Najbardziej szkarady Błądzi poganin, co bogów gromady Chwali szalony, nawet lada czemu Winny oddaje ukłon wszechmocnemu. Nie wie o piekle, nie wie i o niebie I o żywocie drugim po pogrzebie. Błądzi bezbożnie bisurmanin brzydki, Choć mocą posiadł sjońskie przybytki. Woli w sprosnego swego zwodziciela Niż w prawdziwego wierzyć zbawiciela A najplugawsze cielesne lubości Kładzie za koniec wszytkich szczęśliwości, Przez które ciału powabne zakony Jakie pociągnął ludzi miliony
W błąd niesłychany, że za krótkie lata Większą połowę opanował świata I jako powodź srogimi zatopy Część niepoślednią zajął Europy. Błądzi żydowin i w głębokiej nocy Siedzi zginiony, choć mu i prorocy I wszytkie pisma światła tak wielkiego Nie zakrywały: owszem
Najbardziej szkarady Błądzi poganin, co bogow gromady Chwali szalony, nawet lada czemu Winny oddaje ukłon wszechmocnemu. Nie wie o piekle, nie wie i o niebie I o żywocie drugim po pogrzebie. Błądzi bezbożnie bisurmanin brzydki, Choć mocą posiadł syońskie przybytki. Woli w sprosnego swego zwodziciela Niż w prawdziwego wierzyć zbawiciela A najplugawsze cielesne lubości Kładzie za koniec wszytkich szczęśliwości, Przez ktore ciału powabne zakony Jakie pociągnął ludzi milliony
W błąd niesłychany, że za krotkie lata Większą połowę opanował świata I jako powodź srogimi zatopy Część niepoślednią zajął Europy. Błądzi żydowin i w głębokiej nocy Siedzi zginiony, choć mu i prorocy I wszytkie pisma światła tak wielkiego Nie zakrywały: owszem
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 400
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
pięknego, Strojąc ten świat i zdobiąc w rozliczne przymioty, Co błędne oczu ludzkich na się rwie obroty Biedny człowiek i króla swojego przykładem Ozdobiony wszelakich cnot i mocy składem. Tu się kształt najśliczniejszy i najświętszy kryje, Tu blask jak we zwierciedle chwały bożej bije, Pełen świętych rozkoszy, godzien uczciwości Duchów niebieskich, wszytkie przechodząc lubości. Daj ojcze tak pięknego byśmy byli godni Kształtu, roznieć w nas ogień z niebieskiej pochodni, Zapal nas twym płomieniem. A jakiż piękniejszy, Jaki zaświeci w sercach naszych szlachetniejszy? Spraw, żeby umysł sprosną żądzą zwyciężony, Nie był tępy i na swe dobro zaślepiony. 691. Ad Chrystum Dominum.
Quae
pięknego, Strojąc ten świat i zdobiąc w rozliczne przymioty, Co błędne oczu ludzkich na się rwie obroty Biedny człowiek i krola swojego przykładem Ozdobiony wszelakich cnot i mocy składem. Tu się kształt najśliczniejszy i najświętszy kryje, Tu blask jak we zwierciedle chwały bożej bije, Pełen świętych rozkoszy, godzien uczciwości Duchow niebieskich, wszytkie przechodząc lubości. Daj ojcze tak pięknego byśmy byli godni Kształtu, roznieć w nas ogień z niebieskiej pochodni, Zapal nas twym płomieniem. A jakiż piękniejszy, Jaki zaświeci w sercach naszych szlachetniejszy? Spraw, żeby umysł sprosną żądzą zwyciężony, Nie był tępy i na swe dobro zaślepiony. 691. Ad Christum Dominum.
Quae
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 410
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Gdy śpiewa, same syreny Już nie będą takiej ceny, Już i głos ich tak wsławiony Paszuje przed jej intony.
Z Wenerą równa gładkością, Z Minerwą samą mądrością. Juno dostatki jak trzeba Dała jej, a Ceres chleba, Wdzięczność trzy siostry Charyty, Flora z cnoty wieniec wity, Który nad wszytkie wdzięczności I przyrodzone lubości Zdobi nieoszacowanej, Czoło Anny mej kochanej. Czym też i mnie zniewoliła I wiecznie przysposobiła. Za sługę dożywotniego. Którym do wytchnienia mego Chcę być, póki długu mego Nie zapłacę śmiertelnego U srogiej śmierci podwoja. Potym ja jej, ona moja. 759. Na imieniny.
Godnaś wiązania na twe imieniny, Lubo klejnoty
Gdy śpiewa, same syreny Już nie będą takiej ceny, Już i głos ich tak wsławiony Paszuje przed jej intony.
Z Wenerą rowna gładkością, Z Minerwą samą mądrością. Juno dostatki jak trzeba Dała jej, a Ceres chleba, Wdzięczność trzy siostry Charyty, Flora z cnoty wieniec wity, Ktory nad wszytkie wdzięczności I przyrodzone lubości Zdobi nieoszacowanej, Czoło Anny mej kochanej. Czym też i mnie zniewoliła I wiecznie przysposobiła. Za sługę dożywotniego. Ktorym do wytchnienia mego Chcę być, poki długu mego Nie zapłacę śmiertelnego U srogiej śmierci podwoja. Potym ja jej, ona moja. 759. Na imieniny.
Godnaś wiązania na twe imieniny, Lubo klejnoty
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 230
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
osobę tę, która nam osoby W. K. M. miłować całą a uprzejmą chęcią nie dopuszcza. Niech to wszytek świat wie niniejszy i który na potym będzie, iż Zygmunt August, król polski, tak umiłował poddane swoje, tak sobie uważył sławę, i zdrowie Korony tej, iż dla niej wszytkie pociechy, lubości, płacz nakoniec sobie miłej osoby zarzucił. Więtsze to, najaśniejszy a M. królu, zwycięstwo będzie, niż kiedybyś W. K. M. wszytkę moskiewską i tatarską ziemię zwojował, a zwłaszcza iż tego potrzebuje wysoki stan W. K. M., żeby niczym poniżon nie był. Rozumiemyć to
osobę tę, która nam osoby W. K. M. miłować całą a uprzejmą chęcią nie dopuszcza. Niech to wszytek świat wie niniejszy i który na potym będzie, iż Zygmunt August, król polski, tak umiłował poddane swoje, tak sobie uważył sławę, i zdrowie Korony tej, iż dla niej wszytkie pociechy, lubości, płacz nakoniec sobie miłej osoby zarzucił. Więtsze to, najaśniejszy a M. królu, zwycięstwo będzie, niż kiedybyś W. K. M. wszytkę moskiewską i tatarską ziemię zwojował, a zwłaszcza iż tego potrzebuje wysoki stan W. K. M., żeby niczym poniżon nie był. Rozumiemyć to
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 157
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
jako nie myślić o dobrym tego pana, który o dobre poddanych swych, a nie o dobre swoje się stara? Jako nie miłować tego króla, który więcej poddane swe, niż swoje pożytki, niż swoje rozkoszy miłuje? Jako nie czcić, jako nie ważyć takiego pana, który odraziwszy od siebie wszytkie pociechy, wszytkie lubości cielesne, sroższym jest sam nad sobą, niźli nad poddanymi? Toć to jest co uczyniło Aleksandra wielkim a niezwyciężonym królem; silną odzierżał z tego sławę, gdy Dariusowe ono wielkie, sprawne, z mężnych ludzi Persów zebrane wojsko poraził; ale z tego daleko więtszą, gdy Dariusowej żony, Dariusowej córki widzieć nie chciał
jako nie myslić o dobrym tego pana, który o dobre poddanych swych, a nie o dobre swoje się stara? Jako nie miłować tego króla, który więcej poddane swe, niż swoje pożytki, niż swoje rozkoszy miłuje? Jako nie czcić, jako nie ważyć takiego pana, który odraziwszy od siebie wszytkie pociechy, wszytkie lubości cielesne, sroższym jest sam nad sobą, niźli nad poddanymi? Toć to jest co uczyniło Aleksandra wielkim a niezwyciężonym królem; silną odzierżał z tego sławę, gdy Daryusowe ono wielkie, sprawne, z mężnych ludzi Persów zebrane wojsko poraził; ale z tego daleko więtszą, gdy Daryusowej żony, Daryusowej córki widzieć nie chciał
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 159
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
oczym inszym nie myśli/ jedno o godnościach/ honorach i zacnościach ludzkich; a iż je opuścić musi: Otoż się dlatego smuci/ frasuje/ i w sercu gryzie. Kto się za zdrowego żywota w nieczystości i pożądliwościach cielesnych kochał/ ten przy ostatnim zgonie swoim myśli i wspomina sobie na wszeteczeństwa/ cudzołóstwa/ lubości i rozkoszy przeszłe/ a ubogiej dusze swojej zapomina/ i o nią/ żeby się po śmierci do ręku Bożych dostała/ zgoła starania nie ma! (Ze człowiek duszę ma/ nikt o tym nie wątpi; Ale żeby dusza człowiecza była nieśmiertelna/ nie każdy temu wierzy. Takowe niedowiarstwo zbija pismo Z. które uczy
oczym inszym nie myśli/ iedno o godnośćiách/ honorách y zacnośćiách ludzkich; á iż ie opuśćić muśi: Otoż się dlatego smući/ frásuie/ y w sercu gryźie. Kto śię zá zdrowego żywotá w nieczystośći y pożądliwośćiách ćielesnych kochał/ ten przy ostátnim zgonie swoim myśli y wspomina sobie ná wszeteczeństwá/ cudzołostwá/ lubośći y roskoszy przeszłe/ á ubogiey dusze swoiey zápomina/ y o nię/ żeby śię po śmierći do ręku Bożych dostáłá/ zgołá stáránia nie ma! (Ze człowiek duszę ma/ nikt o tym nie wątpi; Ale żeby duszá człowiecza byłá nieśmiertelna/ nie káżdy temu wierzy. Tákowe niedowiárstwo zbiia pismo S. ktore uczy
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Xiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
kompania do złego pobudzająca/ prowadząca. Namowa potężna była. Nędza barzo przyciskała. Matka źle wychowała. Nałogi zgoła w zwyczaj naturę obróciły. Co mówię pomogą takie wymówki? Nic. Izali słabsza krew JEZUSowa/ żeby nie mogła dodać potęgi? Dodała drugim; zatrzymała ich w niewinności/ oderwała od nieprawości/ obrzydziła wszytkie lubości/ umocniła w cnocie/ dodała siły/ naprawiła urazy/ przyozdobiła świetnościami; a w tobie miała siłę/ i moc swoję utracić? Nie pójdą takie wymówki/ potępią takie obrony. I ty grzeszniku co duszy nie zwalniasz/ i ty co żyjesz bez grzechu/ że duszy lepiej nie naprawiasz/ masz od Je- Dziecię nie
kompánia do złego pobudzáiąca/ prowádząca. Namowá potężna byłá. Nędzá bárzo przyćiskáła. Mátka źle wychowałá. Nałogi zgołá w zwyczay naturę obroćiły. Co mowię pomogą tákie wymowki? Nic. Izali słábsza krew IEZVSowá/ żeby nie mogłá dodáć potęgi? Dodáłá drugim; zátrzymałá ich w niewinnośći/ oderwáłá od niepráwośći/ obrzydźiłá wszytkie lubośći/ vmocniłá w cnoćie/ dodáłá śiły/ nápráwiłá vrázy/ przyozdobiłá świetnośćiámi; á w tobie miáłá śiłę/ y moc swoię vtráćić? Nie poydą tákie wymowki/ potępią tákie obrony. Y ty grzeszniku co duszy nie zwalniasz/ y ty co żyiesz bez grzechu/ że duszy lepiey nie nápráwiasz/ masz od Ie- Dźiećię nie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 215
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
i Barbisa rzeki dziwnie wesołe i ucieszne/ które obiedwie wpadają w owę sławną odnogę (co się rozciąga miedzy Konstantynopolem/ i Perą abo Galatą/) nazwaną od Pisarzów dla obfitości wszelakich dóbr/ złotym rogiem. Niemasz tedy miejsca sposobniejszego ku osłabieniu mocy i siły/ przez wczasy i dogodzenie/ i do zepsowania ich przez lubości/ jako jest to Konstantynopolskie. co pokazuje jaśnie nikczemność/ i ospałość więtszej części Cesarzów Greckich i wojsk ich. Bo jeśliż wesołość kraju Tarantskiego/ i rozkoszy powiatu Sibarskiego/ mogły uczynić zleniałe anumusze/ i popsować obyczaje tamtych ludzi: jeśliż uciechy Kapujskie/ niekczemnym uczyniły/ i prawie martwym śmiałego i mężnego Annibala/
y Bárbisá rzeki dźiwnie wesołe y vćieszne/ ktore obiedwie wpadáią w owę sławną odnogę (co się rozćiąga miedzy Constántinopolem/ y Perą ábo Gálátą/) názwáną od Pisarzow dla obfitośći wszelákich dobr/ złotym rogiem. Niemász tedy mieyscá sposobnieyszego ku osłábieniu mocy y śiły/ przez wczásy y dogodzenie/ y do zepsowánia ich przez lubośći/ iáko iest to Constántinopolskie. co pokázuie iásnie nikczemność/ y ospáłość więtszey częśći Cesárzow Greckich y woysk ich. Bo iesliż wesołość kráiu Tárántskiego/ y roskoszy powiátu Sibárskiego/ mogły vczynić zleniáłe ánumusze/ y popsowáć obyczáie támtych ludźi: iesliż vćiechy Kápuyskie/ niekczemnym vczyniły/ y práwie martwym śmiáłego y mężnego Annibálá/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 66
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Błądzi poganin, co bogów gromady Chwali szalony, nawet lada czemu Oddaje ukłon winny Wszechmocnemu; Nie wie o piekle, nie wie i o niebie, I o żywocie drugim po pogrzebie. Błądzi bezbożnie bisurmanin brzydki, Choć mocą posiadł syjońskie przybytki. Woli w sprośnego swego zwodziciela Niż w prawdziwego wierzyć Zbawiciela, A najplugawsze cielesne lubości Kładzie za koniec wszytkich szczęśliwości, Przez które ciału powabne zakony Jakie pociągnął ludzi miliony W błąd niesłychany! że przez krótkie lata Sieła wschodnego opanował świata I przez okrutne i krwawe zatopy Część niepoślednią zalał Europy. Błądzi żydowin i w głębokiej nocy Siedzi zginiony, chociaż mu prorocy I wszytkie pisma światła tak wielkiego Nie zakrywały, owszem
Błądzi poganin, co bogów gromady Chwali szalony, nawet lada czemu Oddaje ukłon winny Wszechmocnemu; Nie wie o piekle, nie wie i o niebie, I o żywocie drugim po pogrzebie. Błądzi bezbożnie bisurmanin brzydki, Choć mocą posiadł syjońskie przybytki. Woli w sprośnego swego zwodziciela Niż w prawdziwego wierzyć Zbawiciela, A najplugawsze cielesne lubości Kładzie za koniec wszytkich szczęśliwości, Przez które ciału powabne zakony Jakie pociągnął ludzi milijony W błąd niesłychany! że przez krótkie lata Sieła wschodnego opanował świata I przez okrutne i krwawe zatopy Część niepoślednią zalał Europy. Błądzi żydowin i w głębokiej nocy Siedzi zginiony, chociaż mu prorocy I wszytkie pisma światła tak wielkiego Nie zakrywały, owszem
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 182
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975