Wielmożności nie zatrudniała J. P. Barona, przeniosłby mozołę kalkulacyj nad subjekcją kosztownej a mało użytecznej popularności. Jeżeli wiejska ludzkość zasadzona jest na wypróżnieniu antałów, beczek, okseftów, my kupcy przyznajemy się iż tym sposobem służyć Ojczyźnie i na sławę zarabiać nie potrafiemy. Zastanowmy się teraz nad tym punktem, kto z nas większą ludzkość wspoł-obywatelom wyrządza, czy Imć P. Baron, który zbytkiem trunków sąsiadów zdrowia pozbawia, czyli ja, który kilkadziesiąt ubogich familii przy moich warsztatach odziewam i żywię. Dostatnie, majętne, dzieci moich rzemieślników większą podobno będą mieli mnie mizernemu kupcowi obligacją, żem ich Rodziców zapomógł, niżli potomstwo Sąsiadów Baronowi, iż ojców ich
Wielmożności nie zatrudniała J. P. Barona, przeniosłby mozołę kalkulacyi nad subjekcyą kosztowney á mało użyteczney popularności. Jeżeli wieyska ludzkość zasadzona iest na wyprożnieniu antałow, beczek, oxeftow, my kupcy przyznaiemy się iż tym sposobem służyć Oyczyźnie y na sławę zarabiać nie potrafiemy. Zastanowmy się teraz nad tym punktem, kto z nas większą ludzkość wspoł-obywatelom wyrządza, czy Jmć P. Baron, ktory zbytkiem trunkow sąsiadow zdrowia pozbawia, czyli ia, ktory kilkadziesiąt ubogich familii przy moich warsztatach odziewam y żywię. Dostatnie, maiętne, dzieci moich rzemieślnikow większą podobno będą mieli mnie mizernemu kupcowi obligacyą, żem ich Rodzicow zapomogł, niżli potomstwo Sąsiadow Baronowi, iż oycow ich
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 184
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Wmciom wszytkim swym i własnego Domu swego imieniem/ żeście się WM. do tak żałosnego Aktu nie lenili stawić. Zawarte zmarłe oczy już na to nie patrzą/ próżny proch i spruchniałe ciało o to niedba/ ale Bóg sam widzi/ i ludzie znają? także ta zacna Familia w koł stojąca/ tę ludzkość WM. wdzięcznie przyjmuje. Niech zdarzy Pan Bóg/ żeby nie w takiej potrzebie WM. służyć mogli. Niech zdarzy aby nic tak nieszczęsnego na WM. nie przychodziło/ ale jeśli co według ludzkiego przypadku przypadnie. Niech naostatek zdarzy aby każdy z Wm. takie miał leuamen ciężkości swojej jako dziś ten zmarły z łaski
Wmćiom wszytkim swym y własnego Domu swego imieniem/ żeśćie sie WM. do ták żáłosnego Aktu nie lenili stáwić. Záwárte zmárłe ocży iuż na to nie pátrzą/ prożny proch y spruchniałe ćiáło o to niedba/ ále Bog sam widźi/ y ludźie znáią? tákże tá zacna Fámilia w koł stoiąca/ tę ludzkość WM. wdźięcżnie przyimuie. Niech zdárzy Pan Bog/ żeby nie w tákiey potrzebie WM. służyć mogli. Niech zdárzy aby nic ták nieszcżęsnego na WM. nie przychodźiło/ ále ieśli co według ludzkiego przypádku przypádnie. Niech náostátek zdárzy aby káżdy z Wm. tákie miał leuamen ćiężkośći swoiey iáko dźiś ten zmárły z łaski
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
złoty, i do Gniezna sprowadził, gdzie przy grobie jego wielkie Pan Bóg świadczy dotąd łaski, i Cuda nabożnym do tego Świętego: Czym Otto Cesarz przerażony w chorobie Votum uczynił, i nawiedził z choroby wyszedłszy Grób tego Świętego, od Poznania pieszo idąc do Gniezna, z wielkim aplauzem przyjęty od Bolesława, któremu za tę ludzkość Cesarz Koronę Królewską ofiarował, i przy sobie koronować kazał Gaudencjuszowi Arcy-Biskupowi Gnieźnieńskiemu Bratu rodzonemu Z. Wojciecha, przy tym ofiarował mu Goźdź Chrystusa Pana i Włócznią Z. Maurycego, i od Posłuszeństwa na ów czas Cesarzom pretendowanego Polske uwolnił. Król zaś Bolesław Ottonowi ofiarował prócz Skarbów wielkich, Ramię Z. Wojciecha, które jest złożone
złoty, i do Gniezna sprowadźił, gdźie przy grobie jego wielkie Pan Bóg świadczy dotąd łaski, i Cuda nabożnym do tego Swiętego: Czym Otto Cesarz przerażony w chorobie Votum uczynił, i nawiedźił z choroby wyszedłszy Grob tego Swiętego, od Poznania pieszo idąc do Gniezna, z wielkim applauzem przyjęty od Bolesława, któremu za tę ludzkość Cesarz Koronę Królewską ofiarował, i przy sobie koronować kazał Gaudencyuszowi Arcy-Biskupowi Gnieznienskiemu Bratu rodzonemu S. Woyćiecha, przy tym ofiarował mu Goźdź Chrystusa Pana i Włocznią S. Maurycego, i od Posłuszeństwa na ów czas Cesarzom pretendowanego Polske uwolnił. Król zaś Bolesław Ottonowi ofiarował prócz Skarbów wielkich, Ramię S. Woyćiecha, które jest złożone
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 11
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
i prędzej, I w wieku tak niedoszłym pojąć nad cię więcej? Kto pojąwazy uważyć i złożyć układniej? Nadewszystko, co w myśli, wymówić to snadniej? Jakobyć Hibla wieczna i zaraz gotowe Wypryskały, gdzie stąpisz, żródła Pegazowe. Kto bystrość postanowić młodego humoru Starym umieć rozumem? kto i do kandoru Serca ludzkość przysądzić, i w obojej cerze Jednę twarz uformować, w jakiej była mierze Katonowa powaga, Scypionowemi Osłodzona wdziękami. Ale przed inszemi, Niech ja tylko nie sama przymiotów twych chwalę, Lubo wszystkim (przyznam się) ku żaglom twym galę, Życzliwsze Fawonie; jeden to dowodnie Sejm oświadczył dwuletni: gdzie jakoś i godnie,
i pręcej, I w wieku tak niedoszłym pojąć nad cię więcej? Kto pojąwazy uważyć i złożyć układniej? Nadewszystko, co w myśli, wymówić to snadniej? Jakobyć Hibla wieczna i zaraz gotowe Wypryskały, gdzie stąpisz, żródła Pegazowe. Kto bystrość postanowić młodego humoru Starym umieć rozumem? kto i do kandoru Serca ludzkość przysądzić, i w obojej cerze Jednę twarz uformować, w jakiej była mierze Katonowa powaga, Scypionowemi Osłodzona wdziękami. Ale przed inszemi, Niech ja tylko nie sama przymiotów twych chwalę, Lubo wszystkim (przyznam się) ku żaglom twym galę, Życzliwsze Fawonie; jeden to dowodnie Sejm oświadczył dwuletni: gdzie jakoś i godnie,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 129
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
znosić mogą wszelkie seditiones, które jeno kiedyżkolwiek były/ są i będą. Jeden sposób jest łaskawy i ludzki. Drugi surowy okrutny. O pierwszym sposobie wprzód będę mówił/ potym i o wtórym. Bo też z-natury swojej ten pierwszy sposób wprzód ma być kładziony. Dla tego bowiem ludzie nazwani jesteśmy/ że nas ludzkość zdobić ma. Przetoż z-każdym wprzód zawsze układnością i ludzkością obchodzić się mamy/ póki może być. Bo jako Servius Consul Rom:mówił. Remediis lenibus tum tutiùs, tum faciliùs concitati animi flecti; quàm frangi possunt. Lecz gdzie się nie układnością sprawić nie może/ to dopiero mają następować grośby/ łajania/ i
znośić mogą wszelkie seditiones, ktore ięno kiedyżkolwiek były/ są i będą. Ieden sposob iest łaskawy i ludzki. Drugi surowy okrutny. O pierwszym sposobie wprzod będę mowił/ potym i o wtorym. Bo też z-natury swoiey ten pierwszy sposob wprzod ma być kładźiony. Dla tego bowiem ludźie názwáni iesteśmy/ że nas ludzkość zdobić ma. Przetoż z-każdym wprzod záwsze układnośćią i ludzkośćią obchodźić się mamy/ poki może być. Bo iako Servius Consul Rom:mowił. Remediis lenibus tum tutiùs, tum faciliùs concitati animi flecti; quàm frangi possunt. Lecz gdźie się nie ukłádnośćią sprawić nie może/ to dopiero maią następowáć grośby/ łáiania/ i
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 84
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
z wielkiej mądrości, Izabella, która swem światłem uweseli Ziemię, którą ocean przeźrzoczysty dzieli, I miasto ono zacne, miasto zawołane, Od imienia Oknowej macierze nazwane.
LX.
Gdzie na świetnem, ozdobnem i pobożnem dworze Będzie z swojem małżonkiem godnem w wielkiej sporze, Kto z nich więcej miłuje i poważa cnoty I kto ludzkość przyjmuje przestrzeńszemi wroty. Powieli on, że zguby włoski kraj uchował, Gdy pod Tarem Francuzy zuchwałe zwojował, Ta rzecze: Penelope, że w czystości żyła, Nie mniej sławna na świecie, niż Ulisses była.
LXI.
Wielkie rzeczy zawieram w krótkiej barzo mowie I opuszczam o tej cnej siła białej głowie, Czego
z wielkiej mądrości, Izabella, która swem światłem uweseli Ziemię, którą ocean przeźrzoczysty dzieli, I miasto ono zacne, miasto zawołane, Od imienia Oknowej macierze nazwane.
LX.
Gdzie na świetnem, ozdobnem i pobożnem dworze Będzie z swojem małżonkiem godnem w wielkiej sporze, Kto z nich więcej miłuje i poważa cnoty I kto ludzkość przyjmuje przestrzeńszemi wroty. Powieli on, że zguby włoski kraj uchował, Gdy pod Tarem Francuzy zuchwałe zwojował, Ta rzecze: Penelope, że w czystości żyła, Nie mniej sławna na świecie, niż Ulisses była.
LXI.
Wielkie rzeczy zawieram w krótkiej barzo mowie I opuszczam o tej cnej siła białej głowie, Czego
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 288
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
podejźrzenie na ludzi szczęściem i honorami kwitnących wymyślić może, probować pewnie niemo że. Dał Pan Bóg komu fortuny, splendory, Clientelas assistentie, bierze to inuidia za okazją, podać go na odium, że taki wynosi się nad różność. A nowinasz to w Polsce, widzieć przestrone Włości, wielkie Asystentie, długie Stoły, ludzkość i szczodrobliwość (rzekę) uboższym, aby wyniknęła cnota ich, i swego czasu pomocna była Ojczyźnie w Sejmikach, i Sejmach A dziwże to, widzieć prywatnego Szlachcica po kilku Tysięcy do Wojsk przychodzącego A byłże to występek, machinacje, obalenie różności kochała się w takich Synach Rzeczposp: bo to sprawiedliwe były Praw i
podeyźrzenie ná ludźi szczęśćiem y honorámi kwitnących wymyślić może, probowáć pewnie niemo że. Dał Pan Bog komu fortuny, splendory, Clientelas assistentie, bierze to inuidia zá okázyą, podáć go ná odium, że táki wynośi się nád rożność. A nowinász to w Polszcze, widźieć przestrone Włośći, wielkie Assistentie, długie Stoły, ludzkość y szczodrobliwość (rzekę) vboższym, áby wyniknęłá cnotá ich, y swego czásu pomocna byłá Oyczyznie w Seymikách, y Seymách A dźiwże to, widźieć priwatnego Szláchćicá po kilku Tyśięcy do Woysk przychodzącego A byłże to występek, machinácye, obálenie rożnośći kocháłá się w tákich Synách Rzeczposp: bo to spráwiedliwe były Praw y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 128
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
viri eius facilitate, humanitateque adductus, cui omnibus qui vellent ad se aditus essent cuiusque fores omnibus paterent, et qui nullius kwantumuis abiecte sortis hominis sermonem usumq, aspernaretur. I każdemu kochankowi swemu/ wiele dobrego daje. Tak ją Bóg umiłował. Czytajcie jeno domowe Kroniki/ znajdziecie kołodzieja z Kruszfice/ którego cudownie Bóg/ ludzkość nagradzając/ na królestwo Polskie poświęcił. Wiele inszych przykładów przytoczyłbym/ ale wiedząc otym pewnie/ iż żaden w tym sporu zemną dzierżeć nie będzie/ żeby łaskawość i ludzkość człowiekowi naprzystojniejsza i napotrzebniejsza być nie miała: pogotowiu szlachcicowi Polskiemu/ któremu by też nic inszego/ jeno dzielnych przodków jego sprawy/ przed oczyma
viri eius facilitate, humanitateque adductus, cui omnibus qui vellent ad se aditus essent cuiusque fores omnibus paterent, et qui nullius quantumuis abiectae sortis hominis sermonem vsumq, aspernaretur. Y káżdemu kochánkowi swemu/ wiele dobrego dáie. Ták ią Bog vmiłował. Czytayćie ieno domowe Kroniki/ znaydźiećie kołodzieiá z Kruszphice/ ktorego cudownie Bog/ ludzkość nágradzaiąc/ ná krolestwo Polskie poświęćił. Wiele inszych przykłádow przytoczyłbym/ ále wiedząc otym pewnie/ iż żaden w tym sporu zęmną dzierżeć nie będzie/ żeby łáskáwość y ludzkość człowiekowi naprzystoynieysza y napotrzebnieysza bydz nie miáłá: pogotowiu szláchćicowi Polskiemu/ ktoremu by też nic inszego/ ieno dzielnych przodkow iego spráwy/ przed oczymá
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: Hv
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
/ który ją opuścił z drugimi pospołu.
SYnu/ oto Matka ze wszelkim błogosławieństwa Bożego winszowaniem/ stawię się przed cię/ Oto przed obliczem twoim stoję/ a z pokorą o pozwolenie łagodnej z tobą rozmowy proszę. Podnieś wielebną twą głowę/ a wesołym okiem na Matkę twą wejźrzy/ wejźrzy synu a poznaj mię/ okaż ludzkość i pokorę dziatkom przyzwoitą: przypuść mię do siebie/ a ściągnąwszy ręce przyjmi mię/ niech się nie zatwardza serce twoje: podnieś oczy swoje na zbolałą Matkę twoję/ i łaskawym weyźrzeniem zezwol jeszcze aby z raz zemną spokojnie rozmówić z gdyżem nie dla tego co ciebie przyszła/ abym tobie urągała/ ale abym
/ ktory ią opuśćił z drugimi pospołu.
SYnu/ oto Mátká ze wszelkim błogosłáwieństwá Bożego winszowániem/ stáwię się przed ćię/ Oto przed oblicżem twoim stoię/ á z pokorą o pozwolenie łágodney z tobą rozmowy proszę. Podnieś wielebną twą głowę/ á wesołym okiem ná Mátkę twą weyźrzy/ weyźrzy synu á poznay mię/ okaż ludzkość y pokorę dźiatkom przyzwoitą: przypuść mię do śiebie/ á śćiągnąwszy ręce przyimi mię/ niech się nie zátwardza serce twoie: podnieś ocży swoie ná zboláłą Mátkę twoię/ y łáskáwym weyźrzeniem zezwol ieszcże áby z raz zemną spokoynie rozmowić z gdyżem nie dla tego co ćiebie przyszłá/ ábym tobie vrągáłá/ ále ábym
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 22
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
, wszytka rzecz napomnienia na tym się oprze: „Abyście, panie Marcinie, wiedzieli, p. Marcinie uczciwy, żeście się do uczciwego braterstwa i konsztu naszego wkojarzyli, na sławę obecności waszej, na chwałę Chrystusa Pana i Najświętszej Panny i żebyście do cechu naszego dopomocnymi byli, a gorzałki co ludzkość i grzeczność wasza wystawili”. Jakoż gorzałką pieczęci, gorzałką wszytko i tabaczyskiem poprzechodzi, i śmierdzieć będzie, bo wszytka rzecz schadzki, rady i każdego zgromadzenia nie inaksza będzie, tylko owego na kwartę, tego na półgarca, tamtego na garniec albo osądzić, albo do cechu przyjąć, albo wyzwolić, albo na urząd podwyższyć
, wszytka rzecz napomnienia na tym się oprze: „Abyście, panie Marcinie, wiedzieli, p. Marcinie uczciwy, żeście się do uczciwego braterstwa i konsztu naszego wkojarzyli, na sławę obecności waszej, na chwałę Chrystusa Pana i Najświętszej Panny i żebyście do cechu naszego dopomocnymi byli, a gorzałki co ludzkość i grzeczność wasza wystawili”. Jakoż gorzałką pieczęci, gorzałką wszytko i tabaczyskiem poprzechodzi, i śmierdzieć będzie, bo wszytka rzecz schadzki, rady i każdego zgromadzenia nie inaksza będzie, tylko owego na kwartę, tego na półgarca, tamtego na garniec albo osądzić, albo do cechu przyjąć, albo wyzwolić, albo na urząd podwyższyć
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 202
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962