, tego (przymowił jej) nie miałaś u matki!«.
Nic mu na to nie rzekła, ale w sercu skrycie Dusi myśląc, przymowki jak oddać sowicie, Co będzie bez pochyby. Najciężej, jak ptaka Dzikiego zwabić tego z przeciwka Polaka. Lub jeszcze nie wie, kto jest, lecz owa wydaje Lutenna manijera, że gość w włoskie kraje.
Zaś patrzy Włoch: »Sukienki-ś poszargała — widzę! Nie turbuj się! Wnet będą. Ja się za to wstydzę, Że mi chodzisz obdarto!« — Zaraz po obiedzie Miedzy kramy odchodzi i eunucha wiedzie Z sobą. Owa tym czasem rożnie praktykuje: Czy się
, tego (przymowił jej) nie miałaś u matki!«.
Nic mu na to nie rzekła, ale w sercu skrycie Dusi myśląc, przymowki jak oddać sowicie, Co będzie bez pochyby. Najciężej, jak ptaka Dzikiego zwabić tego z przeciwka Polaka. Lub jeszcze nie wie, kto jest, lecz owa wydaje Lutenna manijera, że gość w włoskie kraje.
Zaś patrzy Włoch: »Sukienki-ś poszargała — widzę! Nie turbuj sie! Wnet będą. Ja sie za to wstydzę, Że mi chodzisz obdarto!« — Zaraz po obiedzie Miedzy kramy odchodzi i eunucha wiedzie Z sobą. Owa tym czasem rożnie praktykuje: Czy sie
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 33
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
większe wkraczali przyjaźni. Ale cóż! kiedy Dama po staremu drażni Kawalera kąseczkiem obiecanem owem Umykając jak pięknem jabłkiem Tantalowem Z niedosiągnioną wodą, co go srodze trapi, Iż nie ma lekarstw Galen ani Eskulapi Na białogłowski upor. Która tak zawziętą Jest i krnąbrną, użyć się iż o szyję ściętą Nie da ani jej może lutenna maniera Nakierować do swego chęci Kawalera. Który tym bardziej chciwe ostrzy i hartuje Żądze, nienaruszeniem kiedy się cukruje Swego jeszcze panieństwa, więc go długo zwodzi, Jak myśliwiec krogulca sposobiący głodzi Do przepiorczego pola, bo — choć są igrzyska Skutku bliskie — tylko się naskubie, naściska Subtelniuchnego ciałka przy zgaszonych w mroku Świecach, pość
większe wkraczali przyjaźni. Ale coż! kiedy Dama po staremu drażni Kawalera kąseczkiem obiecanem owem Umykając jak pięknem jabłkiem Tantalowem Z niedosiągnioną wodą, co go srodze trapi, Iż nie ma lekarstw Galen ani Eskulapi Na białogłowski upor. Ktora tak zawziętą Jest i krnąbrną, użyć sie iż o szyję ściętą Nie da ani jej może lutenna maniera Nakierować do swego chęci Kawalera. Ktory tym bardziej chciwe ostrzy i hartuje Żądze, nienaruszeniem kiedy sie cukruje Swego jeszcze panieństwa, więc go długo zwodzi, Jak myśliwiec krogulca sposobiący głodzi Do przepiorczego pola, bo — choć są igrzyska Skutku bliskie — tylko sie naskubie, naściska Subtelniuchnego ciałka przy zgaszonych w mroku Świecach, pość
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 74
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949