, Trwa iego sławá, y w swey stoi porze, Ani iey burza przećiwna rozwienie: Owszem lotnego poki stanie Słońcá Ani iey zgonu, áni będźie końcá. Tym kształtem nászy przeważni Przodkowie Oyczyste swoie progi rozszerzyli: Tym śię po Lechach cni Bolesławowie Y na potomne wieki ozdobili: Turki, krzyżaki, jak Władysłáwowie W roznych potrzebach, potężnie gromili? Krwią ich zbárwione płynęły potoki, w ktorych áż konie brodźiły po boki.
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 7
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643