/ Abyć przyszła z nieubogiem W twój dom Amaltei rogiem: Jeślić i Myśliwe dziło Dianny się nadprzykrzyło/ I domowym mącąc mirem Jakim cię Lar napasł tyrem; Tu się zabaw. I w Minerwie Najdziesz tej/ coć troski przerwie. Lub duch sprawi w tobie świeży/ Do tych/ coś miał wprzód lubieży. Jeślić nakoniec i która Mnemosyny mądra Cora/ Lub co wyszła z Jowiszowyj Pracowicie Pallas głowy/ Duchem poważniejszym siła/ Mózgu twego nadwątliła; Tę aczkolwiek w szczupłym stroju Przy Aońskim Muzę zdroju
Uroszczoną: gdy wesoło Sprawował me Febus czoło/ Czytaj: aza z tej Kameny/ Weselszej dostaniesz veny. Tak przez zjadłe
/ Abyć przyszłá z nieubogiem W twoy dom Amalthei rogiem: Ieślić y Mysliwe dźiło Dyánny się nádprzykrzyło/ I domowym mącąc mirem Iákiem ćię Lar nápasł tyrem; Tu śie zabaw. I w Minerwie Naydźiesz tey/ coć troski przerwie. Lub duch spráwi w tobie świeży/ Do tych/ coś miał wprzod lubieży. Ieślić nákoniec y ktora Mnemosyny mądra Corá/ Lub co wyszłá z Iowiszowyy Prácowićie Pállás głowy/ Duchem poważnieyszym śiłá/ Mozgu twego nádwątliłá; Tę áczkolwiek w sczupłym stroiu Przy Aonskim Muzę zdroju
Vrosczoną: gdy wesoło Spráwował me Phebus czoło/ Czytay: aza z tey Kámeny/ Weselszey dostániesz veny. Ták przez ziádłe
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 3
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
pewnikiem złodzi. Wulkanie/ kujesz robotę/ A Mars kona swą niecnotę Na Rycerstwo frant/ i walkę Twoję pasuje Kowalkę. Wulkanie/ Sto ok w co strzeże/ Rzadko tam jest bez kradzieże. Mniej by Helena zgrzeszyła/ By nietak nadobna była. Wulkanie/ zwyczaj powiada/ Gładkość Cnocie bywa wada/ Gładkość cichy mus lubieży/ Gładkość wabem do kradzieży. Wulkanie/ na cudzym polu/ Bujne zboże bez kąkolu; Więc z cudzego milsza bywa Kradziesz pospolicie/ zniwa. Wulkanie/ wysokiej żony Podły mąż/ bywa wzgardzony/ I na bakier tam nieboże/ Bije pospolicie łoże. Wulkanie/ twoja Bogini/ Już się nieprzeciw/ co czyni
pewnikiem złodźi. Wulkánie/ kuiesz robotę/ A Márs kona swą niecnotę Ná Rycerstwo fránt/ y walkę Twoię pásuie Kowalkę. Wulkánie/ Sto ok w co strzeże/ Rzadko tám iest bez kradźieże. Mniey by Helená zgrzeszyłá/ By nieták nadobna byłá. Wulkánie/ zwyczay powiáda/ Głádkość Cnoćie bywa wádá/ Głádkość ćichy mus lubieży/ Gładkość wabem do kradzieży. Wulkánie/ ná cudzym polu/ Buyne zboże bez kąkolu; Więc z cudzego milsza bywa Krádźiesz pospolicie/ zniwá. Wulkánie/ wysokiey żony Podły mąsz/ bywa wzgárdzony/ I ná bákier tám nieboże/ Bije pospolićie łoże. Wulkánie/ twoiá Bogini/ Iusz się nieprzećiw/ co czyni
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 61
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664