gdy sobie myślę, iż to są modlitwy i pienia któremi każde stworzenie wielbi Opatrzność Najwyższego udzielającą, jak mówi Pismo, żywoności ptaszętom które do niego wołają.
Miejsce to dzikie i puste dla tej przyczyny miłą mi się staje przechadzką, iż w okolicy powszechna jest tradycją, że w tych ruinach strachy częstokroć przebywają, i jak lud prosty mówi złe mieszka. Przestrzegany bywałem abym tam nie chodził po zachodzie słońca; gdym się pytał o przyczynę; zaraz mi opowiedziane były wielorakie aparycje, jedne od drugich straszniejsze, które się na tamtym miejscu nie jednemu zdarzyły.
Jeżeli które miejsce może być do strachów wznowienia sposobne, to żadnemu pierwszeństwa nie ustąpi
gdy sobie myślę, iż to są modlitwy y pienia ktoremi każde stworzenie wielbi Opatrzność Naywyższego udzielaiącą, iak mowi Pismo, żywoności ptaszętom ktore do niego wołaią.
Mieysce to dzikie y puste dla tey przyczyny miłą mi się staie przechadzką, iż w okolicy powszechna iest tradycyą, że w tych ruinach strachy częstokroć przebywaią, y iak lud prosty mowi złe mieszka. Przestrzegany bywałem abym tam nie chodził po zachodzie słońca; gdym się pytał o przyczynę; zaraz mi opowiedziane były wielorakie apparycye, iedne od drugich strasznieysze, ktore się na tamtym mieyscu nie iednemu zdarzyły.
Jeżeli ktore mieysce może bydź do strachow wznowienia sposobne, to żadnemu pierwszeństwa nie ustąpi
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 108
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
którzy rano wstawając chodzą za pijaństwem/ a trwają na nim do wieczora/ aż je wino (inny napój) rozpali. A Cytra i Lutnia/ bęben i Piszczałka/ i wino bywa na biesiadach ich: ale na sprawy Pańskie nie patrzą/ a na Uczynki rąk jego nie oglądają się. Przetoż w niewolą pójdzie lud mój/ iż nie ma umiejętności; a zacni jego będą głodnymi/ i pospólstwo jego wyschnie od pragnienia. A v. 22. mówi: Biada tym/ którzy są mocni na picie wina: a Mężom dużym ku nalewaniu napoju mocnego. Hieron.
Biada wam tedy Wy Opilcy/ którzy na biadanie Boże nic nic nie
ktorzy ráno wstawájąc chodzą zá pijáństwem/ á trwáją ná nim do wieczorá/ aż je wino (inny napoy) rospali. A Cytrá y Lutniá/ bęben y Pisczałká/ y wino bywa ná bieśiádách ich: ále ná spráwy Páńskie nie pátrzą/ á ná Uczynki rąk jego nie oglądáją śię. Przetoż w niewolą poydźie lud moy/ iż nie ma umiejętnośći; á zacni jego będą głodnymi/ y pospolstwo jego wyschnie od prágnienia. A v. 22. mowi: Biádá tym/ ktorzy są mocni ná pićie winá: á Mężom dużym ku nálewániu napoju mocnego. Hieron.
Biádá wam tedy Wy Opilcy/ ktorzy ná biádánie Boże nic nic nie
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 25.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
rozwlekłą w Ogony. Lecz ta kara/ po śmierci/ doczeka ich w piekle/ Które na kontempt Bogu stroiły się wściekle: Teraz/ jako Sybille wymysłami swymi/ Prorokują co w krótce dziać się będzie znimi; Gdy Bóg nie cierpiąc więcej/ próżności tak wiela/ Nieźliczonego w Polskę da Nieprzyjaciela: Aby/ jako lud niegdy starego Zakonu/ Do nowego Polaki zabrał Babilonu. Tak/ gdy Doktor Narodów w Mieście Jeruzalem/ Związan być miał/ z niemałym wiernych wszytkich żalem/ W Cezareej trafił się Prorok Agab; który Taką przyniósł nowinę/ od niebieskiej góry: Wziął pas Pawłów/ im swoje/ związał ręce, nogi; I to
rozwlekłą w Ogony. Lecz tá kará/ po smierći/ doczeka ich w piekle/ Ktore ná kontempt Bogu stroiły się wśćiekle: Teraz/ iáko Sybille wymysłámi swymi/ Prorokuią co w krotce dźiáć się będźie znimi; Gdy Bog nie ćierpiąc więcey/ prożnośći ták wiela/ Nieźliczonego w Polskę da Nieprzyiaćielá: Aby/ iáko lud niegdy stárego Zakonu/ Do nowego Poláki zábrał Bábilonu. Ták/ gdy Doktor Národow w Mieśćie Ieruzalem/ Związan bydź miał/ z niemáłym wiernych wszytkich żalem/ W Cezáreey tráfił się Prorok Agáb; ktory Táką przyniosł nowinę/ od niebieskiey gory: Wźiął pás Páwłow/ im swoie/ związał ręce, nogi; Y to
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
gościńce/ Ogony; A by zatarły drogę/ z Pogan/ do Korony. Żeby/ za harde zbytki/ które wymyślały/ Bez nadzieje powrotu/ wniewoli zostały. O Boże/ co przezornym/ widzisz wszytko okiem/ Spraw/ abym był fałszywym/ w tej rzeczy prorokiem To mię barzo nie cieszy/ że lud od kądzięle/ Wyraża postępkami/ hardość Izabele: Która/ słowy Proroków Pańskich/ upomniona Kazała ich niewinnie zabijać/ szalona. Takci dziś: Niech usłyszą Kazanie żarliwe/ Na swę próżność/ ażdrugie ledwie na to żywe. Gdyby/ jak zła Jezable/ tak potężne były. Podobnoby/ o zdrowiu sług Bożych/
gośćińce/ Ogony; A by zátarły drogę/ z Pogan/ do Korony. Zeby/ zá hárde zbytki/ ktore wymyśláły/ Bez nadźieie powrotu/ wniewoli zostáły. O Boże/ co przezornym/ widźisz wszytko okiem/ Spráw/ ábym był fałszywym/ w tey rżeczy prorokiem To mię bárzo nie ćieszy/ że lud od kądźięle/ Wyráża postępkámi/ hárdość Izabele: Ktorá/ słowy Prorokow Páńskich/ vpomnioná Kázáłá ich niewinnie zábijać/ szaloná. Tákći dźiś: Niech vsłyszą Kazánie żarliwe/ Ná swę prożność/ ażdrugie ledwie ná to zywe. Gdyby/ iák złá Iezable/ tak potężne były. Podobnoby/ o zdrowiu sług Bożych/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Majestas kościoła, do którego wszedłszy, nie zda się wielki, interea kaplice w nim są jak największe kościoły, i obchodząc wszystkie, dużo czasu użyć trzeba; ludzi żeby najwięcej było, jakoż nie może być więcej jak wówczas, kiedy był pogrzeb Innocentego XII, jako kiedy in votiva de Spiritu Sancto przed Conclave lud był zgromadzony, jako kiedy Klemens XI obrany był prezentowany, a przecie nie tylko że nie było ścisku, ale mógłby na koniu chcący po kościele jeździć. Nagrobki pontificum wielkie i osobliwe, kaplice, ołtarze, wschody do kaplic i t. d., Magnificentissima opera; pałac watykański w którym pokojów 1000. Kaplica
Majestas kościoła, do którego wszedłszy, nie zda się wielki, interea kaplice w nim są jak największe kościoły, i obchodząc wszystkie, dużo czasu użyć trzeba; ludzi żeby najwięcéj było, jakoż nie może być więcéj jak wówczas, kiedy był pogrzeb Innocentego XII, jako kiedy in votiva de Spiritu Sancto przed Conclave lud był zgromadzony, jako kiedy Klemens XI obrany był prezentowany, a przecie nie tylko że nie było ścisku, ale mógłby na koniu chcący po kościele jeździć. Nagrobki pontificum wielkie i osobliwe, kaplice, ołtarze, wschody do kaplic i t. d., Magnificentissima opera; pałac watykański w którym pokojów 1000. Kaplica
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 88
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
te dni pięć lisów, przytem i kilku zajęcy.
ŚŚ. Aniołów uroczystość in frequentia wielu gości odprawiliśmy, i nazajutrz imieniny żony mojej solennissime przy licznym traktamencie i pijaństwie. Tego czasu przyjechał do Rohotnej iksiądz Żebrowski pleban solski, missus Angelus et Apostolus verus na missją: operatus messem optimam animarum, do którego się lud turmatim zbierał bez żadnej prynuki.
Polowaliśmy po św. Teresie koło Ochonowa, potem koło Żeleznicy, ale nam szczęście nie służyło: uszczwaliśmy tylko kilka lisów i kilka zajęcy; wilków pełno było, a nigdzieśmy nie trafili na nich.
Na Ruś jechaliśmy, ale wprzódy do Wilna, gdzie na trzy dni
te dni pięć lisów, przytém i kilku zajęcy.
ŚŚ. Aniołów uroczystość in frequentia wielu gości odprawiliśmy, i nazajutrz imieniny żony mojéj solennissime przy licznym traktamencie i pijaństwie. Tego czasu przyjechał do Rohotnéj jksiądz Żebrowski pleban solski, missus Angelus et Apostolus verus na missyą: operatus messem optimam animarum, do którego się lud turmatim zbierał bez żadnéj prynuki.
Polowaliśmy po św. Teresie koło Ochonowa, potém koło Żeleznicy, ale nam szczęście nie służyło: uszczwaliśmy tylko kilka lisów i kilka zajęcy; wilków pełno było, a nigdzieśmy nie trafili na nich.
Na Ruś jechaliśmy, ale wprzódy do Wilna, gdzie na trzy dni
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 162
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
w których największe znajdują się dobra grafa Szlika kanclerza, grafa Kolowrata, grafa Herbersztejna i grafa Koloredego; tamże się skończyła granica czeska miasta Pilnie. Weszliśmy w państwo morawskie, które dziwnie obfite na wszystko. Tameśmy tak dla oficerów jako i żołnierzy idąc marszem, najlepsze mieli kwatery i nadto pieniądze i prowiantów dosyć. Lud bogaty, dla żołnierza przyjemny; owo zgoła rozumieliśmy, że dalej maszerując pod Węgry, będziem mieli wszelki suficiencją. Aliści jakośmy stanęli pod Małemi Koszycami, na samej granicy węgierskiej i rozlokowaliśmy się we wsi, tam nam kurucy nic nie dali prowiantu do jedzenia, oprócz chleba; gdzie stamtąd wszedłszy w wielkie góry
w których największe znajdują się dobra grafa Szlika kanclerza, grafa Kollowrata, grafa Herbersztejna i grafa Kolloredego; tamże się skończyła granica czeska miasta Pilnie. Weszliśmy w państwo morawskie, które dziwnie obfite na wszystko. Tameśmy tak dla oficerów jako i żołnierzy idąc marszem, najlepsze mieli kwatery i nadto pieniądze i prowiantów dosyć. Lud bogaty, dla żołnierza przyjemny; owo zgoła rozumieliśmy, że daléj maszerując pod Węgry, będziem mieli wszelki sufficiencyą. Aliści jakośmy stanęli pod Małemi Koszycami, na saméj granicy węgierskiéj i rozlokowaliśmy się we wsi, tam nam kurucy nic nie dali prowiantu do jedzenia, oprócz chleba; gdzie ztamtąd wszedłszy w wielkie góry
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 373
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nie figura Ciała mego/ ale Ciało moje: nie figura krwie ale krew. A przewrotny Filalet tej nas niezbożności nauczył/ że się z tej zbawiennej SS Ojców naszych nauki i naśmiewamy/ i rzeczą zmyśloną być ją twierdzimy. Ożalże się Boże prostych dusz upadku. Nie dziw że tego tak grubego bluźnierstwa i Bogu mierzjonej Herezjej lud świetski pospolity jako małouki nie postrzegł: dziw/ że my lud Duchowny/ uczony być powinny/ na to tak długo oczy abo zmrużone mieliśmy/ abo ślepe. A com rzekł o tym pierwszym/ z nauki jego wyczerpnionym Punkcie: mówię toż i o wszytkich inszych przez mię zniego przełożonych/ że wszytkie są
nie figurá Ciałá mego/ ale Ciało moie: nie figurá krwie ále krew. A przewrotny Philalet tey nas niezbożności náucżył/ że sie z tey zbawienney SS Oycow nászych náuki y náśmiewamy/ y rzeczą zmyśloną bydź ią twierdźimy. Ożalże sie Boże prostych dusz vpadku. Nie dźiw że te^o^ tak grube^o^ bluźnierstwá y Bogu mierźioney Hęrezyey lud świetski pospolity iáko máłouki nie postrzegł: dźiw/ że my lud Duchowny/ vcżony bydź powinny/ ná to ták długo oczy ábo zmrużone mielismy/ ábo ślepe. A com rzekł o tym pierwszym/ z náuki iego wyczerpnionym Punkćie: mowię toż y o wszytkich inszych przez mię zniego przełożonych/ że wszytkie są
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 49
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
ale krew. A przewrotny Filalet tej nas niezbożności nauczył/ że się z tej zbawiennej SS Ojców naszych nauki i naśmiewamy/ i rzeczą zmyśloną być ją twierdzimy. Ożalże się Boże prostych dusz upadku. Nie dziw że tego tak grubego bluźnierstwa i Bogu mierzjonej Herezjej lud świetski pospolity jako małouki nie postrzegł: dziw/ że my lud Duchowny/ uczony być powinny/ na to tak długo oczy abo zmrużone mieliśmy/ abo ślepe. A com rzekł o tym pierwszym/ z nauki jego wyczerpnionym Punkcie: mówię toż i o wszytkich inszych przez mię zniego przełożonych/ że wszytkie są/ owe błędami/ owe Herezjami. Zaczym wszytkie w tym jego
ále krew. A przewrotny Philalet tey nas niezbożności náucżył/ że sie z tey zbawienney SS Oycow nászych náuki y náśmiewamy/ y rzeczą zmyśloną bydź ią twierdźimy. Ożalże sie Boże prostych dusz vpadku. Nie dźiw że te^o^ tak grube^o^ bluźnierstwá y Bogu mierźioney Hęrezyey lud świetski pospolity iáko máłouki nie postrzegł: dźiw/ że my lud Duchowny/ vcżony bydź powinny/ ná to ták długo oczy ábo zmrużone mielismy/ ábo ślepe. A com rzekł o tym pierwszym/ z náuki iego wyczerpnionym Punkćie: mowię toż y o wszytkich inszych przez mię zniego przełożonych/ że wszytkie są/ owe błędámi/ owe Haerezyámi. Zácżym wszytkie w tym iego
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 49
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
był/ nie przyznawać? O którym Błog. Król i Prorok Dawid mówi/ Mojżesz i Aaron miedzy kapłany jego. który ofiary przynosił/ nauczał/ ubiory kapłańskie poświęcił. co więtsza? samego Arcykapłana Aarona na Arcykapłaństwo pomazał i poświęcił i insze kapłany. Pag. 93. Psalm. 98. Do Narodu Ruskiego. Iż lud świetski niema władzy suffragij decisiui de Fide.
LVd temu/ co za prawo Boskie Lud świetski ma czynić i stanowić dekreta O dogmatach wiary: któremu z ust kapłańskich Zakonu uczyć się Pan Bóg przykazał. Błog. Apostoł Paweł/ Kapłanom o ludziach świetskich staranie mieć w rzeczach zbawiennych duchownych naucza/ a nie ludziom świetskim o
był/ nie przyznawáć? O ktorym Błog. Krol y Prorok Dawid mowi/ Moyżesz y Aaron miedzy kápłany iego. ktory ofiáry przynośił/ náucżał/ vbiory kápłáńskie poświęćił. co więtsza? sámego Arcykápłaná Aaroná ná Arcykápłáństwo pomázáł y poświęćił y insze kápłany. Pag. 93. Psalm. 98. Do Narodu Ruskiego. Iż lud świetski niema władzy suffragij decisiui de Fide.
LVd temu/ co zá práwo Boskie Lud świetski ma cżynić y stánowić dekretá O dogmátách wiáry: ktoremu z vst kápłáńskich Zakonu vcżyć się Pan Bog przykázał. Błog. Apostoł Páweł/ Kápłánom o ludźiach świetskich stáránie mieć w rzeczách zbáwiennych duchownych náucża/ á nie ludźiom świetskim o
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 50
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628