z radością skacząc/ w dom gospodarza bankietującego wnosili/ jakoby błogosławieństwo jakieś przynosząc/ i powinszowanie czyniąc. Za co z wielkiem uszanowaniem od ludzi byli częstowani/ i dostatnie barzo. O czym Apuleius pisząc powiada/ że i koń jego na takowym bankiecie/ upił się był barzo dobrze. A tak się powiada na te bankiety lud pospolity przesadzał/ mówi Tertulianus, że rzadki był/ coby się nie zadłużył na to/ przesadzając się jeden nad drugiego/ gdy każdy sobie tym największego błogosławieństwa nabyć rozumiał. Chrystus Pan przechodził zacnością wieczerzy swojej Caenas Saliares bo na niej największą tajemnicę niebieską Uczniom swoim pokazał/ gdy ich Ciałem i krwia swoją naświętszą nakarmił.
z rádością skacząc/ w dom gospodarzá bánkietuiącego wnośili/ iákoby błogosłáwieństwo iákieś przynosząc/ y powinszowánie czyniąc. Zá co z wielkiem vszánowániem od ludźi byli częstowáni/ y dostátnie bárzo. O czym Apuleius pisząc powiáda/ że y koń iego ná tákowym bánkiećie/ vpił się był bárzo dobrze. A ták się powiáda ná te bánkiety lud pospolity przesadzał/ mowi Tertulianus, że rzadki był/ coby się nie zádłużył ná to/ przesadzáiąc się ieden nád drugiego/ gdy káżdy sobie tym naywiększego błogosłáwieństwá nábyć rozumiał. Chrystus Pan przechodźił zacnośćią wieczerzy swoiey Caenas Saliares bo ná niey naywiększą táiemnicę niebieską Vczniom swoim pokazał/ gdy ich Ciáłem y krwia swoią náświętszą nákarmił.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 62
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
poddani, życzycież? To wspólnie zawołajmy: „et lux perpetua luceat ei” a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Zawołajmy drugi raz zwyczajem Rzymian, którzy pogrzeb sprawując cesarzom swoim, układali w stos laury, cedry, a osobliwie drzewa pachnące i one zapaliwszy, gdy już goreć trumna poczęła, puszczali żywego orła, a lud na wylatującego pod niebo wołał: „Vivit imperator, vivit” żyje cesarz, żyje.
Nie mówmyż i my prawym wiary okiem cnoty pańsko-chrześcjańskie miarkując i spodziewając się po gorących afektach, modlitwach, ofiarach, że w niebo wylatuje Łabędź. Nie mówmy: „Georgius vixit”, ale „Vivit Georgius, vivit”
poddani, życzycież? To wspólnie zawołajmy: „et lux perpetua luceat ei” a światłość wiekuista niechaj mu świeci. Zawołajmy drugi raz zwyczajem Rzymian, którzy pogrzeb sprawując cesarzom swoim, układali w stos laury, cedry, a osobliwie drzewa pachnące i one zapaliwszy, gdy już goreć trumna poczęła, puszczali żywego orła, a lud na wylatującego pod niebo wołał: „Vivit imperator, vivit” żyje cesarz, żyje.
Nie mówmyż i my prawym wiary okiem cnoty pańsko-chrześcijańskie miarkując i spodziewając się po gorących afektach, modlitwach, ofiarach, że w niebo wylatuje Łabędź. Nie mówmy: „Georgius vixit”, ale „Vivit Georgius, vivit”
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 497
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
krucy, ale wygłodzone ludzie bez omasty jedzący, tyle krów dojnych psom wywlokłszy na paszę. Gdziekolwiek zaraza na ludzi, na bydło, ustawicznie lud pospolity widuje (jak powiada) to osoby chodzące w bieli podczas nocy, to konie, to charty białe; słyszą jakiś szelest, chodzenie, jeżdżenie jakichsi osób; co wszytko lud prosty upierom alias trupom od czarta wziętym przypisują, co czarci czynią zniósłszy się z czarownicami na zgubę ludzi chciwemi.
Ja nie piszę tu jakby to był artykuł wiary, i rzecz nie omylna, bo mógłbym być unus contra omnes, ale co wiem w tej materyj, to wypiszę dla ciekawości zacnego Czytelnika mego,
krucy, ále wygłodzone ludzie bez omasty iedzący, tyle kròw doynych psom wywlokłszy na paszę. Gdziekolwiek zaraza ná ludzi, ná bydło, ustawicznie lud pospolity widuie (iak powiada) to osoby chodzące w bieli podczas nocy, to konie, to charty białe; słyszą iakiś szelest, chodzenie, ieżdżenie iakichsi osob; co wszytko lud prosty upierom alias trupom od czarta wziętym przypisuią, co czarci czynią zniosłszy się z czarownicami na zgubę ludzi chciwemi.
Ia nie piszę tu iakby to był artykuł wiary, y rzecz nie omylna, bo mogłbym bydź unus contra omnes, ále co wiem w tey materyi, to wypiszę dla ciekawości zacnego Czytelnika mego,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 248
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Cantium vulgo Kent: Corytani zaraz blisko nich. CORNAVII także Angielska Nacja w Prowincyj Mercyj. KADURCI koło Miasta Cadurcum alias Divona Cadurcorum zwanego, vulgo Cahors w Prowincyj Akwitańskiej, w Powiecie Gujenne w Francyj. CARNUTES lud Francuski w Prowincyj Aureliańskiej, albo Orlańskiej, których Miasto Carnutum vulgo Chartres.
CENOMANI albo Lemani, albo Senomani lud Francuski w Powiecie Maine gdzie Miasto teraz Cenomanum vulgo Le Mans przy rzece Sartra. CURIOSOLITE Obywatele w małej Brytanii, gdzie Miasto Cornovaille olim było, inni rozumieją, że to są Corysipotenses.
CAMERTES są ludzie w Umbryj i w Anońskim Powiecie: Miasto ich Cameryna (w Włoszech) CENOMANI inni od Francuskich koło Werony CENTRONES w
Cantium vulgo Kent: Coritani zaraz blisko nich. CORNAVII także Angielska Nacya w Prowincyi Mercyi. KADURCI koło Miasta Cadurcum alias Divona Cadurcorum zwanego, vulgo Cahors w Prowincyi Akwitańskiey, w Powiecie Guienne w Francyi. CARNUTES lud Francuzki w Prowincyi Aureliańskiey, albo Orlanskiey, ktorych Miasto Carnutum vulgo Chartres.
CENOMANI albo Lemani, albo Senomani lud Francuzki w Powiecie Maine gdzie Miasto teraz Cenomanum vulgo Le Mans przy rzece Sartra. CURIOSOLITAE Obywatele w małey Brytanii, gdzie Miasto Cornovaille olim było, inni rozumieią, że to są Corisipotenses.
CAMERTES są ludzie w Umbryi y w Anońskim Powiecie: Miasto ich Camerina (w Włoszech) CENOMANI inni od Francuzkich koło Werony CENTRONES w
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 130
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
dziesiątego/ niechaj będzie dzień oczyszczenia/ i odprawowanie święta/ którego umartwicie Dusze wasze/ i będziecie ofiarować ofiarę Panu. Także i na drugim miejscu rozkazuje Bóg/ aby Miesiąca siódmego/ dnia dziesiątego/ w dzień świętego oczyszczenia/ najwyższy Kapłan raz wchodził do Świątnice świętych/ aby poświęcił samego siebie/ i Świątnicę/ i wszytek lud. To wszytko przystojnie przyrównać się może do chrztu Chrystusowego/ albowiem jako najwyższy Kapłan raz w rok wchodził do Świątnice świętych: Tak Chrystus Pan 30. Roku swego ochrzciwszy się/ najwyższego Kapłana w naturze człowieczej Urząd odprawować począł/ i wszedł do Świątnice świętych/ ofiarując się i obligując Ojcu przedwiecznemu na wykonanie Oczyszczenia grzechów naszych:
dźieśiątego/ niechay będźie dźień oczyszczenia/ y odpráwowánie świętá/ ktorego vmartwićie Dusze wásze/ y będźiećie ofiárowáć ofiárę Pánu. Tákze y ná drugim mieyscu roskázuie Bog/ áby Mieśiącá śiodmego/ dniá dźieśiątego/ w dźień świętego oczyszczenia/ naywyższy Kápłan raz wchodźił do Swiątnice świętych/ áby poświęćił sámego śiebie/ y Swiątnicę/ y wszytek lud. To wszytko przystoynie przyrownáć się może do chrztu Chrystusowego/ álbowiem iáko naywyższy Kápłán raz w rok wchodźił do Swiątnice świętych: Ták Chrystus Pan 30. Roku swego ochrzćiwszy się/ naywyższego Kápłáná w náturze człowieczey Vrząd odpráwowáć począł/ y wszedł do Swiątnice świętych/ ofiáruiąc się y obliguiąc Oycu przedwiecznemu ná wykonánie Oczyszczenia grzechow nászych:
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 131
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
, iż to już nie Lisowczykowie, Ani też, choćbym chciał rzec, Strojnowczykowie, Alebym rzekł, iż są Machabejczykowie Nowego zakonu, bo wszystek świat powie, Iż ci mężowie Szukają po świecie ziemie obiecanej, Przez morza i puszcze, mordując pogany, San Bóg ich hetmanem, sam panem nad pany, A oni lud jego i jemu oddany, On sam ich ściany. Przeto Bogu w Trójcy świętej jedynemu Na cześć i na chwałę, a przytem wszelkiemu, Jako się co działo, rycerstwu polskiemu Na pociechę piszę, czyniąc chęci cnemu Ludu młodemu.
Oczywisty świadek, KS. WOJGIECH DEMBOŁĘCKI, z Konojad Franciszkan, z rozkazu O.
, iż to już nie Lisowczykowie, Ani też, choćbym chciał rzec, Strojnowczykowie, Alebym rzekł, iż są Machabejczykowie Nowego zakonu, bo wszystek świat powie, Iż ci mężowie Szukają po świecie ziemie obiecanej, Przez morza i puszcze, mordując pogany, San Bóg ich hetmanem, sam panem nad pany, A oni lud jego i jemu oddany, On sam ich ściany. Przeto Bogu w Trójcy świętej jedynemu Na cześć i na chwałę, a przytem wszelkiemu, Jako się co działo, rycerstwu polskiemu Na pociechę piszę, czyniąc chęci cnemu Ludu młodemu.
Oczywisty świadek, KS. WOJGIECH DEMBOŁĘCKI, z Konojad Franciszkan, z rozkazu O.
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 5
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Dan. 15. I rozdzieliwszy się przypadł na nie w nocy/ sam i słudzy jego/ i poraził je: i gonił je aż do Hoby/ która leży po lewej stronie Damaszku. 16. I odebrał na zad wszystkę majętność/ także i Lota brata swego z majętnością jego wrócił/ także i niewiasty/ i lud. Rozd. XIV. GENESIS. Rozd. XV. 17.
TEdy wyszedł król Sodomski przeciw niemu/ gdy się wracał od porażki Chodorlahomera/ i królów którzy znim byli na dolinę Sawe/ która jest doliną Królewską. 18. A Melchisedet Król Salemski/ wyniósł chleb i wino/ a ten był Kapłanem Boga nawyższego
Dan. 15. Y rozdźieliwszy śie przypadł na nie w nocy/ sam y słudzy jego/ y poráźił je: y gonił je áż do Hoby/ ktora leży po lewey stronie Dámászku. 16. Y odebrał ná zad wszystkę májętność/ tákże y Lotá brátá swego z majętnośćią jego wroćił/ tákże y niewiásty/ y lud. Rozd. XIV. GENESIS. Rozd. XV. 17.
TEdy wyszedł krol Sodomski przećiw niemu/ gdy śię wracał od porażki Chodorláhomerá/ y krolow ktorzy znim byli ná dolinę Sáwe/ ktora jest doliną Krolewską. 18. A Melchisedet Krol Sálemski/ wyniosł chleb y wino/ á ten był Kápłánem Bogá nawyższego
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 13
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
w nie posprowadzali/ Jęli ku Moskwie wnet z nich wystrzeliwać: Ale się owi niechcieli oziwać.
A zwłaszcza oni/ co przy Cerkwiach byli/ Gdy mieć niemogli posiłków/ trwozili: Których Pan Wojski Mścisławski tak raził/ Yże musieli uciec. tak Bóg zdarżył.
Tak pusty Blokauz piechoty osadzi/ Pan Abramowic tamże lud w prowadzi. Gdzie kule/ prochy/ knoty/ korzyść mieli: Których ze strachu owi odbieżeli.
Nie dosyć było jeden opanować Szańc naszym/ drugi wnet chcą ddstanować Który przy moście tu Smoleńskim byli/ Nieprzyjaciele szkodliwie grobili.
Wedle którego także usypali/ Nasz swe Szańce z których ich macali. Ale nie barzo w ten
w nie posprowadzáli/ Ięli ku Moskwie wnet z nich wystrzeliwać: Ale się owi niechćieli oźywać.
A zwłaszcża oni/ co przy Cerkwiach byli/ Gdy mieć niemogli posiłkow/ trwoźyli: Ktorych Pan Woiski Mśćisławski ták ráził/ Yże musieli ućiec. ták Bog zdarżył.
Ták pusty Blokauz piechoty osádźi/ Pan Abramowic tamże lud w prowádźi. Gdźie kule/ prochy/ knoty/ korzyść mieli: Ktorych ze strachu owi odbieżeli.
Nie dosyć było ieden opánować Sżańc nászym/ drugi wnet chcą ddstanować Ktory przy mośćie tu Smoleńskim byli/ Nieprzyjaćiele szkodliwie grobili.
Wedle ktorego tákże usypáli/ Nász swe Szańce z ktorych ich macáli. Ale nie barzo w ten
Skrót tekstu: ChełHWieść
Strona: D
Tytuł:
Wieść z Moskwy
Autor:
Henryk Chełchowski
Drukarnia:
Franciszek Schnellboltz
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
poematy epickie, relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Ichmość Panów Podwiewodzych, a Katolików poddanych, na niedyskretnej dyskrecyj Panów własnych zostawiła, i wiele Konstytucyj jest, augendo prerogatywy żydom, a cokolwiek zaś ich jest, o Katolikach Poddanych, wszystkie in aggrevationem ich są formowane, Swego czasu Król Farao Egipski excusabilior na Sądzie Bożym będzie, niż my, bo ten lubo zaciągami oprymował lud Izraelski i persekwował go, lecz sam był Cultor Idolorum, których nieprosił o podwyższenie Kościoła Izraelskiego, ale swego Bałwochwalskiego, dla tego też ten lud Bałwochwalstwu swemu przeciwny, persekwował robociznami i zaciągami, a swoich w wolności konserwował. Przeto nietrzeba się nikomu dziwować, że Pan BÓG od naszych modlitw uszy zatula, od
Jchmość Pánow Podwiewodzych, á Kátolikow poddánych, ná niedyskretney dyskrecyi Pánow własnych zostáwiła, y wiele Konstytucyi iest, augendo prerogatywy żydom, á cokolwiek zaś ich iest, o Katolikach Poddanych, wszystkie in aggrevationem ich są formowáne, Swego czasu Krol Pharao Egipski excusabilior ná Sądzie Bożym będzie, niz my, bo ten lubo záciągami opprymował lud Jzráelski y persekwował go, lecz sam był Cultor Idolorum, ktorych nieprosił o podwyższenie Kościoła Jzráelskiego, ále swego Bałwochwalskiego, dla tego tesz ten lud Bałwochwalstwu swemu przeciwny, persekwował robociznami y záciągami, á swoich w wolności konserwował. Przeto nietrzeba się nikomu dziwować, że Pan BOG od nászych modlitw uszy zátula, od
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 130
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
: Powstań Panie/ a niech będą rozproszeni ci nieprzyjaciele twoi/ a niech uciekają którzy cię nienawidzą przed obliczem twoim. 36. A gdy zaś stanęła tedy mówił: Nawróć się Panie do niezliczonego mnóstwa/ wojska Izraelskiego. Rozdział XI. Pomsta na szemrzący lud. 2. ulżenie jej na Modlitwę Mojżeszowę. 4. Lud znowu szemrząc, gardzi Manną. 11. I Mojżesza barzo utrapił. 16. Aż mu Bóg siedmdziesiąt Starszych przy- Rozd. XI. IV. Mojżeszowe. Rozd. XI. dał. 28. Bóg obiecuje. 31. I dawa ludowi mnóstwo Przepiórek. 33. Zaczym zaraz pomsta przyszła. 1.
I Stało się
: Powstań Pánie/ á niech będą rozproszeni ći nieprzyjaćiele twoji/ á niech uciekáją ktorzy ćię nienawidzą przed obliczem twojm. 36. A gdy záś stánęłá tedy mowił: Náwroć śię Pánie do niezlicżonego mnostwá/ wojská Izráelskiego. ROZDZIAL XI. Pomstá ná szemrzący lud. 2. ulżenie jey ná Modlitwę Mojzeszowę. 4. Lud znowu szemrząc, gárdźi Mánną. 11. Y Mojzeszá bárzo utrapił. 16. Aż mu Bog śiedmdźieśiąt Stárszych przy- Rozd. XI. IV. Mojzeszowe. Rozd. XI. dał. 28. Bog objecuje. 31. Y dawa ludowi mnostwo Przepiorek. 33. Záczym záraz pomsta przyszłá. 1.
Y Stáło śię
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 150
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632