na Idzie Rodzicielce z piękności przysądził Cyprydzie. A wtem, gdy znamię dała biegu trąba sroga, Natychmiast przodek wzięła panna wiatronoga. I pierwej by onego dokończyła tańca, By ją nie hamowała trzecia pomarańca. Bo gdy on jabłka rzucał, ona je zbierała, Przez omieszkanie w drodze przejąć mu się dała. Tym fortelem młodzieniec lotnej skoczce sprostał, Swoje zdrowie zachował a z niej żony dostał.
Ale ty przyjaciela za moim wyrokiem Otrzymałeś nie gwałtem, nie szalonym krokiem, Lecz miluchno i snadno. Któż to inszy sprawił, Kto imię Lilidory naprzód tego zjawił, Kto ją oczom pokazał, kto w sercu osłodził - Oprócz mnie, którym do niej
na Idzie Rodzicielce z piękności przysądził Cyprydzie. A wtem, gdy znamię dała biegu trąba sroga, Natychmiast przodek wzięła panna wiatronoga. I pierwej by onego dokończyła tańca, By ją nie hamowała trzecia pomarańca. Bo gdy on jabłka rzucał, ona je zbierała, Przez omieszkanie w drodze przejąć mu się dała. Tym fortelem młodzieniec lotnej skoczce sprostał, Swoje zdrowie zachował a z niej żony dostał.
Ale ty przyjaciela za moim wyrokiem Otrzymałeś nie gwałtem, nie szalonym krokiem, Lecz miluchno i snadno. Któż to inszy sprawił, Kto imię Lilidory naprzód tego zjawił, Kto ją oczom pokazał, kto w sercu osłodził - Oprócz mnie, którym do niej
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 21
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
że się miał podpisać jako się teraz zwykli podpisywać, jako qui supra albo ręką swą. B. Podpis takowy zaciągnąć chcę na się pretensie honoru jakiegoś, który za figę wagi u mnie mieć nie może, i nie ma. T. Rozumiem barzo dobrze. B. Otrzymawszy Przywilej tejże godziny, rozkazałem sławie lotnej posłańczynej mojej, aby dawała znać po uniwersalnego świata granicach o cci mojej, o honorach moich, o praeminentiach moich, o triumfach moich, którą wszystka Asia, którą wszystka Europa, wdzięcznie w wielkiej ochocie przyjąwszy uczćiła, uszanowała, jako należało, Ameryka ustrojona że szczerego złota w płaszcz bogaty, hardzie postępując jako część świata
że się miał podpisać iáko się teráz zwykli podpisywáć, iáko qui supra álbo ręką swą. B. Podpis tákowy záćiągnąć chcę ná się praetensie honoru iákiegoś, ktory zá figę wagi v mnie mieć nie może, y nie ma. T. Rozumiem bárzo dobrze. B. Otrzymawszy Przywiley teyże godźiny, roskazałem sławie lotney posłáńczyney moiey, áby dawáłá znáć po vniwersálnego świátá gránicách o cći moiey, o honorách moich, o praeminentiách moich, o tryumfách moich, ktorą wszystká Asia, ktorą wszystká Europá, wdźięcznie w wielkiey ochoćie przyiąwszy vcciłá, vszánowáłá, iáko należáło, Ameriká vstroiona że szczerego złotá w płaszcz bogáty, hárdźie postępuiąc iáko część świátá
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 30
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695